01 kwietnia 2021

O antropologii pedagogicznej w nurcie chrześcijańskiego personalizmu


Zainteresowanym antropologią pedagogiczną przekazuję komunikat, jaki ostrzymałem z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach od ks. dr.hab. Sławomira Chrosta o planowanym seminarium międzynarodowym:   

Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Università Cattolica del Sacro Cuore w Mediolanie, Universidad AbatOliba CEU w Barcelonie, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II w Lublinie, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, mają zaszczyt 

zaprosić na: Międzynarodowe Seminarium Naukowe: 

Antropologia Pedagogiczna (Personalizm pedagogiczny a Bóg)

które odbędzie się 19 kwietnia 2021 roku poprzez platformę 

Zoom/Antropologia Pedagogiczna/PedagogicalAnthropology

    Centralną kategorią w obszarze nauk pedagogicznych jest człowiek. Jeśli szukamy odpowiedzi na podstawowe dla wychowania pytania: kim jest człowiek i kim może się stać wykorzystując potencjalności w nim tkwiące? to wkraczamy w obszar wiedzy podstawowej jaką jest antropologia pedagogiczna. Antropologia bowiem jest tą dziedziną myśli ludzkiej, która wypowiada się o człowieku w kategoriach holistycznych i która tym samym próbuje dostarczać odpowiedzi uniwersalnych na temat jego istoty, egzystencji oraz rozwoju. 

Dopiero uwzględnienie perspektywy antropologicznej daje szanse sformułowania znaczących odpowiedzi na ontologiczne, aksjologiczne i epistemologiczne pytania pedagogiki ogólnej. Ważnym argumentem przemawiającym także za rozwijaniem naukowej refleksji antropologicznej w pedagogice jest konieczność podjęcia nowych wyzwań stojących przed światem i nauką. Współcześnie, według niektórych, wkraczamy w epokę post- lub transhumanizmu. 

Chantal Delsol w książce Esej o człowieku późnej nowoczesności twierdzi, że zagrożeniem dla współczesnego świata jest usunięcie personalizmu i pojęcia osoby z jej godnością i podmiotowością. Seminarium, które ma być w zamyśle jego twórców organizowane corocznie, jest próbą nakreślenia związków pedagogiki i antropologii w dyskursie akademickim; odpowiedzi na pytania: 

Kim jest człowiek i jak się rozwija? 

Dlaczego odniesienie do antropologii jest konieczne w refleksji pedagogicznej?

Jakie są korzenie myśli antropologicznej w pedagogice?, 

Które wyniki badań antropologii biologicznej, kulturowej, filozoficznej są rozumiane jako pedagogicznie sprzyjające? 

Które koncepcje antropologów współczesnych mogą działać destrukcyjnie na procesy wychowania i kształcenia człowieka? 

Jaką antropologię wypracowywać/stosować w pedagogice naukowej? 

W bieżącym roku chcemy podjąć dyskusję w paradygmacie personalistycznym i zastanowić się nad jednym z aspektów personalizmu pedagogicznego jakim jest odniesienie osoby ludzkiej do osobowego Boga. W debacie spróbujemy odpowiedzieć na pytania typu: 

Czy możliwy jest personalizm (w pedagogice) bez Boga? 

Czy można rozwijać pedagogikę osoby w oderwaniu od transcendencji? 

     W programie przewidziano wystąpienia gości z Włoch i Hiszpanii – znanych i cenionych Profesorów Marisa Musaio (USC Milano) oraz Mariano Bártoli (UAbatOliba CEU, Barcelona), a także przewodniczącego Zespołu Pedagogiki Chrześcijańskiej w Polsce ks. prof. Mariana Nowaka (KUL Lublin). 

Uczestnictwo w seminarium jest bezpłatne. Będą udostępnione materiały w języku angielskim.


LINK DO SPOTKANIA:

https://zoom.us/j/91877123771?pwd=bW1mYlhQQzNGSUZiNlptdENCUEJpUT09

Meeting ID: 918 7712 3771 Passcode: MsNPP2021


LINK DO FORMULARZA REJESTRACYJNEGO:

https://forms.gle/zEKu7iqWRNctANSa8


W przypadku problemów technicznych prosimy o kontakt z informatykiem:

e-mail: krzysztof.kupczewski@ujk.edu.pl; tel. +48 887467166.

31 marca 2021

Jak pandemia pomogła edukatorom domowym

 


Wiele osób myli edukację domową z kształceniem na odległość. Nawet dziennikarze zaczynają posługiwać się tą kategorią jako tożsamą z realizacją obowiązku szkolnego przez dzieci szkół publicznych w warunkach domowych na skutek zamknięcia szkół. 

Różnice jednak są kolosalne między tymi rozwiązaniami oświatowymi, a fundamentalna sprowadza się do tego, że EDUKACJA DOMOWA w ścisłym tego słowa znaczeniu jest realizowana przez środowisko rodzinne dziecka w wieku obowiązku szkolnego z własnej, nieprzymuszonej woli. W Polsce jest to   prawnie dopuszczalne od nowelizacji ustawy oświatowej w 1991 r. 

Znakomicie opisał ten model WOLNEJ EDUKACJI jako w dużej mierze niezależnej od instytucjonalnych (publicznych czy niepublicznych) rozwiązań szkolnych prof. UAM Marek Budajczak, promotor renesansu w nowej Rzeczpospolitej tego podejścia do kształcenia dzieci, ale także animator i badacz ruchu rodziców zaangażowanych w wolną edukację

Wspominam o częściowej niezależności od zinstytucjonalizowanego systemu szkolnego w państwie, gdyż jeśli rodzice chcą, by kierowana przez nich autoedukacja własnego dziecka była drożna poziomo (z możliwością na skutek różnych przyczyn powrotu dziecka do edukacji szkolnej z jego rówieśnikami) i drożna pionowo (z możliwością kontynuowania kształcenia na coraz wyższym poziomie edukacji), to muszą zapewnić mu opanowanie wiedzy i umiejętności określonych rozporządzeniem ministra w sprawie podstaw programowych kształcenia ogólnego. 

Natomiast uczenie się dzieci i młodzieży w warunkach domowych online, na skutek zamknięcia ich szkół (publicznych czy niepublicznych), nie jest edukacją domową. Nadal jest to edukacja szkolna, bowiem proces kształcenia sterowany jest i współorganizowany przez profesjonalnie przygotowanych do tej roli nauczycieli. Rodzice muszą jedynie zapewnić swoim pociechom dostęp do środków komunikacji elektronicznej, na dystans, a jeśli nie jest to możliwe lub ich dziecko nie może samodzielnie pozostać w domu, bo rodzice są zatrudnieni w służbie zdrowia, to szkoła musi zapewnić takiemu dziecku dostęp w jej przestrzeni do uczenia się na odległość. 

O ile pod koniec 2015 r. dane resortu edukacji wskazywały na wzrost liczby rodzin wyłączających swoje dzieci z uczenia się w szkole, by mogli zapewnić im edukację domową, co było i nadal jest możliwe dzięki  wsparciu pozarządowych podmiotów (fundacji, stowarzyszeń oświatowych), o tyle z dniem 1 września 2016 r. zaczęło maleć zainteresowanie tym rozwiązaniem edukacyjnym z dwóch powodów: po pierwsze nowa minister edukacji prawicowego rządu Anna Zalewska obniżyła subwencję oświatową dla podmiotów prowadzących edukację domową do 40 % oraz wprowadziła jej rejonizację, tzn. nie można było rejestrować dziecka w szkole  z innego województwa niż miejsce zamieszkania, a mającej za zadanie eksternistyczne sprawdzanie wiedzy i umiejętności dziecka  edukowanego domowo, by można było mu wydać świadectwo ukończenia odpowiedniego poziomu kształcenia. 

Prawicowa prasa grzmiała, że było to uderzeniem w interesy własnego elektoratu, bowiem zgodnie z Konstytucją i naturalnymi prawami rodziców do podejmowania decyzji w sprawie wychowania i kształcenia przez nich dzieci, rola państwa ma mieć jedynie charakter pomocniczy, a nie zawłaszczający. Jednak krążyły w środowisku władzy tłumaczenia powyższych obostrzeń, w świetle których ponoć chodziło tu o uderzenie (zemstę) w biznes b. ministry edukacji Katarzyny Hall. Ta bowiem po swojej kadencji rozwinęła Stowarzyszenie Dobra Edukacja, które świetnie prosperowało od 2013 r.  dzięki finansowemu wsparciu z budżetu państwa dla prowadzonej przez to Stowarzyszenie edukacji domowej. 

Akcję tę poprzedziły liczne artykuły o nadużyciach finansowych innego organizatora takiej edukacji, który nieprawidłowo rozliczał otrzymywaną na każde dziecko subwencję, eksponowano nieuzasadnioną w stosunku do ponoszonych przez niektóre NGO kosztów wspomagających edukację domową wysokość subwencji, a nawet wydawanie świadectw dzieciom bez rzetelnej weryfikacji ich wiedzy. 


W politycznym klimacie i decyzji finansowych obecnej władzy - "RODZINA NA SWOIM" szef resortu P. Czarnek ogłosił, że podwyższa się subwencję dla edukatorów domowych do 80% oraz uwalnia przymus rejonizacji.  

Jest to zapewne efekt licznych interpelacji posłów z prawicy, ale także wzrostu liczby rodzin, które doświadczone koniecznością uczenia się dzieci zdalnie w okresie pandemii doświadczyły, że w gruncie rzeczy nie jest to takie trudne i skomplikowane. Dzieci już się przyzwyczaiły do nieuczęszczania na stacjonarne lekcje w szkole, toteż zarejestrowanie ich  w placówce, która zapewni im możliwość jedynie przystąpienia do końcoworocznych egzaminów,  zarazem uzyskanie wsparcie w stowarzyszeniu przejmującym organizację edukacji  domowej, zachęca coraz więcej rodzin do wyłączenia ich z realizacji obowiązku szkolnego na terenie danej placówki. 

 Zainteresowanych alternatywą edukacyjną odsyłam do literatury: 

Alternatywy myślenia o/dla edukacji. Wybór tekstów pod red. Z. Kwiecińskiego, IBE, Warszawa 2000

Birkenbihl V.F., Szkoła bez stresu, Dom Wydawniczo-Księgarski „KOS”, Katowice 1999.

Bogart J. Szkoła w domu. Opowieść mamy pięciorga dzieci o jej wzlotach , upadkach i przygodach z edukacją domową, przeł. N. Wiśniewska, Kraków: Wydawnictwo Literackie 2020. 

Budajczak M., Edukacja domowa. GWP, Gdańsk 2004. 

Budajczak M., Fińskie Sampo – o łamaniu kodu edukacyjnego słów kilka, Forum Oświatowe  2009 nr 2.

Budajczak M., O naukowym podejściu do edukacji domowej, Problemy Wczesnej Edukacji  2010 nr 1.

Budajczak M., O kondycji polskiej edukacji domowej jako społecznego „subimago” (albo o niebezpieczeństwach metaforyzacji), Kultura-Społeczeństwo -Edukacja 2012 nr 2.

Buehl D.: Strategie aktywnego nauczania, czyli jak efektywnie nauczać i skutecznie uczyć się. - (tłum. B. Piątek)  - Kraków: Wydawnictwo Edukacyjne, 2004.

Chłodna I., Edukacja amerykańska. Drogi i bezdroża, Lublin: Wydawnictwo KUL 2008.

Edukacja domowa w Polsce. Teoria i praktyka, red. M. i P. Zakrzewscy, Warszawa: Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam” 2009.

Edukacja Elementarna 2013 nr 4.

Egan G., Kompetentne pomaganie. Model pomocy oparty na procesie rozwiązywania problemów, przekład J. Gilewicz i E. Lipska, Wydawnictwo  Zysk i S-ka, Poznań 2002.

Fijałkowski A., Z dziejów myślenia o tutoringu – krótki zarys historii indywidualnego kształcenia i wychowania, „Kwartalnik Pedagogiczny" 2009, nr 2 (212), s. 5-33.

Gribble D., Edukacja w wolności, W poszukiwaniu idealnego systemu kształcenia, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”  2005.

Gutek G.L., Filozoficzne i ideologiczne podstawy edukacji, GWP, Gdańsk 2003.

Hartkamp P., Zamiast edukacji przymusowej. Apel o przestrzeganie praw dziecka w edukacji,  przeł. Martyna Mentel, Gliwice: Wydawnictwo Element 2017.

Holt J., Zamiast edukacji. Warunki do uczenia się przez działanie, tłum. Dorota Konowrocka, wprowadzenie B. Śliwerski, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls” 2007.

Illich I., Odszkolnić społeczeństwo, tłum. Łukasz Mojsak, Warszawa: Wydawnictwo bęc zmiana 2010.

Kupisiewicz Cz., O reformach szkolnych. Wybór rozpraw i artykułów z lat 1977 – 1999, red. naukowa Adam Knap, Alicja Siemak-Tylikowska, Mirosław S. Szymański, Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 1999.

Kwieciński Z., Tropy-ślady – próby. Studia i szkice z pedagogiki pogranicza, Wyd. Edytor, Poznań-Toruń 2000.

Mazurek E., (2020).Ewaluacja w edukacji domowej, „Kwartalnik Pedagogiczny” nr 1(225), s. 65-64.

Matyszkowicz M., Życie bez tornistra, W drodze  2012 nr 6

Mazurek Emilia, (Nie)Zaufanie społeczne względem samodzielności edukacyjnej rodziców w homeschoolingu, Przegląd Pedagogiczny 2016 nr 2, s. 88-104.

Mendel M., Edukacja społeczna. Partnerstwo rodziny, szkoły i gminy w perspektywie amerykańskiej, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2001.

Nawrot – Borowska M., Nauczanie domowe na ziemiach polskich w II połowie XIX i początkach XX wieku – zapatrywania teoretyczne i praktyka, Bydgoszcz: WN UKW 2011.

Orwat K.W. , Jak zacząć edukację domową i nie zwariować? e-book. 

Orwat K.W., Jak być mamą w edukacji domowej i nie (dać się) zwariować? e-book.

Szkoła polska od średniowiecza do XX wieku między tradycją a innowacją, pod red. Ireny Szybiak, Adama Fijałkowskiego, Janiny Kamińskiej, przy współpracy Katarzyny Buczek, Warszawa: Uniwersytet Warszawski, 2010.

Śliwerski B., Wyspy oporu edukacyjnego, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 1993  (II wyd. 2009).

Teoretyczne podstawy edukacji alternatywnej, red. B. Śliwerski, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls” 2009. 


                    

               

              

   

30 marca 2021

Co dalej z akademicka wolnością słowa?



Nauczyciel akademicki ma prawo do wyrażania swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych w życiu publicznym. Konstytucja RP wyraźnie gwarantuje to każdemu. Jeżeli czytam, że prof. Ewa Budzyńska została ukarana, ponieważ przekazywała studentom m.in. wiedzę zgodną ze swoim światopoglądem, to dociekam realnych powodów odmawiających jej tego prawa. Jak można zostać za coś takiego ukaranym? Przecież to jest naruszenie wolności nauki i kształcenia

O sprawie socjolog - prof. Ewy Budzyńskiej pisałem dość dawno sądząc, że zostanie ona wygaszona jako nonsensowna, gdyż ma podłoże wojny światopoglądowej w środowisku, które powinno być od niej wolne. Być może nie znam ani ja, ani opinia publiczna kulis całej sprawy, gdyż była ona wszczynana, potem zawieszana i ponownie podejmowana przez rzeczników dyscyplinarnych, a nawet rejonową prokuraturę. O co kruszy się tu kopię? O wolność słowa czy jej ograniczanie? 

O wolności akademickiej pisze w swoim niezwykle interesującym studium pt. "Uniwersytet i społeczeństwo. Dyskursy wolności, wiedzy i władzy" (Kraków: Oficyna Wydawnicza "Impuls" 2009) profesor Zbyszko Melosik, dhc Uniwersytetu Szczecińskiego, prorektor UAM w Poznaniu. Adresował tę monografię do środowisk akademickich, polityków i mediów nie jako przedstawiciel władz politycznych, instruktor ds propagandy, czyli ekspert w zakresie komunikacji społecznej, ale jako wybitny uczony, który odbywał staż naukowy w amerykańskich uczelniach. Tam doświadczał wolności akademickiej i podzielił się nią z polskimi naukowcami. 

Odnoszę wrażenie, że niektórzy profesorowie prawa w roli uniwersyteckich rzeczników dyscyplinarnych nie tylko nie znają treści tej książki, ale i studentów oraz ich opiekunów akademickich nie interesują uniwersalne wartości demokracji i naukowej wolności. Uczynią wszystko, by dla ochrony wartości ideowych jednych środowisk (nie jest to istotne - prawicowych czy lewicowych) zaprzeczyć wartościom ponadnarodowym, ponadczasowym, które są fundamentem kształcenia i prowadzenia badań w cywilizowanych krajach demokratycznych naszego świata. 

Zacytuję z książki  ważny dokument, do którego odwołują się amerykańskie stowarzyszenia profesorów uniwersyteckich, władze ich uczelni, co musi rzutować na ich właściwe funkcjonowanie. 

STATEMENT OF PRINCIPLES ON ACADEMIC FREEDOM AND TENURE:          

Po pierwsze, naukowcy i nauczyciele akademiccy mają prawo do wyboru własnego przedmiotu badań, jak również do prezentowania ich wyników, bez poczucia zagrożenia, że zostaną instytucjonalnie ukarani za polityczne, religijne lub ideologiczne tendencje, które mogą być widoczne w tych badaniach, przy czym warunkiem jest tu gotowość do poddania się "obiektywnej profesjonalnej ewaluacji ze strony równych im rangą naukowców. 

Po drugie, naukowcy i nauczyciele akademiccy mają prawo do nauczania bez poczucia zagrożenia, że zostaną instytucjonalnie ukarani za polityczne, religijne lub ideologiczne tendencje, które uwidaczniają się w ich działalności dydaktycznej - jeśli "wypełniają swoje obowiązki w sposób satysfakcjonujący racjonalne cele edukacyjne". 

Po trzecie, naukowcy i nauczyciele akademiccy mają - jak każdy obywatel - prawo do swobodnych wypowiedzi na tematy publiczne, jak również prawo do działalności w organizacjach politycznych bez poczucia zagrożenia, że zostaną instytucjonalnie ukarani - jeśli tylko "potrafią dokonać rozróżnienia między krytycznym zaangażowaniem się a prowadzonymi przez siebie badaniami". 

Po czwarte, naukowcy i nauczyciele akademiccy mają prawo do wyrażania swoich opinii na temat polityki edukacyjnej i instytucjonalnych priorytetów szkół, w których pracują, bez poczucia zagrożenia, że zostaną instytucjonalnie ukarani - przy założeniu, iż "szanują swoich kolegów i chronią swoją szkołę przed pomówieniami, które godzą w jej dobre imię w społeczeństwie" (s. 11-12).   

 

Z tego punktu widzenia, też podpisałbym "List otwarty", ale nie do ministra, tylko do JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego, by przeciął tę farsę wystawiającą śląskiej Uczelni opinię niegodną całego środowiska i istoty wolności akademickiej. Bliżej mi do amerykańskich pryncypiów niż "postradzieckich".  

Tymczasem nieliczne grono profesorów i nauczycieli akademickich apeluje do ministra P. Czarnka:  

Prosimy Pana Ministra o  nieustanne monitorowanie tej sprawy, a także o wprowadzenie i wdrożenie rozwiązań prawnych wzmacniających zasadę wolności słowa na polskich uczelniach. Pozostajemy z najwyższym szacunkiem

 

prof. dr hab. Andrzej Nowak (Uniwersytet Jagielloński, PAN)

prof. dr hab. Wojciech Polak (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)

prof. dr hab. Jan Draus (Uniwersytet Rzeszowski)

red. Bronisław Wildstein

dr hab. Sylwia Galij-Skarbińska, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

red. Krzysztof Wyszkowski

prof. dr hab. Tadeusz Wolsza (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, PAN)

prof. dr hab. Jan  Żaryn (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego)

prof. dr hab. Piotr Franaszek (Uniwersytet Jagielloński)

prof. dr hab. Włodzimierz Suleja (Instytut Pamięci Narodowej)

prof. dr hab. Marek Szulakiewicz (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)

prof. dr hab. Aleksander Nalaskowski (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)

dr hab. Tomasz Kozłowski, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu

dr Jarosław Wąsowicz, Archiwum Salezjańskie Inspektorii Pilskiej

prof. dr hab. Krzysztof Pilarczyk (Uniwersytet Jagielloński)

prof. dr hab. Piotr Tomasik (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego)

dr hab. Mirosław Supruniuk (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu)

dr hab. Sławomir Magala, prof. Uniwersytetu Warszawskiego