06 kwietnia 2016

Kim pan jest, mistrzu?




W najbliższym numerze czasopisma "Przegląd Pedagogiczny" ukaże się moja recenzja książki wydanej w Oficynie Wydawniczej "Impuls" pod redakcją Ditty Baczały pod intrygującym tytułem: Kim pan jest, mistrzu? Toruński czworobok pedagogiczny (2016).

Jest to niewątpliwie nietypowa książeczka z serii biografistyki pedagogicznej, jakie pojawiają się we współczesnej humanistyce. Trudno określić ją mianem naukowej, gdyż nie mamy tu do czynienia z metodologicznym konceptem i warsztatem badawczym. Powstała w wyniku potrzeby absolwentki Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu utrwalenia opinii i poglądów najważniejszych dla niej czterech postaci nauk pedagogicznych z jej macierzystej uczelni. Prowadziły one czwartkowe seminaria naukowe dla młodych pracowników nauki.

Kim są jej wybrańcy, bohaterowie trzech wywiadów, bowiem czwarty okazał się niemożliwy ze względu na niespodziewaną śmierć profesora Ryszarda Borowicza? Jest nim wspomniany socjolog oraz trzej znakomici uczeni, z których każdy reprezentuje odrębną subdyscyplinę nauk pedagogicznych i nauk pogranicza, a zarazem wywarł ogromny wpływ na transformację polskiej pedagogiki w okresie nie tylko III RP.

Wśród trzech muszkieterów toruńskiej pedagogiki wpisali się w pamięć społeczną autorki tej książki następujący profesorowie-mistrzowie: Zbigniew Kwieciński – pedagog społeczny, socjolog edukacji, wieloletni przewodniczący Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego; Aleksander Nalaskowski – wiecznie niepokorny i oscylujący między pedagogiką liberalną, twórczą, elastyczną a konserwatywną, elitarną i narodową oraz Andrzej Wojciechowski - artysta rzeźbiarz a zarazem znakomity pedagog specjalny, współtwórca i wieloletni kierownik Pracowni Rozwijania Twórczości Osób Niepełnosprawnych w Toruniu.

I ten już nieobecny wśród żywych, ale jakże głęboko zapamiętany niezwykle wymagający, troszczący się o wysoką jakość badań i kształcenia studentów - socjolog młodzieży, badacz polityki oświatowej na terenach rustykalnych oraz założyciel interdyscyplinarnego w pedagogice czasopisma naukowego „Kultura i Edukacja” – Ryszard Borowicz. Jak słusznie zakończyła wstęp D. Baczała - wszyscy czterej profesorowie z Torunia mają już swoje miejsce w historii.

Całość tomiku została opatrzona na końcu notami biograficznymi tych pedagogów, a Oficyna Wydawnicza „Impuls” nadała całości wysoce estetyczną strukturę składu i oprawy. Jak odnotował w umieszczonej na tylnej okładce recenzji prof. Ryszard Maciej Łukaszewicz: „Nareszcie żywa opowieść – toczona ze swadą, z dala od akademickich podręczników pedagogiki, z ironią i autoironią, jednocześnie „dotknięta” autentycznymi doświadczeniami, wydarzeniami i … życiem; nareszcie żywa, albowiem słowa mistrzów mają znaczenie , są refleksyjne, pouczająco zdystansowane. Nareszcie supertrafiona lektura „obowiązkowa” i dla adeptów edukacji, i dla tych, którym się wiele pomyliło, choć nie przestają być nauczycielami, studentami. Cóż?”

Każdemu z wywiadów prowadząca nadała tytuł, który - jej zdaniem - najlepiej odzwierciedla myśl przewodnią ich twórczości naukowej, a zarazem dobrze nawiązuje do przewodniej idei znaczących dla niej autorów. Rozmowa ze Zbigniewem Kwiecińskim została zatytułowana w ślad za dziełem Witolda Gombrowicza „Ferdydurke” – „Szkoła szkodzi?”. Dla wywiadu z Aleksandrem Nalaskowskim posłużyła się rozprawą filozofa Tadeusza Kotarbińskiego „Traktat o dobrej robocie”, nadając tytuł „Po pierwsze praca”, zaś w przypadku wywiadu z Andrzejem Wojciechowskim sięgnęła do książki Marka Hłaski „Piękni dwudziestoletni” tytułując rozdział – „Młodzi są piękni”. Czy jej interlokutorzy zaakceptowali ów wybór, tego nie wiemy, ale można zgodzić się z ich rozmówczynią co do trafności przewodniego dla tytułu źródła.

Zachęcam do lektury uchylając jedynie rąbka tajemniczej treści.

05 kwietnia 2016

„DOBRE PRAKTYKI” ZARZĄDZANIA JAKOŚCIĄ KSZTAŁCENIA W SZKOŁACH WYŻSZYCH?


Polska Komisja Akredytacyjna upowszechnia dokument-publikację (?) pt. WYBRANE „DOBRE PRAKTYKI” ZARZĄDZANIA JAKOŚCIĄ KSZTAŁCENIA W POLSKICH SZKOŁACH WYŻSZYCH. Tylko po co? Została ona przygotowana przez poprzednią ekipę kierowniczą chyba tylko po to, by uzasadnić powód zapłacenia autorom za coś, co de facto nie jest wytworem ich własnej pracy.

Ja oczekuję, że nowe kierownictwo PKA przeprowadzi solidny audyt w tej instytucji za okres ostatnich ośmiu lat, a nie będzie przykrywać praktyk, które upełnomocniły w polskim szkolnictwie wyższym z udziałem tego organu wielu patologii. Może wreszcie ktoś przyjrzy się temu, jak nie tylko nietransparentne były praktyki tego organu w zakresie wydawania decyzji, ale i powody ich podejmowania przez najwyższe kierownictwo. To zresztą znalazło się w tej kadencji, więc zapewne będzie pilnować, by pewne fakty nie ujrzały dziennego światła.

Cytowanie w takiej publikacji dokumentów wewnątrzuczelnianych uczelni akademickich stawia pod znakiem zapytania powód takiej praktyki. Co to bowiem ma oznaczać? Mamy zrezygnować z własnej suwerenności na rzecz kopiowania cudzych, a ponoć dobrych praktyk, czy może dziekani powinni "zakupić" prawa do stosowania obcych praktyk u siebie? Skąd ten szał za "dobrymi praktykami"? Od kiedy to, co jest dobre dla jednych, ma lub powinno być dobre dla innych? Czy rzeczywiście jednostki uczelniane są takie same? Czy jest to formuła wywierania presji czy zobowiązywania do tworzenia podobnych rozwiązań. a wówczas PKA będzie przychylnie oceniać jednostki naśladowcze?

Jak ktoś chce, to sam zajrzy na stronę dowolnej uczelni, wydziału lub nawiąże bezpośredni kontakt z władzami, by porozmawiać, wymieć się doświadczeniami czy nawet fragmentarycznymi rozwiązaniami. Nie róbmy jednak akademikom wody z mózgu i nie wmawiajmy im, że są "dobre praktyki" w rozumieniu ich uniwersalności, rzekomo powszechnej wartości. Każda praktyka ma lokalny charakter i wymiar, lokalne źródła jej zaistnienia i wdrożenia w życie. Warto, by autorzy tego typu pomysłów trochę się dokształcili. Chyba, że tęsknią za Białorusią.

Kiedy redaktor tej "publikacji" pisze we wstępie:

Doskonalenie jakości kształcenia w uczelni polega na ciągłym uczeniu się i wdrażaniu nowych rozwiązań organizacyjnych. Jest to zaawansowany proces tworzenia i stosowania narzędzi, które powinny być właściwie wykorzystywane, aby nie tylko zwiększyć stopień skuteczności samego systemu zarządzania jakością, ale również pozwolić na osiąganie lepszych efektów kształcenia. Realizacja takiego ambitnego celu wymaga zaangażowania w proces doskonalenia jakości kluczowych interesariuszy, a więc: kadry dydaktycznej, studentów oraz pracowników administracyjnych"

- to się z nim zgadzam. Natomiast Absurdalną jest dla mnie jego konstatacja: "Źródłem rozwoju systemu będzie zarówno wewnętrzna refleksja nad możliwościami wzbogacania „własnego”, unikatowego systemu jakości, jak i korzystanie z dobrych modeli, które pojawiają się w innych uczelniach."

Zarządzanie jakością nie powinno mieć nic wspólnego z kopiowaniem, naśladowaniem czy normalizacją, bo uczelnie wyższe nie są fabrykami śrub.

03 kwietnia 2016

O pasjach cudzych i własnych - profesorowie

Profesorowie - Maria Dudzikowa i ks. Marian Nowak opublikowali w Wydawnictwie KUL w Lublinie niezwykle interesującą książkę, którą wpisałbym do współczesnej inkontrologii akademickiej jako wyjątkową, bowiem jest zbiorem autobiograficznych czy pisanych na kanwie biografii analiz, studiów życiowych i naukowych, a zarazem pasji profesorów nauk humanistycznych i społecznych.

Zapowiadałem ukazanie się tego tytułu kilka miesięcy temu, a jest on nawiązaniem do "wykładów mistrzów-profesorów", jakie miały miejsce w trakcie XXVIII Letniej Szkoły Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN w Sandomierzu.

Organizatorem tego, cyklicznego wydarzenia naukowego był wówczas Instytut Pedagogiki KUL. W blogu relacjonowałem przebieg części obrad, w których także uczestniczyłem. Po niespełna półtora roku ukazała się pięknie wydana książka, na której okładkę podarował obraz z własnych zbiorów twórczych dyrektor Instytutu Pedagogiki UMCS w Lublinie prof. dr hab. Janusz Kirenko.

Wśród tekstów są rozprawy:

prof. dr. hab. Stanisława L. Popka - psychologa twórczości pt. "O istocie i mechanizmach pasji";

prof. dr. hab. Marka Krajewskiego - socjologa z Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu - pt. "Pasja i formy jej degeneracji";

prof. dr hab. Marii Czerepaniak-Walczak z Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Szczecińskiego pt. "Pasja jako źródło i efekt emancypacji";

prof. APS dr. hab. Macieja Tanasia - dziekana Wydziału Nauk Pedagogicznych Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie pt. "Po co ludziom potrzebna jest pasja? Perspektywa bio- i doksograficzna";

prof. dr hab. Marii Dudzikowej - em. profesor Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu - pt. "O mojej miłości do książek. Esej osobisty";

moja pt. "Harcerstwo źródłem pedagogicznej pasji";

dr hab. Ewy Domagała-Zyśk z Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie - pt. "O pasji uprawiania surdoglottodydaktyki - nowego pola badawczego w pedagogice" ;

prof. dr. hab. Janusza Kirenko - pt. "W poszukiwaniu harmonii. O moich dwóch muzach";

X. prof. dr. hab. Mariana Nowaka - dyrektora Instytutu Pedagogiki KUL im. Jana Pawła II w Lublinie pt. "Być kapelanem więziennym - między misją a pasją";

i

prof. dr. hab. Eugenii Potulickiej - em. prof. Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu pt. "O mojej pasji podróżowania po świecie. Migawka z Indii".

Tom został wzbogacony o zarejestrowany na płycie DVD film z wywiadem, jakiego udzielił uczestnikom LSMP KNP PAN - ks. prof. dr. hab. Michałem Hellerem - wybitnym filozofem, humanistą, który w tym roku obchodzi właśnie swoje 80 urodziny. Po wydanym przez KNP PAN dwa lata temu tomie z konferencji z okazji 110 rocznicy urodzin założyciela KNP PAN i współzałożyciela PAN prof. Bogdana Suchodolskiego, w którym został zamieszczony nieopublikowany dotychczas wywiad z tym humanistą, mamy kolejną, zarejestrowaną wypowiedź wybitnych NAUCZYCIELI akademickich.

Książka ta jest drugim tego typu wydawnictwem, którego autorami zostali profesorowie-wykładowcy Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN, gdyż nasze "letnie uniwersytety" dla naukowców wydawały dotychczas tylko i wyłącznie ich rozprawy, także pod tylko i wyłącznie ich redakcją naukową, chociaż po bardzo surowych recenzjach profesorskich. Pierwszą taką publikacją, ale będącą zbiorem referatów profesorów było wydanie specjalne "Rocznika Pedagogicznego" KNP PAN pod red. prof. Marii Dudzikowej i Ryszarda Bery.

To dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie prof. dr hab. Ryszard Bera zaproponował, by niezależnie od "Zeszytów Młodych" wydać jeszcze wykłady profesorskie. To był niewątpliwie "strzał w dziesiątkę", gdyż każda kolejna już SZKOŁA podchodzi do tego ambicjonalnie i z poczuciem potrzeby utrwalenia treści wykładów, które były wygłaszane przez przedstawicieli różnych dyscyplin i dziedzin nauki w ramach tematu wiodącego.