16 czerwca 2013
Słownik Pedagogiki Specjalnej
Kto lubi pisać słowniki, a kto lubi je czytać? Na oba pytania chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są osoby, które sięgają po słownik, kiedy mają problem ze zrozumieniem jakiego obcego im pojęcia albo szukają w leksykografii jego potwierdzenia. Najczęściej po leksykony, słowniki, encyklopedie sięgają ci, którzy muszą rozwikłać jakiś problem w ramach własnych powinności zawodowych. Studenci będą zatem poszukiwać w tego typu pracach definicji czegoś, co chcą uczynić przedmiotem własnych zainteresowań badawczych, a nauczyciele szkolni czy akademiccy posłużą się tego typu publikacjami, by dokonać podsumowania omawianych zjawisk ich definicyjnym ujęciem.
Pamiętam, jak wiele czasu pochłaniało mi pisanie wybranych haseł do trzydziestotomowej Encyklopedii Powszechnej PWN czy do współtworzonego z Bogusławem Milerskim Leksykonu PWN – Pedagogika. Były takie kategorie pojęciowe, o których nie mógłbym powiedzieć zbyt wiele, autorytatywnie, gdyż ich istota domagała się jednak głębokich uzasadnień. Wiele jednak pojawiało się w negocjowaniu z wydawcą zakresu koniecznych dla pedagogiki haseł, by dokonać niejako odświeżenia przestrzeni terminologicznej naszej dyscypliny naukowej po latach nie tylko doktrynalnej czy politycznej cenzury.
Osobiście chętnie sięgam do słowników w polskiej humanistyce, gdyż każde zawarte w nich pojęcie ma przecież w naszej kulturze nie tylko swoje znaczenie, ale i historię. Ktoś użył go po raz pierwszy w określonym celu. Jedni autorzy po to, by w ogóle zwrócić czyjąś uwagę na pewien fenomen naszego życia czy świata, inni, żebyśmy dostrzegli w nim jego złożoność, wieloznaczność lub zaledwie symboliczne muśnięcie czegoś dotąd nierozpoznawalnego.
Tak też stało się z najnowszym w polskiej pedagogice dziełem, którego autorką jest profesor Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Małgorzata Kupisiewicz. Już wcześniej wydała wspólnie z profesorem Czesławem Kupisiewiczem „Słownik Pedagogiczny” (Warszawa 2009), ale ten miał jednak charakter ogólnopedagogiczny. Tym razem powstała praca, która nosi tytuł: SŁOWNIK PEDAGOGIKI SPECJALNEJ” (Warszawa 2013), której recenzentami wydawniczymi byli profesorowie: Edyta Gruszczyk-Kolczyńska i Władysław Dykcik, a zatem znakomici specjaliści w zakresie różnego rodzaju trwałych lub przejściowych dysfunkcji w życiu oraz psychofizycznej strukturze osób niepełnosprawnych. Znajdziemy w niej 1020 pojęć tematycznych, biograficznych czy historycznych, które są związane z pedagogiką specjalną.
Jak pisze M. Kupisiewicz we „Wstępie”: Dobierając hasła, kierowano się wielodyscyplinarnością pedagogiki specjalnej oraz brano pod uwagę podmiot jej oddziaływań, a są nim osoby niepełnosprawne w różnym wieku: niemowlęta, dzieci w wieku przedszkolnym, dzieci i młodzież w wieku szkolnym, osoby dorosłe oraz znacznie zaawansowane pod względem wieku. Hasła dotyczą szerokiego kręgu spraw, w tym:
- wczesnej wielospecjalistycznej diagnozy i stymulacji rozwoju dzieci z różnymi rodzajami i stopniem niepełnosprawności;
- patologii i profilaktyki zaburzeń rozwoju;
- edukacji, rehabilitacji, resocjalizacji oraz terapii medycznej i psychologiczno-pedagogicznej jednostek niepełnosprawnych w różnym wieku (od urodzenia do późnej starości);
- specyfiki metod nauczania, form organizacyjnych oraz środków stosowanych w pracy z osobami o różnym stopniu i złożoności niepełnosprawności;
- społecznego funkcjonowania osób niepełnosprawnych w różnych środowiskach życia;
- regulacji prawnych dotyczących tych osób. (s. 6-7)
Słownika nie pisze się tak, jak monografię naukową, gdyż żeby dokonać syntezy wiedzy na określony temat w tak skrótowej formie, potrzeba tysięcy godzin żmudnej pracy, kwerendy literatury, jej analityczno-krytycznego studiowania, by odsiać wiedzę ważną od nieistotnej, potoczną od naukowej oraz stworzyć – jak pszczoła - semantyczny „plaster miodu”. Efekt może wydać się każdemu pozornie banalny, ot, jakieś tam hasła, ale za każdym wierszem kryje się tytaniczna wprost praca badacza, który musi wiedzieć więcej niż pozostali, by pokazać mniej, ale za to w jak genialnej formie i głębi wpisanej w nią treści.
Mamy w naukach o wychowaniu „Mały leksykon pedagoga specjalnego,”, który napisała przed laty i wydała w Impulsie w Krakowie, niestety już nieżyjąca profesor pedagogiki specjalnej z DSW we Wrocławiu - Aleksandra Maciarz oraz tej samej autorki wcześniejszą publikację leksykograficzną pt. "Dziecko niepełnosprawne. Podręczny słownik terminów" (Verbum, 1995).
Dzisiaj otrzymujemy leksykograficzne dzieło, które jest nie tylko kontynuacją tej trudnej sztuki naukowej, ale i jakże jej nowym i znacznie szerszym ujęciem. Gratuluję Autorce znakomitej publikacji, dzięki której i mnie łatwiej będzie zrozumieć zjawiska, które coraz częściej pojawiają się w pozostałych subdyscyplinach nauk o wychowaniu. Czy tego typu forma naukowej pracy wytrzyma internetową konkurencję? Mam nadzieję, że tak, by w dobie Wikipedii, ale i popkulturowej wiedzy typu instant, zachować źródła naukowej wiedzy wielu pokoleń, by umieć odsiać w wirtualnych bazach ziarno od plew.