28 września 2016

Mistrzowie polskiej pedagogiki



(źródło fot.: prof. dr hab. Ewa Przybylska)

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wręczył wczoraj w Pałacu Prezydenckim akty nominacyjne 67 nowym profesorom, wśród których są także pedagodzy:


prof. dr hab. Ewa PRZYBYLSKA - profesor nauk społecznych z Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Pani Profesor uzyskała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk humanistycznych na Wydziale Nauk Humanistycznych UMK w Toruniu w 1999 roku. Od 2000 r. kierowała Zakładem Pedagogiki Społecznej w Instytucie Pedagogiki UMK, zaś od 2003 roku podjęła się kierowania Zakładem Edukacji Ustawicznej i Pedagogiki Porównawczej w Instytucie Pedagogiki UMK. Obecnie pełni funkcję kierownika Pracowni Edukacji Dorosłych na Wydziale Nauk Pedagogicznych UMK.

Dzięki swoim wysokim kompetencjom językowym i pedagogicznym stała się w naszym kraju czołowym badaczem niemieckiego systemu edukacji dorosłych, włączając polskich naukowców w szerszy krąg i kontekst kulturowy oświaty dorosłych w świecie. W swoich licznych rozprawach naukowych ukazuje najnowsze kierunki i treści kształcenia dorosłych w Niemczech na podstawie własnych badań najbardziej znaczących instytucji i wiodących postaci pedagogów oraz niezwykle trafnie, rzetelnie i głęboko odzwierciedla stan naukowych sporów, dyskusji i wątpliwości w tej subdyscyplinie pedagogiki.

Imponująca jest Jej aktywność twórcza, przejawiająca się zredagowaniem 19 tomu serii „Biblioteka: Edukacja Dorosłych”, opublikowaniem w ciągu jednego roku 11 rozpraw naukowych w recenzowanych pracach zbiorowych, uczelnianych, w tym 1 w języku niemieckim. Warto też zwrócić uwagę na niezwykle wysokie zaangażowanie prof. Ewy Przybylskiej w upowszechnianie w skali ogólnopolskiej i międzynarodowej tak własnych osiągnięć naukowych, jak i wyników badań andragogów z naszego kraju oraz z Niemiec, dzięki organizowaniu czy współorganizowaniu przez nią konferencji akademickich w kraju i poza granicami.

Należy do tych samodzielnych pracowników nauki, którzy łączą w sobie nie tylko wysokie kompetencje merytoryczne i metodologiczne w zakresie interesującej go dziedziny wiedzy, ale i dysponującego w dobie naszych dążeń do zjednoczenia się z Unią Europejską rzadkimi jeszcze w środowisku pedagogów zdolnościami do nawiązywania i prowadzenia współpracy zagranicznej.

Jako doskonała znawczyni problematyki andragogicznej w Niemczech stała się także z racji kierowania Polskim Przedstawicielstwem Niemieckiego Związku Uniwersytetów Ludowych w Warszawie oraz szczególnego zaangażowania badawczego - „ambasadorem” polskiej myśli pedagogicznej w Europie.

Do najważniejszych monografii naukowych należą:

Edukacja kobiet w systemie kształcenia dorosłych Republiki Federalnej Niemiec. Toruń 1996.

System edukacji dorosłych w Republice Federalnej Niemiec. Radom 1999.


Norbert F.B. Greger/ Ewa Przybylska, Erwachsenenbildung in Polen. Radom 2001. Także w wersji angielskiej.

(red.): Dydaktyka i metodyka edukacji dorosłych. Materiały dydaktyczne do zajęć z teorii i praktyki. Warszawa 2004.

Heribert Hinzen (wpółred), Training of Adult Educators in Institutions of Higher Education. A Focus on Central, Eastern and South Eastern Europe. Radom 2004.

Heribert Hinzen, Ewa Przybylska, Monika Staszewicz (red.), Adult Education in a United Europe – Abundance, Diversity, Experience. Toruń 2005. Także w wersji polskiej, niemieckiej i francuskiej.


Larissa Jögi, Ewa Przybylska, Margarita Tereseviciene (red.), Adult Learning for Civil Society. Bonn-Warsaw-Kaunas 2005.

(red.): TEACH Teaching Adult Educators in Continuing and Higher Education. Toruń 2006. Także w wersji niemieckie, francuskiej, polskiej.

(red.), The Moderation Method – A Handbook for Adult Educators and Facilitators. Radom 2007


Wśród nominowanych jest prof. dr hab. Irena SZYBIAK - profesor nauk społecznych, historyk wychowania i oświaty, em. profesor Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie kierowała Zakładem Historii Oświaty i Wychowania.

Zainteresowania naukowe Pani Profesor, to przede wszystkim:

* Przemiany szkoły i wychowania w polskim Oświeceniu (reforma Konarskiego szkół Polskiej Prowincji Pijarów - Szkoła Rycerska w Warszawie - Komisja Edukacji Narodowej; kształtowanie się polskiego systemu szkolnego w Księstwie Warszawskim; idee oświatowe Stanisława Staszica);

* Koncepcje wychowawcze i szkolne w dobie Wielkiej Rewolucji Francuskiej; polityka oświatowa w Europie XIX wieku; udział kobiet w kształtowaniu początków pedagogiki na ziemiach polskich.

* Twórczynie i twórcy polskiej pedagogiki na przełomie XIX i XX wieku. Rozwój nauk o wychowaniu w II Rzeczypospolitej (1918-1939).

Spośród licznych rozpraw naukowych warto w tym miejscu przywołać:

Szkolnictwo Komisji Edukacji Narodowej w Wielkim Księstwie Litewskim, Wrocław 1973

Nauczyciele szkół średnich Komisji Edukacji Narodowej, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk 1980

Studia nauczycielskie i pedagogika na Uniwersytecie Warszawskim, Kwartalnik Pedagogiczny 1993/2, Wydawnictwo UW.

Z dziejów szkoły [w] Sztuka nauczania. Szkoła, red. K. Konarzewski, Warszawa 1991 (i nast. edycje);

[Współautor: Kalina Bartnicka], Zarys historii wychowania, 2001 (i nast.)

Idea społeczeństwa wykształconych w pismach Stanisława Staszica, „Wiek Oświecenia”, nr 22, 2006

Z książek, podręczników do historii wychowania uczy się kilka pokoleń historyków i pedagogów. Już po wszczęciu postępowania na tytuł naukowy profesora ukazała się znakomita rozprawa tej Autorki: Szkoła - nauczyciel - wychowanie. Wybór studiów z okazji jubileuszu 75. urodzin i wieloletniej pracy naukowej (Warszawa 2015)

"Księgę jubileuszową Profesor Ireny Szybiak, przygotowaną przez uczniów i współpracowników, otwierają teksty na temat historii wychowania - dyscypliny, której Autorka poświęciła swoją pracę naukową. Obrazują szerokie spojrzenie Profesor Ireny Szybiak na to zagadnienie, a także na dzieje Katedry Oświaty i Wychowania na Wydziale Pedagogicznym UW.

Pozostałe artykuły zostały ujęte w trzy grupy zagadnień: szkoła - nauczyciel - wychowanie. W każdej ułożono teksty w układzie chronologiczno-problemowym. Uwagę zwraca bogaty warsztat badawczy Autorki, przede wszystkim jednak wnikliwa analiza źródeł rękopiśmiennych oraz szerokie spojrzenie na literaturę przedmiotu, a także dociekliwość, wnikliwość i rzetelność oraz ogromna umiejętność syntetyzowania treści
."


Obu Paniom Profesor serdecznie gratuluję osiągnięcia tytułu naukowego Profesora. Młode pokolenia historyków wychowania oraz andragogów zachęcam do powyższych lektur i rozwijania reprezentowanych przez naszych Mistrzów subdyscyplin naukowych.

27 września 2016

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi

Socjolog i kulturoznawca z Uniwersytetu Łódzkiego - Karol Franczak w swojej rozprawie pt. „Kalający własne gniazdo. Artyści i obrachunek z przeszłością” (Kraków: 2013) podejmuje temat, który chyba w większości środowisk stanowi nadal tabu. Jego wprawdzie interesuje tak zwana socjologia historyczna, bowiem podchodzi do problemu „kalania gniazda” jako rozliczenia i obrachunku nazistów z niechlubną dla nich przeszłością, kiedy to sami Niemcy starają się zdjąć zasłonę milczenia z oprawców.

Autor książki odwołuje się do niemieckiego terminu „Nestbeschmutzer”, który rewiduje oficjalną wersję historii tego kraju, przeszłości jego elit. Pisze o artystach, którzy ujawniają w sferze publicznej swoje nonkonformistyczne postawy wobec państwa nazistowskiego. Jak pisze: W szczególny sposób interesuje mnie więc temat werbalizacji i wizualizacji problemu świadomości zbiorowej po 1945 roku w twórczości i publicznych wystąpieniach przedstawicieli austriackiego świata artystycznego (pisarzy, dramaturgów, reżyserów teatralnych i reprezentantów sztuk wizualnych). (s.11)

W jęz. łacińskim odpowiada tej postawie przysłowie: Turpis avis, proprium quae foedat stercore nidumi – czyli „Zły to ptak, co własne gniazdo kala”. Kto bowiem chce być postrzegany jako ten, co krytykuje własne gniazdo, skoro jest oczywiste, że czeka go ekskluzja społeczna? Co musi zaistnieć, żeby ktoś przełamał w sobie lęk i postanowił sprzeciwić się ogółowi, w tym dużej jego milczącej części, która wprawdzie solidaryzuje się z nim, ale nie chce tego ujawniać.

Bezpieczniej jest żyć i być w cieniu, wtopionym w tłum konformistów. Czy musi pojawić się wśród insiderów jakiś outsider, nonkonformista, który z określonego powodu podejmuje i przejawia bunt przeciwko czemuś i/lub komuś, łamie utrwalony porządek, ciszę i bezpieczeństwo i nakaz grupowej lub przywódczej lojalności?

Prawdopodobnie musi dojść do problematyczności zdarzeń, konfliktu osób, procesów, które wymagają oporu, podjęcia walki, wyrażenia wobec nich sprzeciwu lub afirmacji. Tego typu postawa pojawia się wśród osób sfery publicznej, które (...) przedstawiają niejednokrotnie konkurencyjny wobec dominującego (tzn. wspieranego przez państwo) system wiedzy. Oficjalne narracje, traktowane jako dyskurs dominujący i wiedza prawomocna, zostają przeciwstawione kontrdyskursowi niepokornych (...) (tamże)

Współcześnie jednak tego typu postawa czy sytuacja „kalania gniazda” ma stygmatyzujące znaczenie dla jej nosiciela, bowiem ci, którzy stanowią większość starają się go pomniejszyć, zmarginalizować, a nawet naznaczyć piętnem zdrajcy, kwestionującego określony stan rzeczy, denuncjującego jego nieprawidłowości czy też oskarżającego osoby o niewłaściwe działania czy postawy.

Łódzki socjolog, wprawdzie w odniesieniu do środowiska artystycznego, docieka istoty owej roli społecznej przez pryzmat założeń interpretatywnej socjologii stawiając ważne pytanie - Czy owa praktyka „kalania gniazda” przyczynia się do poprawy jakości demokracji i stanu sfery publicznej?

Odpowiedź na nie zależy od tego, jak prowadzona jest przez "skandalistów" artykulacja ich postaw sprzeciwu. Czy ma ona charakter destruktywny czy produktywny? Czy jest tak, jak opisuje to teoria oporu, że może wiązać się z artykulacją postaw oporu negatywnego albo transformatywnego (pozytywnego)?

Kalający gniazdo dokonuje jakiegoś obrachunku, rozliczenia kierując się etyką i sumieniem. Zjawisku temu towarzyszy świadomość nie tylko sprawców zła czy osób popełniających jakieś błędy, niegodne czyny, które są przedmiotem jego oceny, krytyki, ale także „milczącego audytorium”, biernych świadków zła, obserwatorów. Oni też stają się współsprawcami niegodnych zdarzeń, co psychologia społeczna określa mianem dezindywiduacji. Tego typu postaci uruchamiają proces obrachunkowy wobec osób, które przekroczyły jakieś normy, reguły nie spotykając się z krytyką społeczną czy sankcjami prawnymi.

Brak krytyki zawsze prowadzi do wynaturzeń.

26 września 2016

Stanowisko IX Zjazdu Pedagogicznego Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w sprawie przemocy wobec dzieci


Od tygodnia krąży na Facebooku załącznik do artykułu filozofa UKSW dra hab. Zbigniewa Stawrowskiego, który zbulwersował wrażliwych etycznie i humanistycznych pedagogów. Upowszechnianie publicystycznego tekstu osoby o autorytarnym i ortodoksyjnie konserwatywnym podejściu do wychowania uważam za sprzeczne z racją polskiej pedagogiki, bowiem są podmioty, którym zależy na tym, by odwracać uwagę polskiego społeczeństwa od spraw dla niego kluczowych.

Od lat piszę o grach politycznych i socjotechnicznych różnych środowisk, w tym także mediów. Było już o aborcji, o religii na maturze, a teraz jest o imperatywie bicia dzieci, by jeszcze powrócić w najbliższym czasie do kwestii edukacji seksualnej, i koło nam się zamknie. A potem od nowa to samo, tylko może nawet w legislatywnym ubranku.

Poprosiłem moich studentów o eseistyczną wypowiedź na temat istoty przesłania pana Z. Stawrowskiego, ale "młodziaki" nie bardzo sobie z tym radzą. Może po trzech latach studiów będzie im łatwiej zająć stanowisko, bo tymczasem bardzo są uzależnieni od pedagogiki radykalnego humanizmu Ericha Fromma czy pedagogiki serca w wydaniu Marii Łopatkowej. Dobrze, że poznali te teorie socjalizacji i wychowania. Przed nimi studia i oby krytyczne analizy także polskiej rzeczywistości. Filozof nie czyta dzieł Janusza Korczaka. Zapewne obojętna jest jemu każda kampania społeczna przeciwko biciu dzieci.

Pytają mnie czytelnicy bloga o treść Stanowiska PTP w powyższej kwestii, więc je publikuję także jako jego jeden ze 116 sygnatariuszy. Nadałbym temu Stanowisku nieco inny tytuł, gdyż poruszony w nim problem jest reakcją na artykuł w Rzepie (to nie jest - w świetle prawa prasowego - czasopismo tylko ogólnopolski dziennik), ale w pełni szanuję i akceptuję jego treść:


Stanowisko IX Zjazdu Pedagogicznego Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w sprawie przemocy wobec dzieci

W czasopiśmie Rzeczpospolita Plus Minus z dnia 17-18 września br. ukazał się materiał zatytułowany Klaps jako imperatyw kategoryczny autorstwa prof. UKSW dr hab. Zbigniewa Stawrowskiego filozofa- polityka zatrudnionego w Instytucie Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pan Profesor głosi tezę, iż klaps nie jest żadnym biciem, nie jest nawet czymś szkodliwym, lecz przeciwnie - jest czynem wysokiej wartości wychowawczej i dlatego zasługuje wręcz na pochwałę. Nic bardziej mylnego i szkodliwego!

Środowisko pedagogów zgromadzonych na IX Zjeździe Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, który obradował w dniach 21-23 września br. w Białymstoku wyraża stanowczy sprzeciw wobec takiego stanowiska wygłaszanego przez profesora nauk społecznych.

Zwracamy uwagę, iż pan Profesor w swoim artykule publicznie nawołuje do łamania prawa. W Polsce, tak jak i w innych 49 rozwiniętych krajach, od czerwca 2010 roku obowiązuje ustawowy zakaz przemocy wobec dzieci, chroniący ich prawa do życia i zdrowia oraz poszanowania godności osobistej. Takie stanowisko wyrażone jest jednoznacznie także w przyjętej przez ONZ z inicjatywy Polski - Konwencji o Prawach Dziecka.

Jako pedagodzy podkreślamy, iż wszelkie formy przemocy fizycznej, i psychicznej wobec dzieci: bicie, tzw. lanie, uderzanie nazywane klapsami są dziecięcą krzywdą. Powodują szkody w rozwoju fizycznym, emocjonalnym i społecznym dziecka, zaburzają jego zdolności uczenia się, ograniczają pamięć i koncentrację, przyczyniają się do zwiększenia zachowań agresywnych. Są antywychowawcze. O wychowanie dzieci bez przemocy upominali się m. in. Jan Bosko, Janusz Korczak, Jan Paweł II.

Przemoc w rodzinie, w szkole, w życiu społecznym niszczy relacje międzyludzkie. Jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, zagraża dzieciom i dorosłym, buduje społeczeństwo walki i agresji. Jako pedagodzy mamy obowiązek zaprotestować przeciwko łamaniu podstawowych pedagogicznych i etycznych zasad wychowania dzieci oraz budowania ładu społecznego.

Z zażenowaniem odczytujemy nieprawdziwe, naiwne, powierzchowne, niegodne profesora uniwersyteckiego argumenty przedstawione przez Autora artykułu. Pan Profesor nie zadał sobie trudu przeprowadzenia podstawowej kwerendy, która pokazałaby mu ogrom badań psychologicznych, pedagogicznych, prawnych, medycznych, historycznych prowadzonych przez międzynarodowe i polskie ośrodki naukowe zajmujące się związkami między przemocą, w tym także klapsami (ang. spank) a rozwojem mózgu dziecka, wpływem przemocy na funkcje poznawcze dziecka, na jego zachowanie, na biografie edukacyjne i życiowe dzieci oraz ich przyszłych dzieci.

Żadne, powtarzamy żadne badania nie dowodzą pozytywnego wpływu przemocy, bicia, naruszania nietykalności cielesnej dzieci na ich rozwój.

Zabieramy głos w tej sprawie, bo nie chcemy i nie możemy milczeć. Zabieramy głos na ten temat, aby w przestrzeni publicznej nie pojawiały się zdania nieprawdziwe, bałamutne wypaczające zasady wychowania i jawnie nawołujące do krzywdzenia dzieci

Białystok, 23 września 2016 r.



Sygnatariusze stanowiska (w załączniku 116 podpisów)