04 maja 2019

Uczelnie posiadające uprawnienia do nadawania stopni naukowych w dyscyplinie pedagogika



Zgodnie z nową ustawą z dnia 3 lipca 2018 r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2018 r. poz. 1669 ze zm.) w akademiach i uniwersytetach powstają szkoły doktorskie. Przedmiotowe uprawnienia do nadawania stopni naukowych są wykazane w informacji o podmiotach uprawnionych do nadawania stopni wraz z wykazem tych stopni, o którym mowa w art. 36 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. z 2017 r. poz. 1789).


Zamieszczam poniżej wykaz akademickich podmiotów, które mają powyższe uprawnienia do nadawania stopni naukowych w dyscyplinie PEDAGOGIKA (wykaz alfabetyczny: dr-uprawnienie do nadawania stopnia naukowego doktora; dr hab. - uprawnienie do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego):

1. Akademia „Ignatianum” w Krakowie (dr);

2. Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie (dr, dr hab.);

3. Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej (dr);

4. Dolnośląska Szkoła Wyższa we Wrocławiu (dr, dr hab.);

5. Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (dr, dr hab.);

6. Uniwersytet Gdański (dr, dr hab.);

7. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (dr, dr hab.);

8. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie (dr, dr hab.);

9. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (dr, dr hab.);

10. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy (dr, dr hab.);

11. Uniwersytet Łódzki (dr, dr hab.);

12. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (dr, dr hab.);

13. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu (dr, dr hab.);

14. Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie (dr);

15. Uniwersytet Rzeszowski (dr);

16. Uniwersytet Szczeciński (dr, dr hab.);

17. Uniwersytet Śląski w Katowicach (dr, dr hab.);

18. Uniwersytet w Białymstoku (dr, dr hab.);

19. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie (dr, dr hab.);

20. Uniwersytet Warszawski (dr, dr hab.);

21. Uniwersytet Wrocławski (dr, dr hab.);

22. Uniwersytet Zielonogórski (dr).

Do końca 2020 r. uczelnie te mogą zachować niniejsze uprawnienia, o ile w wyniku przeprowadzanych kontroli przez Centralną Komisję któraś z nich ich nie utraci. Natomiast w 2021 r. będzie miała miejsce ewaluacja dyscyplin naukowych we wszystkich uczelniach, także tych, które do tego okresu nie uzyskały lub utraciły powyższe uprawnienia.

W następstwie ewaluacji uprawnienie do nadawania stopni naukowych w danej dyscyplinie będzie miała tylko taka uczelnia, w której dana dyscyplina uzyskała ocenę co najmniej B+. Nastąpi zatem znaczne przetasowanie w środowiskach naukowych, gdyż uzyskanie tej kategorii będzie oparte o zupełnie nowe kryteria.

03 maja 2019

Pośpiech w awansie naukowym jest złym doradcą



Przewodniczący Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów - prof. dr hab. inż. Kazimierz Furtak opublikował w dn. 30 kwietnia 2019 r. Komunikat dotyczący przyporządkowania uprawnień uczelni i szkół wyższych do nowej klasyfikacji dziedzin i dyscyplin naukowych. Jest to ważna aktualizacja danych, bowiem wiele jednostek akademickich albo utraciło uprawnienia, albo są one zawieszone czy ograniczone z mocy prawa.

Do końca września 2019 r. nie będzie można w całym kraju wszczynać postępowań na stopnie naukowe, natomiast procedowane będą te przewody doktorskie i postępowania na stopień doktora habilitowanego czy na tytuł naukowy profesor, które zostały wszczęte zgodnie z obowiązującym prawem do 30 kwietnia 2019 r. W ostatnich dwóch miesiącach nastąpił radykalny przyrost wniosków o wszczęcie przewodów doktorskich, ale i o wszczęcie postępowań habilitacyjnych oraz profesorskich. Tylko w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych jest ich już ponad tysiąc.

Każda zmiana obowiązującego prawa i wynikających z niego procedur rodzi niepokój, toteż rady jednostek akademickich będą miały nie lada problem z analizą i oceną osiągnięć naukowych kandydatów do stopni lub tytułu naukowego profesora. Odczuwa się wewnątrzśrodowiskowe presje na nadawanie przez rady wydziałów czy instytutów niektórym kandydatom stopni "za zasługi, staż pracy, koleżeństwo", a nie za rzeczywiste dokonania naukowe.

Dochodzi już do tak paradoksalnych i patologicznych zarazem sytuacji, że wnioskująca o odmowę nadania stopnia doktora habilitowanego komisja habilitacyjna, w której wynik głosowania wyniósł 6 za odmową, brak głosów przeciwnych i wstrzymujących się, zderza się w czasie posiedzenia rady wydziału z atakiem na jej członków i krytyką ich recenzji oraz opinii celem uzasadnienia konieczności nadania koleżance stopnia doktora habilitowanego.

Członkowie rad takich jednostek zaprzeczają tym samym własnej wiarygodności naukowej i etyce pracownika naukowego. Nie wiedzą lub też cynicznie głosują za nadaniem stopnia naukowego osobie, która ma trzy czy dwie recenzje negatywne osiągnięć naukowych, deprecjonując zarazem równie negatywne opinie członków komisji. Widać tego typu presje także w sytuacji, kiedy rada wydziału czy instytutu głosuje zgodnie z wnioskiem komisji habilitacyjnej, a habilitant mimo to odwołuje się do Centralnej Komisji.

Są jednak przypadki odwrotne, swoistego rodzaju zmowy środowiskowej na rzecz podważenia rzeczywistej wartości naukowej dokonań kandydata tylko dlatego, że zachodzi w jego środowisku różnica stanowisk paradygmatycznych, światopoglądowych, a nawet politycznych czy ma miejsce ukryty konflikt personalny. Od tego jest organ centralny, by w takich przypadkach dostrzec pozamerytoryczne oceny, które skutkowały krzywdzącą doktoranta czy habilitanta oceną.

Do grudnia 2020 r. Centralna Komisja będzie rozpatrywać odwołania od uchwał rad wydziałów czy instytutów m.in. w powyższych sprawach.

02 maja 2019

Nauki społeczne po I fazie nauczycielskiego strajku


Socjolodzy od dawna zastanawiają się nad tym, jak to się stało, że społeczny ruch robotniczego protestu, jakim stała się dziesięciomilionowa Solidarność w latach 1980-1989 odszedł w latach 1993-2019 od własnych korzeni, od wartości, które legły u jego podstaw? Co się stało z obliczem prowadzenia walki z reżimem bez stosowania przemocy, kiedy samu jej się doświadczało, na rzecz włączenia się niektórych liderów Solidarności w dobie odzyskanej suwerenności politycznej w struktury poligarchiczne, a więc zatroszczenia się o siebie, o własną nomenklaturę? Dlaczego SOLIDARNOŚĆ nie znosi samorządności, bo to, że centralistyczna władza oświatowa jej nie chce, to jest już od lat oczywiste?

Jestem przekonany, że socjolodzy już analizują działania zdradzieckiego wobec całego środowiska nauczycielskiego Związku, by opisać i zrozumieć działania, które kładą się cieniem na cały Związek w trakcie wielomiesięcznych przecież rozmów z rządem, kierowania do społeczeństwa sygnałów o lekceważeniu przez władze państwowe nauczycieli, a nawet wejścia w spór zbiorowy z władzą i symulowania rzekomo solidarnej aktywności w strajku.

Zapewne prawoskrętni socjolodzy będą prowadzić badania o samosprawdzającej się hipotezie nad działalnością Związku Nauczycielstwa Polskiego i Federacji Związków Zawodowych w tym wielomiesięcznym sporze z władzą, który nie został zakończony, ale trwa w fazie zawieszenia.

Studenci dziennikarstwa, nauk o polityce czy psychologii społecznej mają doskonały materiał do krytycznej analizy dyskursu obejmującego relacje między władzą a liderami komitetów strajkowych. Dawno nie mieliśmy tak bogatego materiału dokumentalnego, filmowego, fotograficznego, memowego, graficznego (socjologia wizualna!), który można podać naukowej analizie, by móc lepiej wyjaśnić studentom jeszcze przed wyborami jesiennymi do Sejmu, who is who oraz na czym polegają niegodne praktyki ww komunikacji władzy ze społeczeństwem i na odwrót.

Socjologia musi powrócić do pytań o podmiotowość jednostki, suwerenność profesjonalisty, centralizm, autorytaryzm, samorządność, manipulację, partycypację, wolność wyboru, wolność słowa,działanie pozorne, zaangażowanie, itp. Pedagodzy zaś będą musieli ponownie zastanowić się nad tym, jak edukować młode pokolenia do godnego życia w państwie prawa, społeczeństwie otwartym, pluralistycznym lub też do stawiania oporu, wyrażania niezgody na pozbawianie lub ograniczanie praw: dziecka, człowieka, obywatela.

Dobrze się stało, że pojawił się w sieci materiał dla nauczycieli wspomagający ich w radzeniu sobie z sytuacją rzekomej porażki. Powinien być znacznie wcześniej opublikowany, ale to tylko świadczy o tym, że to nie strona strajkująca ukrywała rzeczywiste powody własnych działań, a strona rządowa.

Nie po raz pierwszy obywatele, w tym także nauczyciele mogli przekonać się, jak szybko niszczy się poziom zaufania do władzy, która kłamie, manipuluje opinią publiczna. Podobnie było za poprzednich rządów. Nie bez powodu Polska zajmuje ostatnie miejsce wśród państw OECD jako posiadająca najniższy kapitał społeczny.