04 czerwca 2017

V Polskie Dni Montessori w Łodzi


Prawie 300 nauczycieli, w tym także w skromnym zakresie nauczycieli akademickich, dyrektorów placówek opiekuńczych i edukacyjnych, dla których działań fundamentalna jest pedagogia Marii Montessori, uczestniczy przez trzy dni (2-4 czerwca 2017) na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego w perfekcyjnie przygotowanych przez Polskie Stowarzyszenie Montessori oraz Katedrę Teorii Wychowania UŁ sesjach wykładowych, warsztatowych, panelowych, by "doładować akumulatory" na dalsze lata pracy.

Trzeba być z tymi nauczycielami, spotkać się z nimi, porozmawiać, niejako "dotknąć" pasji ich życia i powołania, fenomenalnego zaangażowania w wychowywanie dzieci, młodzieży, ale także sprawowanie opieki nad osobami o specjalnych potrzebach edukacyjnych czy egzystencjalnych. Od ponad 30 lat pedagogika Marii Montessori przeżywa swój renesans, a to dzięki łódzkim nauczycielom akademickim, którzy otworzyli polskim nauczycielom przestrzeń myśli, twórczości, idei i ich kontynuatorów w świecie.


Doskonale pamiętam, jak jeszcze w okresie schyłkowej PRL dr Ewa Łatacz z UŁ opublikowała pierwszą monografię naukową o genezie i recepcji tej pedagogiki w okresie II Rzeczypospolitej. W dwudziestoleciu międzywojennym powstawały przedszkola i szkoły montessoriańskiej obok także innych placówek alternatywnej edukacji jak np. szkoły steinerowskie, Planu Daltońskiego czy szkoły kerschensteinerowskie w duchu pedagogiki pracy. Nagły incydent zdrowotny naszej koleżanki dr Ewy Łatacz wyłączył ją kilka lat temu z możliwości aktywnego wspomagania rozwoju placówek montessoriańskich w Łodzi przy parafiach. O pedagogice reform pisał prof. Mirosław S. Szymański. Idee NOWEGO WYCHOWANIA z początku XX wieku nadal czekają na ich szerszą i zaktualizowaną recepcję także w Polsce XXI wieku.

O przywrócenie obecności pedagogiki Montessori w III RP zatroszczyła się także dr Małgorzata Miksza, która powołała do życia i zarejestrowała w dn. 20.04.1994 r. Polskie Stowarzyszenie Montessori lokując jego siedzibę w Łodzi. Katedra Teorii Wychowania UŁ jest od samego początku odnowy tego ruchu naukowym centrum wsparcia i rozwoju naukowej myśli także tej pedagogiki. Nic dziwnego, że w piątek przyjechali uczestnicy V Polskich Dni Montessori właśnie do nas. Obrady otworzyliśmy razem z dr Małgorzatą Mikszą wyrażając wdzięczność przybyłym na te DNI pedagogom za ich wyjątkową służbę dzieciom w różnych miejscach i regionach kraju, ale także poza jego granicami.


Znakiem szczególnego otwarcia obrad był krótki występ dzieci z montessoriańskiego przedszkola, które wykonały piosenki i utwory muzyczne (na flecie prostym) autorstwa i kompozycji ich nauczycielki. Oficjalnego zaś otwarcia dokonała po tym występie dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ dr hab. Danuta Urbaniak-Zając, prof. UŁ podkreślając pryncypialną w kształceniu przyszłych nauczycieli przesłankę łączenia teorii i koncepcji pedagogicznych z praktyką oświatową.



Pedagogika Marii Montessori przetrwała już stulecie, a dopiero teraz naukowcy potwierdzają empirycznymi badaniami jej prospektywną i uniwersalną wartość w wszechstronnym, integralnym rozwoju dzieci. Rodzice, którzy kochają swoje dzieci i marzą o ich jak najlepszym rozwoju, poszukują montessoriańskich placówek, gdyż wieść o szczególnym podejściu nauczycieli do dziecka roznosi się lotem błyskawicy. Na forach internetowych piszą:

- poszukuję przedszkola, które w pełnym zakresie realizuje program Montessori, a nie tylko umieszcza go w nazwie. Czy ktoś z was ma dziecko w takim przedszkolu i jakie są kryteria przyjęcia? - Nie wiem czy w pełnym zakresie, ale na bazie pedagogiki Montessori pracuje przedszkole ekologiczne ekoludek. Są tam grupy mieszane
wiekowo i mają dużo pomocy montessoriańskich;

- Moje dziecko chodzi do przedszkola przy Jaracza (przedszkole nr 220). Jest to przedszkole państwowe, czyli nabór normalny - pewnie w marcu - kwietniu. Co do kryteriów - skorzystaj z wyszukiwarki, były wątki na ten temat.

- Przedszkole jak najbardziej pracuje zgodnie z programem Montessori. Dodatkowo przy tej placówce są prowadzone różnego typu kursy pedagogiki Montessori. Strona przedszkola jest tutaj. A tutaj jest reportaż nakręcony przez TV Toya w ramach programu "Przedszkole Równe Szanse". Wypowiadają się tam dyrektorki przedszkola o programie przedszkola.


Mogę potwierdzić jako rodzic, a nie tylko naukowiec, że jestem wdzięczny nauczycielkom dwóch łódzkich przedszkoli montessoriańskich - bo tak się złożyło, że każda z moich córek uczęszczała do innej placówki - za ich wyjątkowy, wspaniały wkład w rozwój dzieci. Są to nauczycielki Przedszkola Miejskiego nr 220 Montessori oraz Przedszkola Miejskiego nr 106 w Łodzi. Wystarczy przekroczyć drzwi tych placówek, jak zapewne każdej innej, by przekonać się o klimacie, kulturze i perfekcyjnej pedagogii.

A V Polskie Dni Montessori służą przede wszystkim dalszemu motywowaniu nauczycieli do rozważań, przemyśleń nad koncepcją nauczyciela - wychowawcy w poglądach M. Montessori w odniesieniu do współczesnych modeli nauczyciela; konfrontowaniu pedeutologicznych poglądów M. Montessori z obrazem współczesnego nauczyciela montessoriańskiego; podjęciu refleksji nad rozwojem nauczyciela montessoriańskiego w wymiarze osobowym i zawodowym; uwrażliwieniu współczesnych nauczycieli, wychowawców i rodziców na specyfikę roli i zadań nauczyciela montessoriańskiego w edukacji człowieka; dzieleniu się wiedzą i doświadczeniami między nauczycielami różnych placówek montessoriańskich (żłobek, przedszkole, wszystkie szczeble edukacji szkolnej) poprzez zaprezentowanie autorskich pomocy montessoriańskich i lekcji rozwojowych. estnicy rozmawiają też o przeszkodach i barierach bycia nauczycielem montessoriańskim, np. przepisy prawa oświatowego, wypalenie zawodowe, itp. oraz dzięki bezpośrednim spotkaniom zacieśniają sieć wsparcia na kolejne lata.


W sobotę i niedzielę odbywają się pasjonujące warsztaty, które przydałyby się każdemu nauczycielowi, nie tylko z tych placówek:

- Prowadzenie dziecka poprzez obserwację;

- Wewnętrzny namysł i zadania pedagoga;

- Nauczyciel jako mediator – przygotowanie dzieci do samodzielnego radzenia sobie z sytuacjami trudnymi;

- „Myślę – Mówię – Działam”” warsztaty na temat rozwijania partycypacji dziecięcej;

- Nauczyciel - duchowy przewodnik i edukator;

- Jak stworzyć materiał Montessori?;

- „Nauczyciel nie kształci i nie poucza dziecka, lecz jest jego pomocnikiem” – samodzielne odkrywanie Świata poprzez działanie;

- Zarządzanie klasą, czyli twarde i miękkie kompetencje nauczyciela montessoriańskiego;

- Książka jest światem – jak pomóc dziecku w jej odkrywaniu?;

- ZAUFANIE I POKORA – korzenie i skrzydła naszych dzieci, czyli spotkanie z filozofią i pedagogiką Marii Montessori w kontekście różnych metod wychowawczych;

- Jak pomóc dziecku rozwiązać dylemat „Mieć czy być?”- od prehistorii do współczesności;

- Kreatywny nauczyciel - twórcze dziecko;

- Refleksyjność nauczyciela w projektowaniu aktywności i wiedzy dziecka w myśl tezy „Pomóż mi samemu to zrobić”;

- Profilaktyczne zabawy logopedyczne dla dzieci;

- Cztery pory roku – muzykowanie z dziećmi;

- Stopniowe osiąganie coraz większej niezależności, samodzielne dziecko – autonomiczne dziecko ;
itd., itd.

Chcąc pomóc dziecku w rozwoju, trzeba zacząć od samego siebie.










03 czerwca 2017

Politycy demoralizują dzieci i młodzież


W zależności od tego, czy medium jest prorządowe, czy opozycyjne, takie są doniesienia "dziennikarzy" z mającego miejsce w dniu 1 czerwca 2017 r. Parlamentu Dzieci i Młodzieży. Wymyśliła to postkomunistyczna lewica, bo resentyment za czasami Edwarda Gierka nie pozwalał politykom z SLD i PSL na zrezygnowanie z indoktrynacji światopoglądowej w wydaniu z lat PRL. Towarzysze z KC PZPR, a nawet Przewodniczący Rady Państwa - prof. Henryk Jabłoński - także zapraszali dzieci i młodzież z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka do Belwederu, Pałacu Kultury i Nauki czy Sejmu.

Przecież nie zależało im na rzeczywistym doświadczeniu demokracji przez młode pokolenie, tylko na upozorowaniu przez rządzących i posłów rzekomej troski o uczniów. Do tego wzorca nawiązuje od 1994 r. każda ekipa rządząca, bo która przyzna się, że nie chce, by ten polityczny "manewr" przestał istnieć? Kto powie, że nie chce dzieci i młodzieży w Sejmie w Dniu Dziecka? Władza jest dobra, kochana, wielbi tych z buławą poselską czy partyjną w plecaku, więc przyjmie ich w porządnych hotelach, dobrze nakarmi, wręczy gadżety i ... to już wystarczy.

Niech młodym wydaje się, że coś w tym kraju znaczą, niech zasiądą w ławach poselskich i poczują zapach odpowiedzialności za własne pokolenie. Może jeszcze poczuje resztki niedojedzonej przez któregoś posła pizzy, pomaca tabliczkę z jej/jego nazwiskiem i wyobrazi siebie w tym miejscu za lat kilka lub kilkanaście. Dlaczego nie?

Ciekawe, czy dobór uczniów do tegorocznego "Sejmu DiM" był ideologicznie proporcjonalny do liczby realnych mandatów? Czy nauczyciele pytali swoich uczniów, nominowanych do tej pozoranckiej zabawy w demokrację, jaką partię polityczną zamierzają reprezentować tego dnia w ławach poselskich? Czy któregoś z uczniów nie uwierało siedzenie, którego realny odpowiednik Sejmu VIII kadencji jest z zupełnie przeciwnej mu opcji? Czy może któryś z młodych postanowił w ławie poselskiej wyrżnąć scyzorykiem jakieś hasło?

Kim byli uczniowie-posłowie marszałkowie i wicemarszałkowie tegorocznego SDiM? Zwolennikami PIS, Polski Razem, Nowoczesnej, Kukiz15, PO, PSL czy może byli też jacyś niezależni? Media rejestrowały ich wystąpień w takiej oto postaci:

- Polska prawica i jej przystawki wychowuje sobie naprawdę strasznych następców; "Trudno było nie poczuć przygnębienia oglądając obrady Sejmu Dzieci i Młodzieży pierwszego czerwca. Co bowiem zobaczyliśmy? Ciągle powtarzane wezwania do zniszczenia Unii Europejskiej, porównywanie Brukseli do Moskwy z czasów ZSRR, darcie wydrukowanej na kartce papieru unijnej flagi."

- Lech Wałęsa ostro skomentował Sejm Dzieci i Młodzieży. Ostre słowa do Anny Zalewskiej
"To się Kaczyńskiemu nie spodoba. Dzieci krzyczą w Sejmie 'Lech Wałęsa'";

- "Smutny spektakl, wykorzystali ich jak marionetki". Psycholog o Sejmie Dzieci i Młodzieży ;

- Politycy wciągnęli dzieci do brudnej rozgrywki. Tego się nie robi! : "Dzieci i młodzież niczym papierek lakmusowy pokazują nastroje polityczne i podziały społeczne. Było to aż nadto widać podczas zorganizowanego w parlamencie Sejmu Dzieci i Młodzieży. Z ust młodych „polityków” padło wiele mocnych, a niekiedy nawet szokujących słów. Po parlamencie niosły się hasła: „precz z komuną!”, a przy wejściu... rekwirowano gwizdki i przeszukiwano dziecięce plecaki. Ale czy można się temu dziwić, skoro mentorów, od których dzieci mogły się uczyć takiego zachowania, w polskim Sejmie nie brakuje..." ;

- Dorota Zawadzka "Superniania" o nastolatkach w Sejmie: przeraziła mnie zajadłość tych dzieci;

- Dyskutują przez obrażanie, kontrują przez straszenie". Psycholodzy o obradach Sejmu Dzieci i Młodzieży; "Rekordy popularności biją nagrania przemówień młodzieży. - Musimy sobie jasno powiedzieć. Dziś komuniści nie są czerwoni. Dziś komuniści są niebiescy - powiedział Michał Cywiński. Jego zdaniem, Unia Europejska musi być zniszczona, po czym porwał wydrukowaną na kartce flagę unijną. - Unia Europejska w swoich działaniach na przestrzeni kilku ostatnich lat zaczyna przypominać raczej rzeszę europejską - ocenił inny przemawiający."

- Skandal w Sejmie! PO próbowała wykorzystać dzieci do walki politycznej; "Posłowie Platformy Obywatelskiej próbowali nakłonić młodzież zebraną wczoraj w parlamencie do protestu przeciwko obecnej władzy. Okazją do tego miała być organizowana corocznie w Dniu Dziecka sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży. Według relacji jej uczestników, posłowie opozycji poprzez nocne telefony instruowali ich, jak mają się zachowywać, a także zachęcali do zakłócania obrad poprzez używanie gwizdków na sali plenarnej"

- Sejm Dzieci i Młodzieży 2017. O czym debatowali parlamentarzyści-juniorzy? "Młodych polityków powitała też sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Marzena Machałek. – Ten dzień to jest Wasze święto. To wy liderzy swoich społeczności jesteście zaangażowani, pracujecie i tworzycie ważne sprawy. Myślę, że to zasłużona nagroda, że dzisiaj siedzicie w tym miejscu, w Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej – podkreśliła. "

- Nastolatka o "wyrazach współczucia dla współpracowników pana Kaczyńskiego i Macierewicza". "- Na sam koniec chciałabym złożyć najserdeczniejsze wyrazy współczucia współpracownikom pana Kaczyńskiego i Macierewicza. Wolność! Równość! Demokracja!"

- Młodzieżowy poseł z Bełchatowa: "Unia Europejska zaczyna przypominać rzeszę europejską".

Żałosne, że w 28 lat po upadku PRL nadal mamy PRL-bis. Polecam obejrzenie filmu fabularnego Wojciecha Marczewskiego pt. "Dreszcze". Świetnie pokazał w nim istotę indoktrynacji i manipulacji politycznej władzy wobec dzieci i młodzieży.

02 czerwca 2017

Mała książeczka, a cieszy

Pierwszy raz spotkałem się z wydawnictwem, które na tylnej okładce naukowej książki przedstawiło wszystkie koszty jej wydania. Jest to bardzo interesująca informacja, bowiem wynika z niej, że publikacja - licząca faktycznie może dwa arkusze wydawnicze - wymaga od spragnionego wiedzy czytelnika zapłacenia aż 36 zł. Na tę cenę składają się następujące elementy:

- honoraria (Autor, redaktor językowy, korektor, projektant graficzny, koordynator produkcji i skład) - 4,28 zł;

- koszty druku i papieru: - 5,42

- koszty utrzymania książki w obiegu (transport, magazynowanie, dystrybucja, promocja) - 5,28 zł;

- marża księgarń i hurtowni - 15,32 zł;

- podatek - 1,80 zł;

- zysk przeznaczony na realizację celów statutowych Fundacji - 3,90 zł.

Jak zatem widać, najmniej zyskuje na tym Autor, a więc wytwórca dobra kulturowego, jakim jest książka. W księgarni nikt jej nie znajdzie, bo jeśli nawet ją zamówiła, to przy tak wysokiej cenie potencjalni interesanci przejdą obok. To tylko pokazuje kryzys, w jakim znajduje się polskie czytelnictwo na skutek wysokich kosztów produkcji książek oraz z jakim ubóstwem muszą liczyć się autorzy publikacji.

Rozpraw naukowych nie wydaje się dla zysków oficyn akademickich czy tym bardziej autorów, bo te są na poziomie kilku złotych od sprzedanego egzemplarza. Książki nie znalazłem w Łodzi. Zajrzałem do sieci. O połowę taniej mogłem ją kupić w ... antykwariacie, nowiuteńką. Kto na tym stracił? Zapewne wydawca i autor. Jako czytelnik - zyskałem, bo kupiłem ją za 20 zł, a więc w cenie jednego miesięcznika, a nie za 36 zł.

Rozprawę wydała oficyna organizacji pozarządowej, która specjalizuje się w niszowej problematyce nauk społecznych, ale o bardzo wysokich walorach poznawczych. Ot, rozprawa dla inteligencji, naukowców, dla może kilkunastu czy kilkudziesięciu czytelników. Dobrze, że się ukazała, bo dzięki temu mam dostęp do wysokiej jakości wykładu jednego z cenionych uczonych o nowej sytuacji, w jakiej toczy się dziś nasze życie. Jak pisze:

Tworzy ją ogromna złożoność świata, skutkująca dużą skalą i intensywnością przez nikogo nieplanowanych zdarzeń, sprzężeń zwrotnych, incydentów oraz katastrof, wszechobecnością emergencji i zbiorowych zachowań o trudnym do kontrolowania przebiegu. Ta zasadnicza zmiana podważa przekonanie człowieka o własnej wszechwładzy i rodzi pytanie o strategie życia w nowym, wyłaniającym się na naszych oczach świecie. Każe zastanowić się też nad zagrożeniami, jakie on z sobą niesie, oraz niebezpieczeństwami, które wywołują niepewność i strach". (okładka)

Właśnie o tych incydentach pisałem dzień wcześniej w blogu, a tu, taka książka, której autor odczytuje przejście od nowoczesnych do ponowoczesnych form uspołecznienia osób w świecie pełnym niepewności, lęków czy prekarności. Gdyby studiujący resocjalizację czy pedagogikę społeczną chcieli przeczytać, jak można za pomocą wiedzy socjologicznej odczytywać złożoność naszego świata, to gorąco im polecam tę rozprawę. Jest syntetyczna, napisana świetnym językiem i łamie dotychczasowe myślenie o incydentach jako czymś patologicznym, rzadkim, wyjątkowym, niepowtarzalnym. To nieprawda, pisze prof. Marek Krajewski z Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu - "INCYDENT JEST CZYMŚ NORMALNYM, NIE ZAŚ ODSTĘPSTWEM OD NORMY, CZYMŚ, CO NAM SIĘ NIEUSTANNIE PRZYDARZA I CO TWORZY ISTOTNY ASPEKT NASZEJ EGZYSTENCJI". (s. 70-71).

To powinno zmienić optykę postrzegania wydarzeń także w naszym kraju.