17 czerwca 2013

Altes Wasserwerk - Ośrodek pedagogiki przeżyć ( Erlebnispädagogik)

Altes Wasserwerk to Centrum Kultury dla dzieci i młodzieży w południowo-zachodnich Niemczech, niedaleko granicy szwajcarsko-francuskiej w Lőrrach. Losami młodych w czasie wolnym nikt specjalnie się nie interesował, toteż postanowili oni wraz z pedagogami społecznymi wykupić teren w tej - jakże malowniczej, małej miejscowości i wybudować na nim wolnoczasowy ośrodek animacji kulturalnej. Das Alte Wasserwerk w Lörrach jest Ośrodkiem Kultury dla dzieci i młodzieży, który powstał w 1887 r., a rozbudowywany był dwukrotnie - w 1906 i 2004 r.

Pracujący tu pedagodzy społeczni oferują bardzo szeroką paletę aktywności: od Workshop'ów po koncerty, od zajęć sportowych poprzez kursy wspinaczkowe, możliwości organizowania konferencji, debat politycznych, społecznych, Kino, kulturę dziecięcą, dyskoteki dla dzieci, grupy kucharskie (sztuka gotowania), kursy taneczne, teatry młodzieżowe i wiele, wiele innych firm wolnoczasowych. To tu odbywają się letnie formy spotkań teatralnych, językowe obozy młodzieżowe,
Animatorzy pracy społeczno-kulturalnej, których kształciło i nadal edukuje się w naszym kraju wciąż są przyzwyczajeni do tego, że wystarczy uzyskać dyplom magistra czy licencjata pedagogiki, a w gminach tylko czekają na nich, by zaoferować im pracę w lokalnych domach kultury. Nic z tego. Socjalizm już się nie wróci, mam nadzieję, chociaż niewątpliwie jego jednym z dobrych rozwiązań w sferze społecznej było zbudowanie domów kultury czy placówek oświatowo-kulturalnych, w których dzieciom i młodzieży oferowano różnego rodzaju zajęcia rzemieślnicze, z majsterkowania, politechniczne, artystyczne - wokalno-taneczne, plastyczne, teatralne, filmowe itp. edukowaliśmy tysiące pedagogów ko (kulturalno-oświatowych), którzy organizowali w czasie wolnym dla dzieci i młodzieży szereg atrakcyjnych zajęć, prowadzili kluby, koła zainteresowań itd. Kapitalizm tym różni się od socjalizmu, że w nim każdy musi sam zatroszczyć się o siebie, bo państwo nie będzie w żadnej mierze zainteresowane jakąkolwiek grupą społeczną.

Tak też stało się w Niemczech, w Lőrrach, gdzie sama młodzież wybudowała kompleks budynków do powyższych zajęć, ale organizowanych przez samych zainteresowanych. Jak młodzi ludzie chcą uczyć się grać na instrumentach, to mają je do dyspozycji. Jak ktoś ma pasję wspinania się po skałach, górach to właśnie tu może zdobyć odpowiednie umiejętności w ramach kursów, indywidualnych zajęć lub obozów. Przebywająca w tym Ośrodku młodzież z różnych państw wybudowała muszlę koncertową i ozdobiła ją oryginalną grafiką, która wyraża młodzieńcze pasje i emocje. Jak młodzi ludzie chcą powołać do życia teatr, pisać scenariusze filmowe, tworzyć scenografie, odgrywać role w sztukach teatralnych czy nauczyć się filmowania, mogą tu przyjechać i spróbować swoich sił, realizować własne pasje.

Erlebnispädagogik jest wychowawczym modelem pracy z dziećmi i młodzieżą, w ramach którego oferuje się całe spektrum zajęć sprawiających im wiele radości oraz zróżnicowane formy pracy w grupach społecznych, zespołach, organizacjach pozarządowych czy do indywidualnej samorealizacji. Jak pisze w wydanej w tłumaczeniu na język polski Werner Michl - Pedagogika przeżyć jest metodą zorientowaną na działanie, która poprzez charakterystyczny proces uczenia się, kiedy młodzi ludzie postawieni są wobec wyzwań fizycznych, psychicznych i społecznych, chce wspierać ich rozwój osobowości i uzdalniać do tego, aby z odpowiedzialnością kształtowali swoje środowisko życiowe" (W. Michl, Pedagogika przeżyć, Kraków, 2011, s. 13-14)

16 czerwca 2013

Słownik Pedagogiki Specjalnej


Kto lubi pisać słowniki, a kto lubi je czytać? Na oba pytania chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są osoby, które sięgają po słownik, kiedy mają problem ze zrozumieniem jakiego obcego im pojęcia albo szukają w leksykografii jego potwierdzenia. Najczęściej po leksykony, słowniki, encyklopedie sięgają ci, którzy muszą rozwikłać jakiś problem w ramach własnych powinności zawodowych. Studenci będą zatem poszukiwać w tego typu pracach definicji czegoś, co chcą uczynić przedmiotem własnych zainteresowań badawczych, a nauczyciele szkolni czy akademiccy posłużą się tego typu publikacjami, by dokonać podsumowania omawianych zjawisk ich definicyjnym ujęciem.

Pamiętam, jak wiele czasu pochłaniało mi pisanie wybranych haseł do trzydziestotomowej Encyklopedii Powszechnej PWN czy do współtworzonego z Bogusławem Milerskim Leksykonu PWN – Pedagogika. Były takie kategorie pojęciowe, o których nie mógłbym powiedzieć zbyt wiele, autorytatywnie, gdyż ich istota domagała się jednak głębokich uzasadnień. Wiele jednak pojawiało się w negocjowaniu z wydawcą zakresu koniecznych dla pedagogiki haseł, by dokonać niejako odświeżenia przestrzeni terminologicznej naszej dyscypliny naukowej po latach nie tylko doktrynalnej czy politycznej cenzury.

Osobiście chętnie sięgam do słowników w polskiej humanistyce, gdyż każde zawarte w nich pojęcie ma przecież w naszej kulturze nie tylko swoje znaczenie, ale i historię. Ktoś użył go po raz pierwszy w określonym celu. Jedni autorzy po to, by w ogóle zwrócić czyjąś uwagę na pewien fenomen naszego życia czy świata, inni, żebyśmy dostrzegli w nim jego złożoność, wieloznaczność lub zaledwie symboliczne muśnięcie czegoś dotąd nierozpoznawalnego.

Tak też stało się z najnowszym w polskiej pedagogice dziełem, którego autorką jest profesor Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Małgorzata Kupisiewicz. Już wcześniej wydała wspólnie z profesorem Czesławem Kupisiewiczem „Słownik Pedagogiczny” (Warszawa 2009), ale ten miał jednak charakter ogólnopedagogiczny. Tym razem powstała praca, która nosi tytuł: SŁOWNIK PEDAGOGIKI SPECJALNEJ” (Warszawa 2013), której recenzentami wydawniczymi byli profesorowie: Edyta Gruszczyk-Kolczyńska i Władysław Dykcik, a zatem znakomici specjaliści w zakresie różnego rodzaju trwałych lub przejściowych dysfunkcji w życiu oraz psychofizycznej strukturze osób niepełnosprawnych. Znajdziemy w niej 1020 pojęć tematycznych, biograficznych czy historycznych, które są związane z pedagogiką specjalną.

Jak pisze M. Kupisiewicz we „Wstępie”: Dobierając hasła, kierowano się wielodyscyplinarnością pedagogiki specjalnej oraz brano pod uwagę podmiot jej oddziaływań, a są nim osoby niepełnosprawne w różnym wieku: niemowlęta, dzieci w wieku przedszkolnym, dzieci i młodzież w wieku szkolnym, osoby dorosłe oraz znacznie zaawansowane pod względem wieku. Hasła dotyczą szerokiego kręgu spraw, w tym:

- wczesnej wielospecjalistycznej diagnozy i stymulacji rozwoju dzieci z różnymi rodzajami i stopniem niepełnosprawności;

- patologii i profilaktyki zaburzeń rozwoju;

- edukacji, rehabilitacji, resocjalizacji oraz terapii medycznej i psychologiczno-pedagogicznej jednostek niepełnosprawnych w różnym wieku (od urodzenia do późnej starości);

- specyfiki metod nauczania, form organizacyjnych oraz środków stosowanych w pracy z osobami o różnym stopniu i złożoności niepełnosprawności;

- społecznego funkcjonowania osób niepełnosprawnych w różnych środowiskach życia;

- regulacji prawnych dotyczących tych osób. (s. 6-7)


Słownika nie pisze się tak, jak monografię naukową, gdyż żeby dokonać syntezy wiedzy na określony temat w tak skrótowej formie, potrzeba tysięcy godzin żmudnej pracy, kwerendy literatury, jej analityczno-krytycznego studiowania, by odsiać wiedzę ważną od nieistotnej, potoczną od naukowej oraz stworzyć – jak pszczoła - semantyczny „plaster miodu”. Efekt może wydać się każdemu pozornie banalny, ot, jakieś tam hasła, ale za każdym wierszem kryje się tytaniczna wprost praca badacza, który musi wiedzieć więcej niż pozostali, by pokazać mniej, ale za to w jak genialnej formie i głębi wpisanej w nią treści.

Mamy w naukach o wychowaniu „Mały leksykon pedagoga specjalnego,”, który napisała przed laty i wydała w Impulsie w Krakowie, niestety już nieżyjąca profesor pedagogiki specjalnej z DSW we Wrocławiu - Aleksandra Maciarz oraz tej samej autorki wcześniejszą publikację leksykograficzną pt. "Dziecko niepełnosprawne. Podręczny słownik terminów" (Verbum, 1995).

Dzisiaj otrzymujemy leksykograficzne dzieło, które jest nie tylko kontynuacją tej trudnej sztuki naukowej, ale i jakże jej nowym i znacznie szerszym ujęciem. Gratuluję Autorce znakomitej publikacji, dzięki której i mnie łatwiej będzie zrozumieć zjawiska, które coraz częściej pojawiają się w pozostałych subdyscyplinach nauk o wychowaniu. Czy tego typu forma naukowej pracy wytrzyma internetową konkurencję? Mam nadzieję, że tak, by w dobie Wikipedii, ale i popkulturowej wiedzy typu instant, zachować źródła naukowej wiedzy wielu pokoleń, by umieć odsiać w wirtualnych bazach ziarno od plew.

15 czerwca 2013

Strategia Putina w polityce oświatowej MEN

Przywołuję tu fragment debaty, jaka miała miejsce w telewizji publicznej - TVP1 na temat sześciolatków, w której wzięła udział minister Krystyna Szumilas, wtórujący jej: szczęśliwa matka z tytułu posłania swojego 6-latka do szkoły podstawowej w Warszawie, popierająca to rozwiązanie psycholog i po stronie opozycji - pani Karolina Elbanowska jako współtwórczyni akcji "Ratuj maluchy" też z psychologiem, ale przeciwnym powyższej zmianie ustawowej.

Program prowadził red. R. Kraśko, który zwrócił uwagę pani minister na to, że szkół podstawowych mamy w Polsce 13,5 tys., więc trudno, by ministerstwo w przypadku każdej z nich interweniowało indywidualnie na skutek zaniedbań, braków czy błędów. Cóż to za absurd w myśleniu i działaniu władz MEN, że oto po każdym raporcie NIK, SANEPID-u minister będzie dzwonił do tych najgorszych szkół i żądał wprowadzenia w nich zmian. Być może są też tysiące szkół, o których MEN nawet nie wie, że nie są przygotowane do przyjęcia sześciolatków, bo przed władzą drżą ich dyrektorzy i kuratorzy oświaty! Cóż to się stało po 24 latach transformacji, że powróciły do polskiej oświaty stare, komunistyczne praktyki manipulacji MEN środowiskiem nauczycielskim?

Zdaniem pani minister K. Szumilas - MEN interweniuje "(...) w każdej sytuacji, w której rodzice zgłaszają nam jakikolwiek problem występujący w szkole. Kuratorzy oświaty reagują na każdy sygnał. Uruchomiliśmy w MEN infolinię, która dzisiaj jest dostępna dla wszystkich rodziców. Ja mogę zachęcić wszystkich państwa, rodziców, żebyście dzwonili i sygnalizowali, wskazywali konkretne zarzuty, które szkoły są nieprzygotowane. W tym momencie MY możemy interweniować."

Znakomicie. Oto jak funkcjonuje polski system oświatowy: władze MEN mają znakomite samopoczucie, bo w końcu sam premier rządu poparł tę pseudo zmianę oświatową z lęku przed dalszym spadkiem notowań w sondażach, toteż proponują rodzicom INFOLINIĘ, a zgodnie ze strategią Putina ministra tupnie nogą tam, gdzie trzeba.

Czy ktoś z Państwa dzwonił na tę infolinię do MEN? Czy to jest tak, jak z operatorami telefonicznymi? Wykręcasz numer, a jakiś w słuchawce men wykręca go Tobie?

Jeżeli nie zamierzasz wysłać dziecka do szkoły, ale koniecznie chcesz o tym zapewnić MEN - wybierz "ZERO";

Jeżeli chcesz przekazać informację o braku miejsc w rejonowej szkole podstawowej dla twojego sześciolatka - wybierz "JEDEN";

Jeżeli chcesz donieść do MEN na zlekceważenie Ciebie jako rodzica przez niewpuszczenie do szkoły i nieudostępnienie Statutu szkoły i jej wewnętrznych regulaminów - wybierz "DWA";

Jeżeli nie wpuszczono Cię do szkoły, byś mógł zapoznać się z klasą, w której miałoby się uczyć Twoje dziecko - wybierz "TRZY";

Jeżeli w rejonowej szkole podstawowej twojego dziecka nie ma pedagoga szkolnego - wybierz "CZTERY";

Jeżeli chcesz poskarżyć się na kadrę nauczycielską szkoły - wybierz "PIĘĆ";

Jeżeli chcesz złożyć skargę na złe wyposażenie szkoły - wybierz "SZEŚĆ";

Jeżeli w szkole nie ma toalet dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym, z bieżącą i gorącą wodą oraz brakuje w nich papieru toaletowego - wybierz "SIEDEM";

Jeżeli przebywa Twoje dziecko w klasie wraz z siedmiolatkami, wybierz "OSIEM";

Jeżeli Twoje dziecko boi się chodzić do szkoły lub jest z niej niezadowolone, wybierz "DZIEWIĘĆ";

Jeżeli jesteś rodzicem z pretensjami o wszystko i popierasz ruch „Ratuj Maluchy” - wybierz "DZIESIĘĆ".
Dla Państwa bezpieczeństwa i troski o jak najlepsze rozwiązanie problemów rozmowa będzie kontrolowana, czyli nagrywana (jak w stanie wojennym).