Syndrom ignorantów ze stopniami naukowymi, którzy publikują w sieci kolejne ankiety, a wkrótce zapewne będą chwalić się rzekomo naukowym raportem z badań, rozszerza się wprost proporcjonalnie do liczby doktoryzowanych i habilitowanych w kraju socjologów, politologów, psychologów i pedagogów. Takiego NIEUCTWA nie było w okresie PRL, kiedy obowiązywała cenzura. Być może dlatego, że ograniczona była liczba miejsc w szkolnictwie wyższym.
Porażające są kolejne przykłady błędów, którymi - niestety - nie zajmuje się pani dr Joanna Gruba tropiąca rzekomo patologię w nauce. Może prof. Jacek Błeszyński potwierdzi, że potrzeba włączyć pedagogów specjalnych do jakiejś terapii?
Mamy tu do czynienia z autyzmem naukowym, a on jest wybitnym ekspertem od autyzmu. Zakres niekompetencji wymaga zdecydowanej reakcji Komitetów Naukowych PAN, dyrektorów instytutów, a może i rektorów.
Jeśli nie zaczniemy ujawniać PSEDUONAUKOWCÓW, to wkrótce trzeba będzie zmienić ustawę, by pozbawiać uprawnień do nadawania stopni te jednostki, które "wypromowały" takie osoby. Niestety, stopni naukowych im nie odbierzemy. Może zatem czas zacząć karać uczelnie za nadprodukcję głupoty?
Pisze do mnie jeden z czytelników:
Szanowny Panie Profesorze,
otrzymałem taką oto ankietę do rzekomych badań naukowych... proszę o informację jedynie, czy autorzy tychże badań, które mają pomóc w projektowaniu działań profilaktycznych dotyczących pandemii covid pisząc o tym, że ankieta jest anonimowa, każą podawać swój adres email, identyfikując tym samym respondenta? Czy tak powinno być?
Czytam tę ankietkę. Przytaczam jej treści. Zróbcie sobie drodzy czytelnicy test, które z sądów wymagających ustosunkowania się do nich, zostały niepopranie skonstruowane? Polecam moje wcześniejsze wpisy na ten temat.
Oto wybrane strony ankietki "na temat Koronawirusa", którą opracował NAUKAWY ZESPÓŁ BADAWCZY, co oznacza, że pseudonaukowców jest więcej niż nam się wydaje. Jeśli jeszcze ów zespół otrzymał grant na to badanie, to potrzebna będzie komisja śledcza.