29 stycznia 2019

Zmarł wspaniały pedagog dr hab. Janusz Gęsicki


Wiadomość o absolutnie niespodziewanej śmierci profesora Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie - JANUSZA GĘSICKIEGO wydała mi się czymś tak nieprawdopodobnym, że byłem gotów podejrzewać przesłaną mi na Fb informację jako fejk-news. Jednak po kilku minutach otrzymałem potwierdzenie tej niezwykle przykrej informacji. Na stronie Uczelni, w której pełnił przez dwie kadencje funkcję dziekana Wydziału Nauk Pedagogicznych pojawił się nekrolog. A więc to porażająca prawda.

Odszedł z naszej społeczności znakomity pedagog, a zarazem socjolog edukacji, autor z ogromną kulturą osobistą, niezwykle zaangażowany w politykę oświatową i badania w tym zakresie, którego rozprawy łączyły najlepsze tradycje polskiej pedagogiki z troską o przyszłość polskiej edukacji, o konieczność wprowadzania podporządkowanych wiedzy naukowej reform szkolnych oraz prowadzenie badań procesów zmian oświatowych.

W czasie seminariów podejmował J. Gęsicki ze swoimi studentami takie zagadnienia, jak: Zmiany struktury systemu szkolnego i związane z tym zmiany podstaw programowych powodują liczne problemy dla szkół i samorządów terytorialnych; 2. Identyfikacja problemów i poszukiwanie rozwiązań na różnych szczeblach zarządzania w oświacie; 3. Funkcjonowanie placówek szkolnictwa specjalnego.

Nie bez powodu kierował od lat Katedrą Polityki Edukacyjnej, gdyż był ekspertem z bogatym doświadczeniem, także w zarządzaniu tą polityką. Był bowiem powołany do Ministerstwa Edukacji Narodowej w drugiej połowie lat 90. XX w., a więc w dobie wdrażanej transformacji ustrojowej, do pełnienia funkcji dyrektora Departamentu. W latach 2002-2003 został Szefem Gabinetu Politycznego Ministra Edukacji Narodowej i Sportu. Uczestniczył także w tym okresie w międzynarodowym zespole ekspertów przygotowującym dla Banku Światowego raport na temat sytuacji edukacji dorosłych w Polsce.

Prof. APS Janusz Gęsicki był związany sercem i umysłem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego, stąd też i Jego aktywność na rzecz różnego rodzaju inicjatyw, które rodziły się w tym środowisku na rzecz nauczycieli. Obdarzali Profesor ogromnym zaufaniem refleksyjni nauczyciele, którzy mieli ambicje, by podjąć się przeprowadzenia badań naukowych będących następnie podstawą do uzyskania przez nich stopnia naukowego doktora. W samym tylko IBE Profesor J. Gęsicki wypromował 10 pedagogów.

Odszedł od nas pedagog zaangażowany naukowo i społecznie, niezwykle serdeczny, dialogiczny i otwarty na problemy innych, niemalże zawsze traktujący niepowodzenia czy bariery na drodze do realizacji własnych projektów z poczuciem dystansu, humoru i bez potrzeby eksponowania własnej osoby. Jak sam pisał o sobie - był hobbystą zbierającym laski i stare zegarki. Nie doczekał wieku, w którym jedna z lasek byłaby Mu pomocną w drodze do APS, chociaż pamiętam, jak po złamaniu kończyny, pokonując trudności i ból przychodził do swojej Uczelni, Katedry, by wspomagać współpracowników i studentów w realizowanych przez nich zadaniach.

Przypomnę najważniejsze etapy w akademickim życiu Zmarłego Profesora APS:

- w 1974 roku ukończył studia magisterskie z socjologii w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.

- w 1983 roku obronił rozprawę doktorską z nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki w Instytucie Badań Pedagogicznych w Warszawie.

- w 1993 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogiki na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Rozprawa habilitacyjna nosi tytuł: Tytuł pracy: Spory o reformę polskiej szkoły. /Analiza lat 1945 - 1990/.


Nie starczyło czasu na to, by podjąć starania o uzyskanie tytułu naukowego profesora. Pełnione przez J. Gęsickiego funkcje w administracji państwowej, a potem na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie były tak dużym obciążeniem, że wolał z pełną odpowiedzialnością pełnić służbę innym, niż zatroszczyć się o własną karierę. A przecież prof. J. Gęsicki miał znaczący dorobek naukowy, wypromował wielu doktorów pedagogiki sprawując przez lata opiekę nad Komisją Doktorską i angażując się w proces wspomagania młodych kadr w ich własnym rozwoju.

O zainteresowaniach polityką oświatową świadczą takie m.in. rozprawy, jak:

1. Gęsicki J. Gra o nową szkołę. Warszawa 1993.

2. Gęsicki J., Po co gminom szkoły? Warszawa.


3. Gęsicki J. Typy ładu społecznego i odpowiadające im pedagogie oraz typy polityki edukacyjnej. W: Acta Universitatis Nicolai Copernici. Zeszyt 285 – 1994.

4. Gęsicki J., Wiatr J.J. Problemy edukacji. Koszalin 2001.

5. Gęsicki J. Przemiany w edukacji. W: Wymiary życia społecznego. Pod red M.Marody. Warszawa 2002.

6. Gęsicki J. Granice decentralizacji zarządzania w oświacie. W: Zarządzanie edukacją a kreowanie społeczeństwa wiedzy. Pod red. E. Walkiewicz, Gdańsk 2002.

7. Gęsicki J. Koncepcje uwarunkowań polityki edukacyjnej. W: Edukacja, moralność, sfera publiczna. Pod red. J.Rutkowiak, D.Kubinowskiego i M.Nowaka, Lublin 2007.

8. Gęsicki J. Kultura organizacyjna szkoły a przywództwo nauczycieli. W: Przywództwo edukacyjne w teorii i praktyce. Pod red. S.M.Kwiatkowskiego i J.M.Michalak. Warszawa 2010.

9. Gęsicki J. Zmiany prawa oświatowego a reforma edukacyjna. W: Edukacja z perspektywy przemian kulturowo-społecznych. Pod red. J.Bieleckiego i A.Jacewicz. Białystok 2010.

10. Gęsicki J. Kultura organizacyjna uczelni a jakość kształcenia. W: Jakość kształcenia akademickiego w świecie mobilności i ryzyka. Pod red. H. Kwiatkowskiej i R.Stępnia. Pułtusk 2011.

11. Gęsicki J. Uwarunkowania przywództwa edukacyjnego we współczesnych społecznościach lokalnych. W: Rocznik Pedagogiczny 2012 T. 35.

12. Gęsicki J., Dlaczego uczniowie są wredni?

13. Gęsicki J., Efektywność wyrównawczej funkcji gimnazjum w świetle egzaminów zewnętrznych,

14. Gęsciki J., Janusz Gęsicki – Status społeczny nauczyciela a ideały pedagogiczne, w: Kompetencje interpersonalne w pracy współczesnego nauczyciela, Warszawa: 2017

Mało kto kojarzy, a może i wie, że Janusz Gęsicki opublikował w 1992 roku książkę dla młodzieży pt. "Jak nie zwariować w szkole".
. Trzeba było znać młodzież, rozumieć jej problemy w szkole, by z ogromnym poczuciem humoru pokazać tę placówkę w "krzywym zwierciadle". Zapewne ta książka miała więcej nabywców od naukowych, ale to dlatego, że młodzież lubi 'swoich" pedagogów, osoby z dużym poczuciem humoru, a zarazem jej życzliwe i pomocne.

Tymczasem naukowe monografie J. Gęsickiego nie interesowały specjalnie polityków oświatowych, gdyż oni są impregnowani na wiedzę naukową i autorytety. Zawsze łatwiej manipuluje się środowiskiem nauczycielskim i szkolnym, kiedy unika się konfrontacji z wiedzą naukową.

W środę jest Rada Wydziału Nauk Pedagogicznych APS. Trudno będzie patrzeć na miejsce, na którym nie zasiądzie już więcej nasz Kolega, Profesor Janusz Gęsicki. Nie każdy tak jak On, wsłuchuje się w przebieg obrad, zabiera głos w sprawach ważnych dla studenckiej czy naukowej społeczności. To jest wielka strata dla Akademii, dla polskiej pedagogiki, którą Janusz Gęsicki reprezentował w minionych kadencjach jako członek Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Poruszające serce są w sieci internetowej słowa pożegnania drogiego Profesora przez Jego studentów, magistrantów, doktorantów, doktorów, współpracowników i przyjaciół. Składam w tym miejscu wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie i Najbliższym Prof. APS Janusza Gęsickiego. Będzie nam Go bardzo brakowało!


(fot. ze strony Uczelni: www.aps.edu.pl)


Nabożeństwo żałobne zostanie odprawione w dniu 1 lutego 2019 r. o godz. 12.00 w kościele pw. Św. Karola Boromeusza na Starych Powązkach, ul. Powązkowska 14 Osoby zainteresowane wzięciem udziału w pożegnaniu Pana Profesora informujemy, że w dniu ceremonii pogrzebowej zostanie podstawiony autokar (od ul. Szczęśliwickiej) .Wyjazd o godz. 11.20


Szanowni Państwo, w imieniu rodziny zmarłego Profesora Janusza Gęsickiego zwracam się z uprzejma prośbą o nieprzynoszenie kwiatów na uroczystość ostatniego pożegnania. Bliscy Pana Profesora proszą o przekazanie przewidzianych kwot na konto Fundacji im. Marii Grzegorzewskiej, w której Pan Profesor Janusz Gęsicki pełnił funkcję Przewodniczącego Rady Nadzorczej.

Fundacja im. Marii Grzegorzewskiej

ul. Szczęśliwicka 40

02-353 Warszawa
nr. konta:

06 1020 1055 0000 9702 0115 5076

28 stycznia 2019

Paneliści Zespołu Macieja Tanasia o edukacji medialnej


Nawiązuję do wczorajszego wpisu o inauguracyjnym posiedzeniu Zespołu Pedagogiki Medialnej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, który obradował w dn. 25 stycznia 2019 r. w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.

Prowadzący obrady zaproponował panel dyskusyjny z udziałem członków Zespołu, którzy reprezentują zarówno odmienne instytucje, jak i środowiska badające czy wspomagające edukację medialną.

Pierwszym mówcą był dyrektor Projektów Strategicznych Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa)- Marcin Bochenek . Zwrócił uwagę na realizowany w Polsce infrastrukturalny projekt włączenia szkół do szerokopasmowego Internetu, którym objętych jest ok. 26 tys. placówek oświatowych. Jak słusznie stwierdził: samo ich podłączenie nie czyni w edukacji żadnej rewolucji. Co tak naprawdę powinno stać się w wyniku tej modernizacji? Jej celem powinna być rzeczywista zmiana sprzyjająca lepszemu dostępowi wszystkich uczniów do wiedzy. Jesteśmy w epoce permanentnych zmian, toteż i szkoła musi zmienić swoje możliwości.

Projekt idealnie wpisuje się w ideologię wyrównywania szans edukacyjnych młodego pokolenia, tworzenia jemu nowych możliwości technicznych. Świat polskiej nauki ma włączyć się do tego projektu, gdyż potrzeby ludzkie nie ulegają zmianie, ale zmieniają się narzędzia do ich zaspokajania. Szkoła polska musi się zmienić, a nowe technologie sprzyjają zmianie także w relacjach międzyludzkich. Jeśli szkoła tego nie zrozumie - mówił M. Bochenek - to stanie się elementem schodzącym z głównego nurtu. Potrzebne są nowe koncepcje dotyczące procesu edukacyjnego, wychowawczego, bo tego nie zrobią za nas maszyny. Może warto zobaczyć, jak funkcjonują tego typu inicjatywy Teachers.net czy SchoolTube.

Dr hab. Wojciech Walat mówił o alfabetyzacji w świecie nowych technologii. Czy rzeczywiście mamy kształcić homo interneticusa? Narzędzia komunikacji wyprzedziły rozwój kulturowy, toteż musimy uczyć się porozumiewania także za ich pośrednictwem. Nie dochodzi do porozumienia w tych środowiskach, w których osoby są sieciowymi analfabetami. Przestrzeń współczesnych mediów – wirtualną cechuje przesłanie: "Nie myślę, więc jestem". Jak mamy edukować nasze dzieci, by słowo nadal było nośnikiem kultury, sztuki i wiedzy.
Kolejna panelistka, matematyk - dr hab. Małgorzata Makiewicz z Uniwersytetu Szczecińskiego mówiła o wielkiej szansie pozyskiwania młodzieży do nauk ścisłych dziei nowym technologiom. Pedagogika medialna powinna łączyć różne nauki. Dedukcja nie jest naturalną metodą myślenia dziecka, ale przez sensowne kształcenie w tej nauce można ułatwić mu przejście na poziom meta. Zespół Pedagogiki Medialnej mógłby objąć patronatem wydarzenia edukacyjne w tym zakresie.

Dr hab. Jacek Pyżalski z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu przedstawił najważniejsze problemy badania osób w związku z ich aktywnością w przestrzeni medialnej. Zapowiedział ukazanie się za 2-3 tygodnie w Wydawnictwie Naukowym UAM raportu z międzynarodowych badań "EU Kids online". Jego wypowiedź stanowiła rdzeń problemów, którymi powinien zająć się Zespół KNP PAN. Pytał bowiem: Czy my wiemy, co młodzi ludzie robią online? Nie chodzi tu o potoczną wiedzę na ten temat, ale o naukową weryfikację tego zjawiska.

Co ważne, jak o wieloletni badacz wskazywał na słabości takich diagnoz, a mianowicie na to, że:

- wciąż diagnoza jest przechylona na negatywne zdarzenia. Znacznie mniej jest badań tego, co młodzi ludzie robią sensownego? Publikowane wyniki nie są zatem prawdziwe, gdyż nie odzwierciedlają wszystkich aspektów wykorzystywania przez młode pokolenie nowych mediów. Możemy zatem mieć wrażenie, że więcej jest tego, co jest złe, niż dobre.

- traktuje się działania online jako coś osobnego. Tymczasem trzeba badać to, co młody człowiek robi równolegle: offline i online.

- pewne rzeczy uważa się za oczywiste, stąd powstają stereotypy na temat wykorzystywania mediów przez młodzież. Dużo jest tekstów na temat tego, co młodzież robi online, podczas gdy są to aktywności marginalne. Niesłusznie nadajemy im miano powszechności. Rodzi to panikę moralną. Z jego badań wynika, że hejtowanie jest aktywnością niewielkiego odsetka młodzieży. Niepotrzebnie zatem wymyślamy sobie młodego człowieka.

Badania EU Kids online wkroczyły w nowy etap w kilkunastu krajach Europy, dlatego warto uwzględnić ich wyniki w dalszych projektach i koncepcjach teoretycznych czy praktycznych:

- badania reprezentatywne na dużej próbie w całym kraju;

- pytania dotyczyły cyberprzemocy, mowy nienawiści, ale i pozytywnego wykorzystywania mediów;

- badania objęły nie tylko dzieci, ale także rodziców, których diagnozowano tym samym narzędziem w 14 krajach;

- można dzięki tym badaniom mówić o trendach dotyczących nie tylko mowy nienawiści, ale i zachowań czy postaw świadków przemocy
.

Wreszcie prof. UAM J. Pyżalski zwrócił uwagę na zjawisko mobilności, gdyż coraz więcej użytkowników nowych technologii medialnych w ogóle nie używa stacjonarnego komputera. Czas bycia online nie obejmuje zatem tylko korzystania z PC, ale przede wszystkim z mobilnych narzędzi.

O związku edukacji muzycznej z mediami mówił dr hab. Piotr Baron – z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, dyrygent, ale i autorem badań oraz rozwiązań w zakresie edukacji muzycznej w szkołach. Jego pytanie - Czy edukacja muzyczna jest potrzebna? jest o tyle zasadne, że zmieniają się gusty i afirmacje kultury muzycznej, skoro za występ discopolowy płaci się wykonawcy ze środków publicznych 40 tys. zł. Polska szkoła musi się zmienić.

Kreatywność dzieci jest ogromna. On sam wprowadził od I kl. własnej niepublicznej szkoły podstawowej przedmiot „kompozycja”. Okazało się, że dzieci genialnie komponują. Czy dzisiejszy nauczyciel muzyki ma nawracać dzieci na nauczanie właściwej muzyki? A jaka jest właściwa? Czy trzeba katować dzieci J.S. Bachem? Czy nauczyciel ma być policjantem w narzucaniu takiej czy innej muzyki? Jak stwierdził profesor: Trawa nie rośnie szybciej, gdy się za nią ciągnie, a zatem presja w zakresie treści kształcenia muzycznego wywierana na uczniów hamuje ich rozwój kulturowy, estetyczny.

Ważne jest to, jak stymulować dzieci do aktywnego uczestniczenia w muzyce. Okazuje się bowiem, że uczniowie szkoły muzycznej nie potrafią zapisać usłyszanej melodii. Na ile kształcenie muzyczne sprzyja rozwojowi uczniów? Zmniejsza się poziom agresji, wandalizmu, znajomość języka angielskiego czy niemieckiego wzrosła o 40%. Muzyków powinno kształcić się na potrzeby przemysłu – muzyka formuje zdolność do pracy zespołowej, kreatywność, sumienność, zrównoważenie. Wychowujmy dzieci na wrażliwych odbiorców muzyki. Trzeba zmienić kształcenie nauczycieli muzyki.

Zamykając panelową prezentację różnych perspektyw teoretycznych i badawczych pedagogiki medialnej prof. Franciszek Szlosek z Akademii Pedagogiki Specjalnej stwierdził, że pojawiło się nowe środowisko wychowania, jakim jest cyberprzestrzeń. Mamy zatem o wiele bardziej złożone warunki dla wychowania młodych pokoleń. Trzeba wprowadzić do podstaw teoretycznych zagadnienia kształcenia młodego człowieka w nowych warunkach i środowisku. Pedagogika medialna musi podjąć refleksję na temat kryteriów i uwarunkowań reprezentacji instytucjonalnej wiedzy naukowej w przedmiocie jej badań.

27 stycznia 2019

Zespół Pedagogiki Medialnej o poważnych problemach edukacji w dwóch światach


W piątek odbyło się posiedzenie inauguracyjne Zespołu Pedagogiki Medialnej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, którym kieruje prof. APS dr hab. Maciej Tanaś. Inicjatywa powołania takiego środowiska przy KNP została podjęta kilka miesięcy temu przez ks. dr hab. Janusza Miąso z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dobrze się stało, że została podjęta w szybkim czasie, choć - jak słusznie wskazywali uczestnicy inauguracyjnego posiedzenia tego Zespołu - dość późno. Na szczęście instytucjonalizacja zawsze jest czynnikiem wtórnym w stosunku do rozwijających się ośrodków badawczych i realizowanych projektów naukowych.

Debatę otworzył JM rektor APS prof. dr hab. Stefan M. Kwiatkowski, który przypomniał jak rodziła się w Polsce pedagogika mediów i nowych technologii kształcenia. To są niewątpliwie lata 60. XX w., w których prof. Czesław Kupisiewicz afirmował nauczanie programowane, cybernetykę w edukacji i zastosowanie maszyn dydaktycznych w procesie kształcenia. Potem były lata 70., w których powstawały na uniwersytetach zakłady technologii kształcenia np. wiodącym był tu Zakład prof. Leona Leji, a obecnie prof. Wojciecha Skrzydlewskiego i przy Politechnice Poznańskiej.

Rektor APS S.M. Kwiatkowski obronił w 1974 r. doktorat na Politechnice Warszawskiej, stąd jego zrozumienie potrzeby i wsparcie dla rozwijania badań naukowych w pedagogice medialnej. W połowie lat 80. powstał zespół zajmujący się edukacją informatyczną, w którym był współautorem z prof. Waligórskim i Madejem programu kształcenia informatycznego w szkolnictwie, ale nie udało się go wprowadzić w życie szkolne. Nauczyciele nie byli przygotowani do tego. Tak jest resztą do dzisiaj, że nadal traktuje się komputery jako urządzenie techniczne, a nie jako pomoc dydaktyczną. Teraz - jak mówił S.M. Kwiatkowski - możemy zacząć nowy etap rozwoju tej subdyscypliny nauk pedagogicznych, w obrębie której powstają prace doktorskie i habilitacyjne.

Dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych APS, a zarazem przewodniczący w/w Zespołu Maciej Tanaś mówił o istniejących w kraju szkołach badań naukowych w zakresie pedagogiki medialnej, których czołowi badacze przyjechali na posiedzenie inaugurujące nowe zadania w KNP PAN. Są to m.in.: dr hab. Janusz Morbitzer z Akademii Biznesu w Dąbrowie Górniczej (wcześniej zorganizował w Krakowie 25 konferencji poświęconych edukacji medialnej); Kraków – dr hab. Barbara Kędzierska, Rzeszów – prorektor dr hab. Wojciech Walat i dr hab. dr hab. Marta Wrońska; Katowice - dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii prof. Stanisław Juszczyk; Uniwersytet Warszawski - prof. Włodzimierz Gogołek z UW; APS - dr hab. Jan Łaszczyk; rzeźbiarz i filmowiec dr hab. Stefan Praruch; dr hab. Józef Bednarek; UAM - dr hab. Jacek Pyżalski - wybitny badacz cyberprzemocy i zastosowań technologii komunikacyjnych w edukacji; dr hab. Natalia Walter; Toruń - prof. Bronisław Siemieniecki i in.

Współczesny człowiek - zdaniem M. Tanasia - żyje już dwóch przestrzeniach – realnej i wirtualnej, ale o ile ta pierwsza jest legislacyjnie skodyfikowana, o tyle ta druga wciąż jest przestrzenią działalności bandytów, mafii, służb, hejterów itp. Doświadczana przez nas na co dzień rewolucja cyfrowa rodzi zagrożenia, ale też i szanse, jakimi są np. big data czy badania w zakresie sztucznej inteligencji. Zadaniem Zespołu powinno być zatem przede wszystkim wskazanie pól badań, formułowanie rekomendacji dla Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz realizacja projektu edukacyjnego wprowadzenia szybkiego Internetu we wszystkich szkołach. Nie można przy tym zapominać o wartościach transcendentnych, by nasz podwojony świat nie sprzyjał powstawaniu i rozwijaniu się manipulacji, przemocy, nowych form niewolnictwa, wykluczenia biologicznego, nienawiści rasowej, religijnej, itp. Big data jest w chmurze, ale śledzi nas, wie o nas więcej, niż nam się wydaje.

W drodze powrotnej z Warszawy rozmawiałem w pociągu z licealistami na temat tego, w jakim stopniu mogą korzystać z nowych mediów w edukacji szkolnej. Ich opinia nie jest reprezentatywną, ale wskazuje na zjawisko, które ponoć jest dość powszechne w naszych szkołach. Otóż, są takie lekcje, w czasie których nauczyciel pracuje tylko z częścią uczniów zainteresowanych intensywnymi powtórzeniami i przygotowaniami do egzaminu maturalnego w wersji rozszerzonej. Pozostali siedzą w ławkach, ale i są ze sobą online, by grać ze sobą w różnych konfiguracjach - w parach, w grupach lub indywidualnie. Albo si ę ścigają samochodami, albo grają w chińczyka, albo przesyłają sobie jakieś zdjęcia i je komentują. Totalny luz i blues.

Na pytanie, czy mieli jednak takie lekcje, w czasie których nauczyciel zaproponował im wyciągnięcie własnych smartfonów i połączenie się za ich pośrednictwem z tablicą interaktywną, na której są wyświetlane testy, zadania do rozwiązania w określonym czasie. To rodzaj rywalizacji, atrakcyjnego turnieju, w czasie którego można natychmiast sprawdzić, ilu uczniów udzieliło prawidłowej odpowiedzi, a który z nich był najszybszy. Tym samym, można wykorzystać dydaktycznie media także do powtórzeń określonych treści.


A co robicie w czasie przerwy lekcyjnej? - zapytałem. Jak to co? Siedzimy pod ścianą i kontynuujemy gry, zawody, które prowadziliśmy ze sobą w czasie lekcji. Właściwie, mało kto jest zainteresowany spacerem, bezpośrednią rozmową, aktywnością ruchową np. gr ą w tenisa stołowego, bo i ilu może grać w tym samym czasie?