29 kwietnia 2014

Gimnazjalna familiada - hitem tegorocznego egzaminu piętnastolatków
















Nareszcie jest się z czego pośmiać. Centralna Komisja Egzaminacyjna dopuściła do testu w arkuszu egzaminacyjnym z historii i wiedzy o społeczeństwie zadanie, które zdaniem jednych kompromituje jego autora (niech się ujawni, bo zapewne ma najlepsze wykształcenie w dziedzinie propagandy politycznej), natomiast w opinii innych jest przykładem na popkulturowe podejście do egzaminowania uczniów. To prawda, że dokładnie w taki sposób konstruowano zadania czy ćwiczenia w podręcznikach szkolnych doby PRL także z matematyki w okresie stalinowskim, a potem socjalistycznej indoktrynacji. Tak więc tegoroczne zadanie nr 24 potwierdziło nie tylko w swej treści, że nadzór pedagogiczny w polskim szkolnictwie traktuje uczniów jak w "Familiadzie", na co oni sami już zwrócili uwagę na różnych forach, w tym na Facebooku, ale i dobitnie pokazuje, jak władza indoktrynuje polską młodzież.

No to przypomnijmy, że to Premier Donald Tusk zdyskwalifikował partycypację obywatelską w III RP blokując manipulacją socjotechniczną nie tylko jedną z fundamentalnych zasad demokracji, ale i sam ją łamał nawołując, by mieszkańcy nie szli do urny wyborczej w ramach stołecznego referendum. Co z tego, że prawie milion Polaków upomniało się o referendum w sprawie obniżenia wieku obowiązku szkolnego, skoro i w tym przypadku władza - ponoć obywatelska w nazwie swojej formacji - nie dopuściła do ogólnonarodowego referendum.

Tak więc młode pokolenie Polaków nie tylko zostało naznaczone już hipokryzją władzy, ale i treścią niniejszego zadania. Ktoś szybko zamieścił na Facebooku profil "Wesoła urna z egzaminu gimnazjalnego", a w sieci można znaleźć memy i fotomontaże, których bohaterem jest urna CKE.


Oto, jak o zadaniu nr 24 piszą zdający egzamin, a włączają się do tej opinii także ich rodzice czy obserwatorzy:

- "sformułowanie pytania wraz z odpowiedziami sprowadza się do poziomu niskobudżetowego teleturnieju";

- Tak nisko już spadło nauczanie w Polsce?





- Takie pytanie na egzaminie gimnazjalnym to absurd. Nie ma w podstawie programowej zajęć z rozpoznawania przekazu reklamowego...marketing jest dopiero w średniej szkole (na przedsiębiorczości.) W dodatku wszystkie odpowiedzi są prawidłowe, bo reklama może dotyczyć wszystkiego np: reklama randek, jako sposobu na niż demograficzny. I nie da się jednoznacznie udowodnić że odpowiedź jest nieprawidłowa.....BO ODBIÓR REKLAMY MOŻE BYĆ SUBIEKTYWNY



- W moich czasach był taki żart. pytanie egzaminacyjne: kto jest twoim idolem i dlaczego Lenin;


- Podchodzi facet z pieskiem do urny (wesołej, oczywiście) i mówi: -Daj głos!;

- Wystarczy idiotom podsunąć takie g..no a sami zrobią to na czym nam zależy. To odmiana "zabierz babci dowód";

- Złodziejska urna. Odpowiedź D;

- Zadanie jest absolutnie logiczne i dla gimnazjalistów z IQ przynajmniej 50 powinno być całkowicie oczywiste. Nie dziwię się tym już milionom emigrantów z Polski. Nie tyle z powodu wad systemu i trudności codziennej egzystencji, co totalnej jak wspomniałem głupoty, zawiści, indolencji, bezmyślności i prymitywizmu rodaków;




Młodzież powinniśmy ostrzegać przed facebookowymi oszustami, którzy wykorzystują typowy mechanizm "likejackingu", by zdobyć jak najwięcej "like'ów" bez wiedzy użytkowników, a przy okazji uzyskać dostęp do naszych prywatnych danych. Tak się stało z wpisem na temat rzekomej konieczności powtórzenia egzaminu gimnazjalnego w części humanistycznej.
Jak podaje ONET: "po kliknięciu jesteśmy przenoszeni na witrynę imitującą stronę główną Onet.pl (z którą strona oszustów nie ma nic wspólnego), gdzie aby odtworzyć wideo będziemy musieli podać swój numer telefonu i sieć, do jakiej należymy co z reguły wiąże się z zapisaniem na płatną usługę SMS. Po potwierdzeniu zapisania się, użytkownik będzie codziennie otrzymywał SMSy, za które opłata będzie doliczana do jego rachunku."

28 kwietnia 2014

PAEDAGOGIA CHRISTIANA

Wczoraj w Watykanie miała miejsce kanonizacja dwóch Papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II. Jedną z WIELU postaci w świecie współczesnej nauki, która w polskiej myśli pedagogicznej łączy dziedzictwo myśli humanistycznej (w tym szczególnie pedagogicznej) obu Świętych jest ks. prof. dr hab. Jerzy Bagrowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. To On założył nowy kwartalnik naukowy "Paedagogica Christiana", którego redakcją kierował do ub. roku, zaś obecnie funkcję tę objął ks. prof. dr hab. Jarosław Michalski (też z UMK). Pismo to ukazuje się od bieżącego roku pod patronatem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Nie jest łatwo w humanistyce wprowadzić w obieg recenzowane i punktowane już prze MNiSW czasopismo naukowe o zasięgu krajowym, które w krótkim okresie czasu zyskałoby nie tylko wielu znakomitych autorów, wybitnych specjalistów w zakresie m.in. katechetyki, filozofii personalistycznej i pedagogiki religijnej, ale i czytelników wśród samej młodzieży akademickiej oraz pracowników naukowych wszystkich niemalże uczelni w naszym kraju.

Ks. prof. dr hab. Jerzy Bagrowicz jest autorem podręczników metodycznych do nauki religii oraz prowadzi badania nad recepcją dorobku Vaticanum II w inspirowanej chrześcijaństwem pedagogice, ale nie tylko. Przedmiotem jego badań naukowych są tak znaczące we współczesnych naukach o wychowaniu kwestie, jak:

 pedagogiczne aspekty procesu nauczania religii w Polsce i poza granicami,

 formacja duchownych i katechetów do roli mistrza, przewodnika w życiu duchowym oraz uwarunkowania ich oddziaływań wychowawczych,

 dzieje katechetyki i religijnej myśli pedagogicznej,

 historyczna etnografia wychowania religijnego, w tym pedagogiczne odczytanie postaci epoki patriarchów (np. Abraham, Jakub) oraz wykładowców pedagogiki pastoralnej i katechetyki, ukazujące wielkość ich osobowości oraz odmienność charyzmatu jako warunek sine qua non ich wychowawczej misji wobec ludu czy ukazujące wartość pracy nad sobą i wiary religijnej w życiu młodego pokolenia.



 korzenie chrześcijańskiej pedagogii oraz wartości wychowawcze wiary,

zastosowanie mediów w ewangelizacji,

wkład pedagogiki religijnej w studia nad współczesną młodzieżą,

polityka oświatowa w perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej,

dziedzictwo duchowe chrześcijan, ze szczególnym zwróceniem uwagi na dialog i współpracę Kościoła katolickiego z wyznawcami judaizmu.

W swoich rozprawach z teorii socjalizacji i wychowania młodzieży ks. prof. Jerzy Bagrowicz nawiązuje do przełomowych myślicieli i badaczy tej dziedziny w świecie, ukazując nieprzemijalną dla każdej fali młodego pokolenia wartość kształcenia własnego charakteru, osobotwórczą istotę i rolę zmagania się z samym sobą, z Bogiem i wiarą religijną przy zachowaniu zarazem wolności rozwoju indywidualnego. Nie ukrywa przy tym trudności czy barier, jakie mogą przeszkodzić w przejściu od religijności naturalnej do wiary jako aktu osoby.

Warto spojrzeć na dorobek naukowy księdza Profesora w kontekście niezwykle dynamicznie rozwijającej się w świecie pedagogiki religijnej, która na skutek kilkudziesięcioletniej, celowej i zorganizowanej polityki laicyzacji społeczeństwa oraz polskiej kultury przez władze PRL była w Polsce niszczona i sprowadzana do podrzędnej, częstokroć antypaństwowej ideologii czy doktryny, nie mającej nic wspólnego z nauką czy kulturą. Domagając się wyeliminowania wartości religijnych z wychowania, czyniono wiele na rzecz zastąpienia ich etyką niezależną, zaś nauczanie religii – historycznym wykładem o religiach świata.

To właśnie „kultura” świecka miała doprowadzić do przyjęcia przez nasze społeczeństwo areligijnej postawy światopoglądowej. Okólniki i rozporządzenia ministra oświaty jednoznacznie ostrzegały nauczycieli, iż ich udział w organizowaniu wśród powierzonej im młodzieży praktyk religijnych bądź też oddziaływania w tym kierunku są niedopuszczalne. Czołowy zaś metodolog pedagogiki okresu socjalizmu zabraniał kolejnym generacjom naukowców sięgania do jakichkolwiek innych, niż marksistowskie przesłanek badań i organizacji procesów wychowawczych np. fideistycznych czy kulturalistycznych jako nie podlegających żadnej kontroli i sprawdzeniu naukowemu, a więc pseudonaukowych.

Formułowane zatem przez ks. prof. J. Bagrowicza pytania o rolę i miejsce pedagogiki religijnej w postsocjalistycznym społeczeństwie III RP staje w poprzek minionych doświadczeń i wypaczeń, uderza w pozostałości syndromu „homo sovieticus”, upominając się zarazem o należyty powrót naszej humanistyki do kultury chrześcijańskiej Europy, o prawo do spojrzenia na edukację młodzieży także w świetle filozofii personalistycznej. Stawia też tak ważne dla całej pedagogiki pytania pierwsze - o istotę wychowania, o strukturę i zakres osobotwórczego wpływu relacji interpersonalnych nauczyciel/wychowawca – uczeń/dziecko, o integralność oddziaływań pedagogicznych, o godność i prawa osobowe wszystkich podmiotów edukacji, o naturę sumienia czy wreszcie o rolę procesów inicjacyjnych w kontekście wychowania i kształcenia młodego pokolenia.

Ks. J. Bagrowicz rozwija pedagogikę religijną w taki sposób, w jaki czyni się to w większości uniwersytetów publicznych i we wszystkich uczelniach wyznaniowych na świecie, a w Europie Zachodniej w szczególności, traktując ją z jednej strony jako kierunek w myśli pedagogicznej, podkreślający znaczenie religii dla całościowego i humanistycznego wychowania człowieka, z drugiej zaś jako dyscyplinę naukową na pograniczu pedagogiki i teologii, która zajmuje się analizą potencjału edukacyjnego religii oraz teorią i praktyką jego wykorzystania w różnych środowiskach wychowawczych. Ostatnio ukazała się znakomita rozprawa pt. "Gdzie nie ma ogrodzenia, rozdrapią posiadłość" (Syr.36,25). O Dekalogu w epoce odrzucenia norm i wartości (Włocławek: Wydawnictwo Duszpasterstwa Rolników 2014).

Jeśli wiarę potraktujemy jako określony sposób rozumienia i bytowania w świecie, zaś edukację jako zmianę jakości życia człowieka poprzez formowanie całokształtu jego kompetencji duchowych, to z tak połączonej tradycji teologicznej i humanistycznej wynika uprawomocnienie programu edukacji religijnej rozumianej jako proces odnowy życia. W dobie kryzysu wychowania w ogóle, który wynika nie tylko z zanikania sensu egzystencji przez młode pokolenie, ale i z kryzysu samej szkoły, w edukacji religijnej dostrzega możność jego przezwyciężenia, o ile stanie się ona obszarem głębokiej refleksji nad podstawami życia młodego człowieka w jego doczesnej egzystencji i dialogiem społecznym.

Ks. J. Bagrowicz traktuje edukację religijną jako dialektykę dydaktycznego transferu wiary i praktycznej odnowy życia młodzieży. Skierowana do młodych ludzi ma doprowadzić ich nie tylko do jej recepcji, przyjęcia swoistego sposobu jej rozumienia, ale i bycia w świecie, jego egzystencjalnej reinterpretacji. Wiedza religijna zatem, stając się programem odnowy życia poprzez konfrontację człowieka z świadectwami wiary włącza Kościół i szkołę z jej lekcjami religii do współodpowiedzialności za jakość życia młodego pokolenia. Edukacja religijna w szkole powinna być postrzegana zatem jako wtórna wobec treści i form przekazu religijnego, mającego miejsce w rodzinie i społeczności wyznaniowej.

Niezwykle trafnie i w zgodzie z najnowszą wiedzą psychologiczną ukazuje przyczyny kryzysów religijnych młodzieży schyłku XX wieku, uświadamiając zarazem wszystkim pedagogom, iż w tym kontekście także nauczanie religijne, jeśli w małym stopniu umożliwia rozwój wiary osobowej, może stać się jednym z czynników prowadzących do ich powstawania. Przykładowo, wskazuje na tkwiącą w Instrukcji katechetycznej do nauczania religii sprzeczność między postulowaniem okazywania szacunku dla autonomii młodych w okresie ich dorastania a ciągłym traktowaniem ich jako przedmiotu oddziaływania i obiektu pastersko-wychowawczej troski.

Jak pisze w jednej ze swoich książek: Nie można odnowić relacji Kościoła ze światem i współczesnym człowiekiem bez pogłębienia rozumienia samej istoty Kościoła, życia wewnątrz samego Kościoła. Nawiązując do starej metafizycznej maksymy agere sequitur esse, nowe agere, czyli nowy sposób oddziaływania na człowieka, powinien być oparty na odnowie pojmowania istoty Kościoła, na pogłębianiu przeżywania własnego esse (Edukacja religijna współczesnej młodzieży. Źródła i cele, UMK Toruń 2000, s. 22)


Natomiast Wydawnictwo UMK opublikowało (na razie w wersji elektronicznej na platformie czasopism cyfrowych UMK) najnowszy numer "Paedagogia Christiana". Z zawartością zeszytu można zapoznać się, pobierając pliki z artykułami ze strony internetowej czasopisma (http://www.paedchrist.umk.pl/zeszyt/2/32/2013), do czego zapraszam. W najnowszym zeszycie są teksty m.in.:

Jarosława Michalskiego - Konstruowanie tożsamości podmiotowej w kontekście kategorii sensu w pedagogice;

Katarzyny Olbrycht - Nowy humanizm Jana Pawła II jako perspektywa dla współczesnej rzeczywistości szkolnej i wychowawczej;

Edwarda Torończaka - Wartość dialogu pedagogicznego w „społeczeństwie wiedzy”;

Tomasza Niemirowskiego - Wolność i wspólnota jako podstawowe cele rozwoju człowieka;

Klaudyna Bociek - Autonomia jako nadrzędny cel edukacji w ujęciu Aharona Avirama.


27 kwietnia 2014

Habilitacja z pedagogiki specjalnej "utkana jak gobelin"











Model kompetencji komunikacyjnych osób z głębszą niepełnosprawnością intelektualną - to tytuł rozprawy habilitacyjnej z pedagogiki specjalnej już dr hab. Barbary Marcinkowskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, która w poszukiwaniu wzajemności i współpracy - jak to pięknie a metaforycznie określiła prof. APS Joanna Głodkowska- utkała piękny gobelin humanistycznej wiedzy o człowieku z niepełnosprawnością, o osobie z trudem egzystencjalnym, ale za to jakże wielkim potencjałem humanum.

W tym tygodniu miało miejsce na Wydziale Nauk Pedagogicznych APS postępowanie o nadanie stopnia naukowego doktora habilitowanego Autorce badań naukowych, która swoje kwalifikacje zawodowe w zakresie magistra pedagogiki specjalnej (oligofrenopedagogika) uzyskała w 1991 r. w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, na Wydziale Rewalidacji i Resocjalizacji. Promotorem Jej pracy magisterskiej był prof. dr hab. Jan Pańczyk. W 1995 r. obroniła pracę doktorską pt.: Potrzeby zawodowe i poczucie kontroli nauczycielek klas I-III szkół podstawowych dla lekko upośledzonych umysłowo i szkół ogólnodostępnych (studium porównawcze), której promotorem był prof. dr hab. Jan Pańczyk, a recenzentami: prof. dr hab. Halina Borzyszkowska i prof. dr hab. Andrzej Giryński. Od momentu ukończenia studiów w 1991 r. pani B. Marcinkowska jest związana ze swoją macierzystą Uczelnią - Akademią Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, najpierw jako asystentka, później (w latach 1998-2008) adiunkt, a obecnie starszy wykładowca.

Dr hab. Barbara Marcinkowska przez wiele lat łączyła pracę naukowo-badawczą i dydaktyczną nauczyciela akademickiego z praktyką pedagogiczną kolejno: nauczyciela, nauczyciela terapeuty i dyrektora niepublicznej szkoły specjalnej. Jej praca głęboko osadzona w praktyce pedagogiki specjalnej trwała 8 lat - do 1999 r. Od 2003 r. pełniła w APS szereg ważnych funkcji w strukturze macierzystego Wydziału Nauk Pedagogicznych, jak i na poziomie pełnomocnika Rektora APS. Z ważniejszych wymienić należy funkcję: prodziekana ds. dydaktyki WNP APS w latach 2003-2005, od roku 2012 – prodziekana ds. kształcenia na kierunkach: pedagogika specjalna, edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych, pełnomocnika Rektora ds. Wdrażania Procesu Bolońskiego (2005-2006) oraz pełnomocnika Rektora ds. Organizacji i Planowania Kształcenia (2006-2012).

Pani dr hab. B. Marcinkowska ma również inne ważne doświadczenia związane z szeroko rozumianą pedagogika specjalną, wśród których wymienić można: prace eksperckie na rzecz opracowania standardów kształcenia na kierunku pedagogika specjalna (jak rozumiem w ramach macierzystej Jednostki); wspieranie działań na rzecz wprowadzenia do klasyfikacji zawodów nowego zawodu – pedagog specjalny; udział w Zespole ekspertów ds. kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi przy MEN; współpracę z organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną i złożoną niepełnosprawnością (Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci Niewidomych i Słabowidzących „Tęcza”, Polskie Stowarzyszenie Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa „Bardziej Kochani”, Fundacja „ Tęczowy Dom”).
Jej najnowsza monografia naukowa dotyczy możliwości prowadzenia diagnozy kompetencji komunikacyjnych osób z niepełnosprawnością intelektualną, zawierając narzędzia czy jak określa je Autorka techniki diagnozy kompetencji komunikacyjnych oraz wyniki przeprowadzonych w oparciu o nie badań, które dotyczyły sposobów i stylu komunikacji osób z głębszą niepełnosprawnością intelektualną. Tą problematyką nikt dotychczas się nie zajmował w takim właśnie zakresie problemowym i badawczym. Jak stwierdziła recenzentka prof. Iwona Chrzanowska: "pedagogika specjalna nie dysponowała dotąd narzędziami diagnostycznymi, nastawionymi na badanie kompetencji komunikacyjnych osób z niepełnosprawnością intelektualną (szczególnie głębszą)". Piszę o tym postępowaniu i jego bohaterce dlatego, że w ostatnich latach, być może na skutek coraz większej inkluzji osób z niepełnosprawnością, wzrosło zainteresowanie badawcze u pedagogów akademickich. Jakże trafnie zaakcentowała w swojej opinii prof. I. Chrzanowska z UAM:

Komunikacja, skuteczna z drugą osobą, jest podstawą budowania relacji społecznych. Tylko dzięki niej możliwe jest właściwe odczytanie potrzeb, zwłaszcza, gdy partnerem interakcji jest osoba mniej samodzielna w niemal wszystkich wymiarach będących podstawą samostanowienia, niezależności osobowej. Współczesne wyniki badań naukowych nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że osoby dotknięte nawet ciężką niepełnosprawnością podlegają takim samym prawom rozwojowym, jak każda istota ludzka. Współczesny paradygmat humanistyczny w definiowaniu niepełnosprawności przyczynił się do rozwoju idei wspomagania rozwoju, idei integracji (czy dalej inkluzji) z pewnością idei normalizacji warunków życia i rozwoju niezależnie od możliwości danych człowiekowi w sensie biologicznym. Jeśli zatem zaprzeczać „ideologii dystrybucji szczęścia” to tylko poprzez możliwie maksymalne oddanie „głosu” osobie niepełnosprawnej, danie jej prawa choćby wyboru, jeśli nie dosłownie decyzji w kwestiach jej dotyczących.