23 maja 2015

W obronie "Słowaka" - samorządowa lekcja szkolnej demokracji



Powoli, sukcesywnie, także - niestety - wraz z pojawiającymi się zagrożeniami, wzrasta wśród naszej młodzieży poczucie koniecznej walki o własną tożsamość i środowisko szkolne, które wartościowo wpisuje się w osobiste życie każde ucznia i nauczyciela. Z podziwem i szacunkiem obserwuję zaangażowanie licealistów z Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Częstochowie na rzecz obrony własnej szkoły. Nie dlatego, że władze miasta chcą ją zlikwidować, gdyż nie ma naboru, albo dlatego, że jest kiepską placówką. Wprost odwrotnie.

"Słowacki" w Częstochowie należy do grupy elitarnych szkół publicznych w naszym kraju, a w tym mieście zajmuje obok "Norwida" czołową pozycję wśród szkół ponadgimnazjalnych. Poczucie zagrożenia pojawiło się w momencie, kiedy władze miasta, pod pozorem przeprowadzenia koniecznego w szkolnym budynku remontu, postanowiły złożyć radnym wniosek o wyprowadzenie 'szkoły" na obrzeża miasta na czas koniecznych prac. W tym tygodniu, po niespodziewanej kontroli ze strony Straży Pożarnej wyszły na jaw pewne niedociągnięcia z zakresu ochrony przeciwpożarowej. Tymczasem zdaniem dyrekcji są one możliwe do zrealizowania bez zapowiadanej wyprowadzki.


Inicjatywa prezydenta miasta budzi o tyle sprzeciw, że od 10 lat władze tego miasta cięgle odmawiały placówce koniecznych środków finansowych na remonty. Przykładowo na ten rok szkolny 2014/2015, dla liceum, do którego uczęszcza ok.500 uczniów, przypadło zaledwie 3000 złotych. Z takim budżetem kierownictwo szkoły nie było i nie jest w stanie przeprowadzić koniecznego remontu, jakiego wymaga straż pożarna. Widać zatem, że to władze miasta wydają się być obojętne na tę sytuację powtarzając ciągle, że trzeba czekać na ekspertyzy.

Dlaczego prezydent miasta chce na czas rzekomego remontu przesiedlić tę społeczność na peryferie miasta gdzie jeździ dosłownie jeden autobus? Dla szkoły jest to tragedia, gdyż ponad połowa uczniów do niej dojeżdża. Przeprowadzając się na odludzie mają poczucie, że tym samym staną się szkołą peryferyjną, stracą renomę, jak i duszę drzemiącą w dotychczasowej siedzibie, która mieści się w centrum miasta przy Kościuszki 8. Trwająca akacja rekrutacyjna do szkół ponadgimnazjalnych potwierdza, że część młodzieży gimnazjalnej zaczyna się wycofywać z zalogowania do tego liceum ze względu na jego niepewną sytuację.

Jeżeli ta szkoła zostanie przeniesiona straci nie tylko prawie 110 lat tradycji, ale również następne pokolenia, które mogłyby w tym liceum zdobywać gruntowną wiedzę i przygotowanie do życia. Nie ulega wątpliwości, że lokalizacja w centrum miasta jest także ogromnym atutem. Każde miasto troszczy się o to, by w jego 'sercu" znajdowała się tętniąca życiem i wysoką kulturą placówka oświatowa.

Młodzież w takich sytuacjach solidaryzuje się nie tylko ze swoimi nauczycielami, ale przede wszystkim zaczyna rozumieć, że w grę wchodzi niszczenie narodowych tradycji, eliminowanie korzeni czy spychanie w niepamięć miejsca i minionych pokoleń. Właśnie dlatego cała społeczność "Słowackiego" uruchomiła akcję w świecie realnym i wirtualnym na rzecz obrony "Słowaka".

Do tej pory udało im się zorganizować wystąpienie na Radzie Miasta, poinformować media (m.in. TVP Katowice, TVN24), ale także uruchomili stronę na Facebook'u - "Razem dla Słowaka", która w jeden dzień, a właściwie w kilka godzin zdobyła ponad 5 tysięcy polubień. Młodzież przyszła na sesję Rady Miasta, gdzie ze łzami w oczach odśpiewała „Testament mój” Juliusza Słowackiego – hymn szkoły. Walczą przecież nie tylko o swoją szkołę. To liceum ma ponad 100-letnią tradycję, duże osiągnięcia i także sławnych absolwentów jak Halina Poświatowska, Kalina Jędrusik czy Marzena Chełminiak.

Panie Prezydencie! Może warto nawiązać kontakt z władzami miasta Łodzi, które potrafiły przeprowadzić znacznie poważniejszy remont w najlepszym swoim liceum bez usuwania społeczności na obrzeża miasta. To wstyd, że w XXI wieku, w dobie zupełnie nowych i dostępnych w kraju technologii w zakresie budownictwa udaje się, że nie ma możliwości remontowania placówki szkolnej bez wyprowadzania z niej uczniów i nauczycieli. Jak się chce, to można, tylko trzeba grać z młodym pokoleniem w otwarte karty, podjąć wysiłek na rzecz ratowania tej wspólnoty, która nie musiałaby się jednoczyć przeciwko samorządowi, który tej idei zaczyna zaprzeczać.
Czy o to chodzi władzom miasta, by zniszczyć ponad stuletnią tradycję szkoły? Co gorsza, władze miasta nie gwarantują, że jeżeli szkołę przesiedlą na czas remontu, to potem powróci ona do starego budynku. Czyżby zatem chodziło o ukrytą formę przejęcia tej infrastruktury przez "cwaniaków", którzy chcieliby tu urządzić kolejny supermarket, a może prywatną klinikę czy inny biznes?

(źródło fotografii: https://www.facebook.com/razemdlaslowaka)

22 maja 2015

Konsultacje projektu rozporządzenia MNiSW w sprawie szczegółowych kryteriów przyznawania oraz rozliczania środków finansowych na naukę



Trwają konsultacje projektu rozporządzenia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie szczegółowych kryteriów przyznawania oraz rozliczania środków finansowych na naukę przeznaczonych na finansowanie współpracy naukowej z zagranicą. Nie jest to pierwszy projekt rozporządzenia, który opiniują eksperci Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak długo nie tylko powstaje jakiś akt prawny w naszym kraju, ale z jak wieloma podmiotami musi on być konsultowany. W przypadku MNiSW podmiotów opiniujących jest aż 33.

Oczekuje się w tym akurat przypadku, że proponowane przez resort regulacje przyczynią się do szybszego rozwoju polskiej nauki we współpracy z partnerami zagranicznym, a tym samym podniesienia jej poziomu, co w konsekwencji wpłynie na rozwój polskiej gospodarki.

Projekt rozporządzenia został skierowany do konsultacji publicznych i opiniowania do:
1. Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów,
2. Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego,
3. Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich,
4. Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich,
5. Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych,
6. Konferencji Episkopatu Polski,
7. Polskiej Akademii Nauk,
8. Polskiej Komisji Akredytacyjnej,
9. Rady Głównej Instytutów Badawczych,
10. Polskiej Akademii Umiejętności,
11. Komitetu Polityki Naukowej,
12. Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych,
13. Narodowego Centrum Badań i Rozwoju,
14. Narodowego Centrum Nauki,
15. Rady Młodych Naukowców,
16. Krajowej Reprezentacji Doktorantów,
17. Parlamentu Studentów RP,
18. Fundacji na rzecz Nauki Polskiej,
19. Niezależnego Zrzeszenie Studentów,
20. Zrzeszenia Studentów Polskich,
21. Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej,
22. Business Centre Club,
23. Konfederacji Lewiatan,
24. Związku Rzemiosła Polskiego,
25. Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność”,
26. Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych,
27. Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki Związku Nauczycielstwa Polskiego,
28. Forum Związków Zawodowych,
29. Biuro Komisji Krajowej „NSZZ Solidarność”
30. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność 80”.
31. Rady Działalności Pożytku Publicznego przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej,
32. Obywateli Nauki
33. Krajowy Punkt Kontaktowy Programów Badawczych UE

Ekspert KNP PAN, którego opinię przekazaliśmy, stwierdził:

Rozporządzenie musiało zostać wydane, gdyż w ustawie o finansowaniu nauki z 2010 jest bezpośrednia delegacja.


Jakie są pozytywne strony tego aktu prawnego?

Działania wspomagające uczestnictwo w programach i inicjatywach badawczych (rozdział 3 rozporządzenia) są bardzo ważną kwestią, gdyż bez preselekcji i wsparcia finansowego trudno złożyć duży projekt europejski. Ekspert proponuje jednak modyfikację.

Rozporządzenie reguluje możliwości gratyfikacji polskiego kierownika projektu międzynarodowego (np. w programie Horyzont 2020). Uważa jednak, że powinno ono także regulować możliwość gratyfikacji polskiego partnera (kierownika strony polskiej) w projekcie międzynarodowym, którego koordynatorem jest podmiot zagraniczny. Bez takiej regulacji Polacy uczestniczący w projektach międzynarodowych jako partnerzy mogą mieć problemy w uzyskaniu gratyfikacji. Warto wspierać nie tylko projekty międzynarodowe, których koordynatorem jest strona Polska (będzie ich zapewne niewiele), ale także projekty międzynarodowe, w których strona polska jest partnerem.

Uwagi krytyczne do projektu:

1. Skoro ministerstwo jest adresatem i zarządcą aplikacji dotyczących projektów międzynarodowych, to pojawia się pytanie - Czyżby oznaczało to tworzenie - obok już istniejących NCN i NCBiR - kolejnej struktury? Jakie będą koszty skrupulatnej weryfikacji wniosków w stosunku do wysokości środków przeznaczonych na wsparcie współpracy międzynarodowej?

2. Takie rozwiązanie pogłębi marginalizację zwłaszcza małych instytucji naukowych.

a) można założyć, że pragmatyka działania konkursów ministerialnych na przedsięwzięcia związane z kreowaniem współpracy międzynarodowej powieli logikę działania NCN (wskaźnik sukcesu ok. 15%). Pragmatyka działania NCN promuje wielkie ośrodki i wybrane dyscypliny naukowe.

b) mimo że nie jest to materią prawną rozporządzenia, warto zadać pytanie o źródło finansowania przedmiotowego wsparcia. Prawdopodobnie pula finansowania instytucji akademickich w ramach dotacji na działalność podstawową zostanie pomniejszona o wysokość środków przeznaczonych na wsparcie projektów międzynarodowych. Uwzględniając pragmatykę konkursów oznacza to, że w majestacie prawa de facto zabierzemy mniejszym i damy większym.

Postulat.

Zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju całego obszaru szkolnictwa wyższego oraz uwzględniając koszty działalności kolejnej biurokratycznej machiny, należy wprowadzić inne rozwiązanie w zakresie kwestii regulowanych w rozdziale 2 i 4 rozporządzenia. Należy stworzyć nową dotację celową dla każdej uczelni na rozwój międzynarodowej współpracy badawczej, analogicznie do dotacji na finansowanie działalności statutowej - na utrzymanie potencjału badawczego jednostek naukowych oraz na prowadzenie prac naukowych i prac rozwojowych służących rozwojowi młodych naukowców oraz doktorantów. Przy takim rozwiązaniu ograniczamy koszty biurokratyczne, umożliwiamy rozwój wszystkich jednostek i jednocześnie pozostawiamy drogę składania aplikacji poprzez NCN na szczególnie oryginalne projekty międzynarodowe.

21 maja 2015

Obywatele nauki bezskutecznie pytali kandydatów na prezydenta



Pod koniec kwietnia br. przedstawiciele gremium Obywateli Nauki w osobach - Marcin Grynberg, Aneta Pieniądz i Łukasz Niesiołowski-Spanò wręczyli minister nauki i szkolnictwa wyższego Lenie Kolarskiej-Bobińskiej dokument pt. „Pakt dla Nauki”, czyli jak nauka może służyć społeczeństwu. Obywatelski projekt zmian w nauce i szkolnictwie wyższym w Polsce". Z informacji MNiSW wynikało, że zawiera on propozycje zmian w nauce i szkolnictwie wyższym, bowiem nauka potrzebuje zmian, jeśli ma się rozwijać.

Zastanawiałem się, czy nie jest to kontrakcja do Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej, skoro przedstawicieli jednych środowisk akademickich przyjmuje się w resorcie jako zaangażowanych, a innych - nie. Minister powiedziała ON-ym, że cieszy się z pozytywnej odpowiedzi na jej potrzeby (...)Państwa dokument zawiera konkretne rozwiązania i jest dobrą podstawą do dyskusji. Minister zaprosiła Obywateli Nauki do wspólnej pracy nad jednym dokumentem strategicznym. Pod koniec czerwca ministerstwo ma zorganizować konferencję, w trakcie której będą wypracowane wspólne cele i zadania zaakceptowane przez środowisko.

Materiał jest dość obszerny, bowiem liczy łącznie 92 strony. Działalność „Obywateli Nauki” wsparła Fundacja im. Stefana Batorego, dzięki pośrednictwu Instytutu Systemów, w formie grantu w programie „Demokracja w działaniu” (edycja 2013) w kwocie 96 000 zł. Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej nikt finansowo nie wsparł, bo przecież jest to ciało niepożądane, a więc obce. Gdyby miało być pożądane, to musiałoby "pracować" na rzecz ministerstwa, a nie występować z jakimiś roszczeniami. Obywatele nauki są szczęśliwi, zachwyceni reformami, co tylko pokazuje, że nie wszystko się wszystkim podoba i na odwrót. Naukowcy z UW powinni nauczyć się właściwych formuł wyrażania wdzięczności i podziwu dla władzy, jak uczynili to "obywatele nauki":

Autorzy „Paktu dla nauki” wyrażają uznanie dla wszelkich dotychczasowych i obecnych działań podejmowanych na rzecz poprawy sytuacji nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Różne instytucje, spontanicznie tworzone środowiska oraz inicjatywy dokładały się znacząco do umieszczenia nauki w centrum debaty publicznej. Czujemy się kontynuatorami - mimo wielu różnic - szerszego nurtu społecznej troski o dobro i jakość polskich uczelni i tworzonej tam nauki. Wszystkim osobom dążącym w swych działaniach do podnoszenia jakości badań, poziomu edukacji oraz standardów etycznych w polskich instytucjach akademickich i naukowych wyrażamy niniejszym nasze podziękowania.

Obywatele nauki także sformułowali swoje postulaty:

1. Podniesienie jakości badań naukowych i kształcenia akademickiego.

2. Wzmocnienie roli uczelni, w tym uczelni lokalnych, jako ośrodków budowania kapitału społecznego, ekonomicznego i cywilizacyjnego Polski.

3. Zatrzymanie i odwrócenie procesu pauperyzacji i prekaryzacji środowiska naukowego.

4. Uelastycznienie i zróżnicowanie modelu kariery naukowej oraz uzależnienie dróg awansu wyłącznie od kryteriów merytorycznych.

5. Wzmocnienie związku między wszystkimi etapami kształcenia, od przedszkola do szkoły wyższej - realizacja w praktyce idei ciągłości edukacji. Poprawa jakości kształcenia nauczycieli i zaangażowanie środowisk naukowych w proces doskonalenia edukacji niższych szczebli.

6. Stworzenie warunków do upowszechniania wiedzy i popularyzacji wyników badań, w tym zwłaszcza tych finansowanych ze środków publicznych.

7. Zapewnienie przestrzegania standardów etycznych w środowiskach naukowych. Przestrzeganie „Europejskiej Karty Naukowca” oraz „Kodeksu postępowania przy rekrutacji pracowników naukowych”.

8. Podniesienie nakładów budżetowych na naukę do co najmniej 1 % PKB (bez wliczania środków unijnych) do 2020 r. i do co najmniej 2,5 % PKB do 2030 r.; zapewnienie finansowania publicznych uczelni wyższych w wysokości odpowiadającej kosztom ich funkcjonowania.

9. Stworzenie skutecznych mechanizmów i procedur służących wzmacnianiu współpracy między naukowcami i gospodarką, uproszczenie drogi od wynalazku do wdrożenia.

10. Nowa, spójna organizacja uczelni publicznych, oparta na jasnych i zobiektywizowanych kryteriach jakości prowadzonych badań naukowych i jakości kształcenia.


Przyjrzę się tylko pierwszemu postulatowi, bo nie ma tu miejsca i czasu na analizowanie każdego z nich. Uwielbiam sformułowania mające na celu podnoszenie czegoś przez kogoś. W tym zapisie nie wiadomo, kto ma podnosić jakość badań naukowych. Moim zdaniem każdy z nas, to znaczy każdy naukowiec. Rządzący zaś są od tego, by zapewnić mu maksymalnie komfortowe (na najwyższych standardach, skoro oczekuje się najwyższych osiągnięć) ku temu warunki. Zajrzałem zatem do treści Paktu, by przekonać się, że nie krytykuje się sprawujących władzę, tylko lokuje przyczyny kryzysu w nauce w enigmatycznej kategorii "Bariery". One po prostu są, jakoś pojawiły się w naszym środowisku, i ktoś, kiedyś, gdzieś i za sprawą bliżej nieokreślonych podmiotów zapewne powinien je usunąć. Jakie to są bariery?

* Niskie nakłady budżetowe na badania naukowe i brak wieloletnich prognoz finansowania nauki.

* Uprzywilejowanie badań wdrożeniowych i aplikacyjnych wobec nauk podstawowych podczas podziału dotacji budżetowych.

* Wysoki poziom finansowania jednostek badawczo-rozwojowych (instytutów badawczych) także w sytuacji, gdy wykazują one niezadowalające osiągnięcia naukowe.

* Znikome zainteresowanie biznesu inwestycjami w działalność badawczą (zwłaszcza innowacje głębokie i działania obciążone dużym ryzykiem), wynikające z braku zachęt finansowych (podatkowych) i ograniczeń prawnych.

* Brak transparentnych procedur przyznawania grantów w konkursach grantowych MNiSW oraz NCBiR.

* Brak systemu kontroli wyników i efektywności badań prowadzonych z funduszy grantowych.

* Niewystarczająca liczba instytucji finansujących naukę (typu FNP) wolnych od bezpośredniej lub pośredniej kontroli państwa.

* Patologie obecnego systemu konkursowego finansowania badań, powodujące, że celem badacza jest sprawozdanie grantu, a nie osiągnięcie naukowe.

* Patologie polegające na kumulacji wielu grantów przez jednego badacza, co w efekcie oznacza zlecanie podwykonawstwa i inne działania odbijające się na jakości badań.

* Brak zrozumienia roli i wagi nauki w społeczeństwie, wpływające na niedostateczne uwzględnianie tego obszaru w polityce finansowej państwa w dłuższej perspektywie.


Obywatele Nauki wzywają na swojej stronie internetowej m.in. do (..) odbudowy etosu pracownika nauki nie tylko jako rzetelnego badacza, ale także jako aktywnego uczestnika życia społecznego. Pozwoli to środowisku naukowemu zdobyć zaufanie współobywateli i zyskać poparcie dla jego postulatów. No to zobaczmy, jakie sami stosują standardy rzekomo naukowych badań.

Mamy kampanię prezydencką, więc sięgnąłem do zapowiedzianego sondażu ON, by zobaczyć, jak troszczą się o jej najwyższy poziom. Zamieścili na swojej stronie Ankietę dla Kandydatów na Urząd Prezydenta RP Jak napisali: W imieniu ruchu społecznego “Obywatele Nauki” zwracamy się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań zawartych w załączonej ankiecie.

Zdaniem ON-ów zawarte w ankiecie pytania odnoszą się do istotnych dla rozwoju kraju kwestii dotyczących nauki i szkolnictwa wyższego, które zostały omówione przez nich w Pakcie dla Nauki. Nie wiemy, czy indagowani w tej kwestii kandydaci zapoznali się z w/w dokumentem, czy też bez względu na jego treść mają własne spojrzenie na rolę nauki i szkolnictwa wyższego w naszym kraju.

Niestety. Kończy się kampania prezydencka, a opracowania wyników tej ankiety NIE MA. Nie wiem, czy dlatego, że dotychczasowi kandydaci zlekceważyli Obywateli Nauki (ON-ów), czy też zobaczyli, że nie potrafią oni poprawnie skonstruować pytań?

Spójrzcie sami. Oto jak brzmią pytania:

1. Czy opowiada się Pan za przygotowaniem nowej ustawy o szkolnictwie wyższym upraszczającej system prawny, w którym funkcjonują uczelnie (w szczególności tworzącym mechanizmy wspierające wysoką jakość)? Czy popiera Pan inicjatywę, by status uczelni różnicować w zależności od ich roli lokalnej oraz poziomu prowadzonych badań i jakości edukacji? TAK NIE

Komentarz/uzasadnienie:


2. Czy jest Pan gotów wspierać zmiany zmierzające do zróżnicowania prawnych i organizacyjnych form działania kilku najlepszych uczelni w Polsce, od uczelni spoza grona najlepszych?
TAK NIE
Komentarz/ uzasadnienie:

3. Czy opowiada się Pan za rozwiązaniami zapewniającymi pełna transparentność postępowań w przewodach doktorskich i habilitacyjnych oraz procedur zatrudniania w jednostkach naukowych (opartych na Europejskiej Karcie Naukowca i Kodeksie Postępowania przy Rekrutacji Pracowników)?

TAK NIE
Komentarz/ uzasadnienie:

4. Czy poparłby Pan zmiany prawne przekazujące kompetencje przeprowadzania przewodów habilitacyjnych jedynie najlepszym wydziałom (A i A+) i zmniejszające uprawnienia Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych?
TAK NIE

Komentarz/ uzasadnienie:




Drodzy Obywatele. Nauczcie się najpierw poprawnie formułować pytania, nawet tak banalne, jak pytania rozstrzygnięcia, bo nasi studenci będą powielać ten kardynalny błąd w swoich narzędziach diagnostycznych. Zacznijcie najpierw od siebie.