27 października 2023

Wybory do komitetów naukowych PAN, w tym do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN

 


W dniu 6 października 2023 roku zakończyła się rejestracja osób uprawnionych do głosowania w wyborach do komitetów naukowych Polskiej Akademii Nauk

Zgodnie z „Regulaminem trybu wyboru członków i organów komitetów naukowych”, warunkiem koniecznym do przeprowadzenia wyborów do komitetu naukowego jest, aby do danego komitetu naukowego zgłosiło wolę uczestniczenia w wyborze jego członków co najmniej 60 samodzielnych pracowników naukowych. W przypadku środowiska pedagogicznego chęć bycia wybranymi do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN zgłosiło chyba najwięcej profesorów uczelnianych i tytularnych z wszystkich innych nauk społecznych.

Piszę o tym, by każdy zainteresowany nie tylko oddaniem głosu, ale być może pragnący publicystycznie wyrazić swoje zdanie na ten temat mógł zobaczyć, kto kandyduje na kadencję 2024-2027. Jest to o tyle ważne, że niektórzy wprowadzają w błąd opinię publiczną twierdząc, że osoba X czy Y "nie została nawet wybrana" do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Nie wiedzą, że nie została, bo nie chciała lub z sobie znanych powodów nie mogła kandydować. 

Wybory do KNP PAN nie są ani obowiązkiem, ani plebiscytem popularności. Członkostwo w KNP PAN nie jest po to, by mieć w życiorysie jedynie taką adnotację. To naturalne, że z biegiem lat jedni doktorzy habilitowani i profesorowie deklarują gotowość uczestniczenia w pracach KNP PAN, a inni koncentrują swoją aktywność w ich zdaniem koniecznych czy możliwych sferach akademickiej służby. Nie należy zatem oceniać, ale i przeceniać tego faktu. 

To ważne, by środowisko akademickie wybrało spośród tak licznego grona kandydatów 30 doktorów habilitowanych i profesorów, którzy podejmą w najbliższym czasie zadania statutowe. Członkostwo w komitecie naukowym nie jest członkostwem w PAN. 

Do zadań komitetu naukowego należy m.in.

  • rozważanie istotnych problemów reprezentowanej dyscypliny lub pokrewnych dyscyplin naukowych,
  • organizowanie debat, dyskusji i konferencji naukowych, a także upowszechnianie ich wyników,
  • przygotowywanie opinii, ocen, ekspertyz i prognoz naukowych,
  • współdziałanie przy wprowadzaniu w życie i upowszechnianiu wyników działalności naukowej,
  • przygotowywanie wspólne z innymi komitetami opracowań naukowych. 

Do 7 komitetów naukowych Polskiej Akademii Nauk nie zgłosiło woli skorzystania z legitymacji biernej co najmniej 60 osób, a tym samym nie będą one powołane. Możliwe jest jednak przeprowadzenie do nich wyborów w innym terminie. 

Jak widać, pedagodzy chcą działać, co zasługuje na aprobatę, bo jest wiele problemów w pedagogice jako nauce, które powinny być przedmiotem zainteresowania tego gremium.  



26 października 2023

List otwarty TKN do Nauczycieli i Wychowawców

 



Skoro w nowym Sejmie jest wielu nauczycieli, a część środowiska już napawa się radością z powodu możliwych zmian w Ministerstwie Edukacji i Nauki, to przypomnę chociaż najważniejsze fragmenty "Listu Otwartego do Nauczycieli i Wychowawców", który został wydany w podziemiu na powielaczu w lipcu 1980 roku, a podpisali go z upoważnienia Zebrania Ogólnego Towarzystwa Kursów Naukowych:    Władysław Bartoszewski, Władysław Bieńkowski, Marian Brandys, Stanisław Hartman, Władysław Kunicki-Goldfinger, Marian Hołowist, Tadeusz Mazowiecki, Jan Józef Szczepański i Jacek Woźniakowski. Być może czytelnik dojdzie do przekonania, że treść tego "Listu..." dotyczy sytuacji z 2023 roku:   

"Zwracamy się do Was w sprawie, od której zależy sens całej pracy wychowawczej i nauczycielskiej, w sprawie, która ma doniosłe znaczenie dla przyszłości naszego narodu i kraju. Niepokoją nas głębokie deformacje naszego systemu oświatowego i wychowawczego, które sięgają daleko i powodują nieodwracalne skutki; od lat deformacje te kładą się cieniem na wysiłki nauczycieli wychowawców, stanowiąc zagrożenie przyszłości młodego pokolenia i całej polskiej kultury. 

Sądzimy, że bez względu na różnice zapatrywań, światopoglądów czy doświadczeń niezbędny jest dziś w tej sprawie powszechny namysł, rzetelna diagnoza i uczciwy rozrachunek sumień. Chcemy tu mówić o tej sprawie nie sugerując gotowych rozwiązań, prosząc jedynie, aby każdy, do kogo nasze słowa dotrą, każdy nauczyciel i wychowawca młodzieży - sam podjął wysiłek odpowiedzi na pytania, jakie nakazy stawia dziś przed nim naprawdę - a nie w sferze urzędowych pozorów - jego poczucie odpowiedzialności za wychowanie młodego pokolenia Polaków. 

(..) 

Zdajemy sobie dobrze sprawę z niezwykle trudnej pod każdym względem sytuacji nauczycieli i wychowawców, z warunków, w jakich przychodzi dziś pracować w szkole w naszym kraju.  Nauczyciel i szkołą stawiani są ciągle przed coraz to nowymi wymaganiami, a równocześnie cały system szkolny i wychowawczy wykazują rosnącą niewydolność. Stan szkolnictwa oraz kierunki polityki oświatowej od długiego już czasu budzą wzrastający niepokój w szerokich kręgach opinii społecznej. Reforma oświaty reklamowana była jako rezultat przedstawionych przed kilkoma laty ekspertyz oraz dyskusji społecznej - w istocie jej charakter i kształt zdecydowany został przez władze w sposób arbitralny. Reforma ta uznawana jest powszechnie za program groźny dla przyszłości szkoły. 

(...) 

Oświata notorycznie nie znajduje należnego jej miejsca w budżecie państwowym. Wpływa to na budownictwo szkolne, na wyposażenie pracowni szkolnych oraz na niski poziom uposażeń nauczycieli. Oszczędności dokonywane kosztem oświaty wpływają na sprawę dla szkoły - zwłaszcza w wielkich ośrodkach miejskich - newralgiczną; liczebności uczniów w klasach. Istniejący stan rzeczy uniemożliwia poprawę elementarnych warunków pracy pedagogicznej. Brak często podstawowych pomocy dydaktycznych. Zaopatrzenie w podręczniki szkolne, atlasy, słowniki, encyklopedie, a zwłaszcza w literaturę należącą do kanonu polskiej i światowej kultury - jest skandalem polityki wydawniczej, utrzymującym się i pogłębiającym w ostatnich latach. 

Najgroźniejsze jednak i najbardziej bolesne  zjawiska dotyczą samego systemu wychowawczego, jego deklarowanych lub milcząco przyjmowanych celów i hierarchii wartości. 

Szkoła, ku której dąży cała wielka tradycja i myśl pedagogiczna, polska i światowa - to szkoła, która byłaby środowiskiem wychowawczym inicjującym zdolności poznawcze, kształtującym dyspozycje twórcze, formującym postawy moralne i społeczne dziecka i młodego człowieka. Szkoła ma więc nie tylko dawać podstawy wiedzy o faktach, wprowadzać w pojęcia i metody poszczególnych dyscyplin, ale budzić potrzebę rozumienia otaczających zjawisk, ma z roku na rok coraz bardziej uczyć samodzielności myślenia. Ma okazywać pomoc w odkrywaniu i realizacji zainteresowań i zdolności, wyrabiać wrażliwość emocjonalną dzieci i młodzieży pozwalającą widzieć i rozumieć innych, kształtować przekonania moralne w oparciu o wartości autentycznie akceptowane przez uczniów i nauczycieli. 

 Szkoła ma przygotowywać do współżycia z innymi ludźmi, uczyć samorządności, stwarzać warunki świadomego i wolnego wyboru światopoglądowego i kierunku zaangażowania. Ma przygotowywać do przyszłej roli zawodowej, ale i otwierać wielką przestrzeń ludzkiej kultury, a także przestrzeń nadziei, potrzebną młodzieży, która jutro będzie zmieniać zastane warunki. 

System wychowawczy obowiązujący w polskim szkolnictwie posługuje się nieraz tymi samymi słowami, pojęciami i ideałami, ale podstawia pod te same słowa, idee i założenia wychowawcze - fałszywe i znieprawione treści. 

Pierwszym obiektem tej manipulacji - dziś już często niezauważanej - jest nauczyciel. Działa w tym kierunku system kształcenia nauczycielskiego, a później - kursów, konferencji, okólników, wskazań i kontroli. Nauczyciel jako wychowawca młodzieży ma zrezygnować z wewnętrznej wolności, przyjąć, że granice prawdy są mu wyznaczone a cele wychowawcze zinterpretowane tak, jak czyni to polityka oświatowa. Przyzwyczaja się go do tego, że jemu samemu zakreślono granice samodzielności myślenia, twórczej inicjatywy pedagogicznej oraz wiarygodności w przekazywaniu uczniom swego stosunku do otaczających zjawisk życia. Ten etap rzeczy ma uznawać za normalny i w taki sposób kształtować tych, których wychowuje. 

Wraz z nauczycielem i całym systemem szkolnym również rodzice mają przyjmować tę sytuację jako właściwą i odpowiadającą wyobrażeniom o funkcji szkoły. Ich troską są przede wszystkim stopnie, możliwości przechodzenia ich dzieci ze szkoły podstawowej do średniej, ze średniej do wyższej - znacznie zaś rzadziej treści wychowania i kształcenia. 

W taki sposób podstawianie pod prawdziwe ideały wychowawcze zniekształconych treści utrwala się w społeczeństwie i stwarza zagrożenia, z których rozmiaru oraz aktualnych i przyszłych konsekwencji w zbyt małym stopniu zdajemy sobie wszyscy sprawę. 

Polityka oświatowa czyni bowiem ze szkoły instrument indoktrynacji, a nade wszystko - wychowania w uległości. Wbrew deklaracjom programowym zmierza do wyrobienia w uczniach postawy bierności i konformizmu. Od przedszkola po wyższą uczelnię zmierza się do osłabienia samodzielnego myślenia, autonomii przekonań, do uznawania istniejącego stanu rzeczy za jedynie słuszny i możliwy. Uczniów skłania się, a nawet zmusza do manifestowania gorącej aprobaty dla ustroju i partii. Nie dopuszcza się nawet myśli, że uczeń może czuć i sądzić inaczej - jakby bez uległości nie było patriotyzmu. (...)"