05 marca 2020

Jak profesor psychologii wyleczył się z "hiszpanki"


Trzytomowa autobiografia wybitnego filozofa, psychologa i pedagoga Józefa Pietera (1904-1989) może stanowić cenne źródło wiedzy o Śląsku Cieszyńskim. Jego wspomnienia obejmują okres od 1910 r., kiedy rozpoczął swoją szkolną edukację - po lata 70. XX w. Znakomicie oddany jest w nich klimat najważniejszych wydarzeń z życia ucznia, studenta, a potem nauczyciela i uczonego oraz uczestników i sprawców oświatowo-akademickich środowisk. Czytając wspomnienia tego uczonego można dojść do wniosku, że właściwie niewiele zmienia się w relacjach międzyludzkich, oświatowych i akademickich.

W związku jednak z niepokojem, jaki wywołała pandemia Coronavirusa, zacytuję fragment z I tomu, w którym J. Pieter tak wspomina swoje zmagania z potwornym wirusem grypy "hiszpanka" z 1918 r. Może ktoś dotknięty grypą skorzysta z recepty na przeżycie. A było to tak:


"Słynna "hiszpanka" , szczególnie ostra postać epidemicznej grypy, z roku 1918 uśmierciła ponoć więcej milionów ludzi niż na polach bitew pierwsza wojna światowa. W każdym razie, w Skoczowie ponad setkę osób, wiele z nich znanych mi osobiście lub z nazwiska. "Zabrała się" i do mnie pod koniec lipca 1918 roku nagle, gwałtownie i z wysoką gorączką.

Jedynym ówczesnym lekarstwem aptecznym była aspiryna, zresztą przy ogromnym popycie trudno osiągalna. Źle było ze mną. Matka ratowała, jak mogła i umiała. Być może, że w pewnej mierze pomogła mi wielka ilość płynu w postaci "kapuśnionki", tj. soku z kiszonej kapusty i okłady mokrymi prześcieradłami. Ale nie wątpię w to, że niemałą rolę odegrała tu - że tak rzec - wola życia.


Raz w nocy wstałem z łóżka i głośno nieomal krzyknąłem do wrogiej choroby, gotowy do walki z nią: "Nie, nie dam się!" To nastąpił przełom psychiczny. Dnia następnego gorączka opadła i stopniowo zacząłem powracać do zdrowia, co prawda osłabiony"
(Czasy i ludzie, 2004, s. 182).

Od tamtego czasu upłynęło ponad sto lat, tymczasem w wielu szkołach publicznych w naszym kraju bywa, że brakuje papieru toaletowego, nie ma ciepłej wody i mydła w dozownikach. Na środki czystościowe przedszkola i szkoły w Łodzi otrzymują miesięcznie 200 zł.

04 marca 2020

Profesorowie pedagogiki awansowani w kraju i poza granicami


Profesor nauk społecznych, pedagog, wybitny specjalista w zakresie resocjalizacji Marek KONOPCZYŃSKI, który był wiceprzewodniczącym Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a w bieżącej kadencji wszedł do składu Komitetu, został powołany na czteroletnią kadencję do składu Rady Polityki Penitencjarnej przy Ministerstwie Sprawiedliwości, w której będzie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego. W skład tej Rady wchodzi dwóch przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, dwóch - Służby Więziennej, dziewięciu naukowców oraz czterech przedstawicieli organizacji pozarządowych.

To już jest drugi członek Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, który z racji wysokich kompetencji i osiągnięć naukowych zasiada w organie doradczym. Od kilku lat jest w Narodowej Radzie Rozwoju przy Prezydencie RP prof. Barbara Kromolicka, a teraz przy Ministrze Sprawiedliwości - prof. Marek Konopczyński. To ostatnie powołanie jest na podstawie art. 2 ust. 3 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 roku o Służbie Więziennej (Dz.U. z 2019 r. poz. 1427, z późn. zm.).




Jest to kolejne potwierdzenie docenienia przez konstytucyjne władze w Polsce wysokich kompetencji profesorów pedagogiki, którzy służą swoją wiedzą w podejmowaniu przez nie stosownych decyzji czy w konsultowaniu z nimi projektowanych aktów prawnych. Członkiem tej Rady została także prof. UMK Małgorzata Kowalczyk.


Rada Polityki Penitencjarnej ma za zadanie:

• Inicjowanie nowych kierunków oddziaływań penitencjarnych.

• Dokonywanie oceny bieżącej polityki penitencjarnej.

• Inicjowanie, przeprowadzanie i wspieranie badań naukowych dotyczących zadań Służby Więziennej.

• Inicjowanie i wspieranie przedsięwzięć służących poprawie bezpieczeństwa funkcjonariuszy i pracowników Służby Więziennej oraz osób skazanych na karę pozbawienia wolności lub tymczasowo aresztowanych, a także osób, wobec których jest wykonywana kara pozbawienia wolności i środki przymusu skutkujące pozbawieniem wolności.

• Przedstawianie opinii w sprawach przekazanych przez Ministra Sprawiedliwości związanych z jego kompetencjami określonymi w ustawie o Służbie Więziennej.


Profesorki pedagogiki są dostrzegane i doceniane w międzynarodowych gremiach organizacji i stowarzyszeń akademickich. Profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie dr hab. Joanna Ostrouch-Kamińska został wybrana do władz Prezydium European Society for Research on the Education of Adults (ESREA) na kadencję 2020-2022. Organizacja ta powstała w grudniu 1991 r., by integrować naukowców z różnych dyscyplin naukowych, którzy prowadzą badania andragogiczne. Siedziba ESREA znajduje się w Bonn w Niemczech. Polskie środowisko naukowe reprezentują w tej organizacji jeszcze profesor DSW we Wrocławiu Ewa Kurantowicz oraz dr Marcin Starnawski z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu.



Kolejnym, jakże ważnym dostrzeżeniem zaangażowania w badania naukowe w skali międzynarodowej jest ponowny wybór przewodniczącej Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego - prof. dr hab. Joanny Madalińskiej-Michalak z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego na wiceprzewodniczącą stowarzyszenia - World Education Research Association (WERA) na drugą kadencję w latach 2020-2022.

World Education Research Association jest jednym z cenionych na świecie stowarzyszeń naukowych, które wspierają rozwój regionalnych, państwowych i międzynarodowych badań naukowych dotyczących edukacji i praktyki oświatowej. World Education Research Association koncentruje swoje działania na stymulowaniu międzynarodowej współpracy naukowej, wspieraniu realizacji projektów międzynarodowych oraz wspieraniu rozwoju naukowców-komparatystów.



Prezydentem WERA jest Prof. Dr. Dr. h.c. mult. In­grid Go­go­lin z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu w Hamburgu, gdzie prowadzi badania z pedagogiki międzykulturowej i porównawczej. Polskie Towarzystwo Pedagogiczne jest członkiem tego młodego, bo powstałego dopiero w 2009 r. Światowego Stowarzyszenia Badań Edukacyjnych od grudnia 2014.



03 marca 2020

ZEROWANIE UCZNIÓW?

(źródło grafiki)

Rodzic dowiaduje się, że jego dziecko ma wstawione do dziennika ZERO (0) za ... nienapisanie sprawdzianu z określonego przedmiotu. Zapytana o powody takiej oceny nauczycielka odesłała go do Wewnątrzszkolnego Systemu Oceniania w Zespole Szkół [...] w Łodzi. Jak się jednak okazuje, nie tylko w tej szkole ponadpodstawowej ma miejsce ZEROWANIE UCZNIÓW, gdyż w wielu polskich szkołach publicznych zapanowała na to moda.

Zajrzałem do dokumentu tej szkoły i rzeczywiście w rozdziale p.t. "ZASADY OCENIANIA" zapisano:
(...)
2. Przyjmuje się następującą skalę ocen zgodnie z Rozporządzeniem MEN z dnia 30 kwietnia 2007 r.
w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania
sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych:
 niedostateczny – 1
 dopuszczający – 2
 dostateczny – 3
 dobry – 4
 bardzo dobry – 5
 celujący – 6

3. Dopuszcza się stosowanie znaku „0”, „nb”, „np.” i „bz”.

Jak definiuje się ZERO?

Zero (zapisywane jako 0) – element neutralny dodawania; najmniejsza nieujemna liczba. To, czy zero jest uznawane za liczbę naturalną, jest kwestią umowy – czasem włącza się, a czasem wyklucza się je z tego zbioru. Zero nie jest ani liczbą pierwszą, ani liczbą złożoną.

Rodzic skierował pisemny protest do nauczycielki za wstawienie jego dziecku zera. Stwierdził, że symbol/nota/ ocena 0 (zero) stoi w sprzeczności z przepisami ogólnymi, ma charakter piętnujący i niewychowawczy. Zapytał, z jakiego to powodu w polskim systemie ocen szkolnych dopuszcza się stosowanie zera?

Nauczycielka w odpowiedzi na prośbę rodzica o wytłumaczenie tego zapisu pisze, że "Ocena "0" oznacza, iż dana praca pisemna nie została napisana w terminie". Jest to w szkole umocowane przepisami wynikającymi z WSO (wewnątrzszkolny system oceniania. Uczeń, który napisze w terminie pracę pisemną (tydzień od oddania pracy) ma w miejsce zera wpisaną adekwatną ocenę".

W powyższym dokumencie szkolnym czytam:

Jeżeli uczeń jest nieobecny na pracy pisemnej i nie przystąpi do jej napisania w ciągu dwóch tygodni otrzymuje notę ocenę 0 (zero). Jej wartość wynosi 0 a waga zależna jest od rodzaju pracy pisemnej. Nota 0 (zero) nie jest usuwana, w przypadku, gdy uczeń napisze zaległą pracę w późniejszym terminie.

Czyżby nauczyciele w tej szkole zamierzali dzielić przez ZERO? Dzielą także w sensie wychowawczym, bowiem zgodnie z prawem oświatowym oceniane są osiągnięcia uczniów, a nie nieuczestniczenie w formach zajęć, które może mieć uzasadnione powody. Zapis: "Nota 0 (zero) nie jest usuwana, w przypadku, gdy uczeń napisze zaległą pracę w późniejszym terminie" oznacza, że ocena ma charakter kary. Ba, ZERO nie jest w tej szkole znakiem, jak odnotowano to w Wewnątrzszkolnym Systemie Oceniania, ale jest OCENĄ, do czego - wbrew logice i pedagogice - przyznają się sami nauczyciele - twórcy tego regulaminu.

To w końcu ZERO jest znakiem czy notą/oceną? Skoro jest znakiem, to zapis o nieusuwalności jego jako oceny jest nonsensowny. Ocena dotyczyć musi poziomu posiadanej wiedzy i umiejętności, a nie sankcjonować obecność czy nieobecność ucznia na sprawdzianie. Nie może zatem być podstawą do wprowadzenia przez nauczycieli sankcji negatywnych, bo wówczas musieliby wprowadzić za każdą obecność sankcję pozytywną, a tego nie czynią.

Przypomina to sytuację z Komisji Sejmowej sprzed wielu lat, kiedy to b.premier Leszek Miller nazwał posła Zbigniewa Ziobro - "zerem". Jak widać, "ryba psuje się od głowy". Skoro politycy mogą siebie wyzerowywać, to dlaczego nie mieliby tego czynić nauczyciele w relacjach z uczniami. Ciekawe, czy sami zgodziliby się na to, by oceniający ich pracę dyrektor szkoły czy wizytator wpisał im w dokumentacji "ZERO"?

Takie działanie nauczycieli jest naruszeniem powszechnie obowiązujących norm społecznych, bowiem ma charakter stygmatyzacji, naruszenia godności ucznia. Nikt nie kwestionuje, że wymagany jest do klasyfikowania ucznia jego udział w sprawdzianach oraz bycie aktywnym w czasie lekcji. Jak jednak ma się ów zapis w WSO do norm oświatowych:

"Zadania i cele oceniania wewnątrzszkolnego zostały zdefiniowane w artykule 44b ust. 3 pkt. 1 ustawy o systemie oświaty. W świetle przywołanego przepisu ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego lub efektów kształcenia określonych w podstawie programowej kształcenia w zawodach oraz wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole programów nauczania. Z kolei ust. 5 art. 44b ustawy o systemie oświaty określa cele stojące przed ocenianiem wewnątrzszkolnym. Należą do nich:

- informowanie ucznia o poziomie jego osiągnięć edukacyjnych i jego zachowaniu oraz o postępach w tym zakresie;
- udzielanie uczniowi pomocy w nauce poprzez przekazanie uczniowi informacji o tym, co zrobił dobrze i jak powinien się dalej uczyć;
- udzielanie wskazówek do samodzielnego planowania własnego rozwoju;
- motywowanie ucznia do dalszych postępów w nauce i zachowaniu;
- dostarczanie rodzicom i nauczycielom informacji o postępach i trudnościach w nauce i zachowaniu ucznia oraz o szczególnych uzdolnieniach ucznia;
- umożliwienie nauczycielom doskonalenia organizacji i metod pracy dydaktyczno-wychowawczej."


Który z powyższych celów realizują nauczyciele odwołując się do kategorii znaku ZERO, który jest OCENĄ (implicite i explicite)?

Rolą oceniania bieżącego jest stałe monitorowanie pracy ucznia oraz przekazywanie mu na bieżąco informacji o jego osiągnięciach, które stanowią motywację do dalszych postępów w nauce. Nie jest prawidłowe działanie polegające na wystawianiu jakichkolwiek ocen za nieobecność ucznia na sprawdzianie czy też jego poprawie.