04 lutego 2011

Bilans samorządowego (pół-)otwarcia


Wiceprezydent miasta Łodzi Krzysztof Piątkowski (PiS) podobno dokonał tzw. bilansu otwarcia w sprawie stanu oświaty i sportu w tym mieście. W świetle artykułu na ten temat Moniki Pawlak z Dziennika Łódzkiego (4.02.2011) wynika z owego bilansu, że Wydział Edukacji UMŁ w mieście właściwie nie istnieje”. To ciekawe stwierdzenie, bo przecież wydział ten nieustannie ma swoje lokum i kierownictwo (z wyjątkiem dyrektora wydziału, bo ten jest – jak zwykle po wyborach – przedmiotem targów politycznych), ma swoich pracowników merytorycznych i administracyjnych, więc chyba jednak istnieje. Wystarczy zajrzeć na stronę tego urzędu, zobaczyć, że w wydziale jest: Oddział Wychowania Przedszkolnego, Oddział Szkół Podstawowych i Gimnazjów, Oddział Szkół Ponadgimnazjalnych i Kształcenia Specjalnego, Oddział Planowania i Sprawozdawczości, Oddział Inwestycyjno-Remontowy, Oddział ds. Wychowania w Trzeźwości, Oddział Koordynacji, Oddział Szkolnictwa Niepublicznego i Środków Strukturalnych, Zespół ds. Opieki i Organizacji Wypoczynku Zespół ds. Kontroli i sekretariat.

To może ten wydział był źle zarządzany? Może odpowiedzialny zań wiceprezydent miasta minionej kadencji nic nie uczynił w tej sprawie, by było lepiej? A może po następnych wyborach pojawi się kolejny wiceprezydent i też opracuje „bilans otwarcia”? Co wtedy napisze w nim o obecnym zwierzchniku? Może pan wiceprezydent chciał w ten sposób wyrazić, że wydział w minionym okresie źle pracował, że właściwie nie troszczył się ani o edukację, ani o sport, że prowadził fatalną politykę?

Dobrze. Można się pewnie z tym zgodzić, choć wolałbym jednak rzeczowe argumenty, a nie takie ogólniki. Na stronie Urzędu Miasta Łodzi treści tego bilansu nie znajduję. Może nie potrafię dobrze szukać? Może jest zakamuflowany? To pewnie przejaw nowej otwartości na obywateli, a raczej półotwartości. Porządek obrad Kolegium Prezydenta Miasta Łodzi też nie przewidywał analizy „bilansu otwarcia” w powyższych sprawach. Może Rada Miasta zajmie rzeczowe stanowisko i podejmie po pierwsze uchwałę w sprawie strategii edukacyjnej Łodzi, bo jak na razie to miasto jej nie posiada, a w każdym razie nie uczynił jej nawet przedmiotem debaty. Może też wiceprezydent przyzna się w tym bilansie, że sam jako radny minionej kadencji nie spowodował opublikowania Sprawozdania z polityki oświatowej, które jest obligatoryjne dla każdego samorządu. O innych obietnicach z kampanii przedwyborczej pana wiceprezydenta teraz nie piszę, bo bilans zamknięcia będzie po czterech latach. Tymczasem ma otwartą kartę do wykazania się rzeczywistą troską o łódzką edukację i sport.