14 września 2018

Sąd nad tradycyjną szkołą




Amerykanie potrafią w skrótowy sposób wyrazić to wszystko, co jest syntezą krytyki szkoły, wciąż tradycyjnego systemu kształcenia. Szkoła bowiem wciąż nie przystaje do współczesnego świata i do przygotowania młodych pokoleń do godnego życia w przyszłości. Posłuchajcie, obejrzyjcie, przeczytajcie, jeśli nie znacie języka angielskiego (są do ścieżki dźwiękowej napisy w języku polskim). Może przyda się na radę pedagogiczną :)

13 września 2018

Edusfera jako holistyczna kategoria pedagogiki ogólnej




W 2018 r. ukazała się w Oficynie Wydawniczej "Impuls" w Krakowie kolejna rozprawa z pedagogiki ogólnej em. prof. Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu - Romana Schulza pod tytułem: Edusfera jako holistyczna kategoria pedagogiki ogólnej.

Na takie książki, jak Romana Schulza czeka się z najwyższą przyjemnością i będzie do nich sięgać po latach od ich wydania jeszcze wiele pokoleń pedagogów, ponieważ stanowią metateoretyczny i metafilozoficzny przekaz myśli uczonego, które są pochodną skumulowanego wyniku kilkudziesięcioletnich badań podstawowych w naukach o wychowaniu.

Do takich rozpraw dochodzą po latach systematycznej pracy naukowej tylko nieliczni myśliciele, którzy chcą przekazać kolejnym badaczom własną teorię oraz zainspirować ich do współmyślenia nad sensem studiów, które – jak się wydaje na pierwszy ogląd publikacji – niewiele mogą zmienić w praktyce dydaktycznej i wychowawczej młodych pokoleń.

A jednak, to właśnie takie małe dzieła mogą stać się impulsem do integralnego, holistycznego namysłu nad sferą edukacji, która w wyniku coraz silniejszej presji rządów na rzecz podporządkowania kształcenia i wychowania procesom gospodarczym, w tym zapotrzebowaniu globalnych już rynków pracy zatraca swój kulturowy, a więc i duchowy, transcendentny i społeczno-moralny wymiar. Edukacja ma być narzędziem w rękach technokratycznej władzy czyniącej z edukacji narzędzie do realizacji bliskich, a nie dalekich celów wychowania. Edukacja ma być natychmiastowo skuteczna i politycznie przydatna kolejnym partiom władzy.

Tymczasem jeden z współczesnych klasyków pedagogiki ogólnej, od lat prowadzący analizy założeń antropologicznych, epistemologicznych i aksjologicznych w pedagogice dwóch ustrojów politycznych, z charakterystyczną dla swojej twórczości skromnością pisze, że przedkłada czytelnikom studium (…) z pretensjami do syntezy, niektórych wcześniejszych idei autora, dotyczących przedmiotu pedagogiki ogólnej.

Istotnie, warto czytać wcześniejsze monografie tego autora, by dostrzec, jak dalece można poprowadzić namysł nad teoriami, sporami o definicje, dociekania istoty kluczowych w edukacji i dla niej zjawisk, które pozwalają nam lepiej uchwycić nie tylko istniejący stan wiedzy na ich temat, ale przede wszystkim dostrzec konieczność tworzenia teorii średniego czy nawet dalekiego zasięgu.


Dość dużo mamy już w pedagogice ogólnej studiów porównawczych, analiz historycznych czy historyczno-problemowych idei czy dokonań najwybitniejszych ich badaczy oraz twórców. Zbyt mało natomiast pojawia się odważnych, autorskich metanarracji, konstrukcji teoretycznych czy metarefleksji, które pozwoliłyby na chwilę zatrzymać się na „czerwonym świetle” przed przejściem na drugą stronę także własnych badań. Niezależnie od tego, kiedy były wydawane rozprawy Romana Schulza, nie straciły na swojej aktualności, a mimo to sam autor doszedł do wniosku, ze trzeba nadać biegowi myśli i dotychczasowym badaniom zupełnie nowy wymiar, bardziej syntetyczny, nie wymagający już tak szczegółowych odniesień do rozpraw innych autorów.

Tak jak przed wielu laty pisali swoje dzieła Bogdan Nawroczyński, Kazimierz Sośnicki, Zygmunt Mysłakowski, Stefan Kunowski czy Sergiusz Hessen, tak też i em. Profesor Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu realizuje projekt – jak pisze - "(...) w trybie analizy konceptualnej - dwuwymiarowej charakterystyki dziedziny edukacji: a) jako „części” systemu socjokulturowego oraz b) jako odrębnej „całości” kulturowej". Musimy jako pedagodzy bronić źródłowego znaczenia nie tylko przedmiotu własnych badań naukowych, ale przede wszystkim źródłowego sensu edukacji, która nie może być redukowana do formowania homo oecenomicusa, gdyż człowiek pozbawiony kultury przestaje ją rozumieć, reprodukować czy współtworzyć, najzwyczajniej – nie jest istotą wychowaną.



Autor systemowego podejścia do edukacji konstruuje swój projekt na kategorii edusfery, która kreując rzeczywistość pedagogiczną (…) ma nie tylko status organu (oraz narzędzia) życia zbiorowego, lecz także jest swoistym, strukturalnie odrębnym i (względnie) niezależnym organizmem (systemem) kulturowym. Jej części powinny zatem być definiowane w terminach dziedzin, właściwych każdej odrębnej całości kulturowej. Są to: sfera kultury materialnej, edukacyjna socjosfera (w tym: ago-sfera), dziedzina kultury symbolicznej (języka i komunikacji) oraz segment kultury duchowej (form świadomości edukacyjnej).

Rozprawa R. Schulza jest zatem kluczową dla polskiej pedagogiki ogólnej propozycją systemowego, a więc i holistycznego ujęcia fenomenów pedagogicznych, by zrozumieć ich współsprawczą, ale i koniecznie zrównoważone funkcje inkulturacyjne, bez względu na to, w jakim społeczeństwie, w jakim państwie czy w jakim środowisku wychowawczym mają one swoje miejsce i prawo do rozwoju. Ten niewielkiej objętości tom jest adresowany do środowiska akademickiego, by uczeni podjęli z jego autorem wspólnym, także krytyczny namysł nad istotą edukacji w zglobalizowanym świecie dynamicznie zachodzących zmian.


Ktoś musi nas zatrzymać w tym szalonym pędzie do ustawicznych, a rozproszonych i jakże często pozornych transformacji, byśmy mogli zastanowić się, co i dlaczego dalej badać nie dla zysku czy czczej sławy, ale dla dociekania prawdy o pedagogicznej rzeczywistości, także tej nieuchwytnej pseudobiektywistycznym paradygmatem badań - sfery duchowej, sfery kulturowej.

W akademickim świecie dostępnej nam wiedzy naukowej dzięki systemowi open access możemy wreszcie przejść do kolejnego poziomu badań międzykulturowych o charakterze właśnie systemowym, holistycznym, gdyż jak słusznie pisze R. Schulz: Międzypokoleniowy przekaz kultury ma zasadnicze znaczenie dla wszystkich wymiarów homeostazy społecznej: dla ustalenia i zachowania tożsamości tworów społecznych, dla ich wewnętrznej organizacji oraz integralności, dla realizowanych w ich ramach celów, dla ciągłości ich istnienia (trwania w czasie) oraz przystosowania do zmian i rozwoju. W szczególności transfer kultury odgrywa decydującą rolę w kształtowaniu się i rozwoju kolejnych generacji, a w ich obrębie - poszczególnych członków zbiorowości.

Przed nami zatem jest konieczność dostrzeżenia uniwersaliów naukowej myśli tak w kraju, jak i poza jego granicami, by powracająca do filozoficznych korzeni pedagogika stawała się znowu medium duchowego namysłu nad sensem i potencjałem edukacji w płynnej ponowoczesności.

12 września 2018

Czarna owieczka jako primus inter pares?


W dniu dzisiejszym odbędą się w Sejmie przesłuchania kandydatów na Rzecznika Praw Dziecka. Tym samym czeka nas drugie starcie w procesie, który rozpoczął się już w lipcu pierwszym zgłoszeniem przez organizacje pozarządowe, a następnie partie opozycyjne pani dr hab. Ewy Jarosz - pedagog społecznej z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

W sierpniu pojawiła się druga rekomendacja, równie interesująca z punktu widzenia zaangażowania Kandydata na rzecz ochrony praw dziecka, troski o leczenie najmłodszych, także na terenach zagrożonych konfliktem zbrojnym, głodem i brakiem pomocy medycznej - pana Pawła Kukiz-Szczucińskiego, którego rekomendowała także opozycyjna, antysystemowa z definicji partia KUKIZ'15. Ten równie znakomity Kandydat współpracuje z Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej.

Jak mówi w jednym z wywiadów, celem jednego z wyjazdów z w/w organizacją (...) była pomoc medyczna uchodźcom , którzy z powodu konfliktu byli zmuszeniu opuścić swoje domy. Wcześniej, jako lekarz pediatra , pomagałem już na granicy syryjsko-libańskiej. Tym razem z grupą ratunkową PCPM, w której skład wchodzą ratownicy, lekarze oraz pracownicy pozamedyczni, wyjechaliśmy z misją do Iraku. Pracowaliśmy w kurdyjskiej części tego państwa, które ma swoją autonomię.


WP: Znajdowaliście się w obszarze walk z Państwem Islamskim?

- Byliśmy w okolicach Mosulu, czyli miasta które jest kontrolowane przez Państwo Islamskie. Nie byliśmy w rejonie walk, ale w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Do szpitala, w którym pracowaliśmy, trafiali zarówno uchodźcy, jak i ranni z frontu. Z powodu konfliktu i kłopotów finansowych Iraku system opieki medycznej jest tam bardzo przeciążony. Większość karetek zostało oddelegowanych z miasta do obsługi strefy frontowej, przez co zwykli ludzie muszą dowozić swoich bliskich do szpitali we własnym zakresie.


Pedagogom bardzo dobrze znana jest postać i twórczość naukowo-badawcza dr hab. Ewy Jarosz, natomiast zupełnie nową postacią okazał się lekarz medycyny, pediatra. biegły sądowy, który w swojej praktyce lekarskiej miał możliwość wielokrotnego dostrzegania absolutnego bezmiaru dziecięcej krzywdy i reagowania na nią w wynikający z jego profesji sposób. Można zatem powiedzieć, że jest dwóch znakomitych kandydatów do tego stanowiska, o których mogę powiedzieć, że są primus inter pares.

Pojawiła się jeszcze trzecia kandydatura - pani dr Sabiny Zalewskiej, której nie można zaliczyć ani do primus, ani do pares, gdyż ujawniona została publicznie na łamach tygodnika "WPROST" a następnie aż dwukrotnie "Tygodnika Powszechnego" jej nieuczciwa, nierzetelna postawa i działalność. Najpierw red. Artur Grabek wykazał w ramach dziennikarskiego śledztwa, że pani Zalewska posługuje się tytułem zawodowym psychologa, mimo iż - jak twierdzi ów redaktor - nigdy nie ukończyła studiów z psychologii. Po czym red. Anna Golus opublikowała dwa szeroko uzasadnione i komentowane także w mediach artykuły na temat nieuczciwości autorskiej pani S. Zalewskiej.


Każdy może, jeśli tylko jest zainteresowany dowodami w tych dochodzeniach, sięgnąć nie tylko do artykułów, ale także na stronę Anny Golus, która opublikowała strony tekstów świadczące o ordynarnym plagiacie. Jak pisze:

"Postanowiłam więc ułatwić posłom PiS-u tę weryfikację i przygotowałam przejrzystą prezentację próbki dorobku plagiatorskiego zgłoszonej przez nich kandydatki na RPD. Zaznaczyłam i opisałam wszystkie skopiowane z internetu fragmenty artykułu Zalewskiej pt. Nauczyciel akademicki dziś. Nadzieje i oczekiwania, korzystając z wersji udostępnionej przez Muzeum Historii Polski na stronie mazowsze.hist.pl. Nie jest to żaden „szkic” – jak twierdziła Zalewska w swojej nieudolnej próbie obrony – lecz wersja ostateczna, dokładnie taka, jaka znajduje się w „Warszawskich Studiach Pastoralnych” (nr 16/2012, cały numer jest dostępny na stronie tego czasopisma".

Wszyscy trzej Kandydaci na Rzecznika Praw Dziecka odpowiedzieli na pytania Instytutu Ordo Iuris. Co to za Instytut, który zaprasza do konfrontacji osobę naruszającą normy etyki społecznej? Jak rozumiem, mamy oto przykład udawania, że nic się nie wydarzyło i koniecznego przykrycia tej niegodnej każdego pedagoga, a co dopiero mówić o funkcji ministra - niemoralnej działalności Kandydatki.

Zastanawia mnie w tym wszystkim jedno, jak dr S.Zalewska mogła narazić swoją uczelnię, jaką jest szanowny Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie na takie pohańbienie roli nauczyciela akademickiego, na domiar i paradoksalnie nauczającego etyki (sic!) oraz jak dalece można lekceważyć złożone Ślubowanie Doktorskie, by tkwić nie tylko w nieuczciwości, ale i udawać, że nie zaistniała?

Dziwię się partii władzy - Prawu i Sprawiedliwości, że nie odwołała natychmiast swojej kandydatki, która przynosi ujmę tej formacji. Nie ma w jej postępowaniu ani prawa, ani sprawiedliwości. Jest to samo nazwisko, co inne minister, ale to chyba tylko przypadkowa zbieżność. Internauci nie zostawiają jednak na niej przysłowiowej "suchej nitki".

Władze UKSW przekazały Polskiej Agencji Prasowej komunikat:

W związku z pojawiającymi się ostatnio w mediach zarzutami popełnienia plagiatu przez pracownika Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie Panią dr Sabinę Zalewską informujemy, że władze UKSW podjęły natychmiastowe kroki w celu wyjaśnienia tej sprawy. 22 sierpnia została ona skierowana do rzecznika dyscyplinarnego ds. nauczycieli akademickich, który będzie podejmował dalsze kroki w tej sprawie. Władze UKSW z całkowitą stanowczością potępiają i nie akceptują działań mających znamiona przywłaszczania własności intelektualnej czy naruszania praw autorskich i będą reagować na wszelkie tego typu podejrzenia. Niezależnie od sprawy podejrzenia popełnienia plagiatu informujemy, że umowa na podstawie, której dr Zalewska jest zatrudniona na UKSW wygasa z dniem 30 września 2018 r.

A ja czekam na komunikat z Sejmu w powyższej sprawie. Ze strony kół rządzących nie spodziewam się już żadnej korekty. Tu idzie się w zaparte, a młodzież to widzi, o tym słyszy i czuje rozkład etosu służby publicznej.

****

W czasie posiedzenia dwóch komisji sejmowych w dn. 12 września żadna z trzech kandydatur nie uzyskała poparcia większości, jaką dysponują posłowie koalicji rządzącej. Tym samym Sejm nie dokona wyboru rzecznika praw Dziecka. Marszałek Sejmu będzie musiał określić kolejny termin rekomendowania kandydatów do tego stanowiska.
Co jest tu niesłychanie ważne, to fakt radykalnego odrzucenia w czasie głosowania przez posłów PiS pani dr Sabiny Zalewskiej. Uzyskała jedynie 2 głosy poparcia. Natomiast największą liczbę głosów ZA uzyskała dr hab. Ewa Jarosz (26) i P. Kukiz-Szczuciński (7).

Na szczęście tym razem posłowie partii władzy zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko osobie, która wprowadziła swoją nierzetelną i niemoralną postawą wnioskodawców w sytuację wysoce dyskomfortową. Tym razem etyka była górą.

Możemy spodziewać się kolejnej rekomendacji ze strony PiS osoby bardziej wiarygodnej i uczciwej. Wówczas będzie jasne, że pozostałe, o ile zostaną podtrzymane, kandydatury odegrają jedynie "ozdobną" i proceduralną rolę. Zdaje się, że PiS ma już swoją kolejną kandydatkę z woj. małopolskiego.