01 października 2014

O demokracji na rozdrożu


Wczorajsza inauguracja roku akademickiego 2014/2015 w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie miała - jak każdego roku - znakomitą oprawę, wspaniałych gości (rektorzy wszystkich warszawskich i współpracujących z APS uczelni akademickich spoza stolicy), wiele adresów od polityków i sprawujących władzę (w tym jeden osobiście przekazał wiceprzewodniczący Centralnej Komisji w imieniu Prezydenta RP prof. dr hab. Tomasz Jan Borecki), przepięknie śpiewający Gaudeamus i Gaude Mater Polonia chór akademicki oraz licznie przybyłych nauczycieli akademickich, sojuszników, partnerów z NGO, młodzież studencką, w tym immatrykulowanych pierwszaków.

Niewątpliwie wysoce trafne było zaproszenie przez JM Rektora i prof. APS Jana Łaszczyka jako wykładowcy inaugurującego spotkania z nauką - prof. Radosława Markowskiego (dla wielu znanego socjologa, który bardzo często komentuje w mediach wydarzenia polityczne). Były to niewątpliwie dwa strzały w dziesiątkę: po pierwsze, zbliżają się wybory samorządowe, a te nieodłącznie wiążą się z demokracją (w tym szczególnie proceduralną, ale i deliberatywną), a po drugie Gość jest znakomitym mówcą, wykładowcą, który potrafi skupić uwagę słuchaczy (bez względu na istniejące między nimi różnice) logiką, stylistyką i klarownością narracji. On sam zresztą mógłby godzinami mówić o demokracji, toteż nawet przekroczywszy limit przypisanego mu czasu, spotkał się z pełną akceptacją po zakończeniu wykładu.



(fot. Życzenia i adresy przekazują prof. T. J. Borecki i M.S. Kwiatkowski)

Nie mogę i nie jestem nawet w stanie oddać całości wykładu Profesora R. Markowskiego, by nie naruszyć praw autorskich i by nie przypisywano mi jego treści, ale odnotuję - moim zdaniem - najistotniejsze wątki, aspekty czy paradoksy, jakimi podzielił się z wszystkimi uczestnikami uroczystej inauguracji roku akademickiego. Jestem przekonany, że na kanwie struktury tego wykładu powstanie kolejna książka Profesora, bo już na wstępie zasugerował potrzebę jej napisania, kiedy przygotowywał się do wczorajszego wystąpienia.

Tytuł tego wykładu mógłby brzmieć - jak samo to zapowiedział R. Markowski - "Demokracja problematyczna, bez alternatywy" powołując się przy tym na słynną wypowiedź W. Churchilla, że "mimo wielu wad i słabości demokracji, nikt nie wymyślił lepszego ustroju". Jakie paradoksy tego ustroju umykają naszej uwadze?

1) Ostatnie kilkadziesiąt lat, prawie po dzień dzisiejszy, mamy do czynienia z absolutnym tryumfem demokracji jako ustrojem, zwłaszcza po trzeciej fali demokracji, która wiązała się z upadkiem komunizmu. Problem tkwi w tym, że coraz więcej jest odmian, form, rodzajów demokracji, zwłaszcza w konfrontacji z procesami globalizacyjnymi, przesłankami ekonomicznymi kapitalizmu, ale i zapisami w konstytucji państw mieniących się demokratycznymi;

2) Odnotowujemy permanentny kryzys demokracji w wyniku: poczucia alienacji obywateli; wzrostu niekompetencji polityków; pojawienia się krytycznego obywatela, który coraz mniej się różni od wyrafinowanych elit politycznych; wzrostu cynizmu politycznego; zmniejszania się poczucia sprawstwa, wpływu na sprawy publiczne, zmniejszaniu się poziomu zaufania obywateli do polityków i polityki, itp.;

3) Demokracja miała się dobrze, kiedy istniał komunizm, bo wówczas czytelny był dla obywateli podział na polityczne zło i dobro, wróg, ten gorszy, który pozbawiał ich wielu praw. Po upadku minionego ustroju straciliśmy fundamentalny punkt odniesienia. Dopiero po pierwszych latach jej praktykowania zaczynamy krytycznie przyglądać się demokracji.

4) Nie jest prawdą, że każdy obywatel interesuje się polityką, jest w nią zaangażowany albo skłonny do uczestniczenia w zmianach społecznych. To jest naiwne i przesadzone przekonanie, że każdy z nas chce uczestniczyć w kontrolowaniu, opiniowaniu czy naprawianiu polityki. Przeciętny obywatel powinien być "racjonalnym ignorantem", gdyż nie jest w stanie kompetentnie analizować wszystkie dziedziny życia społeczno-gospodarczego i politycznego w kraju. Jeśli już, to zainteresowanie to jest możliwe w skali lokalnej. Tu możliwe jest "merytokratyczne minimum".

5) Najgorszą sytuacją jest nadmiar obywatelskiej mobilizacji i niezdolności do ujęcia jej w ramy organizacyjne, gdyż prowadzi to do chaosu. Każdy porządek polityczny jest lepszy niż chaos polityczny. Lepiej jest stworzyć porządek przyjazny człowiekowi, zamiast stwarzać neoliberalny chaos.


6) Czego obywatel oczekuje od demokracji? Demokracja proceduralna to koncentracja jedynie na metodach jej stanowienia i rozwijania, a więc zachęcanie obywateli przez polityków do uczestniczenia w wyborach. To jednak już ludziom nie wystarcza. Współczesny obywatel chce wiedzieć, jaki model demokracji jest wdrażany i afirmowany przez rządzących, jakie są reguły redystrybucji dóbr i wartości, skoro żyjemy w czasach astronomicznych już nierówności społecznych. Ten proces skutkuje wzrostem samobójstw, przestępczości, niższą dzietnością, itp.

7) Demokracje trwają za zgodą przegranych w demokracji, bowiem - jak wynika z badań prof. R. Markowskiego - w powojennej Europie (od 1945 r. do 2005 r.) ok. 20-30% rządów, to są rządy większościowe, ale stworzone ze zwycięskiej mniejszości. Przegranych bowiem po wyborach jest zawsze więcej, niż wygranych. A to ci ostatni wmawiają, że mają mandat większości społeczeństwa. Tak na marginesie, na tę samą prawidłowość zwraca uwagę w Raporcie PAN Polska 2050 prof. W. Kieżun. Wygrani muszą zdawać sobie z tego sprawę, by zwrócić się do tej części społeczeństwa, która na nich nie głosowała. Tego jednak rządzący nie czynią.

8) Demokracja ewoluuje od merytokratyzmu ku populizmowi. To jest nowy problem demokracji i jej zagrożenie, bowiem do niego odwołują się mniejszości radykalnych odłamów w społeczeństwie, które gotowe są nawet zniszczyć otaczający je świat. Za jakiś czas to mniejszości mogą dojść do władzy.


9) Globalna sieć komunikacji czyni demokrację problematyczną, bowiem obywatele mogą się samoorganizować do różnych działań i celów, a to wymyka się już spod kontroli władzy. Rynek, korporacje mogą w okresie medialnego nagłaśniania i internetowej sieczki czynić pewne sprawy ważnymi, a inne mniej istotnymi, by manipulować społeczeństwem. Pojawia się dominacja rynku nad demokracją, z którą nie bardzo dajemy sobie radę.

Teraz możemy odnieść się do tez prof. R. Markowskiego konfrontując je z polską demokracją in statu nascendi.










30 września 2014

Nowy rok akademicki








Nowy rok akademicki 2014/2015 zaczynamy z lekko znowelizowanym prawem o szkolnictwie wyższym, w tym także dotyczącym stopni i tytułów naukowych. Prawo w naszym kraju jest zmieniane pod oczekiwania lobbystów, a nie strategię rządu, który konsekwentnie realizowałby założenia służące jakości kształcenia i badan naukowych. Tak wiele jest podmiotów zainteresowanych tym, by zmiana prawa stwarzała okazję do powiększania chaosu, pozoranctwa, przetrwania przez "nędzników", pasożytów, oszustów, że tylko znający kulisy debat w rządzie, Sejmie i Senacie mogą śmiać się teraz z wciskanej społeczeństwu propagandy o rzekomej jakości, akademickości i znaczącej poprawie sytuacji młodych i wybitnych naukowców.

Tę PAPkę przekazują agencje, a multiplikują ją kolejne podmioty informacji i komunikacji społecznej. Jak czytam, że: Szkoły wyższe coraz lepiej wynagradzają najbardziej wartościowych naukowców lub że wykładowcy uczelni rozpoczną nowy rok akademicki z wyższymi pensjami, to zastanawiam się, czy aby nadal nie obowiązuje w tej polityce zasada: "skoro o tym piszą, to znaczy - prawda". Tak pisano o naukowcach i nauce w PRL. Niewiele się zmieniło od tego czasu mimo 25-lecia wolności. Nie ma cenzury, ale jest powszechna ignorancja "dziennikarzyn", którzy wyrabiają wierszówkę bez względu na jej treść.

Rząd PO i PSL wprowadził ograniczenie wieloetatowości nauczycieli akademickich, w wyniku którego od 1 października 2011 r. wykładowca uczelni publicznej może podjąć zatrudnienie w ramach stosunku pracy tylko u jednego dodatkowego pracodawcy prowadzącego działalność dydaktyczną lub naukowo-badawczą. Prawnicy wspomnianego przeze mnie lobby zadbali o to, by jednak ostateczna decyzja w tym zakresie należała do władz uczelni publicznych. To oznacza, że brak zgody rektora uniwersytetu czy akademii na trzeci czy czwarty etat nauczyciela akademickiego nie prowadzi do automatycznego rozwiązania z nim umowy.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wyjaśniało, że praca na kolejnym etacie bez pozwolenia rektora jest wskazana w przepisach jedynie jako opcjonalna przesłanka rozwiązania umowy za wypowiedzeniem z nauczycielem, a nie obowiązkowa. Prawda, że to bardzo ładne określenie? Polityka kadrowa uczelni, a także sprawy związane z zatrudnieniem nauczycieli akademickich są jednym z autonomicznych obszarów jej działania, dlatego to ona powinna rozstrzygać w tych kwestiach. Obligatoryjne rozwiązanie umowy z wykładowcą może mieć miejsce jedynie wówczas, gdy otrzyma on dwie kolejne oceny negatywne z tytułu złego wykonywania swoich obowiązków.

W ten sposób, a piszę tylko na podstawie znanych mi jednostek akademickich, w jednym uniwersytecie zachowuje się na pełnym etacie profesorów w wieku emerytalnym z ich pełnymi uprawnieniami do czynnego uczestniczenia w posiedzeniach rad naukowych (są zaliczani do tzw. minimum kadrowego), a w innych profesorów w tym samym wieku, w pełni twórczych, aktywnych i publikujących przenosi się w stan spoczynku, nie zaprasza na posiedzenia rad (jeśli, to bez prawa do głosowania). Równocześnie nie ma etatów dla asystentów, a więc dla młodych i zdolnych naukowców, a nawet jeśli się pojawią w szczątkowym wymiarze, to ich pensje są tak niskie, że musieliby być na utrzymaniu swoich rodziców lub sponsorów.

Co gorsza, wystarczy, że odejdzie na emeryturę, ze względów społecznych, ekonomicznych lub w wyniku praw naturalnych kierujący katedrą profesor, a jego "naukową szkołę" rozbija się, likwiduje lub przekazuje innemu, niekompetentnemu samodzielnemu pracownikowi naukowemu. Wielu jednostkami kierują osoby, których ani kwalifikacje naukowe, ani ich naukowo-badawczy dorobek, ani uznanie (chociażby w kraju) tego nie uzasadniają. W świetle "polityki kadrowej" w stylu BMW lub nepotycznym niszczy się potencjał młodych kadr wyhamowując czy ograniczając ich rozwój.

MNiSW oraz PKA są bezradne wobec skandalicznej sytuacji kształcenia w wielu wyższych szkołach prywatnych i państwowych bez uprawnień, bez wymaganej kadry czy zgodnego z przepisami programu studiów. W efekcie ich dyplomy są niewiele warte, ale krytykuje się publicznie niską wartość wykształcenia Polaków bez przyjrzenia się temu jak dotychczasowa polityka władzy sama i w różnych formach "generowała" tę patologię. Część z niej odsłoniła nowelizacja akademickich ustaw:

- wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów (cóż za troska o najzdolniejszych),

- obniżenie wymogów formalnych, kwalifikacyjnych dla tzw. minimum kadrowego (zamiast profesora - dwóch doktorów, zamiast doktora - dwóch magistrów, jeszcze gorzej jest w przypadku uprawnień dla jednostek w zakresie nadawania stopni naukowych),

- nieszczelność i częściowa fikcyjność danych w systemie POLON,

- pozbawienie naukowców możliwości odpisu podatkowego z tytułu praw autorskich,

- biurokratyczne procedury związane z procesem tzw. zarządzania jakością kształcenia ("Działanie uniwersytetu coraz bardziej przypomina "zespół szkół" zatopiony w piramidalnym kuratoryjno-ministerialnym systemie nadzoru. Rektorzy i dziekani zamienili się w urzędników nieustająco przygotowujących kolejne dokumenty dla przełożonych"),

- pozbawione oceny jakościowej, a zatem zawierające także "buble" wykazy czasopism punktowanych,

- zjawisko „pompowania” sobie punktów przez naukowców dzięki dopisywaniu się do rozpraw swoich podwładnych, co rzekomo wymusza system punktacji za artykuły w pracach zbiorowych, czasopismach i za monografię naukową,

- podtrzymywanie, a tym samym wzmocnienie "turystyki habilitacyjnej" Polaków na Słowację w wyniku braku skutecznej ze strony resortu szkolnictwa wyższego reakcji na krytykę środowisk naukowych,

- nadal bardzo niski budżet Narodowego Centrum Nauki i poszczególnych paneli na finansowanie rzeczywiście bardzo dobrych projektów badawczych,

- przepuszczanie przez PKA z oceną pozytywną czy warunkową jednostek, uczelni, które dawno powinny mieć zakaz kształcenia,

- nominowanie do organów centralnych osób, które nie spełniają kryteriów naukowych, a zdarza się, że i kwalifikacyjnych,

- "przymykanie oczu" przez organy kontrolne na jednostki, które przyjmują na studia osoby bez matury lub/i prowadzą kształcenie w wyjątkowo "skróconym" cyklu, realizują program kształcenia niezgodny z prawem,

- niekorzystny dla sektora szkolnictwa wyższego system dystrybucji pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego, itd.

Cóż nam pozostaje? Robić swoje, a w dniu uroczystej inauguracji zaśpiewamy lub wysłuchamy śpiewu akademickiego chóru:

Gaudeamus igitur
iuvenes dum sumus:|
post iucundam iuventutem,
post molestam senectutem,
nos habebit humus!


Ubi sunt qui ante nos
in mundo fuere?
vadite ad superos
transite ad inferos
ubi iam fuere

Vita nostra brevis est,
brevi finietur, :|
venit mors velociter,
rapit nos atrociter
nemini parcetur!

Vivat academia,
vivant professores!
vivat membrum quodlibet,
vivant membra quaelibet,
semper sint in flore!

Vivant omnes virgines
faciles, formosae,
vivant et mulieres,
tenerae, amabiles,
bonae, laboriosae

Vivat et res publica,
et qui illam regit!
vivat nostra civitas,
maecenatum caritas,
quae nos hic protegit!

Pereat tristitia
pereant osores
pereat diabolus
quivis antiburschius
atque irrisores


(źródła: http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/820510,polskie-szkoly-wyzsze-ksztalca-bez-uprawnien-i-wymaganej-kadry.html; http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/824489,drugi-etat-dla-wykladowcy-nie-zawsze-jest-mozliwy.html; http://biznes.onet.pl/praca/duze-podwyzki-na-uczelniach,18493,5658843,5451429,468,1,news-detal;
http://www.rp.pl/artykul/10,1138280-Unijne-srodki-nie-dla-uczelni.html; http://wyborcza.pl/magazyn/1,140187,16475043,Powstan__uniwersytecie_.html)





29 września 2014

Wykłady inauguracyjne w szkolnictwie wyższym - signum temporis problemów nie tylko Polski


W jednych uczelniach chciałoby się uczestniczyć w uroczystym otwarciu roku akademickiego, gdyż jest to znakomita okazja do wysłuchania także interesującego wykładu inauguracyjnego. W upadających wyższych szkołach prywatnych (tzw. wsp) nie tylko zmienia się rektorów, dziekanów jak rękawiczki, łamie prawo, ale i naiwni kandydaci, którzy postanowili w nich studiować, nie wysłuchają żadnego wykładu inauguracyjnego. Kto bowiem miałby go wygłosić, skoro kadra jest na "niestrawnym" poziomie, a nikt przyzwoity nie przyjmie nawet zaproszenia do udziału w rzekomej uroczystości w piwnicznej izbie.

Spójrzmy zatem na te jednostki i uczelnie, których m.in. pierwszy rocznik studentów pedagogiki oraz kadra akademicka (bo na tym jedynie skupiam się w tym wpisie) będzie miał okazję do wysłuchania interesującego wykładu i spotkania fascynujących osobowości świata nauki. Wymienię tylko kilka środowisk akademickich, gdyż niektóre uczelnie jeszcze nie informują o inauguracji:

1) Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie - inauguruje rok akademicki w dn. 30 września 2014 r. wykładem prof. Radosława Markowskiego pt. " DEMOKRACJA NA ROZDROŻU";

2) Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie (Wydział Pedagogiczny) ma swoją inaugurację 9 października 2014 r., w trakcie której wykład pt. "PAŃSTWO DEMOKRATYCZNE A WOLNOŚĆ SUMIENIA" wygłosi Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz;


3) Inauguracja 651. roku akademickiego w Uniwersytecie Jagiellońskim będzie miała miejsce 1 października 2014 r. Wykład inauguracyjny – wygłosi prof. Elżbieta Richter-Wąs pt. "WIELKI PRZEŁOM W FIZYCE: odkrycie i badania cząstki Higgsa";

4) Wykład inauguracyjny dr hab. Jana Rutkowskiego pt. „WYCHOWANIE DO WOLNOŚCI” zainaugurował już rok akademicki na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego w dn. 25 września br., bowiem zgodnie z tradycją łączył się z promocją absolwentów 2014;

5) Prorektor ds. studenckich Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu zaprasza na uroczystość inauguracyjną w dn. 30 września 2014, w trakcie której będzie miał miejsce wykład prof. Tomasza Miki pt. "TAJEMNICE ŚREDNIOWIECZNYCH POLSKICH TEKSTÓW. W stronę poszukiwań interdyscyplinarnych."

6) Uroczyste otwarcie roku akademickiego w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu odbędzie się w dn. 1 października br. w odnowionej Auli UMK, zaś wykład inauguracyjny "CZY UNIWERSYTET POWINIEN BYĆ INNOWACYJNY?" wygłosi dr hab. Maciej Wojtkowski, prof. UMK.

7) Uniwersytet Wrocławski inauguruje w dn. 1 października wspólną inaugurację środowiskową 10 wrocławskich uczelni w Auli Leopoldyńskiej. Wykład inauguracyjny wygłosi prof. Urszula Kalina-Prasznic pt. "PARADYGMAT SPOŁECZNEGO UBEZPIECZENIA EMERYTALNEGO".

8)XLVII uroczysta inauguracja roku akademickiego Uniwersytetu ŚLĄSKIEGO w Katowicach odbędzie się w środę 1 października 2014 r. w auli im. Kazimierza Popiołka na Wydziale Nauk Społecznych, gdzie jest pedagogika. W uznaniu wybitnych osiągnięć naukowych i dydaktycznych w dziedzinie nauk matematyczno-przyrodniczych i technicznych odbierze nagrodę prof. Jacek Jania, który wygłosi wykład inauguracyjny pt. „Czy Arktyka może rządzić światem?”.

9)Uroczysta inauguracja roku akademickiego 2014/2015 na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy odbędzie się 2 października w sali koncertowej Copernicanum, zaś wykład inauguracyjny pt. "Dwa cuda polskie (1920/1989)" wygłosi prof. Wiesław Władyka.

10) Rektor i Senat Uniwersytetu Szczecińskiego zapraszają na Inaugurację Roku Akademickiego 2014/2015 uroczystość w dn. 30 września 2014 r. Wykład inauguracyjny wygłosi prof. Andrzej Witkowski na temat "Mikroglony jako niewyczerpalne źródło surowców i energii".

11) Wykład inauguracyjny prof. Marka Ruszkowskiego pt. „Fundamentalizm językowy” będzie częścią inauguracji roku akademickiego w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach w dn. 2 października;

12) Na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku odbędzie się w dn. 7 października br. wydziałowa inauguracja roku akademickiego , w trakcie której wykład wygłosi prof. Maria Czerepaniak-Walczak na temat: "UCZENIE SIĘ I KSZTAŁTOWANIE CHARAKTERU W III ERZE GLOBALIZACJI".

13) Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie uroczyście otwiera rok akademicki 6 października br., zaś wykład inauguracyjny wygłosi Jego Eminencja Ksiądz Kardynał Kazimierz Nycz, Wielki Kanclerz UKSW na temat - "Wartości ogólnoludzkie i chrześcijańskie w życiu publicznym".

14) Uroczystość otwarcia roku akademickiego w Uniwersytecie Zielonogórskim uświetni wykład inauguracyjny prof. Bogusława Banaszaka pt. Rola wspólnych wartości w procesie integracji europejskiej.



Są uniwersytety, akademie, na których domenach nie znajdziemy żadnej informacji o inauguracji roku akademickiego. Może nie chcą się pochwalić tym wydarzeniem? Może nie zostały jeszcze dopięte szczegóły organizacyjne inauguracji? Tak na marginesie, czy nie macie wrażenia, że tematy wykładów inauguracyjnych po części odzwierciedlają głęboko humanistyczny niepokój o losy świata, naszego kraju czy nas samych?