08 października 2022

Pedagogika konserwatywna wobec światopoglądowo zróżnicowanego społeczeństwa i oczekiwań władzy

 



Powstały w 1989 r. stan pęknięcia, radykalnego odcięcia się polskiej humanistyki od monistycznej, zdegenerowanej ideologicznie pedagogiki socjalistycznej miał okazać się trwałym osiągnięciem czasów transformacji społeczno-politycznej, kulturowej i naukowej. Polska pedagogika stała się wraz z przełomem ustrojowym początku lat 90. XX w. nauką zorientowaną na wartości pluralizmu i demokracji, na społeczeństwo otwarte, na różnice, wielość i obcość, na poszanowanie indywidualnej wolności i demokrację. 

Rok 1989 uwolnił tak ważną dla tego dyskursu przestrzeń wolności do uprawiania badań i upowszechniania ich wyników. Niestety, Polacy zajęci ratowaniem własnego bytu, odnalezieniem się w wolnorynkowych warunkach pracy, a w dużej mierze wciąż socjalistycznej płacy w instytucjach kontrolowanych przez rząd, nie wykorzystali możliwości demokratyzowania środowisk wychowawczych, opiekuńczych i specjalnej troski, oddając to pole kolejnym od 1993 r. rządom. 

Kolejno rządzący z różnych formacji politycznych – od lewicy poprzez centrum do prawicy – wykorzystywali agitację przeciwko własnemu społeczeństwu i deklarowanemu etosowi Polaka, jaki został stworzony przez ruch „Solidarności”. Helena Radlińska wyjaśniała w swoim tekście, że wykorzystywana instrumentalnie przez władze do realizowania politycznych celów agitacja stanowi:  

[…] poruszenie mas dla uzyskania natychmiastowych wyników, bezpośrednie podniecanie do działań, pożądanych przez agitatora. W przeciwieństwie do propagandy agitacja częstokroć nie troszczy się o szerzenie poglądów, kształtowanie pojęć. 

Nie wyrabia, lecz narzuca. Nie interesuje się motywami, które mają przez czas dłuższy żywić się męką i nadzieją; chce natychmiastowego efektu. Dlatego spożytkowuje utarte skojarzenia, nawet myślowe błędy, przesądy. Nie prostuje nieporozumień, które mogą być chwilowo korzystne (Propaganda, agitacja, reklama, „Przegląd Socjologiczny” 1938, t. VI, z. 1–2, s. 226).

Radlińska użyła określenia człowiek „spropagowany”, by wskazać na tego, który jest określany tym mianem z tej racji, że jest „naszym facetem” (w gwarowym tego słowa znaczeniu – „urobionym”). To ktoś „pewny”, kto nie zdradzi i będzie zachowywał się zgodnie z ideą, którą przyjął za swoją. 

„Powinien być gotów do ofiary, nawet do zniesienia tortur. Przed niczym nie ulegnie, gdyż propaganda rozpaliła w nim ognisko, w żarze którego dusza jego zahartowała się jak stal. Żar uczucia ochroni go od hańbiącej rdzy słabości, od poddawania się wpływom otoczenia”[tamże, s. 225]. 

Nie mogła przewidzieć, że w drugiej dekadzie XXI w. premier rządu, mianując nowych ministrów określi ich mianem „zderzaków”, a więc zahartowanych w boju z opozycją urzędników, którzy będą bezwzględnie realizować cele już u podstaw sprzeczne z interesem obywateli, a w edukacji – z interesem dzieci i ich rodziców. Już wiele lat temu Grzegorz Żurawski – rzecznik ministry edukacji Katarzyny Hall, a potem jej następczyni Krystyny Szumilas – zdradził kulisy „spropagowanej roli” w pracy: Noś przy sobie statystyki, które możesz zmanipulować na swoją korzyść.

Profesor socjologii, a obecnie wicepremier Piotr Gliński określał to, co się wydarzyło w Polsce po 1989 r., mianem zdrady elit, do której doszło w wyniku m.in. rozwiązania komitetów obywatelskich na rzecz „robienia” polityki w gabinetach władzy poza społeczeństwem. Uważał wówczas, że wspólnoty obywatelskie muszą być wolne i niezależne od biznesu polityki, by mogły służyć społeczeństwu, jeśli ma się ono stać społeczeństwem obywatelskim. 

„Jeśli demokracja ma być żywa i odpowiadać na prawdziwe społeczne potrzeby, społeczeństwo musi być wolne i aktywne obywatelsko, nawet jeśli aktualnej władzy to nie odpowiada” [Zdrada elit. Z prof. Piotrem Glińskim rozmawia Bronisław Tumiłowicz, „Przegląd”, 19–25.08.2013, s. 10].

Pedagogika musi nauczyć się funkcjonowania w państwie, w którym jego funkcje w każdym z sektorów publicznych są realizowane przynajmniej częściowo w logice komercyjnej, a częściowo biurokratyczno-politycznej z radykalnym zarazem lekceważeniem roli ekspertów i gorsetem na jej uspołecznienie. Budzi to rzecz jasna wątpliwości co do sensu prowadzenia badań, skoro ich wyniki i tak nie są brane pod uwagę przez rządzących, ponieważ realizują oni własne interesy polityczno-administracyjne. 

W edukacji i nauce nie sprawdza się sprawowanie władzy na zasadzie dyscyplinowania i narzucania obywatelom oraz naukowcom procedur oraz rozwiązań instytucjonalnych, gdyż te sfery rządzą się wolnością. Każda redukcja autonomii wprawdzie gwarantuje władzy państwowej indywidualne profity do spłacania zadłużenia wobec własnych wyborców, ale zarazem niszczy oddolne inicjatywy, kreatywność i systemową zdolność do współpracy. 

Władze resortu edukacji, szkolnictwa wyższego i nauki (obecnie MEiN) nie doprowadziły w minionym okresie transformacji ustrojowej do stworzenia społecznego „mostu” porozumienia ze społeczeństwem, które przecież de facto utrzymuje je, płacąc podatki, a nie mając prawa do życia zgodnie ze zróżnicowanym i zdecentrowanym systemem wartości. Nie istnieje już sprzężenie zwrotne między obywatelami a władzą oświatową, gdyż to, które zostało wygenerowane na początku transformacji, ma od co najmniej  dwóch dekad charakter współpracy w standardzie bezradności w wyniku wykluczania jego części z prawa do bycia sobą, jeśli nie zamierza bezkrytycznie zaakceptować poczynania władzy (liberalnej, prawicowej czy lewicowej). 

Powróciła strategia selekcjonowania ekspertów ze względu na bezkrytycyzm i podejmowanie akcji wzmacniających władzę formalnym czy instytucjonalnym autorytetem. Od 1993 roku kolejne partie władzy zdradzały zasadę pomocniczości państwa. Każda dochodząca do władzy formacja polityczna rozstrzygała za społeczeństwo o sprawach publicznych, by  ujednolicać zasady ich funkcjonowania, uważając, że muszą być uznane za uniwersalne i powszechnie obowiązujące.  

Naukowcy potrzebni są władzy do upełnomocnienia własnej ignorancji, by dzięki nim obywatele nie dociekali już istoty i sensu podejmowanych decyzji politycznych. Wystarczy zatrudnić w każdej agendzie rządowej specjalistę od public relations, czyli od manipulowania danymi, by ten przywoływał właściwych ekspertów dla pozbawionej podstaw naukowych decyzji swoich przełożonych. Nie jest dla niego ważne, jaką informację ma przekazać społeczeństwu, gdyż musi ją po prostu sprzedać, tak jak handluje się towarami na rynku. 

Po raz ósmy odbyło się Ogólnopolskie Seminarium Polskiej Myśli Pedagogicznej w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego, które cyklicznie organizuje prof. Janina Kostkiewicz. Jak poradzi sobie z wspominanymi tu problemami środowisko pedagogów, którzy prowadzą badania w zakresie konserwatywnej myśli pedagogicznej?  



Bliskie jest mi spojrzenie prof. Tadeusza Sławka, który w trosce o rację istnienia uniwersytetu tak pisał o jego roli: „Uniwersytet jest zatem szczególną formą zaangażowania w świat «przeciwko światu», w którym człowiek działa i pracuje. Tworzyć świat w rozumny sposób można jedynie, uzyskując należyty od/do niego dystans, i uniwersytet jest miejscem takiego dystansowania się” (Uniwersytet – pożytki i powinności, „Nauka” 2013, nr 2, s. 15).

 Jeśli bowiem to, co rytualne jest zastępowane tym, co polityczne, to uniwersytet „(...) podporządkowany jest władzy politycznej, decydującej w rzeczywistości o tym, który aspekt rozumu i wolności może być urzeczywistniony” (tamże).

07 października 2022

Wsparcie na rozwój także pedagogicznych czasopism

 

Ministerstwo Edukacji i Nauki ogłosiło, wyniki konkursu o dofinansowanie czasopism naukowych. Wśród tych, które zostały pozytywnie rozpatrzone, znalazły się także periodyki pedagogiczne. Oto wykaz wydawców i tytułów dotowanych czasopism: 

 

Akademia Ignatianum w Krakowie 

Horyzonty Wychowania 

Edukacja Elementarna w Teorii i Praktyce 

Multidisciplinary Journal of School Education 

Studia Paedagogica Ignatiana

Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie 

Człowiek - Niepełnosprawność - Społeczeństwo

The International Journal of Pedagogy, Innovation and New Technologies (IJPINT)

Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze

Akademia Techniczno-Humanistyczna

Media i Społeczeństwo. Medioznawstwo. Komunikologia. Semiologia. Socjologia Mediów. Media a Pedagogika 

Akademickie Towarzystwo Andragogiczne

Rocznik Andragogiczny

Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie

Studia z Teorii Wychowania

WSB-Dolnośląska Szkoła Wyższa we Wrocławiu

Forum Oświatowe

EDUsfera. Ewa Jurczyk-Romanowska

Wychowanie w Rodzinie

Fundacja "Biografie Codzienności" 

"Biografistyka Pedagogiczna"

Instytut Historii Nauki im. Ludwika i Aleksandra Birkenmajerów Polskiej Akademii Nauk

Rozprawy z Dziejów Oświaty

Mazowiecka Uczelnia Publiczna w Płocku

Społeczeństwo. Edukacja. Język

Sieć Badawcza ŁUKASIEWICZ - Instytut Technologii Eksploatacji

Edukacja Ustawiczna Dorosłych. Journal of Continuing Education

Uniwersytet Gdański

Ars Educandi

Problemy Wczesnej Edukacji

Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie

Edukacja Muzyczna

Edukacyjna Analiza Transakcyjna

Podstawy Edukacji

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Studia Edukacyjne

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

Forum Pedagogiczne

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Przegląd Badań Edukacyjnych

Acta Universitatis Nicolai Copernici. Pedagogika

Paedagogia Christiana

Uniwersytet Warszawski

Kwartalnik Pedagogiczny

Wydawnictwo Adam Marszałek

The New Educational Review 

Wydawnictwo Naukowe GRADO

Edukacja Międzykulturowa

Kultura i Edukacja

Wyższa Szkoła Humanitas w Sosnowcu 

Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Humanitas Pedagogika

 

 Nie wiemy, którzy wydawcy zgłaszali wnioski, a te nie zostały rozpatrzone pozytywnie. Jednak powyższy wykaz potwierdza duże wsparcie dla redakcji, które potrzebują wsparcia finansowego na rozwój ważnych dla nauki periodyków. 


06 października 2022

Ianuguracje roku akademickiego 2022/2023

 


(na zdjęciu: dyrektor ŁCDNiKP w Łodzi Janusz Moos i kolegium dziekańskie Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ w dniu uroczystej inauguracji roku akademickiego)


Przełom września i października wiąże się z inauguracją kolejnego roku akademickiego. Chyba nie było uczelni, a w nich jednostek akademickich, których władze nie nawiązałyby w słowie wstępnym do trudnej sytuacji, w jakiej przychodzi nam zacząć rok akademicki 2022/2023. Z jednej odczuwamy skutki zamknięcia także szkół wyższych w związku z pandemią Covid-19, z drugiej zaś strony potworną w swoich następstwach dla ukraińskiego narodu wojną, w wyniku której staramy się pomóc mieszkańcom zrujnowanych, zagrabionych miast przez wojska Federacji Rosyjskiej. 

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wewnątrzkrajowa wojna światopoglądowa, konflikt formacji politycznych, które zabiegają o poparcie i poszerzenie własnego elektoratu oraz głęboka zapaść ekonomiczna szkolnictwa wyższego. O innych jego problemach piszę na bieżąco. 

Walorem inauguracyjnych spotkań wspólnot akademickich jest nie tylko akt symbolicznej inicjacji nowych studentów, włączenia ich do naszego środowiska z nadzieją, że będą chcieli rzetelnie studiować, godnie reprezentować uczelnię, uczestniczyć w jej programach badawczych i międzynarodowych oraz cieszyć się swoją obecnością, aktywnością pozaakademicką, radować nawiązywaniem nowych relacji, wchodzić w dorosłość, która oby była szczęśliwa, pełna nowych doświadczeń, przeżyć i szans na realizację własnych marzeń. 



To, co zachwyca w czasie uroczystej inauguracji roku akademickiego, to spotkanie z Mistrzami, profesorami, którzy zostali zaproszeni do wygłoszenia wykładu inauguracyjnego. Dzięki temu, że tegoroczne inauguracje mają hybrydową formę, bowiem przebiegają stacjonarnie z możliwością uczestniczenia w nich na odległość dzięki bezpośredniej lub zamieszczonej na YouTube zarejestrowanej transmisji, możemy wysłuchać wykładów, które mają różną formę i stylistykę przekazu, a także są zróżnicowane tematycznie ze względu na kompetencje i dokonania zaproszonego Gościa. 

Każdy wykład inauguracyjny jest zatem inny, osobliwy, wyjątkowy, adresowany "tu i teraz" do goszczącej referującą osobę wspólnoty akademickiej. Na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego honoruje się tych młodych uczonych, którzy w ostatnim roku uzyskali awans naukowy - stopień doktora habilitowanego czy tytuł profesora. W bieżącym roku wykład inauguracyjny wygłosiła prof. UŁ dr hab. Jolanta Kowalska, która w swojej pasji badawczej jako pedagog kultury fizycznej (pedagogiki sportu) łączy kwestie etyki, moralności z wychowaniem fizycznym młodych pokoleń, które powinny być nośnikiem idei neoolimpizmu. Ich nośnikiem jest zasada postępowania "Fair play", która nie ma obowiązywać tylko przed, podczas i po rywalizacji sportowej (na co zwracał uwagę recenzent osiągnięć naukowych łódzkiej pedagożki prof. Jerzy Kosiewicz), ale także w naszym życiu codziennym, w relacjach społecznych. 

(fot.: dr hab. Jolanta Kowalska, prof. UŁ wygłasza wykład inauguracyjny na WNoW UŁ) 

W swoim wykładzie J. Kowalska nawiązała zatem do zasad olimpizmu Pierre'a de Coubertina, by studenci pedagogiki i psychologii na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ kierowali się nimi także w swoim życiu osobistym i w relacjach społecznych, a więc nie tylko zasadą fair play, ale by pamiętali także o zasadzie równości szans wszystkich ludzi, o idei pokoju czy byciu ambasadorami nowoczesnej edukacji. 

Natomiast znacznie bardziej podniosły charakter mają inauguracje ogólnouczelniane. Jak zwykle zachwyciła mnie uroczystość otwarcia roku akademickiego 2022/2023 w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Tak wyjątkowa Uczelnia na mapie szkolnictwa wyższego w Polsce od 100 lat kształci profesjonalistów do pracy z drugim człowiekiem, który - choć ma jakąś słabość - to można nadać jej zupełnie nowy profil i moc, by mógł realizować siebie bez względu na zaistniałe okoliczności indywidualnego życia. 

Niezwykle przejmująco i pięknie mówił o tym prof. Wiesław Komasa, aktor, reżyser, scenarzysta, pedagog Akademii Teatralnej w Warszawie, nadając wykładowi tytuł: "Odwaga na samego siebie" (na YouTube od 1:14:29). Podzielił się z uczestnikami uroczystości doświadczeniem nauczyciela kształcącego przyszłych aktorów, by nie tylko na scenie teatralnej potrafili zabrać głos, ale także na co dzień by byli otwarci na drugiego człowieka. 



Jak mówił o potrzebie poznawania drugiego, odkrywania odmienności, uczenia się studentów wspólnie z innymi, w zdobywaniu odwagi na samego siebieNie wolno żadnego pytania nie usłyszeć, bo wrażliwość zostaje wtedy poraniona, a to zranienie zamyka i trzeba niejednokrotnie zaczynać pracę od zera. Jak mówił to swoim studentom: Talentu was nie nauczę, ale może uda się nam wspólnie przekroczyć wasze ograniczenia. 

 

(fot. prof. Wiesław Komasa - po wykłądzie inauguracyjnym w Akademii Pedagogiki  Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie kieruje swój własny List do śp. profesor Marii Grzegorzewskiej)