18 listopada 2020

Cnotliwe państwo z ośmioma grzechami głównymi

 



Czasem dobrze jest posłuchać wywiadu z ekspertem, a takim niewątpliwie w sprawach gospodarczych jest profesor ekonomii Jerzy Hausner, który wskazał w jednej ze stacji telewizyjnych na wydany właśnie raport pod redakcją Grzegorza Gorzelaka p.t.  Państwo i My. Osiem grzechów głównych Rzeczypospolitej. Jako jeden z autorów tego raportu zwrócił uwagę na to, o czym będę mówił na Międzynarodowej Konferencji Naukowej w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej (Conference PLACE IN SPACE - - SUBJECT OF REFLECTION AND AREA OF EDUCATIONAL ACTIVITIES w dn. 19.11.2020), a mianowicie o archaicznym systemie edukacyjnym w Polsce.  

Ekonomista przywołał trafną tezę o niszczeniu przez kolejne rządy zasady solidarności międzypokoleniowej, w wyniku czego źle przygotowane do życia w społeczeństwie obecne młode pokolenie, które podejmie pracę w gospodarce opartej na mechatronicznych narzędziach, cyfryzacji, sztucznej inteligencji itp., znajdzie się w pułapce cyfrowego analfabetyzmu. Nie  będzie miał już kto pracować na najstarsze pokolenie, by nie tylko utrzymać je przy życiu w godnych warunkach, ale zapewnić mu także profesjonalną opiekę i wsparcie, także kulturowe.

Polecam zatem przeczytanie tego Raportu, mimo zawartej w tytule cyfry, bowiem autorami poszczególnych rozdziałów są znawcy podejmowanej problematyki. Niestety, nie zaproszono do współpracy żadnego pedagoga, co świadczy o tym, że nadal część środowiska ekonomiczno-politologicznego nie ma wiedzy na temat stanu badań w naszej dyscyplinie naukowej. 

To spowodowało, że edukacja w tym Raporcie jest jedynie doklejona tak, jak czynią to  rządzący w naszym kraju od prawie trzydziestu lat.  W końcu wszyscy chodzili do szkoły, a zatem mogą wypowiadać się z pozycji neoliberalnych ekonomistów o tym, jak edukacja powinna była wyglądać, jak ma służyć gospodarce, wzrostowi PKB i zabezpieczeniu kasy w ZUS, a nie temu, albo przede wszystkim temu, by optymalizować integralny rozwój dzieci i młodzieży jako przyszłych (przecież także rodziców) obywateli nowej generacji Polaków.  

To nie jest jednak tak, że jesteśmy całkowicie nieobecni w globalnych diagnozach. Brałem udział w trzech zespołach eksperckich w PAN jako przewodniczący Zespołu Integracyjno-Eksperckiego Pedagogiki i Kształcenia PAN przy Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych; jako członek Komitetu Rozwoju Edukacji Narodowej pod kierunkiem profesora Zbigniewa Kwiecińskiego w tym Wydziale, a ostatnio jako członek Zespołu Ekspertów "Poland in the European Union: Achievements, Problems & Prospects", którym kierował prof. Jerzy Wilkin, także przy jakże wówczas aktywnym środowisku naukowym tej korporacji.  


Minęło jednak trochę miesięcy, a w kraju wiele się zmieniło. Co się dzieje z młodszą generacją? Czy straciła już słuch pedagogiczny i zatraciła swoją misję publiczną, że nie reaguje na zachodzące zmiany, które mają częściowo pozytywne walory, ale też znacząco destrukcyjny  charakter?  

Czy pedagogika ma obudzić się za kilka lat jak już będzie za późno na cokolwiek, z przysłowiową "ręką w nocniku"? Czy może młodzi dostrzegą wreszcie, że nasza dyscyplina powoli jest wypierana przez socjologię i psychologię? Czy nie jesteśmy zobowiązani wobec młodych pokoleń, by wraz z nimi podnosić kwestie kluczowe dla dobra całej edukacji, a nie tylko własnego poletka badawczego czy praktycznego?     

Wiem, że prof. Stefan M. Kwiatkowski planuje wydanie w przyszłym roku publikacji dotyczącej połączenia diagnozy wybranego obszaru rzeczywistości edukacyjnej wymagającego zmiany - szybkiej interwencji. Ma ona zawierać też propozycje działań praktycznych, a zarazem realnych, przekształceń. Z realnością może być trudno, ale trochę utopii i dystopii nam się przyda. Ważne, by diagnoza była realistyczna, wiarygodna naukowo. 

W przypadku autorów Raportu "Państwo i My" jego autorzy nie są uwikłani w partyjną politykę i nie zabiegają o polityczny wybór, a swym opracowaniem nie wspierają żadnego konkretnego ugrupowania ani koncepcji programowej. Podobną konstelację powinien tworzyć zespół autorów pedagogicznej diagnozy. 

Podaję za redaktorami w/w Raportu osiem głównych grzechów:

1. Brak wyobraźni strategicznej i suwerennej myśli rozwojowe 

Dominuje reaktywny sposób rządzenia, czego wyrazem stała się doktryna „ciepłej wody w kranie". Działania doraźne często pogarszają sytuację, zamiast ją poprawiać.

2. Niezdolność posługiwania się różnymi trybami rządzenia

Władza jest zasobem i narzędziem polityki, ale polityka nie sprowadza się do władzy; 

3.. Rozmyty ład konstytucyjny

Konstytucyjny porządek jest wypierany przez chaotyczny etatyzm 

4. Formalistyczny legalizm

Prawo rozumiane jako automat proceduralny wyklucza odpowiedzialność i blokuje rozliczalność. Magiczne myślenie – przepis zmienia świat. 

5. Destrukcja sfery publicznej

Słabe są obywatelskie i demokratyczne mechanizmy korekty złego rządzenia. Nadrzędność interesu jednostkowego i korporacyjnego nad wspólnotowym.

6. Unikanie rządzenia i ucieczka od odpowiedzialności

Mamy niską jakość rządzenia i ułomne mechanizmy egzekwowania odpowiedzialności rządzących. Manipulowanie opinią publiczną stało się najważniejszym instrumentem sprawowania władzy politycznej. Cyniczny rozum polityczny – obiecajmy ludziom wszystko, czego chcą. Polityka została zrównana z rynkiem politycznomedialnym.

7. Obywatelska pasywność i roszczeniowość

Wielu obywatelom nasze państwo jawi się głównie jako źródło opresji.  

8. Systemowa niezdolność do kojarzenia bezpieczeństwa i rozwoju. 

Bezpieczeństwo i rozwój podążają u nas dwiema odrębnymi ścieżkami.

 


 

 

    

 

17 listopada 2020

Samodzielni naukowo?

 







Z pozycji makroakademickiej, jaką stwarza aktywność w Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, istnieje możliwość dostrzegania procesów awansowych w naszym kraju w skali ogólnej. W tym organie państwowym objawiają się sprawy, zjawiska, wydarzenia, o których nie ma pojęcia osoba doświadczająca ich jedynie we własnym środowisku, w swojej uczelni. Życzę każdemu zatroskanemu o naukę, by miał możliwość metaspojrzenia na własne środowisko akademickie z jego zaletami i wadami. 

Taką instytucją jest także Narodowe Centrum Nauki czy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, jak też resort, w którym rozpatrywane są różnego rodzaju wnioski w trybie konkursowym na nagrody i wyróżnienia. Z jedną tylko różnicą w stosunku do CK czy RDN można w tych instytucjach doszukiwać się częściowej jedynie troski o jakość, skoro nie ma w nich procedury odwoławczej od merytorycznie niezgodnych z nauką decyzji.         

Kontakty międzyludzkie, udział w różnego rodzaju gremiach, organach uczelnianych, stowarzyszeniowych, korporacyjnych itp. sprawiają, że przekazujemy sobie różne informacje, dzielimy się własnym czy cudzym doświadczeniem. Są one jednak nasycone własną biografią, a u niektórych także osobistym interesem czy uprzedzeniami. 

Niektórzy bowiem mówią o czyjejś habilitacji czy o wniosku profesorskim skrywając swój osobisty stosunek do osoby, która staje się przedmiotem/podmiotem wymiany danych lub refleksji i opinii. Nie ma zatem możliwości zweryfikowania prawdziwości tego typu komunikatów. Są one bowiem po części oparte na niepełnej wiedzy o rzeczywistych źródłach zdarzeń, bazują na sądach tylko parcjalnie prawdziwych, a ponadto bywa, że są obciążone emocjami, nastawieniami czy konfliktem interesów. 

Tak więc komunikatami na temat postępowań habilitacyjnych czy profesorskich rządzi po części plotka, domniemanie, insynuacje i nie ma to znaczenia, kogo one dotyczą lub kto jest ich nośnikiem, twórcą wprawiającym je obieg społeczny. Ważne, że ktoś ma w tym jakiś interes - techniczny, poznawczy a może emancypacyjny.  

Pojawia się wraz z nią afirmacja postaw roszczeniowych niektórych profesorów pedagogiki, która przejawia się w komunikatach typu: DLACZEGO NIKT MNIE NIE POWOŁUJE NA RECENZENTKĘ? albo JAK TO MOŻLIWE, ŻE INNI UCZESTNICZĄ W KOMISJACH HABILITACYJNYCH, A JA NIE? itp. 

Pisałem już o syndromie tchórzostwa wśród części samodzielnych pracowników naukowych, ale dzisiaj mamy do czynienia z zadżumieniem nierzetelnością i nieodpowiedzialnością części kadr akademickich.  Bywa, że cieszą się i świętują z tytułu "przepchnięcia" pseudonaukowca w awansie na stopień doktora czy doktora habilitowanego.  

Istnienie takich osób w uniwersytetach czy wyższych szkołach zawodowych nie jest już problemem, bo środowisko jest w stanie je utrzymać, a nawet podzielić się  z nimi władzą, nie bezinteresownie. Problemem jest jedynie to, że  ich obecność demoralizuje innych, niszczy poczucie sensu pracy naukowej, zwiększa zarazem poziom egoizmu, cwaniactwa i skrytego reprodukowania nieuczciwości.     

Do końca kwietnia 2019 r. każdy zainteresowany złożeniem wniosku o wszczęcie postępowania na stopień naukowy doktora habilitowanego czy na tytuł naukowy profesora mógł to uczynić, o ile spełniał określone wymagania. Dzisiaj już wiemy, że część z nich była na bardzo niskim poziomie, zaprzeczała nawet posiadanemu stopniowi doktora nauk przez wnioskodawców, a zdarzało się, że przedkładane do oceny publikacje cechowała akademicka nieuczciwość (plagiaryzm, niesamodzielność).  

Nagle okazuje się, że ci, którzy tak wszem i wobec ubolewają nad ich nieobecnością w procesie recenzowania czy opiniowania wniosków, kiedy zostali powołani przez Centralną Komisję Do Spraw Stopni i Tytułów -  zapomnieli o swoim statusie, o powinności naukowej, o własnych kompetencjach (czyżby już ich nie posiadali?) i...  odsyłają powołanie do komisji habilitacyjnej, tłumacząc się jak małe dzieci, które przyłapano na niewiedzy, nieobecności czy oszustwie, w obawie przed konsekwencjami. 

PEDAGOGIKA AKADEMICKA doświadczyła w ciągu ostatnich latach rzeczywistej odsłony nieuczciwości, nierzetelności, pozoranctwa, braku etyki wśród części kadr ze stopniem naukowym doktora, doktora habilitowanego czy tytułem naukowym profesora. Będziemy o tym mówić i pisać bez względu na to, jak ktoś oszukuje samego siebie i innych.            

Kryzys uniwersytetu jest pochodną także autodestrukcji społecznej (kliki), demoralizacji części samodzielnych pracowników naukowych skrywających się w uniwersytetach, także tych wiodących, w PAN, a nie w wyższych szkółkach prywatnych, bo tam patologie dotyczą zupełnie innych spraw. Jeśli następuje powolne a systematyczne niszczenie polskiej pedagogiki akademickiej, naukowej, to nic tego nie usprawiedliwia.  Młode pokolenia będą to środowisko z tego rozliczać za jakiś czas.

PATOLOGIA nie  dotyczy tylko marginesu środowiska akademickiej pedagogiki. Taki sam poziom moralnej dewastacji jest w naukach socjologicznych, naukach o polityce, w psychologii, naukach teologicznych, naukach prawnych itp., itd. Mnie jednak martwi moja dyscyplina naukowa, upadek wielu autorytetów, które okazały się pozornymi.         


   

16 listopada 2020

PESEL na Ogólnopolski Dzień Seniora


Nie wiedziałem, że w ciągu roku kalendarzowego jest - poza Dniem Wszystkich Świętych - tyle dni pamięci, troski, szczególnej wrażliwości na obecność osób starszych w naszym codziennym życiu, bo oto:

 

14 grudnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Osób Starszych (ang. International Day of Older Persons); 

 

20 października możemy radować się obecnością promotorów naszego życia w związku z Europejskim Dniem Osób Starszych lub Europejskim Dniem Seniora (International Day of Older Persons); 

 

14 listopada - odbywały się w naszym kraju  występy artystyczne, wykłady prowadzone przez specjalistów i darmowe badania z okazji Ogólnopolskiego Dnia Seniora; 

 

Jest jeszcze 21 stycznia - Dzien Babci a 22 stycznia - Dzień Dziadka. 

 

W związku z powyższym dzielę się wierszem p.t. PESEL - 
profesora dr. hab. Bogdana Szczepankowskiego , 
rzecz jasna - za zgodą Autora, znakomitego surdopedagoga, em. profesora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, wspaniałego nauczyciela akademickiego:

 

Choć życie cię zaczyna

nużyć 

i coraz starszym się znajdujesz, 

wciąż wierzysz że ci krew się burzy,

a to już wapno się lasuje... 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Mknie dni tygodnia karuzela,

najlepiej przyjąć, że niedziela, 

bo przecież dla takiego dziada

tydzień się z siedmiu niedziel składa...

 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Kolejny problem mobilności,

bez laski już nie pójdziesz w gości. 

I masz wspomnienia - dość niewinne,

że kiedyś laski były inne... 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Zakładasz buty - widok marny - 

Jeden brązowy, drugi czarny...

Lecz jak tu lepiej się postarać,

Gdy w szafie taka sama para? 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Spotykasz kogoś na przystanku:

- Co słychać, kopę lat, Bogdanku".

Widać, że radość w nim jest szczera,

tylko skąd ja go znam - cholera! 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Chodzi się teraz coraz gorzej,

słabsze są nogi, słabsza głowa,

pionu utrzymać już nie możesz

i głównie się już w domu chowasz.

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Leczą te wady i choroby

różni lekarze razem wzięci,

a stos pigułek każdej doby

jeszcze pozwala mieć choć chęci... 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Do tego jeszcze ta ZARAZA

Głownie perfidna dla staruszków

- co by tu jeszcze im zakazać,

niech lepiej tylko leżą w łóżku.

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

A ten przedziwny kabarecik 

w tak zwanych sferach politycznych

może staruszka tak podniecić,

że go wprowadza w stan krytyczny...

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Lubisz krzyżówki - i co z tego

Gdy zapominasz znane słowa,

chcesz wziąć je z głowy   więc z niczego, 

bo coraz słabsza już ta głowa...

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Masz czasem taki imperatyw,

że biegiem jesteś już w łazience

I znów ci rozum figle płata

- czy to na siusiu - czy myć ręce? 

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Gdy człowiek już się robi stary 

potrzebne mu są okulary.

I problem występuje stały

- gdzie  te cholery się podziały!

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Mam sposób na te okulary,

po prostu mam ich cztery pary.

Trzy w trzech pokojach, czwarta służy

gdzieś na wykładach czy w podróży.

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

Bo trzeba sobie jakoś radzić,

z PESEL-em nie ma co się wadzić.

Polubić trzeba swe usterki,

zapomnieć te ambitne gierki 

z czasów, gdy jeszcze było można,

żyć już inaczej i z ostrożna.

A kiedy wreszcie zaczniesz kumać,

że to nie urażona duma,

lecz PESEL robi cię na szaro,

zaakceptujesz swoją starość.

 

Wiesz, jaka tego jest przyczyna?

PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 

 

9 października 2020.


Wiesz, jaka tego jest przyczyna?
PESEL - od TRÓJKI się zaczyna... 



Życzę Drogiemu Profesorowi 100 lat w zdrowiu i pełni sił na miarę swojego PESEL-u.

Kochamy bliskich nam seniorów. Z jeszcze większym bólem żegnamy ich, kiedy choroby współistniejące łączą się z koronawirusową pandemią. 

Mam wrażenie, że z każdym dniem zrywam kartkę kalendarza czyjego życia, które nagle zgasło, chociaż mogło jeszcze być z nami. Aż strach otwierać komunikator, by nie przeczytać, że właśnie zmarli pracownicy służby zdrowia, kultury, oświaty czy nauki. Odchodzą lekarze, pielęgniarki, artyści, nauczyciele i naukowcy, a więc ci, którzy swoim życiem tworzyli dzieło naszego życia ale i współczesnej kultury, oświaty czy nauki. 

Może ten wiersz doda wielu z nich radości, uśmiechu i dystansu do świata.