28 lipca 2020

Psycholodzy badają stan psychofizyczny i jakość życia osób po COVID-1


Kończę urlop w miejscowości, która od lat jest uznawana za kurort, tymczasem przybywający do niej turyści totalnie lekceważą zasady bezpieczeństwa zdrowotnego i nie tylko nie zachowują koniecznego dystansu, ale bezceremonialnie, tłumnie czekają na miejsce w restauracjach i spacerują tak, jakby Polskę ominął COVID-19.

Otrzymałem list z prośbą o jego opublikowanie, co czynię, gdyż bezpośrednio wiąże się z problematyką, której poświęciłem omówienie książki rodziców Grety Thunberg. W uczelniach spotykamy się z informacjami o naszych studentach i pracownikach, którzy przeżyli zakażenie koronawirusem, ale ślad choroby silnie odcisnął się na ich psychice. Włączenie się zatem do badań, o których jest poniżej, może stanowić nie tylko istotną pomoc dla dotychczasowych pacjentów, ale i przyszłych, gdyż wzrost skali zachorowań zdaje się będzie coraz większy. 


Zespół Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego prowadzi badania dotyczące funkcji neuropsychologicznych i jakości życia osób, które zakaziły się koronawirusem. Wyniki badania posłużą do opracowania wskazań dla diagnostyki oraz terapii osób, które chorowały na COVID-19.


W ramach realizowanego projektu naukowcy monitorują stan psychofizyczny osób, które przeszły COVID-19. Badanie składa się z trzech etapów: ankiety internetowej, rozmowy telefonicznej oraz ponownego badania internetowego. W ramach ankiety respondencji opisują własne samopoczucie i stan zdrowia po chorobie. Dwa kolejne etapy związane są z rozwiązywaniem prostych zadań wymagających m.in. koncentracji uwagi, zapamiętywania informacji oraz orientacji wzrokowo-przestrzennej.


- Większość pacjentów może z pewnością w pełni wrócić do zdrowia, ale część osób, które mają choroby współistniejące i przechodzą zakażenie ciężej, może odczuwać negatywne konsekwencje neuropsychologiczne COVID-19.

Korzystając z naszej wiedzy chcemy pomóc tym osobom monitorować własny stan psychofizyczny przez pewien czas po chorobie, sygnalizować ewentualne problemy i wspierać w ramach konsultacji – mówi kierownik badania prof. Emilia Łojek z Wydziału Psychologii UW.


Projekt potrwa kilkanaście miesięcy. Naukowcy zapraszają do współpracy osoby pełnoletnie, które przeszły zakażenie koronawirusem i chciałyby monitorować swoje samopoczucie psychiczne po chorobie, niezależnie od natężenia objawów zakażenia choroby.


Dotychczas w pierwszej fazie uczestniczyło kilkudziesięciu respondentów. Na podstawie uzyskanych wyników i porównania ich z grupą kontrolną, naukowcy opracują rekomendacje dla środowiska medycznego i psychologicznego do badań neuropsychologicznych osób zakażonych SARS-CoV-2.

Zgromadzone przez Zespół materiały zostaną wykorzystane wyłącznie do opracowań naukowych i pomocy osobom, które potrzebują wsparcia po chorobie.

Poniżej podajmy nasz adres na FB oraz adres emailowy ( neurocovid.research@psych.uw.edu.pl)


dr n. hum. Anna Egbert, dr hab. n. hum. Stefan Łaszyn


27 lipca 2020

Epoka szóstego wymierania - impulsem do dziecięcej rewolucji


Greta Thunberg uruchomiła po kilkudziesięciu latach niemocy, obojętności rządzących i polityków świadomość krytyczną warunków naszego codziennego życia, które  przypadło na epokę określaną mianem szóstą epoką wymierania.

Zdaniem jej mamy - autorki książki "Sceny z życia rodzinnego. ..:, którą przywołuję w blogu, ludzkość nigdy nie żyła zgodnie z naturą. W końcu ludzie mieli sobie czynić ją poddaną i służyć zaspokajaniu  własnych potrzeb.

Co cechuje naszą epokę?  To, co rządzący (także w Polsce) od dziesiątek ostatnich lat ukrywają przed obywatelami, by pod pozorem troski o nich zapewnić sobie władzę i możliwość czerpania korzyści przez nielicznych zgodnie z kryterium "bmw".

Najbogatsze dziesięć procent społeczeństwa na świecie odpowiada za połowę emisji gazów cieplarnianych, które zużywają jedno z najważniejszych bogactw naturalnych  zrównoważoną i zdrową atmosferę (s. 230).

Kiedy Greta przybyła do Katowic na Konferencję klimatyczną 3 grudnia 2018 roku, krajowe, a rządowe media dokonały nie tylko ataku na jej obecność, ale także wzbudzały szyderstwa, falę hejtu, byle tylko nikt nie zainteresował się jej wystąpieniem.  Jakże to dorośli, sprawujący władzę mieliby wysłuchiwać opinii DZIECKA. Przecież dzieci i ryby głosu nie mają! Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie!  

Tymczasem, jeśli przeczytacie książkę o tym, jak to dziecko samo dojrzewało do mądrości, której nie posiada większość ludzi dorosłych, to zrozumiecie, że nikt nie pisał Grecie wystąpień, przemówień. Ona nie potrzebowała do tego konsultantów, doradców z pensją 10 tys. zł i darmozjadów politycznych pasożytujących na jedynie wzbudzaniu w społeczeństwie lęku.

To, że strajkiem klimatycznym Grety zainteresowały się międzynarodowe organizacje nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek wpływem na jej postawę, zachowanie, działanie. One jej udrożniły jedynie drogę do świata wielkiej polityki bez jakichkolwiek oczekiwań.

Właśnie dlatego, że Greta odrzucała wtrącanie się do jej protestu różnych środowisk partyjnych, zabraniała im przyłączania się do jej apeli, mogła bezinteresownie, w imieniu jej pokolenia i kolejnych, o ile dożyją, upominać się o to, by dorośli przestali odbierać im własnym niszczycielskim działaniem prawo do życia za lat kilka, kilkanaście lat. Perspektywa pozytywnego myślenia skraca się z każdym dniem bezczynności  lub nieskuteczności władz wobec trucicieli środowiska naturalnego.

W książce Thunbergów przytaczane są niepokojące dane o skali niszczenia naszego świata, bo raportów naukowców, nawet jeśli czyta je władza, nie bierze się pod uwagę.  Może zatem GŁOS DZIECKA jak korczakowskie przesłanie trafi wreszcie do ludzi, by wyszli na ulice nie ze względu na taki czy inny wynik wyborów, ale z powodu odbierania im szans na życie.

Jak mówiła Greta:

Nawołujemy was wszystkich, abyście zrobili to samo. Usiądźcie przed budynkami swoich parlamentów czy rządów, gdziekolwiek jesteście, dopóki wasz kraj nie znajdzie się na bezpiecznej drodze. (...) , Czasu jest znacznie mniej niż myślimy. Niepowodzenie oznacza katastrofę.  (...)

Potrzebne s a ogromne zmiany i wszyscy musimy się do nich przyczynić w każdym aspekcie codziennego życia. Szczególnie my, w bogatych krajach, w których nie robi się wystarczająco dużo. Dorośli nas zawiedli, a ponieważ większość z nich, w tym prasa i politycy, wciąż ignoruje sytuację, musimy wziąć sprawy w swoje ręce. (s. 279)

Czy ktoś wreszcie zrozumie, że ŚLAD EKOLOGICZNY będący wskaźnikiem zużycia naturalnych zasobów Ziemi (szacowana liczba hektarów powierzchni lądu i morza potrzebna do rekompensacji zasobów zużytych na konsumpcję i absorpcję odpadów na osobę  - [s.79]) jest na tak dramatycznie niskim poziomie, że na skutek szacowania dzisiejszego poziomu emisji zanieczyszczeń wyczerpie się - w najlepszym razie - za osiemnaście lat.

Dzieci, które dzisiaj przyjdą na świat mogą już nie dożyć wejścia w świat dorosłych, bo zginą. W książce są na to empiryczne dowody:

Poziom zanieczyszczeń przypadających na jednego pasażera lecącego klasą ekonomiczną ze Sztokholmu do Tokio i z powrotem wynosi 5,14 tony dwutlenku węgla. (...) Odpowiada to w przybliżeniu stu kilogramom wołowiny, którą jedna osoba spożyłaby  w ciągu trwającego prawie pięć godzin lotu.  (s. 78).

- W ciągu ostatnich pięciu lat podwoiła się liczba zdiagnozowanych  przypadków ADHD  i autyzmu (s. 86)

W 1987 r. wyczerpał się ekologiczny kredyt, bowiem to w tym roku przekroczona została  granica 350 miliardów części dwutlenku węgla wyemitowanego do atmosfery! W 2015 r. poziom tego zatrucia osiągnął już 410 ppm.  właściciel linii lotniczych, multimiliarder - Richard Branson ogłosił, że (...) osoba, która opracuje technologiczne rozwiązanie umożłiwiające "wyssanie" pewnej ilości dwutlenu węgla z atmosfery, otrzyma  nagrodę równowartości  dwustu milionów szwedzkich koron (s. 143).  

Coraz więcej produkujemy i konsumujemy niszcząc naturalne podstawy własnego życia i szans na nie dla kolejnych generacji. W 2017 roku na skutek zanieczyszczeń  środowiska zmarło dziewięć milionów ludzi  (...) zniknęło z powierzchni Ziemi od siedemdziesięciu pięciu do osiemdziesięciu procent owadów. (s. 7)

Jakaż to była afera, kiedy b. marszałek Sejmu Marek Kuchciński czy b. premier Beata Szydło latali samolotami odrzutowymi. Wyliczano wóczas tylko koszty tych lotów. Nikt nie zwraca uwagi na to, że tylko jeden lot samolotem jest równoważny segregowaniu śmieci przez takiego podróżnika przez dwadzieścia lat. Ludzie nie mają pojęcia, na czym polega niekontrolowany efekt cieplarniany i jak niewiele dzieli nas od momentu, w którym nie będziemy mieli drogi odwrotu (s.159).

Dziecko musi wykrzyczeć dorosłym, że: karczowanie (...) lasów, uprzemysłowienie upraw rolnych, zakwaszanie mórz i nadmierne połowy - wszystko to przyczynmia się do zagłądy biologicznej różnorodności.  Żyjemy jednak w czasach, w których nadal źródłem wiary w przyszłość jest wzrastająca liczba sprzedanych samochodów (s. 168).

Świat potrzebuje nowej metanarracji, która będzie ponad podziałami na kontynenty, państwa, narody, społeczeństwa,    partie polityczne itd., gdyż wspólnym mianownikiem przeżycia obecnych pokoleń i nadziei na życie kolejnych jest radykalna zmiana



26 lipca 2020

Trudność rozpoznania zaburzeń rozwojowych dziecka oraz złote myśli Thunbergów



W omawianej wczoraj książce "Sceny z życia rodzinnego. Strajk klimatyczny Grety"  znajdują się opisy problemów rodziców dzieci, u których we wczesnym dzieciństwie pojawiają się symptomy zaburzeń psychosomatycznych.

Relację mamy Grety mogą być wykorzystane do kształcenia pedagogów specjalnych i terapeutów.  Powinni je poznać także rodzice dzieci z ADHD czy zbliżonymi problemami egzystencjalnymi, gdyż będą mogli wyjść z osamotnienia i niewiedzy.

Malena Ernman wyprowadza z indywidualnych przypadków nie tyle prawidłowości, które mogłyby dotyczyć wszystkich dzieci o podobnych dysfunkcjach w rozwoju i zachowaniach, co osobiste wnioski oraz przywołuje wyniki badań naukowych. Oto one:

# Autyzm, ADHD i inne rodzaje funkcjonalnych zaburzeń neuropsychiatrycznych same w sobie nie są upośledzeniem (s. 62);

# (..)  to, co jest dobre dla większości, może okazać się złe dla jednostki (s. 63);

# Dzieci z autyzmem (...)  muszą chodzić do szkoły, chociaż osiemdziesiąt dwa procent z nich pada tam ofiarą prześladowania. (s.65);

# (...) żyjemy w społeczeństwie , które codziennie wyklucza  ze swego grona coraz więcej ludzi (tamże);

# Można mieć w dziewięćdziesięciu procentach ADHD, w sześćdziesięciu autyzm, w pięćdziesięciu zaburzenia  obsesyjno-kompulsywne (...). W sumie daje to  powyżej stu procent zaburzeń neuropsychicznych, ale wciąż nie pozwala  na postawienie właściwej diagnozy (s. 68-69);

#  W wychowaniu dzieci z powyższymi zaburzeniami: Uświadamiamy sobie, że najlepszą metodą jest nieprzesadne reagowanie (s. 69);

# (...)  największą rolę odegrał nasz wspólny wysiłek, cierpliwość, czas, szczęście i fakt, że kilka osób  złamało zasady i zrobiło coś, czego nie wolno im było czynić (s. 71);

# Najwyższy czas, żeby ludzie zaczęli wyrażać to, co czują. Powinniśmy zacząć mówić, jak jest naprawdę (s.81);

# Naszą powszechną chroniczną przypadłością stała się samotność. Wypalenie i choroby psychiczne przestały być tykającą bombą  - ona już wybuchła (s 85);

# Ze wszystkich stron zalewają nas kłamstwa, półprawdy i kreatywne statystyki (s. 103);

# Nasza pogarda dla obłudy jest bowiem tak wielka, że wolimy poświęcić jedyną znaną formę inteligentnego życia we wszechświecie, niż przyznać, że  nasza dobra wola jest niedoskonała (s. 119);

 #  Naukowców nikt nie słucha, (...) a nawet jeśli, to  niem a to już żadnego znaczenia, bo firmy zatrudniają całą masę  własnych pseudoekspertów (s. 148);

# Brakuje nam czasu, żeby wartości, które naprawdę coś znaczą, odróżnić  od tych, które tylko zaciemniają obraz. Dlatego nic się nie zmienia (s.167);

# (...) społeczeństwo powinno być jak rodzina, do której każdy wnosi swój wkład i ma wobec niej obowiązki (s. 180).