29 października 2017

Podziękowania dla moich akademickich Mistrzów, Bliskich i uczestników uroczystości z okazji nadania mi tytułu doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego



Rektor i Senat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II nadał mi tytułu doktora honoris causa KUL. Uroczystość odbyła się w czwartek 26 października 2017 r., o godz. 11.00.w Auli im. Stefana Kard. Wyszyńskiego.

Serdecznie dziękuję za podjętą przez Senat KUL uchwałę o nadaniu mi najwyższej godności akademickiej - doktora honoris causa. Jest to dla mnie prawdziwy zaszczyt i zarazem zobowiązanie do dalszego angażowania się na rzecz wspierania pedagogicznego myślenia i działania w środowisku akademickim i oświatowo-wychowawczym w duchu pedagogiki wartości chrześcijańskich i pedagogii św. Jana Pawła II. Znalezienie się w gronie tak wybitnych doktorów honoris causa drogiego memu sercu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II jest dla mnie bezcennym darem i potwierdzeniem sensu wspólnej troski o budowanie cywilizacji miłości, w tym o rodzinę jako pierwszą szkołę człowieczeństwa.

Niniejszą godność traktuję jako docenienie nie tylko mojej pedagogiki praktycznej i naukowej, ale całego środowiska polskiej pedagogiki, które ma pełne prawo czuć się wyróżnione. Chylę czoła przed moimi Mistrzami, naukowymi przyjaciółmi, koleżankami i kolegami, władzami uczelni, z którymi współpracowałem i mam nadzieję dalej współtworzyć konieczne zmiany w naszej dyscyplinie naukowej oraz akademickim środowisku.

Wdzięczność swoją kieruję także do Koleżanek i Kolegów z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN oraz do licznego grona rektorów władz wydziałów pedagogicznych za podzielanie sensu mojej służby na rzecz integracji oraz naukowego rozwoju i wzmocnienia środowiska polskiej pedagogiki. Razem udaje nam się realizować cele i wartości, z których kiedyś pozytywnie rozliczy nas obecne, młode pokolenie uczonych, także naszych studentów.

Dziękuję wszystkim osobom uczestniczącym w tej uroczystości, jak i tym, którzy nie mogli na nią przybyć, a przekazali ciepłe słowa, gratulacje oraz życzenia. Vivat Academia! Vivat Pedagogika!



28 października 2017

Zagrożenia, wątpliwości czy niepokoje związane z reformą nauki


Pierwszego dnia obrad Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN , której części dyskusyjnej z udziałem rektorów, dziekanów i dyrektorów jednostek uczelni pedagogicznych przewodniczył prof. dr hab. Stefan M. Kwiatkowski (fot.) - podnoszone były w dyskusji zagrożenia, wątpliwości czy niepokoje związane z projektowaniem reform w szkolnictwie wyższym i nauce. Zwracano uwagę na następujące kwestie:

- Przeniesienia regulacji z poziomu MNiSW na poziom wpisania ich do statutów uczelni jest niczym innym, jak ograniczeniem autonomii przez uczonych ich "własnymi rękoma".

- Niepewność budzi silna władza rektora i rady nadzorczej nad uczelnią. Uniwersytety nie są spółkami handlowymi.

- Projekt, by minister wskazał (mianował) pierwszego rektora przypomina najgorsze czasu państwa totalitarnego.

- Uzależnienie uprawnień naukowych od kategorii naukowej jednostki (uczelni) niesie z sobą poważne naruszenie szkół i tradycji naukowych jednostek, które o uprawnienia starały się przez wiele lat, a niektóre dopiero co je otrzymały.

- Niebranie pod uwagę przy awansie naukowym publikacji, które ukazały się na łamach czasopism z listy B jest kolejną "zdradą" naukowców przez biurokrację akademicką. Po co tworzona była lista polskich czasopism B?

- Systematycznie umiera model kształcenia humanistycznego uniwersytetach, co prowadzi do zaniku odwiecznej ich misji oraz niszczenia akademickich tradycji. Tymczasem uniwersytety działały zawsze autonomicznie, wbrew zewnętrznym regułom gry.

- Niepokojące jest przekształcanie czy włączanie uniwersytetów w korporacje.

- Ma miejsce erozja instytucjonalna, semantyczna, a w tym „socjologizacja” debaty publicznej.

- Skodyfikowane reguły nie tworzą autonomii. Widać, że ma miejsce uzależnianie uniwersytetów od wolnego rynku. Jeśli nie odwołamy się do misji uniwersytetów, do zasady poszukiwania prawdy, to stracimy wolność akademicką.

- Nie wiadomo, jak będą monitorowane skutki zmian w szkolnictwie wyższym i kto poniesie za to odpowiedzialność.


- Co mają powiedzieć rektorzy uczelni w sytuacji, gdy muszą walczyć o ich przetrwanie, gdyż algorytm finansowania wszedł od tego roku bez jakiegokolwiek związku z projektowaną reformą?!

- Strajkują lekarze-rezydenci, ale nikt nie docieka, jakie są płace naukowców, szczególnie asystentów oraz jaka jest infrastruktura wielu państwowych szkół wyższych? Nie ma jakości bez spełnienia warunków kluczowych dla prowadzenia badań.

- Nie zwraca się w tej reformie uwagi na sytuację małych uczelni w regionach o niższym nasyceniu ośrodkami akademickimi. Być może dobrym rozwiązaniem będzie łączenie uczelni, by ich potencjał pozwolił na konkurowanie w skali międzynarodowej.

Prof. dr hab. Roman Leppert podkreślił w swoim wystąpieniu, że mówimy o tym samym w różny sposób. Niepewność nie dotyczy tylko nas, akademików, ale także ustawy, skoro już pojawiają się jej korekty czy nawet podważanie dotychczasowego projektu przez władze PIS, Kukiz’15, akademicką „Solidarność” , a zatem szeroko pojmowany obóz prawicy.

Przywołując znakomitą rozprawę Zbyszko Melosika „Piłka nożna” referujący odniósł się do mechanizmów akademickiej rywalizacji na podobieństwo sportowej. Wyraził sprzeciw wobec automatycznej utraty uprawnień przez jednostki w zależności od uzyskanej kategorii z oceny parametrycznej. Pozostały nam tylko trzy lata do następnej oceny, a nadal nie znamy kryteriów oceny dla kolejnej kategoryzacji.

Jeżeli najważniejsze są monografie i czasopisma , to zyskują na tym koncesjonowane wydawnictwa. Te zaś będą mogły podnieść koszty wydań. Nie popiera także zasady dziedziczenia prestiżu sprowadzającej się do tego, że artykuł jest wart tyle, ile czasopismo, w którym jest opublikowany. Podobnie jest z monografiami. W obecnej ocenie było ok.80 jednostek w grupie obejmującej pedagogikę, z czego tylko 17 jednostek otrzymało kategorię A i A+ (20%).

W przypadku pedagogiki sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bowiem z uprawnieniami byłoby tylko pięć jednostek (kat. A+ i A), zaś zostałoby wyłączone z kształcenia i upełnomocniania kadr naukowych 20 jednostek akademickich wg stanu na rok 2017. Podobnie niewłaściwe jest zezwolenie na kształcenie magisterskie tylko tam, gdzie jest kategoria A+ lub A.

27 października 2017

Ciąg dalszy dyskusji o reformie szkolnictwa wyższego i nauki


Wydział Pedagogiki i Psychologii, który obchodzi 40-lecie swojego istnienia i dynamicznego rozwoju, stał się w dn. 20-21 października 2017 r. miejscem znaczącego, a cyklicznego w tej formule posiedzenia Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN z udziałem rektorów i dziekanów uczelni państwowych, w których wydziały pedagogiczne i instytuty prowadzą badania naukowe oraz kształcą w zakresie pedagogiki.

Zastanawiano się nad tym, co oznacza projektowana przez Jarosława Gowina reforma dla kształcenia w pedagogice oraz edukacji przyszłych nauczycieli? Ile jednostek będzie mogło kształcić na profilu ogólnoakademickim, a ile na profilu praktycznym? Podobnie jak w poprzednim bloku debat rozwinęła się bardzo ożywiona dyskusja. Uczestniczący w niej naukowcy eksponowali w swoich wypowiedziach niepokój dotyczący funkcjonowania uniwersytetów i ich niezależności.

W tej części dyskusji pozytywnie doceniono pomysł powołania Rady Nadzorczej dla uczelni państwowych. Podkreślono zarazem, że trafne jest ocenianie pedagogiki (każdej dyscypliny naukowej) w grupie jednorodnej.

Sygnalizowana od pewnego czasu rzekoma likwidacja czasopism listy B jest skandaliczna. Znajdują się na niej wysoko punktowane czasopisma. Można zadać pytanie , po co naukowcy i redakcje periodyków starali się o powołanie do życia, a następnie rozwój czasopisma naukowego? Co będzie z oceną naszego dorobku , skoro większość artykułów znajduje się w periodykach z listy B? Czy to jest nieważne?


Niektórzy uczestnicy wrażali zdumienie, że rektorzy zgodzili się na tę zmianę. To jest neoliberalna, kolonialna polityka MNiSW, która niszczy dotychczasowy dorobek uczonych, w tym czasopism z listy B. Nie należy centralnie rozstrzygać o tym, co to jest nauka. Stajemy się społecznością spektaklu, zamiast wyjść poza jego ramy. Uniwersytet ma uczyć myślenia krytycznego. Nie wchodźmy zatem w strategię przetrwania. Nie możemy tworzyć kultury niezależnej, skoro sami jesteśmy zniewoleni.

Słusznie dziekani młodych uniwersytetów pytali, co one mogą dziedziczyć w porównaniu z Uniwersytetu Jagiellońskiego czy Uniwersytetu Wrocławskiego? Jak ma się ścigać „Mały Fiat” z „Mercedesem”? Dlaczego pomija się w tej reformie pozostałe funkcje uniwersytetów – budowania kultury lokalnej, demokratyzacji społeczności regionalnej, oświecanie, krytyczne myślenie. Jak dziekan ma rozstrzygać o tym, któremu uczonemu dać pieniądze na wydanie książki, skoro za kilka miesięcy czy lat okaże się, że wydanie jej wydawnictwie niekoncesjonowanym przez KEJN dewaluuje jej wartość?

Koncentrujemy się na nauce, ale nie zastanawiamy się nad kształceniem studentów tak, jakby ono już było nieistotne. Czym jest wizja uniwersytetu i czym jest uniwersytet? Przecież to powinna być wspólnota badaczy i studentów, a nie korporacja.