09 czerwca 2022

Aspiracje nastoletnich dziewcząt

 



(źródło: Raport  Fundacji Inspiring Girls na temat aspiracji dziewczynek)



Pojęcie aspiracji dotyczy czynnika motywującego osobę do działania, do realizowania celu (wartości)  stanowionego przez nią lub wyznaczanego jej przez innych. W literaturze naukowej znajdziemy zbliżone rozumienie tego czynnika. W podejściu psychologicznym traktuje się aspiracje jako psychiczne właściwości warunkujące dążenie jednostki do osiągania znaczących celów, a więc do ich wyznaczania sobie lub podejmowania działania, aktywności, na rzecz realizowania własnych lub zadanych jej celów, które mogą stawać się ważnym ideałem życiowym. 

Zdaniem psychologa Józefa Kozieleckiego aspiracje są przejawem zaistniałej zmiany osobowościowej w wyniku nabytych doświadczeń, a tym samym ocenie własnego działania. Bywa, że uwzględniają one standardy społecznej grupy odniesienia np. w harcerstwie ktoś chce zdobywać sprawności, wyższe stopnie. Zderzenie skuteczności i jakości własnej aktywności z celami działania warunkują samoocenę jednostki, która albo będzie sprzyjać podwyższaniu poziomu aspiracji, albo utrzymywać określoną aspirację na stałym poziomie lub sprawiać, że osoba zacznie z niej rezygnować. 

W środowisku szkolnym nauczyciele charakteryzują uczniów jako ambitnych, o wysokim poziomie aspiracji lub jako przeciętnych czy nawet pozbawionych dążeń do sukcesów na miarę co najmniej swoich możliwości. Niewątpliwie aspiracje sprzyjają planom życiowym, ale dopiero u osób dorosłych, które są już świadome znaczenia wartości, z jakimi się identyfikują, akceptują je jako ważne. Z tego też powodu nieco zdziwiłem się, że Fundacja Inspiring Girls Polska zamówiła sondaż opinii wśród nastolatków, a ściślej tylko dziewcząt w wieku od 10 do 15 roku życia, skoro poziom aspiracji nie jest w tym okresie życia jeszcze ugruntowany.  

 Nie ma aspiracji samych w sobie, gdyż te, podobnie jak motywy czy postawy muszą mieć swój przedmiot, treść czy potencjał. Twierdzenie zatem, że za pomocą tak niekompetentnie skonstruowanej diagnozy dowiadujemy się o aspiracjach dziewczynek, jest niewiele warte. Przypominam zatem jak można kategoryzować aspiracje: 

(Źródło: W. Sikorski, Aspiracje. Studium psychologiczne i socjopedagogiczne, Nysa 2005, s. 17).


Nie ma w tym niczego złego, by przyjrzeć się pewnym trendom, "sfotografować" przedmiot, uwarunkowania i zakres aspiracji także wśród nastolatek, ale te będą jeszcze mocno się zmieniać. Wystarczy spojrzeć do treści Raportu, by przekonać się o zupełnie naturalnej niedojrzałości dziewcząt - bo tylko one były tu podmiotem diagnozy - a zatem uchwycono raczej pewne doraźnie formowane preferencje, aniżeli aspiracje w sensie dosłownym, dojrzałym. 

Badanymi były dzieci, które jeszcze znajdują się w systemie edukacji podstawowej.  Wprawdzie są już w ostatnich latach kształcenia w szkołach podstawowych elementy preorientacji zawodowej, ale wśród pytanych o kierunek przyszłej ścieżki własnego rozwoju nastolatków, niewielki odsetek ma wyobrażenie własnego życia po szkole nie tylko podstawowej, ale i ponadpodstawowej czy wyższej. Młodzież jest coraz bardziej zdezorientowana, co do własnej przyszłości ze względu na programowy i strukturalny chaos w szkolnictwie (ustawiczne zmiany programowe, ewidentny zanik aspiracji  i zaangażowania sproletaryzowanych nauczycieli, ich braki,  nieczytelność progów egzaminacyjnych, włączanie wojny kulturowej, światopoglądowej do procesu zarządzania szkolną edukacją itp.), niepewność warunków życia (pandemia, wojna na Ukrainie, kryzys gospodarczy przekładający się na trudności socjalno-bytowe w rodzinie; zaburzenia klimatyczne itp.). 

Widać to w wynikach powyższego sondażu, który dla mnie nie jest absolutnie miarodajny, by wyciągać z niego sensowne wnioski na przyszłość, gdyż dotyczył kwestii nieadekwatnych do wieku rozwojowego i życiowego respondentek. Natomiast nie ulega wątpliwości, że fundacji zależało na zaistnieniu w mediach i pozyskaniu kolejnych klientów do jej różnych form działalności. Skoro politycy już od połowy pierwszej dekady XXI wieku zaczęli sterować społeczeństwem stosując socjotechniczne narzędzia, to jednym z nich jest oczywiście sondowanie opinii, którego wyniki miałyby upełnomocnić zasadność podejmowanych działań przez określone podmioty władzy, instytucji czy organizacji społecznych, w tym także wyznaniowych.

Nie trzeba było wydawać tysięcy złotych na sfinansowanie tych badań, żeby stwierdzić, że: 

Polskie dziewczynki mają małą wiedzę na temat zawodów i rynku pracy. Ich głównym punktem odniesienia są rodzice, nieczęsto zmieniający branże, pracujący np. przed komputerem bądź niekiedy robiący zawodowo rzeczy, które trudno zrozumieć młodym. Najpowszechniejszym źródłem wiedzy dla dziewczyn stały się natomiast media społecznościowe – przestrzeń youtuberek, instagramerek, tiktokerek. Media te są łatwo dostępne i popularne wśród nastolatek, zwłaszcza w epidemii COVID-19 i podczas lockdownów (według najnowszych badań NASK przed ekranem nastolatki spędzają obecnie nawet do 12 godzin dziennie). 

Pytanie dziewczynek ze szkół podstawowych, na jakim kierunku chciałyby w przyszłości studiować, jest nonsensowne, bowiem tego typu wybory u większości z nich pojawią się dopiero w szkole ponadpodstawowej, a u części nawet po uzyskaniu studenckiego statusu na wybranej przez siebie uczelni i kierunku. System boloński uelastycznił możliwość dokonania zmiany kierunku studiów w trakcie ich trwania. W wynikach sondażu widoczny jest ów bezsens diagnozy. 

Oto dziewczęta chcą być - rzekomo w przyszłości - youtuberkami, instagramerkami, tiktokerkami (46% wskazań), co potwierdza, że poziom infantylizmu u nastolatków jest właśnie zredukowany do tych komunikatorów społecznych. Mark Bauerlein już 12 lat temu wydał na ten temat książkę pt. "Dumbest Generation". ("Najgłupsza generacja"), w której ujawnia, jak era cyfrowej komunikacji ogłupia młodych Amerykanów i zagraża naszej przyszłości. Nie należy jego zdaniem ufać komukolwiek poniżej 30 roku życia.      

Na czwartej pozycji (zaledwie 17% wskazań) znalazła się nauczycielka, przedszkolanka, ale tylko 12 % matek życzyłoby sobie takiej profesji dla córki. Być może wskazanie dziewcząt wynika z pozytywnej pamięci tej jedynej, najwspanialszej nauczycielki-wychowawczyni wczesnej edukacji.    Natomiast matki wiedzą, że nie jest to dobry zawód dla córki. Aż 26% wskazuje na to, że znaczniej lepiej by było, gdyby córka wybrała profesję graficzki komputerowej, projektantki stron www. Na trzecim miejscu wskazały zawód adwokatki, prokuratorki, radczyni prawnej, notariuszki (19%) lub lekarki, pracowniczki usług medycznych np. fizjoterapeutki (19%).   

Tym samym diagnoza jest bardziej realistyczna w odniesieniu do matek badanych nastolatek. Od nich zresztą będzie zależeć dalszy los dziewczynek, skoro aż 86% chce, by podjęły one w przyszłości studia. O jakich aspiracjach nastolatek jest sens mówić, skoro 30% z nich, podobnie jak 29% ich matek, nie ma na ten temat wyobrażenia, i słusznie. To tylko potwierdza, absurdalność takiej diagnozy.