Uniwersytet Szczeciński zorganizował Międzynarodową Konferencję Naukową pod przewodnim
hasłem: Uniwersytet na rubieżach. Nauka. Człowiek.
Środowisko. Nie mogłem
dojechać ze względu na przeziębienie w czasie Forum Polska-Ukraina. Skierowałem
jednak do uczestników debaty zarejestrowany w sieci referat, w którym podjąłem
kwestię roli uczonego w Polsce między profesjonalizmem a pasją poznania.
Czy w przypadku nauczycieli akademickich uwikłanych w powinność realizowania zadań w trzech sferach:
1. prowadzenia badań naukowych;
2. kształcenia studentów i
3. podejmowania działań o charakterze organizacyjnym na rzecz
zatrudniającej ich jednostki (instytut lub katedra/zakład/pracownia)
można mówić o profesjonalizmie skoro każda z tych ról wymaga odrębnego przygotowania
specjalistycznego, emocjonalnego i pragmatycznego zaangażowania?
Zdaniem Alana C. Ornsteina i Daniela U.
Levine’a określona grupa społeczna może cieszyć się uznaniem jako
profesjonalna, jeśli ma zapewnione i spełnia następujące warunki:
1.
posiada specjalistyczną wiedzę i
umiejętności, które przekraczają wiedzę i umiejętności laików;
2.
ma poczucie służby publicznej, toteż jest
w nią w pełni zaangażowana;
3.
prowadzone badania naukowe służą także
praktyce;
4.
ma za sobą długi okres doświadczenia
praktycznego;
5.
istnieje kontrola nad licencjonowanymi
standardami i/lub nad wymaganiami umożliwiającymi wejście do zawodu;
6.
ma zapewnioną autonomię w decydowaniu o
wybranych sferach własnej działalności zawodowej;
7.
ponosi odpowiedzialność za wykonywane
działania;
8.
cechuje ją oddanie pracy akademickiej i
związanym z nią podmiotom (klientom);
9.
nauczyciel akademicki ma wsparcie ze strony administracji celem
doskonalenia swojej aktywności zawodowej;
10.
istnieje samorząd zawodowy (izba) dla
członków danego zawodu;
11.
gwarantuje się możliwość działalności
naukowo-badawczej i dydaktycznej indywidualnym profesjonalistom (np. w
Niemczech są to prywatni docenci);
12.
został przyjęty przez społeczność akademicką kod
etyczny, który pozwala na rozwiązywanie spornych problemów zawodowych w środowisku akademickim;
13.
obdarzanie pracowników danej profesji
wysokim poziomem zaufania;
14.
wysoki prestiż społeczny i wysoki status
ekonomiczny pracowników.
Przypisanie tak licznych
i zarazem wysokich standardów grupie zawodowej sprawia, że tylko nieliczne mogą cieszyć się najwyższym stopniem profesjonalizmu. Zapewne reprezentujący dziedzinę nauk humanistycznych i
społecznych polscy naukowcy spełniają tylko niektóre z powyższych warunków, toteż są jedynie
quasi profesją.
O ile w 2006 roku profesor cieszył się wśród 82 proc. Polaków najwyższym poważaniem (na II miejscu był lekarz - 72 proc. a na III miejscu dziennikarz - 59 proc. wskazań), o tyle już w 2022 roku zawód uczonego spadł na piąte miejsce (66 proc. wskazań). Na I miejscu Polacy ulokowali strażaka (81 proc.), na II - ratownika medycznego (80 proc.), a na III miejscu - lekarza (72 proc.). W świetle najnowszego sondażu najbardziej szanowanych wśród Polaków zawodów nie znalazł się w pierwszej dziesiątce ani polityk, ani dziennikarz. Tocząca się w kraju kontrrewolucja prawicy prowadzi do zmarginalizowania roli nauki i uczonych, by sprawujące władzę partie polityczne mogły skutecznie zarządzać społeczeństwem z nadzieją, że zapewni im to reelekcję w kolejnych wyborach parlamentarnych.