16 lutego 2018

Minister edukacji douczy się w Finlandii a nauczyciele - obowiązkowo w ... kraju



Ministerstwo informuje, że pani minister Anna Zalewska jest właśnie w Finlandii, gdzie przez dwa dni będzie uczyć się systemu kształcenia w tym kraju. Mam nadzieję, że najpierw zapoznała się z Konstytucją tego kraju, z jego historią oświaty, bo przecież w wyniku spotkań przy łososiu, z odwiedzin na 2 godziny szkół i kurtuazyjnych rozmów nic konkretnego dla polskiej edukacji nie wyniknie. Chyba, że minister fińskiej oświaty dowie się od szefowej MEN, że w Biedronce zarobi się więcej niż w szkole. Powinniśmy tym się pochwalić. To nasz, polski "sukces".

Podróże kształcą, ale towarzyszy temu pytanie, kogo, czego i w jakim zakresie? Gdyby z panią minister poleciał prof. UAM Tomasz Gmerek, to byłbym spokojny, że przynajmniej zostanie merytorycznie przygotowana do tej wycieczki. Natomiast z zaproszenia minister edukacji Finlandii polska oświata korzyści nie odniesie. Ministrowie, posłowie, urzędnicy wszelkich organów centralnych lubią podróżować po świecie, bo zawsze znajdą polityczny pretekst dla własnej przyjemności.

Jeszcze nie spotkałem się z relacją któregokolwiek z dwudziestu ministrów edukacji w naszym kraju, z której wynikałyby konkretne wnioski czy projekty zmian w naszym szkolnictwie. Oni wyjeżdżają i wracają na koszt podatnika, natomiast doskonalić się każą nauczycielom na własny koszt, obowiązkowo!

Ktoś tak skomentował to na Twitterze:


Ciekaw jestem, czyje to badania naukawe stały się uzasadnieniem stanowiska min. Anny Zalewskiej, która oświadczyła, że aż 60 proc. polskich nauczycieli jest umysłowymi leniami? Jak stwierdziła w Chełmie (nie w hełmie):

"Z badań wynika jednoznacznie, że ponad 60 proc. nauczycieli dyplomowanych po prostu się nie uczy (...) Obowiązkowe doskonalenie zawodowe nauczycieli rusza od 1 września tego roku. Jest konieczne, ponieważ świat bardzo szybko się zmienia. (...) Budujemy cały system, doskonalenia nauczycieli. My go nie mamy, nie mamy m.in. doradztwa metodycznego. (...) Jest taki obowiązek doskonalenia, on rusza od 1 września 2018 r.".

Najciekawsza jest jednak jeszcze jedna opinia pani minister wygłoszona w Chełmie na temat szkolnictwa wyższego. Ktoś jej podpowiedział, bo chyba sama tego nie wymyśliła, że: "W uczelniach wyższych czas się zatrzymał, tam w ogóle nie zaważono zmiany cywilizacji. Nauczyciel na swoich studiach i studiach podyplomowych potrzebuje różnych elementów. Nie zauważono tam, że w ciągu dwu lat w każdej placówce oświatowej będzie szerokopasmowy internet".


Rzeczywiście. W szkołach wyższych czas się zatrzymał, bo tam wszyscy siedzą w piwnicach, nie wyglądają nawet przez okno, niczego nie czytają, świata nie rozumieją i na dodatek są takimi głąbami, że nie dotarło do nich, co będzie w każdej placówce oświatowej w ciągu dwóch lat! Akademicy!!! Obudźcie się! W szkołach ma być - ponoć - szerokopasmowy Internet! O rany! A co to jest? A z czym to się je? Czy to jest szerokopasmowy makaron do zupy pomidorowej przywożonej przez firmę cateringową?

Doprawdy, tyle lat pracuję w uniwersytecie, a nadal nie wiem, że za dwa lata będzie w szkołach szerokopasmowy Internet.


Jest jednak cenna puenta z Chełma ujęta w wiekopomnej mądrości: "bezpowrotnie minęły XIX-wieczne czasy", gdy nauczyciel na lekcji odpytuje uczniów, zaś naukę zadaje jako pracę domową. "Na całym świecie lekcja wygląda w ten sposób, że nauczyciel generalnie mało mówi, muszą mówić i pracować uczniowie, a zadanie domowe jest puentą tej lekcji"

Proponuję tę zasadę zacząć stosować od siebie.

15 lutego 2018

Edukacja a monitoring rynku pracy



Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego zapoczątkowało przed wielu laty monitorowanie rynku pracy, by mieć pełną i wiarygodną informację na temat tego, w których branżach jest największe bezrobocie, a w jakich poszukiwani są specjaliści. Raporty z takich analiz trafiają do szkolnictwa branżowego i do nauczycieli także szkół ogólnokształcących, by odpowiednio przygotowywać młodzież do wyboru dalszej ścieżki edukacji i profesjonalizacji.

Powołane w placówce pod kierownictwem Janusza Moosa - Obserwatorium Rynku Pracy dla Edukacji Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w swoim najnowszym opracowaniu scharakteryzowało „Łódzki rynek pracy w IV kwartale 2017”. Wydana własnym sumptem publikacja zawiera aktualne dane dotyczące stanu bezrobocia, zapotrzebowania na pracowników oraz generujących miejsca pracy inwestycji w Łodzi i województwie.

Nie wiem, czy w innych województwach też są prowadzone tego typu analizy, by osoby odpowiedzialne za profilaktykę i edukację zawodową mogły przygotowywać oferty kształcenia, doskonalenia, szkoleniowe czy preorientujące. Przyjmuje się implicite założenie, że uczący się i studiujący w danym środowisku nie opuszczą go po zakończeniu własnej edukacji, tylko będą lokować swoje zawodowe aspiracje w jednej z firm, instytucji, urzędzie czy założoną własny biznes.

Niezależnie jednak od tendencji migracyjnych osób dorosłych i od także stanu autotelicznych powodów uczenia się warto wiedzieć, w jakiej branży pracodawcy będą oczekiwać nowych i - oby jak najlepiej - wykształconych kadr. Z opracowania ŁCDNiKP wynika, że bezrobocie było w łódzkim województwie w IV kwartale 2017 r. najniższe w całym roku, co „przypieczętowało” niejako tendencję spadkową widoczną pomiędzy styczniem 2017 (w Łodzi 7,9%, w województwie 8,8%) a grudniem 2017 (w Łodzi 6,4%, w województwie 6,8%).

Analitycy naszego Obserwatorium wykazują jednak duży odsetek długotrwale bezrobotnych oraz coraz większe problemy, jakie mają ze znalezieniem pracy osoby bez kwalifikacji zawodowych. Najczęściej dotyczy to osób w wieku 50+ oraz osób niepełnosprawnych. Ta pierwsza grupa nie jest zatrudniana z tego względu, że mimo jej pełnej gotowości do pracy i odpowiednich nawet kwalifikacji wzbudza u pracodawców obawę, że nie będzie ich można zwolnić z racji wejścia w okres ochronny, przedemerytalny. To błąd, gdyż kadry mogą przeprowadzić lepszą ocenę poziomu aspiracji u takich właśnie osób, które chcą powrócić na rynek pracy po wychowaniu i wykształceniu własnych dzieci czy w wyniku zmian w rodzinie.



W IV kwartale 2017 r. poszukiwano osób do pracy przede wszystkim w takich sektorach jak:

- „sprzedaż” (średnia miesięczna ofert – 776,3)

- „obsługa klienta” (558,7).

- „inżynieria” (326,7),

- „finanse – ekonomia” (259,7),

- „produkcja” (251,3) oraz

- „IT – rozwój oprogramowania” (223).

Największy wzrost zapotrzebowania na pracowników, w porównaniu z III kwartałem, bo o 20,9% (przy średniej miesięcznej ofert w IV kwartale – 90,7) został odnotowano w sektorze „budownictwa”.

Autorzy raportu zwracają uwagę na istotne dla osób poszukujących miejsca zatrudnienia w sektorach, które mają nowych inwestorów oraz tam, gdzie planuje się poszerzenie dotychczasowej działalności przez już funkcjonujące w tym regionie firmy czy przedsiębiorstwa. Nowe miejsca pracy zaoferują:

- producent pralek Miele Technika – 350 w Ksawerowie (do 2020 r.),

- producent stalowych konstrukcji budowlanych Goldbeck Elementy Polska – 100 w Lućmierzu,

- producent elektroniki motoryzacyjnej ZF – 200 w Łodzi,

- Zalando w modowym centrum logistycznym w Głuchowie – 1000,

- producent oświetlenia Philips Lighting – 120 w Łodzi,

- w Centrum Usług Finansowych.

Przewiduje się również wzrost zatrudnienia w Łodzi o 10% w firmie BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego oraz w reprezentującej tę samą branżę firmie Whirpool Corporation. Nie dostrzegam w tym raporcie informacji o nowych miejscach pracy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i edukacyjnych jak żłobki, przedszkola czy edukacja szkolna. Tymczasem dziennikarze informują o braku kadr do pracy z małymi dziećmi, braku lekarzy i pielęgniarek.

Gratuluję łódzkiej placówce świetnie wpisującej się w potrzeby ścisłej współpracy pracodawców z instytucjami edukacyjnymi Pracowni do monitorowania rynku pracy. Pewnie przydałaby się jeszcze jedna, której specjaliści mogliby weryfikować poczucie jakości życia i spełnienia aspiracji zawodowych przez młode pokolenia, które kuszone są nowymi zawodami i warunkami pracy.


14 lutego 2018

O pedagogicznej formacji ludzkich serc



Im więcej jest w świecie przemocy, autorytaryzmu, wojen, konfliktów, tym częściej humaniści odwołują się do pedagogiki serca czy idei wychowania emocjonalnego. Nie bez powodu właśnie tę pedagogikę przywołuję w dniu dzisiejszym. Ks. Marek Dziewiecki jako specjalista w zakresie psychologii wychowania szczególną rolę przypisuje właśnie formacji serca, a więc wychowaniu emocjonalnemu dziecka.

Dla niego kształtowanie sfery emocjonalnej najmłodszych pokoleń jest istotnym elementem wychowania personalistycznego, bowiem emocje są nie tylko jednym z podstawowych sposobów kontaktowania się danej osoby z samą sobą oraz z innymi osobami, ale i są nośnikiem niezwykle ważnych informacji o sytuacji życiowej osoby. Nie powinno się ich zatem dzielić na pozytywne i negatywne, lecz na radosne i bolesne. Wszystkie bowiem są pozytywne jako nośniki informacji o naszym życiu. Co więcej, im bardziej bolesne są przeżywane emocje, tym cenniejszą zawierają one informację. Sygnalizują bowiem jakiś stan egzystencjalny, który koniecznie powinno się zmienić, np. poprzez uwolnienie się z toksycznych więzi czy poprzez modyfikację błędnego postępowania.

Przedmiotem wychowania emocjonalnego powinny być takie przejawy tej sfery życia osoby, jak:

* przeżycia afektywne w sferze zmysłowej,

* nastroje, czyli stany związane z dobrym lub niekorzystnym samopoczuciem fizycznym,

* emocje, czyli intensywne stany afektywne będące reakcją na określone sytuacje życiowe(np. lęk, rozpacz),

* humory, czyli relatywnie stałe, dominujące tendencje afektywne,

* uczucia (sentymenty), czyli specyficzne dla człowieka stany afektywne o podłożu intelektualnym, moralnym, społecznym czy religijnym oraz przyciąganie emocjonalne lub awersja w obliczu określonych osób, przedmiotów czy sytuacji.

Rolą wychowania personalistycznego jest przygotowanie młodego człowieka do takiego korzystania z wolności, by nie krzywdził siebie i innych oraz by kochał w sposób bezinteresowny, wierny, mądry i ofiarny, by był człowiekiem prawego serca. Wychowanie to pomaganie wychowankowi, by coraz lepiej rozumiał siebie i innych ludzi oraz by coraz dojrzalej kochał siebie i innych. By zatem nie żył w świecie fikcji czy nienawiści, lecz w świecie prawdy i miłości. Ktoś, kto świetnie myśli, ale nie kocha, będzie cyniczny. Ktoś, kto chce szczerze kochać, ale nie potrafi dojrzale myśleć, będzie naiwny

Serce człowieka potrzebuje zakotwiczenia, oparcia, odniesienia do tego, co jest najtrwalsze, ponadczasowe. Formacja serca wymaga nieustannej pracy nad sobą, troszczenia się o własny rozwój, o własne sumienie. Człowiek o mądrym sercu nie poddaje się naiwności ani bezmyślności. Wie, że nie istnieje „łatwe szczęście”, a zatem szczęście oderwane od miłości i wierności, od pracowitości i zasad moralnych. Człowiek o mądrym sercu wie, że szczytem bezmyślności jest inteligentny egoista. Mądrość bowiem to wykorzystywanie inteligencji, wiedzy i wykształcenia wyłącznie w jednym celu: po to, by kochać i by przyjmować miłość.

Zadania wychowawców–personalistów, określanych też mianem „samarytan nadziei”, sprowadza ks. Marek Dziewiecki (Osoba i wychowanie. Pedagogika personalistyczna w praktyce, Kraków 2003) w pedagogice personalistycznej m.in. do:

• przezwyciężania analfabetyzmu i sceptycyzmu w odniesieniu do miłości;

• pomagania wychowankom w zrozumieniu sensu ludzkiej sfery emocjonalnej;

• formowania dojrzałego sposobu przeżywania samego siebie: własnego „ja” i własnej subiektywności;

• ukazania miłości jako najcenniejszego skarbu, za którym warto tęsknić i który warto szukać;

• nauczenia ich mądrego korzystania z informacji, komunikatów jakie niosą emocje o nas samych;

• przygotowania do umiejętnego czerpania z emocji energii i motywacji do działania w kierunku pozytywnym oraz do powstrzymywania się od działań dla osoby szkodliwych;

• uwrażliwiania na zajęcie dojrzałej postawy w sferze emocjonalnej pozwalającej na prawidłowe rozumienie relacji między emocjami a moralnością;

• nabywania zdolności do uznawania odpowiedzialności psychicznej za własne stany emocjonalne, pomaganie wychowankom, by dojrzale pokochali siebie;

• wyjaśniania wychowankom dynamiki i przebiegu procesu powstawania więzi emocjonalnych między ludźmi oraz typowych zagrożeń w tym względzie.

Pedagogika serca ks. M. Dziewieckiego odgrywa znaczącą rolę w profilaktyce wychowawczej każdego człowieka. Ma sprzyjać tworzeniu warunków, w których wychowankowie będą skłonni odsłonić wychowawcom ważną część własnej tajemnicy i otworzą się na ich wpływy. Miłość wychowująca okazuje się najskuteczniejszą formą profilaktyki w każdej dziedzinie życia. To właśnie miłość najskuteczniej chroni ludzką wolność i ludzką mądrość. To właśnie miłość najlepiej zapobiega alkoholizmowi, narkomanii, agresywności, przestępczości, wyuzdaniu i rozpaczy.