24 maja 2021

Z pamiętnika dydaktyka

 




Profesor Czesław Kupisiewicz tak wspomina swoje spotkania z Tadeuszem Bartoszewiczem, który był w latach 50. XX w. dyrektorem (z awansu społecznego, jak to wtedy nazywano) Centralnego Zarządu Szkolenia Zawodowego Budownictwa w Warszawie. Mało kto zna ten fakt z życia klasyka polskiej dydaktyki, a jest niezwykle interesujący nie tylko z historycznego punktu widzenia. Kupisiewicz tak opisywał podjęcie we wrześniu 1955 roku pracy w charakterze naczelnika Wydziału Szkół. 

Do moich obowiązków należało kierowanie  paroosobowym zespołem wizytatorów podległych nam szkół budowlanych w Polsce. O zatrudnienie mnie na wspomnianym stanowisku zabiegały centralne władze administracyjne resortu budownictwa, czemu początkowo sprzeciwiało się warszawskie Kuratorium Oświaty, w którym pracowałem na stanowisku wizytatora zakładów kształcenia nauczycieli. 

Zgodziłem się przejść do „budowlańców”, ponieważ obiecali mi przydział mieszkania, w krótkim czasie. Pracowałem rzetelnie, ale po kilku zaledwie miesiącach wezwał mnie do siebie Bartoszewicz i oświadczył, że zwalnia mnie dyscyplinarnie  w trybie natychmiastowym. Powód?

„Skierowaliście córkę do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne, a to znaczy, że ulegacie wpływom kleru. Dla takich pracowników nie ma u nas miejsca. Musicie udać się do dyrektora Departamentu Kadr Gradowskiego w ministerstwie, bo sprawy dyscyplinarnych zwolnień z pracy muszą być przez niego zatwierdzane” powiedział dyrektor.

No cóż, udałem się. 

Dyrektor Gradowski przyjął mnie niemal natychmiast, poprosił, abym usiadł i zapytał, czy wiem, dlaczego mnie zwolniono. 

Odpowiedziałem, że z powodu posłania córki do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne, tak mi przynajmniej powiedziano.

G: - A dlaczego tam skierował pan córkę? Dlaczego nie do państwowego przedszkola?

K: - W dzielnicy, w której mieszkam, są tylko dwa przedszkola: jedno dla dzieci pracowników MSZ, a drugie dla dzieci funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Do żadnego z nich nie chciano córki przyjąć. Pozostały siostry. Nie miałem wyjścia, bo żona też pracuje.

G: - Muszę zatelefonować, a pan niech sobie tutaj posiedzi i posłucha

i  polecił sekretarce, aby połączyła go z dyrektorem Bartoszewiczem. Kiedy ten podjął słuchawkę, Gradowski zapytał:

G: - Pewnie czekasz na wiadomość, czy już zatwierdziłem twój wniosek w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia Kupisiewicza?Nie, jeszcze nie. Sprawa nie jest tak oczywista, jak sądzisz. Dziwisz się? Zaraz ci to wyjaśnię. Czy przed podpisaniem wniosku o zwolnienie zapytałeś Kupisiewicza, dlaczego umieścił córkę w przedszkolu prowadzonym przez siostry? Aha, uważasz, że to nie było potrzebne? 

G: - Ja myślę inaczej. Otóż Kupisiewicz chciał zapisać córkę do państwowego przedszkola, ale w żadnym z pobliskich nie chciano jej przyjąć z braku miejsc. Nie miał zatem wyjścia i dlatego dziecko znalazło się u sióstr. 

B: - Rozumiem. Nie jesteś od szukania miejsc w przedszkolach. 

G: - Ale wnioski o dyscyplinarne zwolnienie z pracy podpisujesz, nie pytając o powody? Ja wiem, że partyjna czujność obowiązuje, ale rzetelność wobec dobrych pracowników też obowiązuje. A skoro już mówisz o czujności, to powiedz mi, czy ten obraz Matki Boskiej nadal wisi u ciebie w kuchni? 

B: - Aha! Babcia jest starą kobietą i nie pozwala go usunąć.  

G: - No tak, to inną miarę stosujesz wobec siebie, a inną wobec pracowników. A przecież na ostatnim zebraniu partyjnym grzmiałeś, że walkę z zabobonami trzeba zaczynać od siebie, od swoich rodzin, od najbliższych. 

B: - Co z wnioskiem? 

G: - Ja go nie podpiszę. 

B: - Dlaczego? 

G: - Bo chcesz skrzywdzić solidnego pracownika. 

B: - Co mam zrobić? 

G: - Ja odeślę ci ten wniosek, ty go zniszcz, a Kupisiewicza przeproś. Uzgodnijmy, że sprawy nie było. 

B: - A mój autorytet? 

G: - Na przyszłość bardziej o niego zadbaj.  Odsyłam Kupisiewicza do ciebie, a wniosek odda ci kierowca. Dalej wiesz, co trzeba zrobić. Dużo roboty, pośpiech, stąd pomyłki? Nie narzekaj, przed wojną byłeś przez parę lat bezrobotny, teraz masz co robić. No cześć”.

„A pan niech wraca do pracy”, zwrócił się do mnie Gradowski, „widzi pan, takich nadgorliwców nie brakuje u nas, niestety. Ludzie to widzą i oceniają krytycznie. Mają rację, a socjalizmowi to nie służy”.

Kiedy znalazłem się w biurze, Bartoszewicz natychmiast mnie przyjął i powiedział:

„Nie dostarczono mi pełnych informacji w pana sprawie. Rzecz się jednak wyjaśniła, może pan spokojnie iść do pracy. A swoją drogą nie wiedziałem, że pan zna dyrektora Gradowskiego”, powiedział na pożegnanie.

 

Ciekawe, czy wracają te czasy, tylko w inwersyjnej postaci? Hipokryzja w aktywności polityków jest ponadczasowo rozpoznawalną cnotą.  

 

23 maja 2021

I Ogólnopolskie Forum Doktorantów Pedagogiki - Funkcjonowanie szkoły i jej podmiotów wobec wyzwań cywilizacyjnych - teoria, badania, projektowanie zmian"


 

Prof. Krystyna Chałas  zorganizowała na Wydziale Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w dn. 22 maja 2021 r. I Ogólnopolskie Forum Doktorantów Pedagogiki "Funkcjonowanie szkoły i jej podmiotów wobec wyzwań cywilizacyjnych - teoria, badania, projektowanie zmian". 

Katedra Dydaktyki, Edukacji Szkolnej i Pedeutologii, którą kieruje p. Profesor znana jest w naszym kraju z dokonań naukowych i oświatowych w zakresie pedagogiki zaangażowanej, toteż wczorajsze Forum otworzyło kolejną przestrzeń do spotkań z badaczami, wśród których są nie tylko profesorowie, ale także wypromowani w uczelniach doktorzy nauk. Wszyscy uczymy się od siebie niezależnie od akademickiego statusu, jednak spotkania z Mistrzami, doświadczonymi badaczami sprzyjają zachowaniu najtrwalszej i najbardziej wiarygodnej ścieżki rozwoju naukowego. 

Otwierając Forum słusznie zwrócił na to uwagę dziekan Wydziału Nauk Społecznych KUL prof. KUL Arkadiusz Jabłoński, że uniwersytet musi być środowiskiem naukowym kształtowanym w relacjach Mistrz-Uczeń, mimo egalitaryzacji i spłaszczania się kariery naukowej. Jak stwierdził: 

Niezależnie od stworzonych przez pandemię barier i trudności do stacjonarnych spotkań i debat naukowych staramy się budować potencjał naukowy i tworzyć wspólnotę akademicką, żeby wymieniać się ideami, myślami, uczyć się od siebie i poprawiać swój warsztat. Zawsze będą ci, którzy mają większe doświadczenie  i doskonałość naukową latami prób i błędów.  Warto korzystać z tego doświadczenia, bowiem - jak mówił Karl Popper - "Jesteśmy o tyle wielcy, o ile możemy korzystać z ramion olbrzymów". 

Dla każdej dyscypliny, dla naszego Instytutu Pedagogiki KUL ważna jest tradycja, a nasz Instytut ma piękną tradycję i tym samym zobowiązania, jakie stoją przed nim. 

Ta tradycja trwa już ponad sto lat, bo przecież to na KUL-u powstała pierwsza Katedra Pedagogiki. W tej uczelni, w okresie powojennym, niezwykle trudnym dla tego środowiska ze względu na nieakceptowaną przez ówczesne władze kulturę naukową i aksjologię filozoficzno-pedagogiczną,  troszczyli się o nią tak wybitni pedagodzy-humaniści jak Stefan Kunowski i Teresa Kukołowicz. 

Jak mówił Dziekan: Tradycja pedagogiki KUL  była budowana na wysokich standardach badawczych i etycznych oraz przywiązaniu do myśli personalistycznej, rozwijanie pedagogik w duchu personalizmu chrześcijańskiego. 

Trzeba podważać tezę, że w dzisiejszych czasach nie ma już Mistrzów. To błąd, który przenoszony jest z zupełnie innej perspektywy poznawczej, w której mowa jest o naturalnej zmianie generacyjnej, ale nie o upadku autorytetów, bez których zostałyby zatarte granice  koniecznego stawiania pracom naukowym wymagań.     

Mistrzowie jak mówił Dziekan - to ludzie, którzy mają realny wpływ na swoje środowisko, których cenimy nie tyko za to, w jakich zasiadają gremiach, istotnych niekiedy dla naszej kariery naukowej, ale ze względu na to, że możemy się czegoś od nich nauczyć. Oni nas ciągle uczą i to nie tylko przez swoje podręczniki, wykłady, ale także swoje pozanaukowe zajęcia. 

Dla mnie samego niezwykle cenny był  wykład ks. prof. Janusza Mariańskiego , w którym zwrócił uwagę na to, jak ważne jest w badaniach ilościowych przestrzeganie kanonu metodologicznego, niepomijanie żadnego z ogniw procesu badawczego. Przywoływał wprawdzie własne doświadczenia z recenzowania prac doktorskich i habilitacyjnych, ale wskazywane przez referującego błędy i niedopatrzenia są rozpoznawalne także w warsztacie badawczym lub jego braku u pedagogów. Są to takie kwestie, jak: 

 - niski poziom konceptualizacji problemu badawczego. Zdarza się, że niektórzy piszą o celu badań, ale nie formułują problemu; 

- nieudolność w definiowaniu podstawowych pojęć (zmiennych) i ich operacjonalizacji;  

- brak świadomości przedmiotu badań (co chcę badać?) 

- po opracowaniu własnego narzędzia badawczego pomijanie fazy jego weryfikacji (pilotażu), przy czym coraz mniej stawia się w kwestionariuszach ankiet pytań, nie ma też pytań sprawdzających wiarygodność wypowiedzi respondenta itp.;

- w prowadzeniu sondażu diagnostycznego audytoryjnie pomija się frakcję osób niedostępnych w danym momencie, a przecież warto do nich dotrzeć;

 - błędnie traktuje się zmienne demograficzne czy społeczne jako wpływotwórcze, skoro są to zmienne jedynie różnicujące wpływ zmiennych niezależnych.

To była dobra powtórka znakomitego autora publikacji, o której niedawno pisałem także w blogu, a jest ona dostępna w sieci. Warto poznać publikację ks. Profesora, w której zamieścił ponad 100 narzędzi badawczych, których jakość ewaluowała z biegiem lat, skoro zmienia się także stan wiedzy o fenomenach społecznych. 

Po sesji plenarnej doktorzy i doktoranci dzielili się swoimi projektami i doświadczeniami badawczymi w gupach tematycznych1. Kultura szkoły i uwarunkowania jej rozwoju. 2. Podmioty szkoły wobec wyzwań aksjologicznych. 3. Szkoła i jej podmioty w warunkach nauki zdalnej – szanse i zagrożenia. 4. Praca i zawód nauczyciela w obliczu przemian cywilizacyjnych. 5. Metody i strategie badawcze w świetle holistycznego rozwiązywania problemów.    

Znakomite Forum przypomniało mi także inicjatywę prof. Stefana M. Kwiatkowskiego z września 2019 roku, w ramach której na dzień przed otwarciem X Zjazdu Pedagogicznego w Warszawie odbyło się w Akademii Pedagogiki Społecznej im. Marii Grzegorzewskiej tego typu Forum doktorantów z całego kraju. Mieli wówczas możliwość  rozmawiania z profesorami polskiej pedagogiki o  tym, jak realizować własną pasję naukową. 

Można tylko życzyć sobie i adeptom nauki, by tego typu spotkań było jak najwięcej.   

   

 


20 maja 2021

Psycholodzy o "niebie", a KRASP o "chlebie"

 






Otóż to, psycholodzy kierują do ministra P. Czarnka apel o pozostawienie kwestii wolności w nauce samym naukowcom, czyli lokują się w metafizycznym 'NIEBIE", podczas gdy KRASP pisze do ministra o "CHLEBIE". 

Poparłem ten drugi apel, stąd przywołuję jego przesłanie: 
 

Drogie, drodzy,

bardzo dziękujemy za podpisanie petycji w sprawie trudnej sytuacji pracownic naukowych z dziećmi w czasie pandemii: 

https://naszademokracja.pl/petitions/apel-o-uwzglednienie-trudnej-sytuacji-pracownic-naukowych-dziecmi-w-czasie-pandemii

Wasze podpisy wysłaliśmy do Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz przekazaliśmy do wiadomości władz Narodowego Centrum Nauki, Polskiej Akademii Nauk i Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Dostaliśmy już odpowiedź od przewodniczącego KRASP, prof. Arkadiusza Mężyka (załączamy poniżej). Czekamy na odpowiedzi od pozostałych adresatów - damy znać, jak tylko je dostaniemy.

Problem dodatkowego obciążenia pracą opiekuńczą w czasie pandemii dotyczy pracownic wszystkich branż, śledźcie więc nasz fp (https://www.facebook.com/ozzippanasp i https://www.facebook.com/InicjatywaPracownicza), bo będziemy nadal zajmować się tym problemem. Gorąco zachęcamy do zrzeszania się w związkach zawodowych. Organizując się i wspólnie działając, możemy wywalczyć lepszy świat dla wszystkich!

Komisja Międzyzakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza przy PAN i ASP

--------------------------------------------

Odpowiedź przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, prof. Arkadiusza Mężyka:

Szanowni Państwo,

dziękuję za Państwa list i troskę o środowisko akademickie w nim wyrażone. Popieramy Państwa postulat sprawiedliwego i adekwatnego do obciążeń traktowania nauczycieli akademickich, co może znaleźć na przykład wyraz w procedurach dotyczących oceny akademickiej, aplikacji o granty, itp. Zjawisko "kary za macierzyństwo" jest jednym z opisywanych w literaturze przykładów nierównomiernego rozłożenia kosztów pandemii.

Dostrzegamy głęboką potrzebę lepszego rozpoznania wyzwań, przed jakimi stoją nauczyciele akademiccy w kontekście ograniczeń wywołanych pandemią. Z pewnością wpłynęła ona na dynamikę rozwoju akademickiego różnych grup i środowisk. Na ten właśnie temat grupa badaczek i badaczy z różnych uczelni, kierowana przez dr hab. Aleksandrę Cisłak-Wójcik, prof. Uniwersytetu SWPS, planuje przeprowadzić badania ankietowe. KRASP patronuje tej inicjatywie. Mam nadzieję, że jesienią tego roku, znając wyniki badań, będziemy mogli wspólnie z innymi interesariuszami zaproponować MEiN działania, które pozwolą na wypracowanie rozwiązań służących nie tylko większej sprawiedliwości społecznej, ale także długofalowemu rozwojowi nauki w Polsce. W tej sprawie pozostaniemy także z Państwem w kontakcie.


prof. dr hab. inż. Arkadiusz Mężyk

Przewodniczący KRASP