12 września 2024

Ciernie i głogi nauczycielskiej pracy

 



"Przeciążenie nauczycieli pracą nie ulega kwestji. Nauczanie w przepełnionych klasach, wychowawstwo, zastępstwa, obowiązkowa praca w godzinach pozaszkolnych, wszystko to wymaga od nauczyciela nadzwyczajnych wysiłków, absorbuje jego siły niemal całkowicie. Jeżeli się uwzględni ponadto opłakane warunki, w jakich przeważna część nauczycieli pracuje, ciasnotę pomieszczeń szkolnych, brak poparcia ze strony czynników lokalnych, liche wynagrodzenie materjalne, częstokroć stan zdrowia, przedwcześnie steranego w ciężkiej walce o byt, troski rodzinne i wszystko to, co stanowi "ciernie i głogi" pracy nauczycielskiej, wówczas staje się zrozumiałem, że zmęczenie, a nawet apatja, ogarnia coraz szersze rzesze nauczycielstwa. 

W tych warunkach każde dodatkowe obciążenie nauczycieli pracą odruchowo wywołuje zrozumiały sprzeciw. Stan duchowy, panujący w obecnej dobie kryzysu wśród nauczycieli, nie sprzyja kiełkowaniu nowych idej, nie usposabia do podejmowania jakichś heroicznych wysiłków" (s. 18-19). 

 

Tak pisał o sytuacji nauczycieli na początku lat 30. XX wieku, a więc ponad dziewięćdziesiąt lat temu, Stanisław M. Studencki. Autorowi zależało na tym, by pomimo tak trudnych warunków pracy nauczyciele pamiętali o tym, że w gorszej sytuacji są ich uczniowie. Oni muszą uczęszczać do szkoły i być skazanymi na nauczycieli tak umęczonych, sfrustrowanych, albo - i oby- pełnych wigoru oraz pasji pracy. Do tych drugich adresował metodykę i program prowadzenia systematycznej obserwacji uczniów, by własne oddziaływania na nich miały istotną wartość przede wszystkim dla samych uczniów. 

Jak widać, każde pokolenie zaczyna od zera. Potrzebuje wsparcia w pracy pedagogicznej, jeśli mu rzeczywiście na niej zależy. Nie ulega wątpliwości, że części jest ona obojętna. Nie każdy bowiem podejmuje pracę w przedszkolu czy szkole z powołania, z poczucia sensu bycia z dziećmi i dla dzieci, gdyż niektórzy traktują swoje zatrudnienie jako gwarancję stałych wynagrodzeń (lichych, bo lichych, ale zawsze jakichś), ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego, różnego rodzaju zniżek itp. Dla takich osób przychodzące do placówki dzieci przeszkadzają im "w pracy", denerwują ich, męczą. 

Studencki odwołuje się do naturalizmu pedagogicznego Rousseau, który uważał, że "wychowanie dzieci wymaga znajomości ich duszy" (s.5, podkreśl. moje). Skoro tak, to NAUCZYCIEL z prawdziwego zdarzenia, nauczyciel przez wielkie "N" korzysta z porad psychologów szkolnych, którzy pomogą jemu/jej uzbroić się w wiedzę będącą "dźwignią pracy pedagogicznej". Właśnie po to powstawały w ośrodkach uniwersyteckich różnych krajów, także w Polsce, narzędzia psychologicznej obserwacji dzieci. Po co? 

"Szkolnictwo Polski Odrodzonej być może jeszcze w większej mierze, niż szkolnictwo niemieckie, odczuwa wewnętrzną potrzebę wzniesienia się na wyższy poziom rozwoju przez stosowanie metodycznej obserwacji. Przemawiają za tem względy ogólnospołeczne. Poza tem potrzeba indywidualizowania w wychowaniu i nauczaniu jest w naszych warunkach szczególnie wskazana ze względu na indywidualizm, tkwiący w naszym charakterze narodowym" (s. 8-9, podkreśl. moje). 

              To był rok 1933. Dziś jest 2024. No comments.  

 

11 września 2024

Odszedł em. profesor UWM w Olsztynie, psycholog pedagogiczny Eugeniusz Łapiński

 

 



Wspominam Profesora Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie - dr. hab. Eugeniusz Łapińskiego, który zmarł wczoraj w wieku 85 lat. Był z wykształcenia psychologiem klinicznym i społecznym oraz psychologiem szkolnym, a w środowisku akademickim jednym z najbliższych z grona krajowych psychologów badaniom, które mają charakter hybrydowy. Przed II wojną światową były one rozwijane pod nazwą "psychologia pedagogiczna". Niestety, czas Polski Ludowej wymazał z polskiej klasyfikacji nauk tę dyscyplinę, redukując ją do wąsko pojmowanej psychologii wychowawczej czy - jak po 1989 roku - do psychologii edukacji, psychologii kształcenia.

Tymczasem Profesor bliskiego mi Uniwersytetu, z którym miałem okazję wielokrotnie spotykać się i rozmawiać o problemach socjalizacji, wychowania i kształcenia w środowiskach szkolnych i pozaszkolnych, także jako organizator na Wydziale Pedagogicznym WSN w Olsztynie konferencji naukowych z nauk społecznych, był niezwykle otwarty na tę problematykę w sensie badawczym  i dydaktycznym. Należał do tych dziekanów Wydziału Pedagogicznego Wyższych Studiów Nauczycielskich  w Olsztynie (1972-1973), którzy z racji psychologicznej profesji byli autentycznie zaangażowani w rozwój kształcenia pedagogów i kadr akademickich dla naszego środowiska. 

Em. prof. UWM dr hab. E. Łapiński był w latach 1983-1984; 1984-1986 i 1986-1990 prorektorem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Olsztynie, a więc przez kilka kadencji (zanim zostało to ograniczone ustawą), a następnie był w latach 1999-2004 dziekanem Wydziału  Pedagogiki i Wychowania Artystycznego a w latach 2004- 2005 dziekanem Wydziału Nauk Społecznych i Sztuki w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Kierował także Katedrą Pedagogiki Specjalnej i Psychologii na tym Wydziale, potwierdzając jakże konieczną współpracę klinicystów właśnie z pedagogami specjalnymi oraz z pedagogami szkolnymi. 



Po przejściu na emeryturę dr hab. E. Łapiński służył w latach 2005- 2012 nauce i kształceniu młodych pokoleń pełniąc m.in. funkcję rektora Niepaństwowej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Białymstoku (obecnie Akademia Podlaska w Białymstoku). W okresie zaś szczytowego naporu młodzieży na studia pedagogiczne i psychologiczne pracował także w Katedrze Pedagogiki Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie.

Na początku lat 90. XX wieku prof. WSP Łapiński wypromował doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika Elżbietę Wołodźko, która obroniła w WSP w Bydgoszczy dysertację p.t. Psychologiczne uwarunkowania osiągnięć zawodowych nauczycieli średnich szkół rolniczych województwa olsztyńskiego" . 

Natomiast w dwie dekady później, bo w 2004 roku E. Łapiński recenzował rozprawę doktorską z pedagogiki Małgorzaty Przybysz-Zaremby dotyczącą "Roli terapii strategiczno-strukturalnej i samopomocy w zwalczaniu uzależnienia alkoholowego".  Obecnie autorka tej pracy pracuje jako dr. hab. pedagogiki w Państwowej Uczelni im. I. Mościckiego w Skierniewicach.    

Olsztyńscy pedagodzy na pewno zachowają w pamięci swojego byłego Dziekana, który  kierował jednostką w uczelni przekształcającej się z WSN poprzez WSP do statusu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Przykre, że  zatrudniające Go szkoły niepaństwowe nawet nie wymieniają Jego funkcji i wkładu we własnej historii. Mają rację humaniści pisząc o kruchości ludzkiego życia. 

Do Rodziny, bliskich i b. współpracowników kieruję wyrazy współczucia. Niech spoczywa w pokoju!

        

 (źrodło foto:  WNS UWM)

10 września 2024

O pamięci, (nie)pamiętaniu i (nie)pamiętliwości na XXXVII Letniej Szkole Pedagogów i Pedagożek im. Marii Dudzikowej

 


(Na zdjęciu: kierownictwo LSMPiP KNP PAN - prof. Maria Czerepaniak-Walczak,  prof. Agnieszka Cybal-Michalska i prof. UZ Ewa Bochno)

W dniu wczorajszym zainaugurowała swoją działalność XXXVII LETNIA SZKOŁA MŁODYCH PEDAGOGÓW I PEDAGOŻEK  IM. MARII DUDZIKOWEJ  przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, by w dniach 9 – 13 WRZEŚNIA 2024 poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jakie znaczenie i jaką rolę odgrywa w pedagogice kategoria pamięci, (nie)pamiętania i (nie)pamiętliwości jako przedmiot także jej badań naukwych? Gospodarzem tegorocznej SZKOŁY jest Wydział Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, a więc środowisko naukowe, które znane jest w kraju ze znaczących badań naukowych w naukach społecznych i humanistycznych, w tym m.in. z badań: 

1) jakościowych, biograficznych (prof. Olga Czerniawska, Elżbieta Dubas, Danuta Urbaniak-Zając), 

2) pedagogiki alternatywnej (Bogusław Śliwerski, Krzysztof J. Szmidt, Monika Wiśniewska-Kin), 

3) pedagogiki społecznej (Aleksander Kamiński, Irena Lepalczyk, Ewa Marynowicz-Hetka, Jacek Piekarski, Danuta Urbaniak-Zając, Mariusz Granosik, Lucyna Telka, Magda Karkowska i Renata Szczepanik), 

4) pedagogiki wczesnoszkolnej (Ryszard Więckowski, Jolanta Bonar, Monika Wiśniewskia-Kin), 

5) historii wychowania i oświaty (Sergiusz Hessen, Eugenia Podgórska, Tadeusz Jałmużna, Wiesława Leżańska, Mirosława Zalewska-Pawlak, Iwonna i Grzegorz Michalscy, Beata Szczepańska, Aneta Bołdyrew, Joanna Sosnowska),   

6) filozofii wychowania i kształcenia (Sergiusz Hessen, Karol Kotłowski, Bogusław Śliwerski, Alina Wróbel, Aneta Rogalska-Marasińska,  Sławomir Sztobryn, Anna Walczak).  

Na tym Wydziale rozwijała swoje skrzydła szkoła naukowa pedagogiki specjalnej pod kierunkiem prof. Jana Pańczyka, a tworzyli w niej do 2009 roku Iwona Chrzanowska, Beata Jachimczak i Jacek Pyżalski, którzy od 2010 roku są uczonymi na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu. Skoro tematem wiodącym LSMPiP jest pamięć, to nie mogłem pominąć tej grupy badaczy, która znakomicie rozwija w kraju pedagogikę inkluzyjną. 


Mogę przypuszczać, że każdy profesor uczelniany czy tytularny, który ma w swojej biografii doświadczenie uczestnictwa w Letniej SZKOLE..., będzie nawiązywał do (nie-)materialnej pamięci o niej. Wśród tegorocznych uczestników byłem jedynym pedagogiem, który uczestniczył w I Letniej Szkole KNP PAN w 1979 roku w Iławie, którą zainicjowali i poprowadzili wówczas profesorowie Wincenty Okoń (członek rzeczywisty PAN) i Heliodor Muszyński (ówczesny przewodniczący KNP PAN). 

Posiadam notatki w ówczesnych wykładów i ćwiczeń z metodologii badań w naukach społecznych (prowadzącymi byli Jerzy Brzeziński, W. Okoń i Wiesław Łukaszewski) oraz z podstawowych i stosowanych badań oświatowych (prowadzącymi byli profesorowie: Ryszard Łukaszewicz, Zbigniew Kwieciński i H. Muszyński).  Każda kolejna edycja LSMP miała kluczowych dla podejmowanej problematyki, znakomitych mistrzów, profesorów nauk humanistycznych i społecznych, a nie tylko nauk pedagogicznych. Jej funkcją założoną było i jest interdyscyplinarne podejście do badań zjawisk oraz procesów kluczowych dla socjalizacji, wychowania i terapii z uwzględnieniem najwyższej klasy specjalistów. Jestem przekonany, że i tegoroczna  Letnia SZKOŁA ... zostawi ślad w każdym z jej uczestników, niezależnie od tego, czy bierze w niej udział po raz pierwszy czy ósmy oraz jaki ma stopień lub tytuł naukowy.      

Uroczystego  otwarcia obrad dokonała dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ prof. UŁ Alina Wróbel oraz JM Rektor UŁ prof. Rafał Matera

(Na zdjeciu: dziekan WNoW UŁ - prof.UŁ Alina Wrobel i JM Rektor UŁ - prof. Rafał Matera)

Uczciliśmy pamięć niedawno odprowadzonych na wieczny odpoczynek Profesorów-Mistrzów polskiej pedagogiki - prof. Tadeusza Lewowickiego i 



prof. Kazimierza Zbigniewa Kwiecińskiego. 



Kierujące Szkołą prof. Maria Czerepaniak-Walczak z Uniwersytetu Szczecińskiego i prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego Ewa Bochno podzieliły się pamięcią akademickiej wspólnoty o zmarłych Uczonych ilustrując w prezentacjach Ich twórczą obecność w czasie minionych Letnich Szkół oraz ustawiczną troskę o jak najwyższy poziom polskiej pedagogiki. 



Wykład tematyczny LSMPiP wygłosiła prof. Maria Mendel z Uniwersytetu Gdańskiego, koncentrując swoją myśl wokół fragmentum materialności ludzkiej pamięci jako przedmiotu badań nie tylko w naukach pedagogicznych. Niemalże każda z dyscyplin nauk humanistycznych i społecznych ma w swoich zasobach kulturowych autorów badań kategorii ludzkiej pamięci, toteż referujący ich stan zawsze staje przed koniecznością dokonania wyboru tej lub tych definicji, które są najbliższe jego biograficznym kontekstom poznawczym. 


(Na zdjeciu: prof. Maria Mendel)

Referując przywołała pojęcie pamięci m.in. za Wiesławem Theissem, który znakomicie łączy badania historyczne z badaniami procesów społecznych w środowiskach i instytucjach opiekuńczo-wychowawczych. Mnie też bardzo odpowiada sposób jego rozumienia "pamięci jako złożonej i otwartej rzeczywistości psychiczno-społeczno-kulturowej, w której nikt nie ma monopolu na jedynie prawdziwą wersję minionych czasów". Warto o tym pamiętać (sic!) w czasach polsko-polskich sporów o władzę nad rządem dusz ludzkich.

Bogaty w odwołania do historii, kultury i pedagogiki wykład M. Mendel zwracał uwagę na to, że bez odniesienia do konkretnych miejsc, zdarzeń, w których toczyło czy toczy się nasze życie, nie możemy opowiedzieć o sobie. Jak pisał - przywołany tu J. Derrida - "żyjemy  w tym, co obecne, i  w tym, co jest, choć nierzadko trudno stwierdzić CO JEST  (obecność niektórych bytów jest problematyczna). Stając się sobą w miejscu czerpiemy tak z niego, jak z jego widm i duchów. Wszystko jest nawiedzone; za każdym bytem stoją jego widmowe resztki".



Prof. M. Mendel podzieliła się z Uczestni(cz)kami SZKOŁY fragmentem własnej drogi i ścieżki prowadzącej do konceptualizacji jej badań społecznych.  Przywołała swoje badania i pamięć o ich wynikach, którymi są zawsze nasze publikacje. Swoje rozumienie pamięci jako fragmentu (grec. - aposmasmataapoklasmata i łac. fragmentum)  odniosła wprost do jego antycznego znaczenia, które zakłada istnienie, pre-egzystencjalną całość. 

Pamięć ludzka - jak cytowała referująca - jest fragmentaryczna w swoim dwoistym znaczeniu, jako kompletna sama w sobie, a jednak zasadniczo niekompletna, rozdarta, zniszczona, toteż jest ona zarazem siłą napędową poszukiwania całości w kontekstach przestrzennych i symbolicznych (tu nawiązała do prac Trzcinkowskiego i Sanford). Podsumowując zachęcała nas do dostrzeżenia teoretycznej użyteczności kategorii pamięci, by ją opisywać, wyjaśniać w jej różnych wymiarach i kontekstach kulturowych doświadczanych przez osobę w przestrzeni, miejscach i rzeczach. 

To dopiero początek współuczestniczącego analizowania, wyjaśniania, interpretowania i dyskutowania o pamięci w pedagogice, o pedagogice pamięci i z jej udziałem dla rozwoju teorii i praktyki oświatowej, wychowawczej czy terapeutycznej. Program Letniej SZKOŁY jest bogaty, toteż nie mogą towarzyszyć jej czyjeś spóźnienia, wagary czy pozorowanie bycia w tym samym miejscu i czasie z innymi tylko po to, by zabrać ze sobą certyfikat udziału. W przypadku tej SZKOŁY on musi być autentyczny, a co z niego wyniknie? Niech zadecydują o tym UCZESTNICZKI i UCZESTNICY LSMPiP  w Łodzi.      

 

 Pałeczkę organizatotora przyszłorocznej Letniej SZKOŁY przejęli dziekani Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku (na zdjęciu od prawej b.dziekan - prof. Mirosław Sobecki i obecna dzekan - prof. UwB. Alicja Korzeniecka-Bondar). Kociałkę dla białostockich sekretarzy przekazała dr Joanna Szewczyk-Kowalczyk).



Owocnych zajęć, warsztatów, konsultacji z mistrzami nauk humanistycznych i społecznych!

----- 

(Foto -bloger)