23 czerwca 2015

Odsłona puszki Pandory PO w obszarze edukacji



Sądziłem, że Konwencja Platformy Obywatelskiej w dn.19 czerwca 2015 r., która szumnie zapowiadała jakieś nowe otwarcie partii władzy, rzeczywiście czymś takim się okaże. Niestety, stała się otwarciem, ale ... puszki Pandory. Wyciągnięto bowiem z jej dna panią poseł, która ma się zajmować w kampanii wyborczej problematyką edukacji i kultury, osobę, która nie miała - jak dotychczas - nic wartościowego do powiedzenia na temat systemu edukacyjnego.


Decyzja pani premier o powierzeniu odpowiedzialności za przygotowanie zmian w zakresie edukacji i kultury poseł Zofii Ławrynowicz z PO dowiodła przynajmniej dwóch kwestii:

po pierwsze, potwierdziła, że obecna ministra edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska szkodzi wizerunkowi tej partii,

po drugie, nie sprawdziła się w roli specjalnej Sekretarz Stanu, Pełnomocniczka Premier ds. bezpieczeństwa w szkołach, koleżanka dziennikarka i poseł Urszula Augustyn.

Gdzie została ulokowana? w pakiecie programowym pt. Rodzina - rzecz święta. Rodzina jest w centrum naszej uwagi. Będziemy ją konsekwentnie wspierać. Koordynatorem tego obszaru będzie Urszula Augustyn. To jest ta pani poseł, której kilka miesięcy rzekomej pracy w MEN skutkuje zdjęciem z porządku prac rządu jej projektu "Bezpieczna+", który miał dotyczyć m.in. dofinansowania szkół w zakresie instalacji w nich monitoringu. Całe szczęście, że ten projekt upadł, ale to tylko potwierdza, z jakim pozoranctwem mamy wśród urzędników państwowych i posłów zarazem.


Czym wytłumaczyć tę zmianę? Być może tym, że trzeba było dać pani poseł szansę znalezienia się na listach wyborczych jesienią. Zapewne premier sądzi, że śpiewająco wywiąże się z tej roli. Nowym liderem zmian lub kontynuacji nieudanych i toksycznych reform oświatowych ma być zwyciężczyni w 1992 r. Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Powinna poradzić sobie z antyobywatelską - jak dotychczas - polityką ministrów edukacji, skoro ma w swoim doświadczeniu zawodowym bycie w okresie PRL nauczycielką. Swoje wykształcenie uzupełniła dopiero w 2000 r. kończąc studia na kierunku "pedagogika" w jednej z najsłabszych wyższych szkół prywatnych na Pomorzu Zachodnim. To rzeczywiście jest "świetna wizytówka" do przewodzenia zmianom w polskiej edukacji i kulturze.

Jak stwierdziła premier Ewa Kopacz: Polska szkoła – polska szkoła jest znacznie lepsza niż jeszcze 8 lat temu. Musimy jednak skończyć z tym, że ważne umiejętności zdobywa się na zajęciach dodatkowych i płatnych. Zapewnimy uczniom darmowe podręczniki. Ale nie wierzę w edukację bez kultury. Nie ma postępu społecznego bez udziału kultury. Temu zespołowi będzie liderowała pani Zofia Ławrynowicz. Ciekaw jestem, co miała na myśli premier rządu twierdząc, że polska szkołą jest lepsza niż jeszcze osiem lat temu? W czym jest lepsza?

Premier Ewa Kopacz poświęciła w czasie Konwencji kilka zdań dwóm kadencjom władztwa PO z PSL. Rządzimy prawie 8 lat i trochę nazbierało się tych błędów. Niektórzy z nas, niektórzy z nas po prostu zawiedli. Przyznaję to, przyznajemy to i przepraszamy. Przepraszamy i z pokorą przyjmujemy każdy głos niezadowolenia i krytyki. W każdy z tych głosów wsłuchiwać się będziemy bardzo szczególnie. Ale o jedno was proszę, o jedno was proszę nie dajcie się oszukać. Nie dajcie sobie wmówić, że Polska to ruina i upadek. Podnieście wysoko głowy, rozejrzyjcie się wokół. Podnieście wysoko głowy, kiedy stąd wyjdziecie rozejrzyjcie się wokół, rozglądajcie się ciekawie tam gdzie mieszkacie, na co dzień, czy naprawdę Polska jest w ruinie?

Rozejrzałem się. Łódź znajduje się w dramatycznym chaosie komunikacyjnym. Przejazd z jednej dzielnicy tego miasta do innej wymaga w godzinach szczytu co najmniej godziny. Na szczęście wyjazd z Łodzi obfituje w kierunku Warszawy, Poznania czy Wrocławia rzeczywiście porządną drogą szybkiego ruchu lub autostrady (niedokończonej wprawdzie, ale zawsze). Jest rzeczywiście pięknie.

Nie rozumiem jednak tej części wypowiedzi pani premier, w której apeluje do Polaków: I wiecie, o co was proszę, proszę was o to, żebyście nie dali sobie wmówić, że pracowaliście na darmo, że budowaliście jakiegoś koślawego potworka. Nie dajcie sobie zabrać dumy z własnej pracy i z własnego kraju. Nie zgodzę się z treścią tego przesłania, biorąc pod uwagę sytuację w polskim systemie szkolnym. To właśnie ministry PO wraz z wiceministrami z PSL stworzyły koślawego potworka centralizmu, arogancji i marnotrawstwa pieniędzy publicznych na rzekomą poprawę jakości kształcenia i wychowania.

Słuszny jest apel E. Kopacz do członków Platformy Obywatelskiej, chociaż nie przypuszczam, by byli w stanie go zrozumieć: (...) niech was ręka boska broni przed popadaniem w samo zachwyt.