14 stycznia 2019

Poezji część druga - obok nas i oby w nas


W ostatnich tygodniach trafiły do mnie tomiki poezji, które ukazały się w 2018 roku. Dzisiaj kontynuuję wpis o współczesnych poetach.

Marta Adamczyk wydała w krakowskim „Impulsie” tomik refleksyjnych liryk pt. „Stary Sad”. Są w nim wyodrębnione zbiory wierszy:
1) hiszpańskich, które poświęciła pamięci bohaterskim obrońcom twierdzy w czasie hiszpańskiej wojny domowej - pułkownika Josė Ituarte Moscardó oraz załodze Alcazaru w Toldo, ale także
2) liryk włoskich – Neapolitana,
3) Patriotyków,
4) Stary las i inne,
5) Błogosławieństw stworzenia oraz
6) Modlitw.

Treść syntetycznych i zwartych w swojej krótkiej formie wierszy tej poetki odzwierciedla głęboko osadzony w nich sens odczuć, wrażeń, doznań, przeżyć, myśli, które są przejawem łączności autorki ze światem przyrody, ludzi, materii i transcendencji. Otrzymujemy niezwykle pięknie oddany strumień osobistych obserwacji, świadomości i uczuć poetki. Jakże charakterystyczny dla jej wypowiedzi jest wiersz pt. „Buty przyjaciela”:


Obok siebie

Obok nas,

zatrzymały sól i czas”


(s. 78)

***

Tym, którzy mają jeszcze świąteczną choinkę, zacytuję fragment pięknego wiersza „Modlitwa przy choince” (s. 92)

Stała się nagle taka ważna

- cząstka stworzenia,

Ubrana w kolor, ciepło płomienia

- moc zaistnienia.
(…)"

***


Najmniejszy formatem i liczbą utworów oraz ich formą jest tomik pt. „Vidnotėka” Zdeňki Braumovė z Czeskiej Republiki, a zarazem doktorantki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu, która prowadzi badania na temat postaw nauczycieli wczesnej edukacji wobec poezji i jej nauczania.

Problematyka badawcza jest niezmiernie ciekawa, bowiem też chciałbym wiedzieć, czy nauczyciele pierwszego etapu kształcenia dzieci lubią poezję, dzielą się nią ze swoimi podopiecznymi a może i sami ją tworzą. Jakiś czas temu pisałem w blogu o nauczycielce języka polskiego jednej z łódzkich szkół niepublicznych, która pisze i publikuje wiersze liryczne.

Pani Braumová jest nie tylko minimalistką, ale – jak pisze o sobie – także surrealistką, starając się wyrażać własne doznania i myśli w jak najkrótszej i paradoksalnej formie. Tak charakteryzuje własną twórczość:

„Na niewielkiej przestrzeni dochodzi do próby uchwycenia dwoistości tego, co nieznane-znane, pożądane-niechciane”. Oscyluje w swoich wersach pomiędzy wsłuchiwaniem się w surrealizm a poezją gramatyczną (dbając o precyzyjne wyrażenie się) i feneomeneologiczną. Oczekuje tym samym od czytelnika doprecyzowania treści, własnej fantazji…”.

Rzeczywiście, Jej wiersze przypominają swoją formą haiku. Oto jeden z nich zatytułowany „Na pograniczu


prosisz

o korzyść

nabitą

na widelec


trudności
”.

Przygotowywałem ten wpis dwa dni temu. Wczoraj miał miejsce w Gdańsku akt napaści i ugodzenia nożem prezydenta miasta Gdańska - Pawła Adamowicza w czasie wieczornego podsumowania wspaniałej akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przed nami kolejne miesiące brutalnej walki politycznej o utrzymanie władzy lub jej zdobycie. Co czeka nasz kraj, nasze społeczeństwo? Jak dalece służby posuną się do manipulowania nastrojami społecznymi? Jak będą je podgrzewać lub wystudzać media afirmujące różne orientacje polityczne?

Socjolog Jan Szczepański tak pisał w swoich dziennikach z lat 1945-1968:

"Wiadomo, że polityka jest zajęciem dla bandytów"

" Można sprawować wadzę tylko strachem. Ale strach upodli i tego, kto się boi, i tego, kogo się boją".

("Myśli mądre, czyli niepokorne Profesora Jana Szczepańskiego, Ustroń 2013, s. 17).

13 stycznia 2019

Powiewu zimowej poezji - część pierwsza





Poetyckie rozmarzenie otwieram w dzisiejszym wpisie najnowszym tomikiem poezji prof. UJK w Kielcach - badaczki literatury i kultury latynoamerykańskiej, eseistki  - Danuty Muchy pt.

„Powiewu dłonią. Zimą” (Ėditions Paris 2018).

Recenzent wydawniczy tego tomiku – Marian Kielian ocenia, że jest to najlepszy w dotychczasowym dorobku Poetki zbiór wierszy ze względu na metaforycznie wyrażone emocje, które odzwierciedlają piękno otaczającej nas na szczęście zimowej bieli. Czytając wiersze D. Muchy – „Rzec by można – ogarnia nas spokój, cisza, refleksja”, bo zimą (…) najważniejszy jest śnieg, cisza, biel.  W warstwie emocji. W warstwie formalnej – rytm! Rytm! Jak perkusja w orkiestrze jazzowej!”

Każdy z wierszy tej Poetki mógłby natchnąć malarzy czy mistrzów obiektywu do sięgnięcia po pędzel lub aparat, by utrwalić to, czego nie dostrzegamy w biegu do pracy, idąc na zakupy czy odprowadzając dziecko do przedszkola. Tymczasem Danuta Mucha zachwyca się pięknem zimowych krajobrazów wysupłując jak z rękawa doznania zmysłów, które rejestrują fenomeny niepowtarzalnej aury. 

Ileż ciepła, miękkości myśli, nieuchwytnych drgań obsypanej śniegiem przyrody uruchamia w naszych myślach, jak fenomenalnie raduje się obecnością niemalże każdego płatka śniegu pisząc:

***
przez biel 

i spod bieli

przemyka ślad

wiatru

co zrywa biel

swoją z fal

nikłe dotykiem

padają dwa

płatki ze śniegu

- muśnięciem

fal

***
(s.14)

Może sięgając po przywołane w moim blogu tomiki poezji odnajdziemy w nich wspólny motyw literackiego piękna, którym warto zainspirować dzieci do  wyjścia z domu i skupienia na tym, co może zarejestrować ich wzrok, słuch, dotyk,  smak i węch. Niech zapiszą piórem, pędzlem lub aparatem swoje obserwacje i wrażenia,  niech „Zapalą swoje myśli”, by podzielić się nimi z bliskimi.  Jak pisze D. Mucha:

"nie słowem

a ciszą

nie pustą

ulicą

zza szyby

znad

malin

biel okien

lśni

w dali”

(s. 62).


***

Kolejnym poetą, którego dzieło tu przywołam, jest Tomasz Misiak.




Autor pięknego tomiku wierszy jest z wykształcenia kulturoznawcą, a pracuje w Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli Kształcenia Praktycznego, gdzie zajmuje się promocją łódzkiego systemu edukacji oraz redaguje w roli sekretarza redakcji periodyk „Dobre Praktyki. Innowacje w edukacji”. Przetłumaczył z języka angielskiego 40 utworów literackich, w tym m.in. „Alicję w Krainie Czarów”, „Po drugiej stronie lustra|” Lewisa Carolla czy „Chłopiec na szczycie góry” Johna Boyne’a.

Mało kto wie, że napisał przed laty teksty piosenek, które wyśpiewali m.in. Alicja Majewska,  Jerzy Połomski czy Dorota Osińska. Wiersze tego poety czyta się z niezwykłą lekkością, a zarazem zawartą w nich aksjologiczną głębią. Tym razem T. Misiak debiutuje notatnikiem poetyckim zatytułowanym „Słowo do słowa”, z którego wybrałem wiersz pt. „Ślad” (s.4)  dedykując go pedagogom:

„Trzeba żyć wyraziście,

Nie w pośpiechu, nie w biegu,

Ślad po sobie zostawić

Na przyszłość - 

W czyimś sercu, w pamięci

Albo chociaż na śniegu,

Jakby już nic innego

Nie wyszło.

Trzeba żyć wyraziście,

Nie po wierzchu, nie płasko,

Coś po sobie zostawić –

Ślad trwały,

Ryty w spiżu, w marmurze

Albo chociaż na piasku,

Jakby już się inaczej

Nie dało.

Trzeba żyć wyraziście,

Byt kreować, jak dzieło,

Ślad zostawić,

By w krąg się rozchodził

Coraz dalej i dalej

Wśród ludzi ideą

Albo chociaż

Falą na wodzie.”

Pozostawmy ślad własnej twórczości - pedagogicznej, edukacyjnej, oświatowej, naukowej, artystycznej, literackiej, filmowej lub innej, która wynika z osobistej pasji i sztuki dzielenia się nią z innymi.

12 stycznia 2019

Reforma nauki ruchami skoczka


Gra w szachy niewątpliwie służy ćwiczeniu myślenia strategicznego. Skoczek jest tą figurą, która pełni szczególną rolę, bowiem jest usytuowany między wieżą a gońcem. Może wykonać ruch, jaki przysługuje tylko jemu, a mianowicie wykonać krok o jedno pole w pionie lub poziomie, a następnie drugi krok na ukos, w kierunku oddalającym go od pola wyjściowego, na którym się znajduje. Konik jest jedyną figurą, która może wykonać tak nietypowy ruch, niejako po literze "L" przeskakując nad innymi pionkami czy figurami.

Pisałem o zaniechaniach ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie wydania rozporządzeń, które są kluczowe w ocenie parametrycznej dyscyplin naukowych, ale także w awansie akademickim czy ubieganiu się nauczycieli szkół wyższych o członkostwo w gremiach centralnych. Wprawdzie prof. Marek Kwiek z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu udowodnił swoimi badaniami, że w naszych uniwersytetach tylko 10 proc. naukowców tworzy produkt znaczący dla nauki i rywalizacji międzynarodowej, to jednak, czy się to komuś podoba czy też nie, jesteśmy oceniani przez swoich zwierzchników w odmiennych zakresach i dla różnych potrzeb.

Oto mgr Piotr Müller, który był wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego w randze podsekretarza stanu w MNiSW, a objął w grudniu mandat poselski, ponownie został powołany do kadr tego resortu, tym, razem w randze sekretarza stanu.

Nie wiem, czy nadal jest wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Już b. premier Ewa Kopacz udowodniła, że jak chce się koleżance-posłance dać dodatkową pensję, a rzecz dotyczyła poseł Urszuli Augusty, to zamiast mianować ją wiceministrem edukacji narodowej, powołała ją na stanowisko pełnomocnika premier w MEN do spraw... edukacji dla bezpieczeństwa, by mogła pobierać dwie pensje - pełnomocniczki i posłanki. Czy podobnie jest tutaj?

Druga sprawa, to opublikowany komunikat MNiSW w sprawie zmiany terminu ogłoszenia wyników konkursu w ramach programu „Wsparcie dla czasopism naukowych”. To jest kolejny dowód na to, że ministerstwo ogłasza konkurs, po czym najpierw przedłuża termin składania wniosków, by zapewne kolesie załatwili swoje sprawy, a kiedy już wpłynęły wnioski , dokonuje kolejnego przesunięcia terminu jego rozstrzygnięcia.

Otóż minister J. Gowin mocno rozmija się z etyką postępowania swoich pracowników. Skoro warunkiem przystąpienia do konkursu było przedłożenie dokumentu o zarejestrowaniu czasopisma w KRS, a tego fundamentalnego warunku prawnego - jak teraz się okazuje - nie spełniały niektóre redakcje,a mimo to złożyły wniosek, to mamy kolejny przykład łamania prawa pod wybrańców. Jestem tym oburzony, bowiem należało we wrzeniu 2018 r. ogłosić, że ten warunek nie obowiązuje!

Cytuję:

"Przesunięcie o miesiąc terminu ogłoszenia wyników konkursu jest związane ze zmianami wprowadzonymi do rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 20 września 2018 r. w sprawie pomocy de minimis w ramach programu „Wsparcie dla czasopism naukowych” (Dz. U. poz. 1832 i 2198). Zmiany te zostały wprowadzone po stwierdzeniu, na podstawie analizy wniosków złożonych w konkursie, że znaczna liczba wnioskodawców nie jest w stanie uzupełnić dokumentacji o kopię aktualnego wypisu z rejestru dzienników i czasopism, o którym mowa w art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, w określonym w tym rozporządzeniu terminie 7 dni. W większości przypadków wynikało to z wydłużonych procedur sądowych, na które wnioskodawcy nie mieli wpływu. W związku z powyższym, z uwagi na słuszny interes wnioskodawców, znowelizowano obowiązujące przepisy, wprowadzając możliwość ustalenia przez Ministra dłuższego terminu na uzupełnienie braków formalnych wniosku, a w przypadku wnioskodawców, których wnioski pozostawiono bez rozpoznania z powodu nieuzupełnienia ww. braku w terminie 7 dni - wprowadzono możliwość powtórnego złożenia wniosku w terminie 7 dni od dnia wejścia w życie rozporządzenia, tj. do 30 listopada 2018 r."

Wielu uczciwych redaktorów naukowych periodyków nie złożyło wniosku o dofinansowanie właśnie z powodu braku rejestracji w KRS, gdyż ta nie była im do tego czasu w ogóle potrzebna. Z tego też powodu znając warunek posiadania takiej rejestracji mieli świadomość, że nie spełnią go, bo proces rejestracji w KRS trwa dłużej niż termin możliwego złożenia wniosku na konkurs. Cwaniacy (rzecz dotyczy tych, których pisma także nie posiadały rejestracji w KRS) jednak nie mieli skrupułów, bo dowiedzieli się, że można nie przestrzegać prawnych ograniczeń i złożyć wniosek bez tej rejestracji.

Niestety, po raz kolejny okazuje się, że PRAWO I REGUŁY KONKURSÓW NIE DOTYCZĄ WSZYSTKICH!!! Uczciwi zawsze mają pod wiatr i tracą.