11 lipca 2013

Wakacyjna, ale jakże znakomita habilitacja z pedagogiki



(fot. Od lewej: Dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego w Olsztynie pani dr hab. Małgorzata Suświłło, prof. UWM oraz jeszcze jako doktor - Hanna Kędzierska, która ze skupieniem wsłuchiwała się w treść recenzji swojego dorobku)



Nie dla wszystkich nauczycieli akademickich początek lipca jest okresem wakacyjnym. Jedni uczestniczą jeszcze w egzaminach dyplomowych, a nielicznym - jak pani dr Hannie Kędzierskiej z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie - przypadła okoliczność przystąpienia do kolokwium habilitacyjnego, które, notabene, zostało przeprowadzone w znakomitym stylu.

Nowa w akademickim środowisku doktor habilitowana jest absolwentką swojej macierzystej Uczelni (dawnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej) w Olsztynie), w której przedłożyła przed laty do oceny, a następnie do publicznej obrony - rozprawę doktorską pt. Nauczyciel wobec zmian edukacyjnych. Dysertację pisała pod kierunkiem znakomitego pedagoga społecznego - prof. dr. hab. Stanisława Kawuli. Po uzyskaniu stopnia naukowego doktora nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika została zatrudniona w Zakładzie Teorii Wychowania, gdzie współpracując z jego kierownikiem – prof. dr. hab. Józefem Górniewiczem miała znakomity okres, który zaowocował licznymi projektami badawczymi, publikacjami i udziałem w konferencjach krajowych oraz zagranicznych. To tu kontynuowała swoje zainteresowania poznawcze uwarunkowaniami pełnienia roli zawodowej przez nauczycieli, dociekając ich istoty i zakresu w paradygmacie pedagogiki krytycznej.

O ile dla części naukowców w naukach humanistycznych ten paradygmat badawczy miał być okazją do ucieczki od kompetencji badawczych, o tyle w tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, a mianowicie z nieustannym pogłębianiem wiedzy na ten temat na poziomie światowym, by zapewnić własnym dociekaniom jak najwyższy poziom i mieć z tego tytułu zawodową satysfakcję. Prowadzone przez dr hab. H. Kędzierską badania w środowisku nauczycielskim mają bardzo dobre uzasadnienie teoretyczne, głęboko przemyślane założenia epistemologiczne, dzięki którym ich Autorka nie tylko trafnie dokonuje doboru pól problemowych, respondentów, ale i świetnie radzi sobie z interpretacją danych, jakie uzyskiwała od nich.

Co ważne, swój warsztat badawczy doskonaliła w wyniku nie tylko samodzielnych i pogłębionych studiów samokształceniowych, ale także uczestnicząc w warsztatach metodologicznych m.in. z zakresu analiz dyskursów, które zainicjował w Uniwersytecie Łódzkim prof. dr hab. Marek Czyżewski. Od 2008 r. współpracuje z badaczami School of Health Sciences Jőnkőping University w Szwecji, gdzie prowadzone są w paradygmacie krytycznym badania dyskursów. Wzmiankuję o tym, by podkreślić zarazem, jak ważne jest w pracy naukowo-badawczej przyszłego samodzielnego pracownika naukowego dysponowanie nie tylko na najwyższym poziomie kapitału metodologicznego, ale i osadzenie go w międzynarodowym oraz krajowym kontekście szkół badawczych, w wyniku współpracy z którymi można go doskonalić i upowszechniać w nich własne dokonania. To jest najlepszy sprawdzian kompetencji badawczych młodych naukowców, a o tych najlepiej świadczą redagowane i współredagowane przez H. Kędzierską tomy recenzowanych prac zbiorowych.


(fot. Swoją recenzję przedstawia prof. dr hab. Józef Górniewicz)

Mój szacunek i uznanie dla dotychczasowego dorobku H. Kędzierskiej budzi Jej autentyczna troska o to, by humaniści nie lekceważyli zjawisk, które - tylko z braku świadomości ich występowania - wydają się mało istotnymi, a przecież mają uniwersalny charakter. Dla Autorki badania jakościowe są nieustannym dociekaniem prawdy o fenomenach, które wydają się oczywistymi lub odległymi dla empirysty, gdyż są niewidoczne zmysłowo. Nie chce być głuchą na własną wewnętrzną mądrość etyczną i społeczną, która jest przecież kluczową w pedagogicznych relacjach między ludźmi. Jej rozprawy są swoistego rodzaju oporem wobec zmaterializowanej i uproszczonej wizji świata, która w dominującym wciąż paradygmacie pozytywistycznym sprowadza go do jednopoziomowej i jednopłaszczyznowej perspektywy, w której zanika prawda o ludzkim losie, jakości naszego życia i współkreowania relacji wychowawczych, socjalizacyjnych czy dydaktycznych.

Prowadzone przez H. Kędzierską badania wpisują się w nurt pedagogiki humanistycznej, która powinna stać na straży imperium homini, dbając o jak najwyższy wymiar człowieczeństwa w płaszczyźnie aksjologicznej. Dzięki takim badaniom mamy szansę lepiej i integralnie rozumieć oraz współprzeżywać z podmiotami diagnoz (respondentami) dylematy ich codzienności i wymiarów wymykających się ilościowym jedynie pomiarom i ich statystycznym operacjom. Świetnie porusza się w szeroko pojmowanej literaturze humanistycznej i społecznej, co widać w interdyscyplinarnym podejściu do własnych badań. Konfrontuje upadek wielkich idei i nowe wzory życia z wciąż jeszcze dominującymi w procesie wychowania przekonaniami, stereotypami. Bliższe są jej poznaniu źródła pedagogiki i psychologii humanistycznej, chociaż w tym zakresie mogłaby być bardziej krytyczna i nie powielać klisz pojęciowych do walki politycznej w kraju, kiedy przywołuje w formie wzmianki jako pedagogiczne mody idee tzw. „szkoły bezstresowej” czy „partnerstwa wychowawczego”. Mają one bowiem także swoje naukowe eksplikacje i uzasadnienie.

Nie boi się włączać w debatę z innych subdyscyplin pedagogicznych, kiedy w grę wchodzi wprowadzenie na tory głębszych analiz chociażby kwestie zmian w systemie resocjalizacji. Bardzo dobrze zredagowany tomik pt. "Jakościowe inspiracje w badaniach edukacyjnych” mógłby sprzyjać powołaniu do życia nowego periodyku w naukach o wychowaniu, jak to czynią w swoim środowisku np. socjolodzy. Prowadzenie badań jakościowych, biograficznych jest tak samo trudną sztuką, jak prowadzenie badań ilościowych, o ile stosuje się kanon metodologicznych przesłanek. Warto bowiem upowszechniać różne szkoły, podejścia czy orientacje badawcze w tym paradygmacie. Większość swoich artykułów Habilitantka opublikowała w ogólnokrajowych czasopismach, które znajdują się na liście MNiSW B i C.


Kluczową w dorobku naukowym Autorki wczorajszego kolokwium jest rozprawa habilitacyjna pt. "Kariery zawodowe nauczycieli. Konteksty. Wzory. Pola dyskursu" (Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012, która wyraźnie różni się od dotychczasowych badań pedeutologicznych. Dokonała w niej znakomitego rozpoznania teorii, współczesnej wiedzy w naukach społecznych na temat istoty pracy i związanej z nią potencjalnie kariery zawodowej. Autorka przeprowadziła bardzo dobrze kwerendę literatury krajowej i zagranicznej, dokonując niezwykle rzetelnie, klarownie i dyskursywnie metasyntezy wiedzy na ten temat. Świetnie przemieszcza się między dyskursami socjologicznymi, politologicznymi, ekonomicznymi i psychologicznymi, by odczytać ich sens dla pedeutologii. Sama powinna być zaliczona do pracoholików, którzy tworzą elitę szczęśliwców odnoszących sukces, bo niewątpliwie Jej rozprawa musiała mieć taki finał. Jest bowiem książką logicznie ustrukturyzowaną, bogatą merytorycznie, przełomową w nowym odczytywaniu specyfiki roli zawodowej, a przez to wartościową poznawczo. Mamy tu do czynienia nie tylko z przywołaniem kluczowym podejść do zawodu, ale i spojrzeniem na ścieżki karier, nie tylko w wymiarze linearnym i stadialnym. Po zapoznaniu się z pierwszą częścią dysertacji aż chce się dotrzeć do wyników jej własnych badań, by dostrzec nowość odkryć a być może i powody do prowadzenia sporu z dominującymi wciąż perspektywami analiz czy typologiami i ontogenezą profesji.

Analiza wyników badań jest pasjonującą lekturą, w której następuje odsłona niepowtarzalności nauczycielskiego habitusu. Autorka pogłębia interpretację wypowiedzi swoich respondentów o wnioski z cudzych badań ilościowych (E. Putkiewicz, Z. Kawka, H. Rotkiewicz itp.) i jakościowych (np. J. Michalak), a zarazem nadaje swoim postrzeganiom atrybutów nauczycielskiej roli różne wymiary dynamiki zmian w ontogenezie ich profesjonalnych karier. W interpretacji sięga po rozprawy najlepszych socjologów czy politologów, kiedy chce odczytać powyższe fenomeny w ich uwikłaniu w społeczną rzeczywistość codziennego życia. Widzimy także, jak zmieniały się ścieżki edukacyjne i zawodowe badanych przez H. Kędzierską nauczycieli oraz jakie oni sami nadawali im sensy i czego doświadczali w dochodzeniu do własnego wykształcenia. Co ciekawe, to dzięki takim badaniom potwierdziły się także moje hipotezy o narastającym upadku jakości kształcenia polskich nauczycieli w trybie komercyjnych studiów niestacjonarnych lub organizowanych przez różnorodne podmioty prywatnych szkół wyższych czy kolegia nauczycielskie.

Badania dr hab. H. Kędzierskiej są także dopełnieniem naszej wiedzy na temat powodów niskiego zainteresowania mężczyzn podejmowaniem się tego zawodu. Dla niektórych wynika to z niemożności realizacji innych planów życiowych. Mamy tu także interesujące rozpoznanie negatywnych konsekwencji kontrastowania nauczycielskich postaw w wyniku diagnozy nieuświadamianych sobie przez nich uproszczonych klasyfikacji i stygmatyzowania uczniów w pierwszym okresie zawodowej adaptacji, profesjonalnego nowicjatu. Jakże trafnie Autorka wydobywa z nauczycielskich narracji także fakt zawodowej samotności, która jest ukrywana przez nich za drzwiami lekcyjnych sal oraz ich narastającej frustracji i lęku w wyniku poczucia zagrożenia o miejsce pracy czy adekwatną ocenę jej jakości. To dzięki rekonstrukcji pasaży wypowiedzi możemy zrozumieć, jak często nauczyciele doświadczają dysonansu poznawczego, ale jeszcze bardziej moralnego, kiedy stawiani są przez nadzór pedagogiczny pod pręgierzem roszczeń politycznych, które naruszają ich własne sumienie.

Dramatyczne i poruszające także naszą wrażliwość są niektóre z cytowanych fragmentów narracji, w których rozpoznajemy uniwersalne, ponadczasowe dylematy podziałów wewnątrzzawodowych (np. schizoidalny świat nauczycielskiego pokoju, stosunek do oceniania uczniów, relacje z nadzorem pedagogicznym itp.). Pasjonujące jest rozpoznanie wzorów konstrukcji zawodowych nauczycieli poprzez edukację w kontraście dwóch ustrojów społeczno-politycznych, przed i po reformie oświatowej 1999 r. Autorka rozprawy świetnie rekonstruuje różne typy karier zawodowych nauczycieli oraz związane z nimi paradoksy.

W refleksji podsumowującej zaś trafnie pisze: W systemach etatystycznych, a do takich należy oświata (i jej instytucje), dochód jednostki zależy od etatu i jego miejsca w siatce płac, a nie od faktycznie wykonywanej pracy. Wartościowanie poszczególnych stanowisk regulowane jest nie poprzez rynek, ale poprzez państwo.(s. 227). Nareszcie ktoś dostrzegł, że w środowisku szkolnym mamy także tzw. kariery paralelne o różnych formach ekspresji, samorealizacji i ich znaczeniu w życiu części nauczycieli. Znakomicie odczytane jest jakże trafne poczucie goryczy części nauczycieli w wyniku oceniania jakości ich pracy przede wszystkim przez pryzmat obiektywnych osiągnięć ich uczniów.

Niestety, tego typu badania nie będą czytane przez urzędników MEN, polityków oświatowych, gdyż oni nie są zainteresowani jak najlepszą kondycją psychofizyczną nauczycieli, tylko w bezwzględny sposób wykorzystywaniem ich do realizacji interesów, które generują w nich konflikt wartości. Tę rozprawę warto jednak eksponować nie tylko w kształceniu adeptów do tego zawodu, ale także do prowadzenia walki w strategii non violence z etatystycznym i dyrektywnym zarządzaniem oświatą w kraju. Jestem niezmiernie wdzięczny Autorce tej książki za to, jak mocnym staje się jej treść wsparciem w rzeczowe argumenty. To jest niewątpliwie dojrzała także społecznie rozprawa, która powinna wzmacniać w nauczycielskim środowisku racje autentycznego zaangażowania i uruchamiania oporu przeciwko irracjonalnym i instrumentalnym strategiom rządzenia.

Serdecznie gratuluję Pani dr hab. Hannie Kędzierskiej, a poszukujących inspiracji badawczych zachęcam do przeczytania Jej książki. Warto też posłuchać Jej wykładów czy referatów. Ufam, że spotkamy się w czasie krajowych konferencji, by dyskutować o jakże złożonej roli nauczycieli w Polsce, o manipulowaniu wykonujący ten zawód przez polityków i rządzących tak, jakby mieli oni być w ich rękach marionetkami. Dobrze się stało, że ktoś zaczyna przecinać sznurki hipokryzji.