03 kwietnia 2016

O pasjach cudzych i własnych - profesorowie

Profesorowie - Maria Dudzikowa i ks. Marian Nowak opublikowali w Wydawnictwie KUL w Lublinie niezwykle interesującą książkę, którą wpisałbym do współczesnej inkontrologii akademickiej jako wyjątkową, bowiem jest zbiorem autobiograficznych czy pisanych na kanwie biografii analiz, studiów życiowych i naukowych, a zarazem pasji profesorów nauk humanistycznych i społecznych.

Zapowiadałem ukazanie się tego tytułu kilka miesięcy temu, a jest on nawiązaniem do "wykładów mistrzów-profesorów", jakie miały miejsce w trakcie XXVIII Letniej Szkoły Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN w Sandomierzu.

Organizatorem tego, cyklicznego wydarzenia naukowego był wówczas Instytut Pedagogiki KUL. W blogu relacjonowałem przebieg części obrad, w których także uczestniczyłem. Po niespełna półtora roku ukazała się pięknie wydana książka, na której okładkę podarował obraz z własnych zbiorów twórczych dyrektor Instytutu Pedagogiki UMCS w Lublinie prof. dr hab. Janusz Kirenko.

Wśród tekstów są rozprawy:

prof. dr. hab. Stanisława L. Popka - psychologa twórczości pt. "O istocie i mechanizmach pasji";

prof. dr. hab. Marka Krajewskiego - socjologa z Wydziału Nauk Społecznych UAM w Poznaniu - pt. "Pasja i formy jej degeneracji";

prof. dr hab. Marii Czerepaniak-Walczak z Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Szczecińskiego pt. "Pasja jako źródło i efekt emancypacji";

prof. APS dr. hab. Macieja Tanasia - dziekana Wydziału Nauk Pedagogicznych Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie pt. "Po co ludziom potrzebna jest pasja? Perspektywa bio- i doksograficzna";

prof. dr hab. Marii Dudzikowej - em. profesor Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu - pt. "O mojej miłości do książek. Esej osobisty";

moja pt. "Harcerstwo źródłem pedagogicznej pasji";

dr hab. Ewy Domagała-Zyśk z Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie - pt. "O pasji uprawiania surdoglottodydaktyki - nowego pola badawczego w pedagogice" ;

prof. dr. hab. Janusza Kirenko - pt. "W poszukiwaniu harmonii. O moich dwóch muzach";

X. prof. dr. hab. Mariana Nowaka - dyrektora Instytutu Pedagogiki KUL im. Jana Pawła II w Lublinie pt. "Być kapelanem więziennym - między misją a pasją";

i

prof. dr. hab. Eugenii Potulickiej - em. prof. Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu pt. "O mojej pasji podróżowania po świecie. Migawka z Indii".

Tom został wzbogacony o zarejestrowany na płycie DVD film z wywiadem, jakiego udzielił uczestnikom LSMP KNP PAN - ks. prof. dr. hab. Michałem Hellerem - wybitnym filozofem, humanistą, który w tym roku obchodzi właśnie swoje 80 urodziny. Po wydanym przez KNP PAN dwa lata temu tomie z konferencji z okazji 110 rocznicy urodzin założyciela KNP PAN i współzałożyciela PAN prof. Bogdana Suchodolskiego, w którym został zamieszczony nieopublikowany dotychczas wywiad z tym humanistą, mamy kolejną, zarejestrowaną wypowiedź wybitnych NAUCZYCIELI akademickich.

Książka ta jest drugim tego typu wydawnictwem, którego autorami zostali profesorowie-wykładowcy Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN, gdyż nasze "letnie uniwersytety" dla naukowców wydawały dotychczas tylko i wyłącznie ich rozprawy, także pod tylko i wyłącznie ich redakcją naukową, chociaż po bardzo surowych recenzjach profesorskich. Pierwszą taką publikacją, ale będącą zbiorem referatów profesorów było wydanie specjalne "Rocznika Pedagogicznego" KNP PAN pod red. prof. Marii Dudzikowej i Ryszarda Bery.

To dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie prof. dr hab. Ryszard Bera zaproponował, by niezależnie od "Zeszytów Młodych" wydać jeszcze wykłady profesorskie. To był niewątpliwie "strzał w dziesiątkę", gdyż każda kolejna już SZKOŁA podchodzi do tego ambicjonalnie i z poczuciem potrzeby utrwalenia treści wykładów, które były wygłaszane przez przedstawicieli różnych dyscyplin i dziedzin nauki w ramach tematu wiodącego.

02 kwietnia 2016

Światowe Kolokwium ACISE w Polsce - pedagodzy uczelni i szkół katolickich w Krakowie

Ū
W dn. 30 marca - 1 kwietnia 2016 r. obradowało w murach Akademii IGNATIANUM w Krakowie XXVIIIe COLLOQUE DE l’Association Catholique Internationale des Institutions de Sciences de l’Éducation (ACISE-FIUC). Organizatorem tego wydarzenia był Instytut Pedagogiki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II w Lublinie we współpracy z Wydziałem Pedagogicznym Akademii Ignatianum w Krakowie.

Znakomita konferencja, organizacja, reprezentacja rektorów/prezydentów uniwersytetów katolickich, uczonych i nauczycieli z ponad 20 krajów świata, z różnych kontynentów spotyka się każdego roku w innym państwie. W tym roku gospodarzami zostali Polacy, w tym kierujący Komitetem Naukowym - przewodniczący Zespołu Pedagogiki Chrześcijańskiej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN oraz dyrektor Instytutu Pedagogiki KUL x. prof. dr hab. Marian Nowak z zespołem współpracowników - adiunktów: Katarzyną Braun, Piotrem Magierem, x. Markiem Jeziorańskim i z "Ignatianum" z Anną Królikowską). Temat wiodący debaty i wymiany doświadczeń oraz poglądów brzmiał w trzech językach kongresowych (wszystkie referaty były tłumaczone symultanicznie): SPRAWIEDLIWOŚĆ I MIŁOSIERDZIE WE WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI I SZKOLE - Justice et miséricorde. DANS L’ÉDUCATION ET L’ÉCOLE CONTEMPORAINES; Justice and Mercy. IN CONTEMPORARY EDUCATION AND SCHOOLS; Justicia y misericordia. EN LA EDUCACIÓN Y EN LA ESCUELA CONTEMPORÁNEA.

Ze względu na chorobę mogłem dojechać do Krakowa ostatniego dnia obrad trafiając na prezentację uniwersyteckich czasopism naukowych, wśród których znakomicie zaprezentowany został przez obecnego redaktora naczelnego dr. Jarosława Horowskiego periodyk wydawany przez Wydział Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu, a założony przez ks. prof. dr. hab. Jerzego Bagrowicza "Paedagogia Christiana" a następnie prowadzony przez ks.prof. Jarosława Michalskiego. Możemy być dumni z faktu, że w ubiegłorocznej ocenie parametrycznej czasopismo uzyskało 10 pkt. lokując się wysoko w wykazie MNiSW.


W swoim wystąpieniu mówiłem o pedagogice cor intuetur – z perspektywy polskiej. Tytuł referatu był nawiązaniem do przesłania najmłodszego w Polsce biskupa pomocniczego, który od lutego br. wspomaga ordynariusza diecezji łowickiej ks. bp. Wojciecha Osiala. Ten przyjmując święcenia biskupie w bazylice katedralnej w Łowiczu wybrał na swoje zawołanie słowa ze Starego Testamentu „Dominus cor intuetur!”, czyli „Pan patrzy w serce”.

Jak to komentował: Te słowa wybrałem w Roku Miłosierdzia, gdyż chciałem, aby choć w jakiejś części odzwierciedlało ono wielką miłość i wrażliwość Boga do słabego, grzesznego człowieka. Zaglądając do Pisma Świętego, znalazłem właśnie to zdanie. Pan patrzy w serce człowieka i stara się go zrozumieć, nie ocenia go powierzchownie, ale przychodzi z pomocą, przychodzi, aby wyzwolić od zła, od grzechu .

Współczesna myśl pedagogiczna w Polsce przeszła wielką transformację dokonując uobecnienia (ze względu na ponad pół wieku obowiązującej cenzury doby totalitaryzmu faszystowskiego i sowieckiego) i rekonstrukcji wciąż aktualnych teorii wychowania humanistycznego z okresu międzywojennego. Dokonała przy tym - w okresie ostatniego ćwierćwiecza - niezwykle przyspieszonego zbliżenia, a nawet zrewidowania wartości nauk o wychowaniu w świecie, w tym szczególnie w Europie.

Nie miałem zbyt dużo czasu, żeby przedstawić dziedzictwo i nowy wymiar polskiej pedagogiki, toteż skupiłem się przede wszystkim na tym jej nurcie, który został określony przez św. Jana Pawła II "kulturą miłości", zaś przez prof. Andrzeja Grzegorczyka i dr Marię Łopatkową mianem „filozofii/pedagogiki serca”. Idea ta wpisała się w niespełnione po dzień dzisiejszy nadzieje humanistycznej pedagogiki XX wieku, która zapoczątkowała twórcze dzieła i ruch Nowego Wychowania zapowiadające Stulecie Dziecka. To jednak okazało się wiekiem "czarnej pedagogiki" ("Schwarze Paedagogik"), czy jak określał to Erich Fromm - epoką nekrofili.
Tak, poprzednie stulecie miało być wiekiem ludzkich serc, sprzyjającym - jak proponował to Jan Paweł II – budowaniu cywilizacji miłości. Nic dziwnego, że w naszym kraju zaczęła się rozwijać pedagogia serca, która wzbudza coraz większe zainteresowanie wśród naukowców, humanistów, nauczycieli i kandydatów do tak pięknej profesji. Od wieków bowiem toczą się wojny i spory o miejsce dziecka w społeczeństwie dorosłych, o nadzieję, jaka wyłania się z najwznioślejszych trosk o młode pokolenia, które powinny wraz z wejściem w dorosłość co najmniej zminimalizować, jeśli nie całkiem przerwać, zakres i głębię doświadczanej przez nie przemocy fizycznej, społecznej czy duchowej.

Warto było przy okazji tej właśnie debaty naukowej w Krakowie zastanowić się nad tym, by w kontekście wspólnoty losów dzieci i dorosłych zachęcić pedagogikę współczesną do odpowiedzi na pytania: Co czynić, by wzajemne relacje, spotkania, konfrontacje nie były nasycane jednostronną czy wzajemną agresją, wyzyskiem, deprecjonowaniem ludzkiej godności? Jak budować solidarność ludzkich sumień, by na przekór złu, tworzyć podstawy pod konieczną dla istnienia ludzkości cywilizację biofilnego życia?

Życie jest darem, który może ulec chwilowemu lub całkowitemu osłabieniu czy nawet zatrzymaniu w różnych jego momentach, wymiarach i zakresach. Sytuacje graniczne, których doświadcza dziecko czy osoba dorosła stają się chwilowym uświadomieniem jego kruchości lub mocy, trwałości lub niepewności, wartości lub bezsiły. Nie wystarczy współczesnej pedagogice poprzestanie na aspekcie formalnym prawa. Wierność normom prawnym, jak dowodzą tego dzieje kolejnej już dekady XXI w., w trakcie której znowu umierają, giną i cierpią miliony dzieci na świecie, nie wystarcza. Trzeba zacząć budzić ludzkie sumienia.

W często niezamierzonych przez pedagogów/wychowawców/nauczycieli sytuacjach, traumatycznych, losowych, nagłych czy wybuchających po długotrwałym procesie przenikających do naszego bytu toksyn, sprawdza się nie tylko moc własnego organizmu, cielesności, jego sprawności, odporności psychiki, trwałości uczuć czy wierności własnej duchowości, ale – jak pisała o tym poetka pedagogiki humanistycznej – Irena Conti Di Mauro – doznajemy prawdziwego blasku zwykłej codzienności. To właśnie w takich momentach możemy ją dobarwiać, usuwać z niej czerń czy odcienie szarości.


W tym roku Świętym – jak pisze Franciszek Biskup Rzymu w „Misericordiae Vultus - będziemy mogli doświadczyć otwarcia serc na tych wszystkich, którzy żyją na najróżniejszych peryferiach egzystencjalnych, które często dzisiejszy świat stwarza w sposób dramatyczny. Nadchodzi zatem czas na zmianę współczesnej edukacji z twórczym udziałem polskiej myśli pedagogicznej, która od kilkudziesięciu lat jest zorientowana na świat homo amans.

01 kwietnia 2016

Oświatowy kwiecień plecień, czyli zaleszczotki PO+PSL

Powracam do kwietnia roku 2015. Co też wydarzyło się takiego na scenie polityki oświatowej?

* Rozpoczętemu przed dwoma laty socjalistycznemu programowi rządowemu „Przedszkole za złotówkę” miał od września przybyć kolejny partner, jakim są przedszkola niepubliczne. Do tej pory dzieci publicznych przedszkoli nie miały już prawa do udziału w dodatkowych zajęciach, które finansowali rodzice, bo jak socjalizm, to socjalizm, wszystkim po równo. Politycy wiedzieli, że zbliżają się wybory, więc trzeba rzucić na rynek trochę "wyborczej kiełbasy". Tak więc wszystkie dzieci w przedszkolach publicznych miały mieć do pięciu godzin dziennie bezpłatnej opieki, zaś każda następna godzina miała kosztować nie więcej niż złotówkę. Samorządom zwiększono dotacje z budżetu państwa na pokrycie kosztów dodatkowych zajęć dla wszystkich dzieci. Natomiast nowością "wyborczą" była kwietniowa zapowiedź, że od września 2015 r. na takich samych zasadach do programu będą mogły przystąpić przedszkola niepubliczne.

* 2 kwietnia 2015 b. ministra Katarzyna Hall pisze w swoim blogu, że spotkało jej blogi wyróżnienie ze strony Instytutu Edukacji Społecznej. To ten w rankingu blogów o edukacji przyznał pani poseł PO wyróżnienie "na zachetę". Istotnie, niewiele osób czytało i czyta ten blog, gdyż wpisy pojawiają się rzadko i są banalne, powierzchowne. Pani K. Hall chwali zatem samą siebie: Miło jest zostać dostrzeżonym, choć nie tu przede wszystkim koncentruje się ostatnio moja blogowa aktywność. Dość często, na wiele oświatowych tematów pisałam tu w czasie ministerialnym. Z tego okresu pochodzą też wpisy mające najwięcej odsłon.
Może w okresie totalnej opozycji nasili swoją "twórczość"?

* W kwietniu Wydział Edukacji Urzędu Miasta Łodzi przejmuje SLD, a ta partia instaluje w tym urzędzie wyszkolonego przez KGB w Moskwie specjalistę, o czym pisze w Dzienniku Łódzkim Piotr Brzózka. Odpowiedzialnym za ten wariant jest wiceprezydent m. Łodzi - Tomasz Trela z SLD, który właśnie wygrał wybory na lidera tej partii w naszym mieście. Pani prezydent H. Zdanowska ma ciekawego partnera do współrządzenia, a Platforma dziwi się, że traci akceptację w społeczeństwie. Tytuł artykułu z dn. 4 kwietnia był interesujący, a jakże aktualny dzisiaj: "SLD korzysta z umowy koalicyjnej znów dając i zabierając posady". A tak krytykują PiS... .

* Związek Nauczycielstwa Polskiego od początku kwietnia namawiał i organizował zapisy nauczycieli szkół publicznych na udział w manifestacji w Warszawie, która miała i odbyła się w dn. 18 kwietnia 2015 r. Związek domagał się 10 proc. podwyżki płac dla nauczycieli, ale po ostrzeżeniu MEN, że zlikwiduje Kartę Nauczyciela i po przegranej w wyborach prezydenckich ich faworyta, stracił zupełnie wolę walki. Dopiero, kiedy SLD wypadło z Sejmu nie pozostało lewicowemu ZNP nic innego, jak powrócić do wyciszonego protestu. Niektórzy nauczyciele czekają zatem w tym roku na wielką manifestację, bo tamta jakoś nie wyszła... .Czy ZNP poradzi jednak sobie z tym problemem, skoro chwalił J. Kluzik-Rostkowską z czasów członkostwa w PiS: wypomniał:

"Przypominamy, że w 2008 roku nie była Pani w rządzie, tylko w opozycji jako posłanka Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie podwyżek, w 2010 roku została Pani szefową sztabu wyborczego kandydata na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W tym czasie partia, z którą się Pani utożsamiała nie opowiadała się za likwidacją Karty Nauczyciela!"

Ministra J. Kluzik-Rostkowska ogłosiła po manifestacji nauczycieli prawdę: - Od 1982 roku świat się zmienił, a ciągle edukacja bazuje na prawie uchwalonym w PRL". Przez 8 lat koalicja PO i PSL nie zmieniła PRL-owskiego systemu nadzoru i kontroli oraz centralizmu oświatowego. Zmieniło tę władzę społeczeństwo. Prawo z 1982 r. nadal obowiązuje. System też.

* Cóż za profesjonalizm i brak upolitycznienia edukacji?! Oto dyrekcje państwowych poradni psychologiczno-pedagogicznych zostały zobowiązane do kierowania sześciolatków do szkół podstawowych, gdyż władze samorządowe (tam, gdzie umocniło się PO i /lub PSL) wraz z kuratoriami straszyły kontrolami i wyciągnięciem konsekwencji służbowych za niesubordynację polityczną. W tym roku będziemy zapewne mieli zmianę, to znaczy poradnie otrzymają polecenie, by nie wysyłać sześciolatków do szkół. Przyszedł walec i wyrównał.


* Ministra Joanna Kluzik-Rostkowska podrzuca kolejny populistyczny "hit przedwyborczy", jakim stała się zapowiedź wprowadzenia od nowego roku szkolnego nowego systemu oceniania uczniów uczęszczających na lekcje wychowania fizycznego. Wiadomo, tak fatalnie były one prowadzone, że trzeba było zmusić nauczycieli do odstąpienia od merytorycznych zasad oceniania dzieci według tych samych kryteriów. Skoro były zwolnienia z wf, to trzeba było zastąpić motywację do unikania z udziału w nich na rzecz uczęszczania na te zajęcia. Dzięki temu nagle dzieci miały ozdrowieć. Piątka - jak mówiła ministra - dziennikarka: (...) należy się wtedy, kiedy dziecko przyjdzie na zajęcia i będzie robiło wszystko, żeby starannie wykonać ćwiczenie zadane przez nauczyciela. Sądzę, że jak PiS wprowadzi tę zasadę na zajęcia z wszystkich przedmiotów, to opozycja nigdy z nim już nie wygra.

* Magazyn współczesnego rodzica uruchomił akcję społeczną "Nauczyciel. Powrót autorytetu", w ramach której ogłosił - p[od patronatem Rzecznika Praw Dziecka - plebiscyt Nauczyciel MamaDu.pl, który miał na celu wyróżnienie i docenienie najlepszych nauczycieli w Polsce. Sądzę, że to z twórcy strony "MamaDu" jakiś uczeń nauczycielki splagiatował w tym roku nazwę i na tablicy znalazł się napis "Andrzej du", a dyrekcja przestraszyła się i skierowała sprawę do odpowiednich organów. Powinniśmy pamiętać, że rośnie nam w szkołach pokolenie "globalnych nastolatków" (za prof. Z. Melosikiem), a więc tych, co to są fas-inteligentni.

* Rządzący w kwietniu 2015 r. tak się rozbestwili, że dopuścili do sytuacji, w wyniku której coraz więcej samorządów akceptowało przekazywanie szkół publicznych podmiotom prywatnym. Musiała zareagować na to Rzecznik Praw Obywatelskich pani prof. Irena Lipowicz, która stwierdziła: Można się zatem spodziewać, że w dłuższej perspektywie czasu, w jednostkach samorządu terytorialnego, które wyzbyły się prowadzenia wszystkich lub większości szkół publicznych, będą zatrudniani nauczyciele o mniejszym doświadczeniu zawodowym, mniej zainteresowani poszerzaniem kwalifikacji czy w ogóle niewiążący swojej przyszłości z zawodem nauczyciela, a jedynie oczekujący na inne oferty pracy. Za powtórzenie tej hipotezy jako tezy tygodnik WPROST musi przeprosić ZNP i opublikować sprostowanie.

* Dyrektorka SP nr 2 w Łodzi Ewa Drewnowicz wypomniała MEN, że w kiczowatym-bezpłatnym dla dzieci elementarzu do kl. I jest błąd ortograficzny. W ramach uczenia się ortografii dzieci miały zdanie: "Hoan ma harta". Ministra edukacji przeprosiła za ten błąd, ale nie za to, że wydano na to "badziewie" miliony złotych.

* Polscy gimnazjaliści mieli szansę wykazać się wyjątkową wiedzą z nauk przyrodniczych. W arkuszu egzaminacyjnym musieli wykazać się wiedzą na temat zaleszczotki, dziedziczenia cech w rodzinie, tworzenia wiązań jonowych oraz identyfikacji gazów i gęstości zaludnienia w Polsce. Niektórzy dowiedzieli się dzięki temu po raz pierwszy, że są zaleszczotki, do których przepędzenia przydają się każde szczotki.