08 grudnia 2013

Doktoranci mają wątpliwości



Piszą do mnie doktoranci, że jedna rzecz ich nurtuje, mianowicie co oznacza sformułowanie "znaczny dorobek naukowy (dotyczy to zarówno postępowania habilitacyjnego, jak i doktorskiego). Co oznacza "znaczny", kto i na podstawie jakich kryteriów to określa?


W przypadku habilitacji kryteria "znaczności" osiągnięć w zakresie osiągnięć naukowo-badawczych zostały określone w rozporządzeniu MNiSW z dnia 1 września 2011 r. Warto zauważyć, że przymiotnik "znaczne" został z Ustawy usunięty, a oczekiwane osiągnięcia zostały sformułowane względnie precyzyjnie, obejmując w § 3 aktu wykonawczego do Ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. Nr 65, poz. 595, z późn. zm.):

2) w obszarze nauk społecznych

– autorstwo lub współautorstwo publikacji naukowych w czasopismach znajdujących się w bazie Journal Citation Reports (JCR) lub na liście European Reference Index for the Humanities (ERIH),

- oraz

kryteria określone w § 4.

§ 4. Kryteria oceny w zakresie osiągnięć naukowo-badawczych habilitanta we wszystkich obszarach
wiedzy obejmują:

1) autorstwo lub współautorstwo monografii, publikacji naukowych w czasopismach międzynarodowych lub krajowych innych niż znajdujące się w bazach lub na liście, o których mowa w § 3, dla danego obszaru wiedzy;

2) autorstwo lub współautorstwo odpowiednio dla danego obszaru: opracowań zbiorowych, katalogów zbiorów, dokumentacji prac badawczych, ekspertyz, utworów i dzieł artystycznych;

3) sumaryczny impact factor publikacji naukowych według listy Journal Citation Reports (JCR), zgodnie z rokiem opublikowania;

4) liczbę cytowań publikacji według bazy Web of Science (WoS);

5) indeks Hirscha opublikowanych publikacji według bazy Web of Science (WoS);

6) kierowanie międzynarodowymi lub krajowymi projektami badawczymi lub udział w takich projektach;

7) międzynarodowe lub krajowe nagrody za działalność odpowiednio naukową albo artystyczną;

8) wygłoszenie referatów na międzynarodowych lub krajowych konferencjach tematycznych.

Także w Ustawie jest zapis:

Art. 16. 1. Do postępowania habilitacyjnego może zostać dopuszczona osoba, która posiada stopień doktora oraz osiągnięcia naukowe lub artystyczne, uzyskane po otrzymaniu stopnia doktora, stanowiące znaczny wkład autora w rozwój określonej dyscypliny naukowej lub artystycznej oraz wykazuje się istotną aktywnością naukową lub artystyczną.

2. Osiągnięcie, o którym mowa w ust. 1, może stanowić:
1) dzieło opublikowane w całości lub w zasadniczej części, albo jednotematyczny cykl publikacji;

2) zrealizowane oryginalne osiągnięcie projektowe, konstrukcyjne, technologiczne lub
artystyczne;

3) część pracy zbiorowej, jeżeli opracowanie wydzielonego zagadnienia jest indywidualnym wkładem osoby ubiegającej się o nadanie stopnia doktora habilitowanego.



Podobnie jest w przypadku kandydatów do stopnia naukowego doktora. Ustawa wyraźnie określa:

Art. 13. 1. Rozprawa doktorska, przygotowywana pod opieką promotora albo pod opieką promotora i promotora pomocniczego, o którym mowa w art. 20 ust. 7, powinna stanowić
oryginalne rozwiązanie problemu naukowego lub oryginalne dokonanie artystyczne oraz wykazywać ogólną wiedzę teoretyczną kandydata w danej dyscyplinie naukowej lub artystycznej oraz umiejętność samodzielnego prowadzenia pracy naukowej lub artystycznej.

2. Rozprawa doktorska może mieć formę maszynopisu książki, książki wydanej lub spójnego tematycznie zbioru rozdziałów w książkach wydanych, spójnego tematycznie zbioru
artykułów opublikowanych lub przyjętych do druku w czasopismach naukowych, określonych przez ministra właściwego do spraw nauki na podstawie przepisów dotyczących finansowania nauki, jeżeli odpowiada warunkom określonym w ust. 1.

3. Rozprawę doktorską może stanowić praca projektowa, konstrukcyjna, technologiczna lub artystyczna, jeżeli odpowiada warunkom określonym w ust. 1.

4. Rozprawę doktorską może także stanowić samodzielna i wyodrębniona część pracy zbiorowej, jeżeli wykazuje ona indywidualny wkład kandydata przy opracowywaniu koncepcji, wykonywaniu części eksperymentalnej, opracowaniu i interpretacji wyników tej pracy, odpowiadający warunkom określonym w ust. 1.



Ocena osiągnięć naukowych nie jest "zero-jedynkowa", jedynie parametryczna, ale także jakościowa. Gdyby bowiem recenzenci mieli poprzestać tylko na stwierdzeniu, czy coś występuje w dorobku kandydata lub też czegoś w nim brakuje, bez względu na to, jakim to coś jest, jaką posiada wartość dla nauki, to należałoby z nich zrezygnować w toku postępowań kwalifikacyjnych. Wystarczyłaby rejestracja danych - jak w parkomacie, który "wydrukowałby kwit" na spełnienie ilościowych kryteriów. Mam nadzieję, że zainteresowani wiedzą, co kryje się pod określeniem: "oryginalne rozwiązanie", "ogólna wiedza teoretyczna" i samodzielność prowadzenia badań naukowych", "istotna aktywność naukowa"?

To, co jest niewątpliwą nowością w postępowaniu habilitacyjnym, to zastąpienie dotychczasowego wymogu przedstawienia pracy habilitacyjnej po uzyskaniu stopnia naukowego doktora osiągnięciami naukowymi, które stanowią wkład autora w rozwój określonej dyscypliny naukowej oraz wykazanie się istotną aktywnością naukową.

Centralna Komisja opublikowała komunikat, którego odpowiedni fragment brzmi:

(...) chodzi o to, by zarówno recenzenci i członkowie komisji rad wydziału lub rad naukowych, jak recenzenci i członkowie Centralnej Komisji stosowali w swych opiniach jednolite, wyraźne i obiektywne kryteria oceny. Przybliżyć do tego celu może m.in.:

1) wzięcie pod uwagę w możliwie szerokim zakresie takich faktów, jak: publikowanie prac kandydata przez znane wydawnictwa i czasopisma o zasięgu międzynarodowym, krajowe i zagraniczne, oraz inne obiektywne dane świadczące o jego pozycji naukowej lub artystycznej w kraju i zagranicą (nagrody i wyróżnienia naukowe lub artystyczne, udział w międzynarodowych stowarzyszeniach, komisjach itd.);

2) analizowanie i ocenianie nie tylko kwalifikacji kandydata, ale w całości sposobu przeprowadzenia postępowania (...) habilitacyjnego;

3) zwrócenie uwagi na aspekty jakościowe, nie tylko zaś ilościowe (np. nie tylko na to, ile jest publikacji, dokonań artystycznych, (...), ale i na wartość tych osiągnięć).


I dalej stwierdza się, co następuje (usuwam wątki dotyczące postępowania na tytuł naukowy profesora):

Pierwszorzędne znaczenie dla oceny kwalifikacji kandydata mają osiągnięcia w pracy naukowej (...). Nie mogą ich zastąpić osiągnięcia o innym charakterze, mianowicie dydaktyczne, popularyzatorskie lub organizacyjne.

(...)

Ważnym elementem oceny są zaproszenia do wygłaszania wykładów – zwłaszcza plenarnych, na międzynarodowych kongresach (sympozjach) naukowych, zaproszenia do opracowania artykułów monograficznych w uznanych czasopismach lub wydawnictwach książkowych o zasięgu międzynarodowym. Prace naukowe powinny charakteryzować się nowatorskim podejściem do problemu i posiadać istotne znaczenie dla rozwoju dyscypliny naukowej. Ważne znaczenie dla awansu mają te publikacje kandydata, które ukazały się w wydawnictwach o zasięgu międzynarodowym, a szczególnie opracowania monograficzne (książkowe). Prace kandydata do kolejnego stopnia naukowego powinny być znane i cenione w kręgach specjalistów, czego dowodem jest powoływanie się autorów innych prac (w tym autorów zagranicznych) na jego publikacje. Zaleca się korzystanie z międzynarodowego systemu informacji naukowej np. science citation index.

Potwierdzeniem osiągnięcia znaczącej pozycji w środowisku naukowym lub artystycznym jest też członkostwo w komitetach redakcyjnych ogólnokrajowych i zagranicznych czasopism oraz zapraszanie do wygłoszenia wykładów na kongresach, wykłady jako „visiting professor” w uczelniach zagranicznych, wyróżnienia naukowe m.in. zagraniczne lub międzynarodowe, udział w komisjach renomowanych, międzynarodowych konkursów itp.

07 grudnia 2013

Kto chce zostać dyrektorem Instytutu Badań Edukacyjnych albo Centralnej Komisji Egzaminacyjnej?

niech szybko się zastanawia i przygotowuje stosowną aplikację. Do poniedziałku - 9 grudnia 2013 r. przyjmowane są kandydatury na członków Komisji Konkursowej, która będzie powołana na najbliższym posiedzeniu Rady Naukowej IBE. Zgłoszenia kandydatur osób do Komisji Konkursowej wraz z oświadczeniem o wyrażeniu zgody na członkostwo w tej Komisji można składać w Zespole Planowania i Rozwoju, ul. Górczewska 8, p. B2a, parter. W składzie tej Komisji mają znaleźć się przedstawiciele: MEN, MNiSW, KEJN oraz IBE – 2 członków wyłonionych spośród pracowników.

To tylko potwierdza, kto i dlaczego ma wpływ na ponoć obiektywny badawczo instytut resortowy. Szkoda, że nie jest on zależny od obowiązujących zasad w metodologii badań edukacyjnych. Sądzę, że zgodnie z polityką tego rządu najlepszym kandydatem byłby teraz specjalista od public relations albo od ideologii gender, która ostatnio jest na topie.

Po powołaniu Komisji zostanie opublikowane ogłoszenie prasowe, a kandydaci na stanowisko dyrektora będą mieli miesiąc na zgłoszenie swoich aplikacji. Pierwsze spotkanie Komisji Konkursowej planowane jest na drugą połowę stycznia 2014r., a konkurs będzie przebiegał w dwóch etapach. Rozstrzygnięcie konkursu przewidziane jest w marcu 2014 r. A w marcu, jak w garncu. Stanowisko dyrektora IBE zwalnia się w związku ze zbliżającym się upływem kadencji obecnego dyrektora - dra hab. Marka Federowicza.

Jak się okazuje Instytut Badań Edukacyjnych nie jest jedyną placówką centralną, w której ma nastąpić zmiana kierownictwa. Kolejną jest Centralna Komisja Egzaminacyjna w związku z nagłym odwołaniem (nie po raz pierwszy w tej instytucji) przez ministrę edukacji pana Artura Gałęskiego ze stanowiska dyrektora. Szykuje się zatem jeszcze jeden etat kierowniczy. Oby nie dotyczył w przyszłości tych, których CBA odwiedzi o 3.00.

Jak podaje agencja prasowa, ale i MEN: "Powodem odwołania b. dyrektora CKE był brak dostatecznego nadzoru nad gospodarką finansową i procesem zarządzania kadrami w tej instytucji. Działania kontrolne, podjęte na polecenie byłej minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas w 2013 r. w podległej MEN jednostce, potwierdziły występowanie licznych nieprawidłowości." Ciekawe, jakiego rzędu była ta niegospodarność i czy odpowiedzialni zostaną za nią ukarani? Rząd PO i PSL: zaczyna być już ewidentnym liderem w III RP korupcji, nadużyć i niegospodarności w zarządzaniu mieniem publicznym.

Jak widać, zgodnie z ludowym porzekadłem - "nowa miotła już zamiata własne podwórko". Czekamy na ogłoszenie konkursów dla dyrektorów pozostałych placówek centralnych władz oświatowych.

06 grudnia 2013

Jak kręci się punktacyjny pseudo-akademicki biznesik w Polsce




Już doktorzy zabierają się za pseudo-akademicki biznesik oferując wydawanie w języku angielskim książki, w której za odpowiednią opłatą może znaleźć się przesłany przez nas artykuł. Oferta brzmi zachęcająco dla durnowatych, którzy dadzą się nabrać na napuszony tytuł. Oczywiście muszą znaleźć się w nim takie słowa kluczowe, jak: "intercultural", "education", "global world”, "philosophy", "psychology", "postmodern", "ecology" , "gender" itp., itd.

Jak zapewnia oferent:

Publikacja ukaże się w pierwszej połowie 2014 roku. WOW! Szybciutko!

-
- Przygotowywana publikacja będzie spełniać cechy monografii w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 13 lipca 2012 r. w sprawie kryteriów i trybu przyznawania kategorii naukowej jednostkom naukowym.

- Uczestnictwo w niniejszej publikacji jest podstawą przyznania jednostce naukowej, przy której afiliowany jest Autor, punktów w Kompleksowej karcie oceny jednostki naukowej.

- Publikacja w formie e-booka zapewnia NIEOGRANICZONĄ wielkość nakładu i NIEOGRANICZONĄ w czasie dystrybucję, co daje większe szanse Autora na cytowania jego utworu , niż w przypadku analogicznych publikacji konferencyjnych w formie drukowanej, która dociera tylko do wąskiego grona uczestników konferencji.

- Ponadto poszczególne rozdziały monografii zostaną nieodpłatnie wydane również w formie odrębnych e-booków (bez standardowej opłaty 100 zł za publikację indywidualną), co zwiększa szanse na cytowanie jego utworu.

- Wydawca zobowiązuje się udostępniać wydaną monografię nieodpłatnie przez co najmniej 30 dni od dnia jej wydania, co umożliwia Autorowi polecenie jej bardzo szerokiemu gronu odbiorców (innym naukowcom, studentom, rodzinie) bez narażania ich na ponoszenie kosztów. Taka forma dystrybucji pozwala dotrzeć publikowanym treściom do znacznie szerszego grona niż w przypadku materiałów konferencyjnych.


W przesłanym do wydawcy tekście może być bełkocik, bo przecież gwarantuje jego wydanie. Nie są tu ważne fachowe recenzje, bo musiałby się podzielić swoim zyskiem z ewentualnym recenzentem wydawniczym, a po co, jak to i tak nie ma znaczenia. Co jest wymagane? Proszę bardzo:

Wymagania:

Objętość rozdziałów – minimum 0,5 arkusza wydawniczego, maksimum 1,5 arkusza wydawniczego (arkusz wydawniczy = 40 000 znaków liczone ze spacjami). W przypadku woli opracowania przez jednego Autora materiału o większej objętości sugerujemy podzielenie tego materiału na 2 lub więcej rozdziałów.

- Przyjmowane są wyłącznie rozdziały napisane przez jednego Autora;

- Koszt publikacji jednego rozdziału wynosi 300 zł - opłatę należy wnieść w terminie do 31 grudnia 2013.

- Terminowe zgłoszenie udziału w publikacji - jak dokonać zgłoszenia tytułu i abstraktu rozdziału.

- Podpisanie umowy wydawniczej przenoszącej prawa autorskie na wydawnictwo naukowe ... .

- Terminowe dostarczenie rozdziału. Rozdział napisany w formacie zgodnym z szablonem należy przesłać na adres...


Tak urządziła polską naukę prof. Barbara Kudrycka. Może właśnie o to chodziło, by zmniejszyć współczynnik bezrobocia. Niech powstają takie krzakowate firmy, których biznesmeni będą produkować buble, oczywiście na koszt autorów, a nie tych firm. Sądzę, że szara strefa powinna tu się szybko i dynamicznie rozwijać. Mafie pseudo-akademickie mogą podzielić sobie Polskę na strefy wpływów, a w ich ramach na poszczególne dyscypliny, subdyscypliny, a nawet wydawanie rozpraw interdyscyplinarnych. Czy 300 zł za 11 stron byle jakiego tekstu, to drogo? Im więcej będzie takich oferentów, tym szybciej spadnie cena tej usługi. Może zatem się nie spieszcie i poczekajcie. W końcu mamy świetnie zapowiadaną przez ministrę konkurencję w nauce. Im więcej będziemy musieli wyprodukować dla MNiSW punkcików, tym więcej zarobi ta strefa, ale i zaczną spadać ceny. Pani minister B. Kudrycka odeszła z resortu. Ciekawe, czy też będzie wydawać swoje publikacje w takich "wydawnictwach"? Chyba, że nie wróci do szkolnictwa wyższego jako podwładna, która powinna rocznie wyprodukować określoną liczbę punktów... Dziękujemy! Nareszcie rozumiemy, po co była ta reforma. Ciekawe, jak poradzi sobie z tak wieloma patologiami szkolnictwa wyższego nowa minister?