05 marca 2019

Diagnoza i ocena bijącego serca polskiej nauki?


Komunikat MNiSW jest czytelny (wprowadzam do niego jako przykład pedagogikę zamiast innej dyscypliny naukowej):



"Ewaluacja to serce Konstytucji dla Nauki. W wyniku reformy system oceny działalności naukowej został gruntownie zmieniony na korzyść naukowców. Trzy zmiany są jednak najbardziej kluczowe.

Pierwsza z nich to ocena działalności naukowej w ramach dyscyplin (a nie wydziałów). Dzięki temu dokonania pedagogów będą porównywane tylko z dokonaniami innych pedagogów, a nie – np. z socjologami.

Druga z nich – to objęcie ewaluacją wszystkich pracowników naukowych – zatrudnionych na stanowiskach badawczych i badawczo-dydaktycznych (a nie tylko wybranych pracowników).

Trzecia – to wprowadzenie limitu osiągnięć zgłaszanych do oceny.

Zmiana ta pozwoli naukowcom skupić się na ambitnych badaniach, a nie produkcji publikacji. Za sprawą tych zasad ewaluacja będzie sprawiedliwsza i bardziej miarodajna. Będzie także motywowała uczelnie i instytuty do rozwoju. Na ostateczny kształt opublikowanego właśnie rozporządzenia ogromny wpływ miało środowisko akademickie. Wspólne prace nad dokumentem trwały od sierpnia ubiegłego roku. Dzisiaj prezentujemy ich efekty."

Treść opublikowanego rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego o ewaluacji dyscyplin naukowych jest czytelna. Właśnie dlatego - mający przecieki od sierpnia ub. roku rektorzy niektórych uczelni państwowych - zatroszczyli się o to, by za pomocą manipulacji limitem osiągnięć do oceny, czyli etatami (statusem zatrudnienia), wyeliminować z oceny tych pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych, których wkład w ocenę ich dyscypliny naukowej byłby zerowy. Nie po raz pierwszy okazuje się, że "zwycięzcami" będą inżynierowie zarządzania kadrami.

W ten sposób zostaną ukryte przechowywane w uczelniach państwowych od wielu, wielu lat tzw. "zerowe" kadry naukowe. Są wśród nich adiunkci, ale i profesorowie uczelniani, nadzwyczajni. Teraz dopiero widać, co to znaczy profesor nadzwyczajny. To taki, który nadzwyczajnie konsumował własny dyplom nie wnosząc żadnego wkładu lub marny w rozwój naukowy własnej dyscypliny. Takich są setki w każdym uniwersytecie, na politechnikach czy w akademiach.

Przesunięcie ich na etaty dydaktyczne spowodowało, że nie nastąpi odsłona prawdy o stanie polskiej nauki. Do tej dojdzie jedynie w tych jednostkach akademickich, których władze postanowiły uczciwie podejść do ewaluacji i bez wyciągania jakichkolwiek konsekwencji, bo te są niemożliwe w obecnym stanie prawnym, doprowadzić do samodegradacji. Nastąpi zatem zawał w wyniku niedotlenienia chorego już serca.

Skoro tak zmieniono reguły oceny osiągnięć naukowych, to ministerstwo powinno doprowadzić do analogicznej zmiany oceny wniosków grantowych w Narodowym Centrum Nauki. Tu także powinny konkurować o środki na badania naukowe wnioski naukowców reprezentujących tę samą dyscyplinę naukową. Jakim bowiem prawem porównuje się wnioski socjologów z wnioskami psychologów czy pedagogów, skoro w ewaluacji dyscyplin postępowanie jest jednorodne dyscyplinarnie?





04 marca 2019

Jak Szef Gabinetu prezydenta kpi sobie z nauczycieli


Prof. dr hab. Krzysztof Szczerski zachęca nauczycieli do prokreacji krytykując ich tym samym za żądanie podwyższenia ich płac. Na antenie Radiowej Trójki stwierdził:

"– Nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie. W związku z powyższym także te transfery, które są dzisiaj dokonywane np. dla rodzin polskich – 500 plus – to też dotyczy nauczycieli. PiS daje pieniądze nauczycielom, bo daje wszystkim Polakom".

Jak widać, dla aroganckiej władzy tylko w ten sposób nauczyciele mogą uzyskać wyższe dochody. Poziom ministra Prezydenta RP jest tożsamy z reprezentowanym w II poł. lat 90. XX w. przez ówczesnego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, który poszkodowanym w wielkiej powodzi na Dolnym Śląsku doradzał, by ubezpieczali się od tego typu kataklizmów.

Czyżby poziom wykształconych i zatrudnionych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie kadr akademickich stawiał pod znakiem zapytania rangę tej zacnej przecież uczelni? Pan prof. dr hab. K. Szczerski habilitował się w UJ w dziedzinie nauk humanistycznych, w dyscyplinie - nauki o polityce. Jego specjalnością badawczą są współczesne systemy polityczne.

Na stronie OPI PIB przeczytamy, że tytuł naukowy profesora K. Szczerski uzyskał w listopadzie 2018 r., a więc po 8 latach od habilitacji. Jest autorem licznych publikacji naukowych i publicystycznych, m.in.[20]:

Integracja europejska. Cywilizacja i polityka, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2003,

Wybór Europy: katolik wobec polityki w Unii Europejskiej, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003,

Porządki biurokratyczne, Księgarnia Akademicka, Kraków 2004,

Administracja publiczna w modelu zarządzania wielopasmowego, Centrum Europejskie Natolin, Warszawa 2005,

Dynamika systemu europejskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2008,

Oburzeni, Biały Kruk, Kraków 2013,

Kazania sejmowe (wprowadzenie), Biały Kruk, Kraków 2013,

Wygaszanie Polski (współautor), Biały Kruk, Kraków 2015,

Dialogi o naprawie Rzeczypospolitej, Biały Kruk, Kraków 2015.

Polskość jest przywilejem (współautor), Biały Kruk, Kraków 2016.

Utopia Europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy, Biały Kruk, 2017.

Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, skąd nagle taka medialna obecność wśród afirmujących partię władzy komentatorów niektórych profesorów z innych uniwersytetów, to także może się o tym przekonać z danych zawartych w tej bazie.

Tymczasem w sieci krytykują prof. K. Szczerskiego nie tylko mem-owcy.
Co mają zrobić nauczyciele, którzy przekroczyli wiek możliwej prokreacji? Zapewne mają adoptować dzieci, a może jest to nowy pomysł PiS na likwidację państwowych domów dziecka?

(źródło memów: Fb)   

03 marca 2019

The Beauty Mathematics: Math & Art

W Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie mieliśmy ostatnio okazję odnieść się do raportu Najwyższej Izby Kontroli w sprawie matematycznego kształcenia dzieci i młodzieży. Od 40 lat prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska prowadzi badania w tym zakresie, kształci kadry nauczycielskie, ale sama niczego nie zmieni, bo potrzebna jest w kraju powszechna ofensywa na rzecz rozwoju kultury matematycznego myślenia i działania.

Ta zaś interesuje Polaków tylko i wyłącznie wówczas, gdy dziennikarze i politycy ujawniają bądź ukrywają wysokość dochodów nowej nomenklatury III RP pod sztandarami wszystkich, kolejno dochodzących do władzy partii politycznych. Wówczas nagle zaczynają obracać w debacie publicznej liczbami, danymi statystycznymi, porównaniami, jakby nagle uświadomili sobie, że nie idzie się do władzy dla pieniędzy, tylko dla godnych zarobków, najlepiej w spółkach Skarbu Państwa, ale także w spółkach samorządowych. Czyż nie?

Zostawmy zatem na boku to polityczne błoto, rozszarpywanie państwowego sukna na wszystkie możliwe strony, tylko powróćmy do piękna matematyki, a o nim mówi i pisze nie tylko Pani Profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska, ale także od wielu lat zabiega prof. Uniwersytetu Szczecińskiego dr hab. Małgorzata Makiewicz, która właśnie wydała przepiękną książkę pt. "Math&art. Reprezentacje enaktywne w edukacji matematycznej - Badania w działaniu" (2018).

Nie wiem, jak ktoś w NiK mógł zasugerować w raporcie zawieszenie obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki, bo dał tylko i wyłącznie świadectwo kulturowej i ekonomicznej ignorancji, kompromitując tę instytucję. Oby szykujący się po Annie Zalewskiej "kwiat" kolejnych urzędników MEN nie doszedł do wniosku, że jest to znakomite rozwiązanie dla narodu, który został już wćwiczony do konsumowania populistycznie kreowanej przez władze polityki. Chociaż, kto wie, może liczenie confetti zachęci do ćwiczenia matematyki w ruchu.


Tymczasem Cédric Villani, matematyk i laureat Medalu Fieldsa oraz poseł La République en marche (ugrupowania obecnego prezydenta i większości rządowej) wraz z Charles Torossian ponoć postulują w ramach szerokiej reformy nauczania w szkołach średnich od 1.09.2019 r. likwidację obowiązkowej edukacji matematycznej. Matematyki mają uczyć się tylko ci, którzy tego chcą.

Proszę jednak nie przytaczać francuskich dyletantów oświatowych na rzecz poparcia zaleceń polskiej NIK, by usunąć matematykę z przedmiotów maturalnych. To, że francuscy reformatorzy zamierzają wprowadzić do podstaw kształcenia ogólnego głupotę, która zaczyna zalewać Europę jak zaraza, nie powinno być dla nas żadną inspiracją.

Już wkrótce pedagodzy-matematycy spotkają się na konferencji w dniach 15-17.03.2019r w Pobierowie, którą organizuje autorka wspomnianej tu książki. W programie:

• Matematyczna wyobraźnia ucznia, nauczyciela, matematyka.

• Abstrakcyjna natura pojęć matematycznych.

• Media nowoczesne w edukacji. Szanse, zagrożenia.

• Sztuki wizualne (grafika, rysunek, fotografia, instalacje przestrzenne, rzeźba, papieroplastyka) dla edukacji matematycznej.

• O różnicy pomiędzy widzę a wiem matematyce szkolnej.

• Jak uczy się kinestetyk? Taniec, ruch, manipulacja.

Podczas konferencji odbędą się konkursy z nagrodami – m.in. na najlepsze wystąpienie w kategorii DEBIUTY (prosimy o zaznaczenie swojego pierwszego wystąpienia na konferencji w arkuszu zgłoszeniowym), na najciekawszy model, rysunek, plakat lub inne dzieło związane z matematyką i inne. Przewiduje się też warsztaty artystyczno-dydaktyczne: Jak pomagam uczniom rozwijać wyobraźnię?

Jeśli kogoś interesuje ta problematyka, a zna język angielski, to zachęcam do poniższego wykładu.