05 listopada 2017

Czyżby miała miejsce seksafera nie tylko w akademickim HollyŁódzie?


Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do władz Uniwersytetu Łódzkiego o umożliwienie przeprowadzenia wśród studentów i doktorantów ankiety dotyczącej molestowania na uczelni.

Do najbliższego poniedziałku wypełnione ankiety powinny spłynąć do Biura RPO. Rzecznika interesuje odpowiedź na pytanie, czy w uniwersytecie ma miejsce zjawisko molestowania i molestowania seksualnego studentek i studentów, a jeśli tak, to jaki jest zakres tego zjawiska. Pan dr A. Bodnar jest także zainteresowany tym, czy w przypadku molestowania seksualnego ofiara może liczyć na właściwą reakcję.

O tej przestępczości w środowisku akademickim pisałem w blogu już jakiś czas temu, ale - jak widać - temat jest ponadczasowy. Być może zainteresowanie tym zjawiskiem zostało spowodowane ujawnioną przez amerykańskie media aferą w The Weinstein Company, która dotyczy właściciela tej firmy - Harveya Weinsteina, który wyprodukował w swoich studiach kilkaset filmów, spośród których 300 otrzymało nominacje do Oscara, a 80 zostało laureatami Akademii Filmowej. Ta zaś w ciągu kilku godzin od upublicznienia tej informacji wykluczyła właściciela firmy i producenta ze swoich szeregów.

Można? Można. A jak to zjawisko wygląda w Polsce? Nie ma środowiska korporacyjnego, w którym nie zdarzałyby się te zjawiska. Można jedynie zastanawiać się nad tym, czy i kiedy zostaną one ujawnione przez osoby dotknięte tą patologią.

W dobie internetu ujawniają swoją traumę ofiary przerywając milczenie i licząc na pomoc. Niektóre z 50 ofiar po samoujawnieniu opuszczają własny kraj przed falą hejtów. Czyżby gorsza część płci męskiej poczuła się nagle zagrożona? Mnie zasmucił fakt, o którym dowiedziałem się w ub. tygodniu, że drużynowy "Stalowej Trzynastki" z Łodzi został skazany właśnie za powyższe naruszenie cielesności harcerki (molestowanie seksualne). Obrzydliwe, i to w mojej b. Chorągwi ZHP, moim b. Hufcu Łódź-Bałuty, w mojej b. drużynie młodszoharcerskiej.

04 listopada 2017

Wśród tegorocznych laureatów nagrody Prezesa Rady Ministrów - nie ma "naszych"



Wyczuleni na moje wpisy na temat nauk społecznych niektórzy hejterzy mają poważny problem, bo chcą koniecznie, bym przestał zwracać uwagę na naukową równoważność takich dyscyplin jak psychologia, socjologia i pedagogika. Najlepiej, żebym nie pisał krytycznie o tych dwóch pierwszych, tylko zajmował się pedagogiką. Chętnie bym to uczynił, ale te trzy dyscypliny występują razem w jednym panelu w Narodowym Centrum Nauki (HS6), a więc nie mogę ich pominąć, mimo że usiłuje się przypisać mi jakieś dziwaczne motywy. Psycholodzy jednak wiedzą, czym jest projekcja, a zatem pozostawiam z nią ich samych, by przejść do rzeczy.

W mijającym właśnie tygodniu Prezes Rady Ministrów wręczyła 44 nagrody wybitnym polskim naukowcom i artystom za ich osiągnięcia w 2016 r. lub za całokształt dokonań naukowo-badawczych Musiał to być bardzo słaby rok dla naukowców wspomnianych powyżej trzech dyscyplin, bowiem żaden nie został doceniony przez Kapitułę Nagrody Prezesa Rady Ministrów. Nawet nie wiemy, czy były nominacje z psychologii, socjologii i pedagogiki.

Premier Beata Szydło skierowała zatem gratulacje do 44 naukowców z pozostałych dziedzin nauk mówiąc:

"44 nagrody Prezesa Rady Ministrów, jakie dziś wręczam Wam – wybitnym polskim naukowcom i artystom – to 44 powody do dumy oraz szanse na rozsławienie polskiego dorobku w Europie i na świecie. Wasze, uhonorowane dziś osiągnięcia, stanowią bowiem istotny wkład w rozwój szeregu dziedzin – od nauk humanistycznych, społecznych i artystycznych, przez przyrodnicze, biologiczno-rolnicze i medyczne, aż po dyscypliny ścisłe i techniczne. Wierzę, że wyróżnienia te staną się przepustką do błyskotliwej kariery dla tych, którzy stoją u jej progu, a takich właśnie – młodych i utalentowanych – osób, jest wśród laureatów bardzo wiele.

Dla tych zaś, którzy zostali uhonorowani za opus magnum swej działalności lub za dorobek całego życia, niechaj nagroda ta będzie wyrazem mojego uznania i szacunku. Dziękuję każdej z nagrodzonych osób, niezależnie od tego, czy na swój sukces pracowała indywidualnie, czy w zespole. Rząd, którym mam zaszczyt kierować, stawia na innowacyjny rozwój Polski, wzmacnianie poczucia bezpieczeństwa naszych rodaków i utrwalanie świadomości dumy wśród Polaków. Patrząc na zebranych dziś na uroczystej gali w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów widzę, że Wasze nagrodzone aktywności wpisują się właśnie w te cele. Możecie Państwo odczuwać satysfakcję, że Wasz wysiłek przyczynia się do pozytywnych zmian w Polsce. Szczerze za to dziękuję i gratuluję.


W kategorii Nagród Prezesa Rady Ministrów za wyróżnione ROZPRAWY DOKTORSKIE nie znalazła się żadna dysertacja z psychologii i pedagogiki. Zdecydowanie lepsi byli w tym roku socjolodzy, bowiem mają laureatkę ze swojej dyscypliny - panią dr Marzenę KORDACZUK-WĄS z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego, której dysertacja doktorska została już opublikowana pod tytułem: "Uwarunkowania społeczne działań profilaktycznych policji. Studium socjologiczne". Książka powinna zainteresować także pedagogów resocjalizacji, społecznych oraz psychologów społecznych i klinicznych.

Czekamy zatem na "zdrowe owoce" pracy naukowo-badawczej psychologów, socjologów i pedagogów w 2018 r. życząc nie tylko nominacji, ale zasłużonych wyróżnień. Za artykuły z wykazu czasopism MNiSW -kategoria A jakoś nagród się nie wręcza. Recenzenci wiedzą, że ta "produkcja" nauki nie rozwija. Życzę zatem dobrej zabawy, a tegorocznym laureatom składam serdeczne gratulacje.


03 listopada 2017

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN ma nową formułę komunikacji akademickiej


Warto zajrzeć i systematycznie zaglądać na stronę Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN , by przekonać się o tym, co już się wydarzyło i co czeka nasze środowisko w najbliższym czasie. Jak już informowałem - z dniem 1 listopada przestaje funkcjonować dotychczasowy system informacji o działalności Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN (portal Uniwersytetu Zielonogórskiego) oraz nie będą już rozsyłane Newslettery sygnowane przez dotychczasowego sekretarza KNP PAN - dr. hab. Mirosława Kowalskiego.

Jak podają władze PAN:

Komitety Polskiej Akademii Nauk są krajową reprezentacją różnych środowisk i dyscyplin naukowych. Ich członkowie wybierani są przez środowiska naukowe poszczególnych dziedzin – fizyków, biochemików, socjologów itd. Poza członkami PAN zasiadają w nich naukowcy z niezwiązanych z Akademią innych instytutów badawczych oraz szkół wyższych, a także przedstawiciele instytucji i organizacji gospodarczych i społecznych. Służą oni jako doradcy w sprawach dotyczących technologii, inżynierii, biologii, medycyny, nauk o Ziemi, nauk społecznych, humanistycznych, rolniczych i ścisłych.

Komitety pełnią funkcje ciał doradczych i opiniodawczych. Opracowują stanowiska i ekspertyzy naukowe dla administracji państwowej, pomagają w rozwiązywaniu określonych kwestii naukowych. Opiniują akty normatywne dotyczące nauki, jej zastosowań oraz kształcenia. Zajmują się także upowszechnianiem i wprowadzaniem wyników badań, oraz wspierają rozwój poszczególnych dyscyplin.

Komitety naukowe i problemowe PAN oraz narodowe działają przy Wydziałach PAN lub bezpośrednio przy Prezydium PAN. Funkcję komitetu narodowego Prezydium PAN może powierzyć odpowiedniemu komitetowi naukowemu lub problemowemu.

Liczba komitetów nie jest stała – nowe powstają w odpowiedzi na problemy dotyczące rozwoju nauki lub kraju, w których rozwiązaniu głos uczonych może okazać się pomocny
.

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN jest zarejestrowany jako jeden z 24 komitetów naukowych w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Spolecznych PAN. Przypominam, że w tym środowisku uzyskał dwa lata temu - w ocenie parametrycznej - II miejsce za Komitetem językoznawstwa PAN. Zachęcam do współpracy z działającymi przy KNP PAN zespołami problemowo-zadaniowymi. Informacje o ich działalności są na stronie PAN.