02 grudnia 2013

Zła i pogarszająca się sytuacja dzieci w Polsce




















Ukazał się raport Polskiego Komitetu Narodowego UNICEF pod redakcją Ewy Falkowskiej i Agnieszki Telusiewicz-Pacak. W tym roku przypada już 24. rocznica uchwalenia przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych Konwencji o prawach dziecka, a więc jednego z najważniejszych dokumentów, które zobowiązują władze państw do zapewnienia zgodnie z tą światową konstytucją - praw wszystkim dzieciom. Cóż z tego, że Polska może poszczycić się bogatą tradycją związaną z prawami dziecka – począwszy od Janusza Korczaka, wybitnego pedagoga Nowego Wychowania w XX w. cenionego na świecie autora wyjątkowych rozpraw z zakresu pedagogiki humanistycznej, że mamy Rzecznika Praw Dziecka, wiele organizacji pozarządowych, które troszczą się o los najmłodszych, skoro z każdym rokiem transformacji społeczno-politycznej i gospodarczej sytuacja naszych dzieci ulega systematycznemu pogarszaniu.

Dane Raportu UNESCO są porażające mimo, iż nie dotyczą ostatnich dwóch lat. W Polsce systematycznie spada od dwudziestu lat liczba dzieci. Od 1989 r. liczba dzieci w wieku 0-17 lat zmniejszyła się aż o 36% podczas, gdy w krajach UE odsetek dzieci wynosi 21,2%. W Polsce, na Litwie, Łotwie oraz Słowacji nastąpił ów spadek dzieci w całej populacji w najdrastyczniejszym wymiarze. Najliczniejszą grupę wiekową stanowią nastolatkowie w wieku 15-17 lat (18,6%), gdzie większość stanowią chłopcy (51,3%), mieszkający na wsi (55,2%). W świetle prognoz w 2035 r. dzieci będą stanowiły w naszym kraju już tylko 15,6%!

Spadający od 1989 r. współczynnik dzietności z 2,98 w 1989 r. do 1,29 w 2011 sprawia, że nie gwarantujemy zastępowalności pokoleń mimo, iż na przestrzeni ostatnich 40 lat niemalże pięciokrotnie zmniejszyła się liczba urodzeń martwych. W krajach UE zajmujemy w tym zakresie 20 miejsce (na 27). Najwięcej dzieci rodzą kobiety pomiędzy 25 a 29 rokiem życia (36,8% ogółu urodzeń) oraz 30-34 rokiem życia (28,2%). Wzrasta w Polsce udział urodzeń pozamałżeńskich o ponad `16% w porównaniu z 1989 r., co nie jest bez znaczenia dla jakości procesu ich socjalizacji i wychowania.

Najczęstszą przyczyną zgonów dzieci z przyczyn zewnętrznych są wypadki komunikacyjne – panie b.ministrze od kolekcjonowania zegarków! Najczęściej samobójstwa popełniają nastolatkowie w wieku 15-19 lat (aż 87,1%). Wzrasta liczba zaginięć dzieci o prawie 25% w porównaniu z rokiem 2010, przy z czym najczęściej giną dzieci w wieku 14-18 lat. Kształcimy w kraju nauczycieli kultury fizycznej, ale w szkołach podstawowych i gimnazjach wypadki mają najczęściej miejsce właśnie na zajęciach przez nich prowadzonych (w gimnazjach aż 68,4%, w szkołach podstawowych 45,4% ogółu wypadków szkolnych)

Znacznie więcej odnotowuje się urodzeń pozamałżeńskich w miastach (23,6% w 2011) w stosunku do urodzeń na obszarach wiejskich (17,9%). Na terenach wiejskich praktycznie nie istnieje instytucjonalna opieka nad dziećmi do 3 roku życia. Od 2009 r. odnotowuje się spadek liczby zawieranych w Polsce małżeństw, w tym jest on zdecydowanie, bo prawie dwukrotnie większy wśród małżeństw wyznaniowych, aniżeli cywilnych. Wśród przebywających w 2011 r. w placówkach opiekuńczo-wychowawczych dzieci były te w wieku szkolnym między 7 a 16 rokiem życia (69,8%), a przeważają tu dzieci z województw śląskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego.

Dzieci do 13 roku życia są najczęstszymi ofiarami przemocy domowej. Wzrasta jednak od 2009 r. liczba dzieci, będących ofiarami zabójstw (z 16 w 2009 r. do 24 w 2011) oraz wzrasta od 2003 r. liczba dzieci wykorzystywanych seksualnie (z 1 223 w 2003 r. do 1 848 w 2011 r.), w tym najczęstszym przestępstwem wobec dzieci jest pedofilia. O ponad 40% wzrosła od 2005 r. liczba karalnych czynów nieletnich z 71 482 do 101 026 w 2011 r. Nieletni najczęściej dokonują kradzieży z włamaniem, kradzieży rozbójniczej, uczestniczą w bójkach lub pobiciu. Prawie co druga rodzina mająca czworo dzieci lub więcej żyje w sferze relatywnego ubóstwa, zaś co czwarta taka rodzina żyje w granicach skrajnego ubóstwa. Taka jest polska rzeczywistość! Najwięcej ubóstwa jest w środowiskach wiejskich.

MEN wprowadza centralistyczne reformy, które są zorientowane głównie na poprawę warunków edukacji w miastach, a nie w środowiskach wiejskich, co stawia pod znakiem zapytania politykę koalicjanta w tym zakresie – PSL. Nie bierze się pod uwagę tego, że na obszarach wiejskich jest dwukrotnie wyższa liczba szkół podstawowych (9 161) w porównaniu z liczbą szkół w miastach (4 616), natomiast nieco mniej jest gimnazjów na obszarach wiejskich (3 542) w stosunku do tych w miastach (3 968). Od 2005 do 2011 r. na terenach wiejskich zlikwidowano co dziesiątą szkołę podstawową. Dzieci uczęszczające do szkół w dużych miastach osiągają lepsze wyniki sprawdzianu po szkole podstawowej oraz we wszystkich obszarach testu kończącego gimnazjum.

01 grudnia 2013

Oświatowe wróżby w andrzejkowy wieczór

Och, cóż to był za wieczór wróżb i proroctw, które mogą budzić niepokój w sercach i umysłach pedagogów, nauczycieli, wychowawców. Starym, polskim obyczajem postanowiliśmy zebrać się na facebooku - bo dzisiaj już tylko takie relacje są wiarygodne i sensowne, skoro nawet polskie MSZ komunikuje się ze społeczeństwem via Twitter - by wywróżyć przyszłość polskiej edukacji. Każdy z nas chciał wiedzieć, co też wydarzy się w najbliższym czasie, to znaczy do przyszłorocznych andrzejek. Kto by tam wyrokował dalej, skoro nasza ministra edukacji już w dniu nominacji u Prezydenta RP miała pierwszy upadek. Wypadła jej z rąk nominacja, co skrzętnie odnotowali fotoreporterzy. Czyżby był to pierwszy sygnał lub zapowiedź czekającego nas upadku polskiej oświaty?

Pojawiły się pierwsze przysłowia:

- „Na św. Andrzeja - pedagogom z wróżby nadzieja” ,

- „Noc Andrzeja świętego niestety nie przyniesie polskiej oświacie sponsora bogatego”,

- „Kto wosk leje obficie, ten nie daruje ministrze – kobicie”

Najpierw wzięliśmy mały klucz do ogrodowej furtki (zgodnie z metaforą oświatowego raju), by po rozgrzaniu wosku lać go przez otwór części uchwytnej.
Obowiązkowo w czasie lania wosku musiały pojawić się zawołania:

„ W edukacji same dziwy
Płynie wosku wartka struga
Pokaż wosku, czy kadencja
Pani Kluzik będzie długa?”

lub

„Oj, dadaże, oj, babaże,
Niechaj przyszłość się ukaże,
Czary – mary, wosku lanie,
Nic nowego się nie stanie.
Oj, dadaże, oj babaże,
Nic nie będzie z naszych marzeń,
Czary – mary, z wosku płynie,
Znów nie uda się dziewczynie”.

Wróżyliśmy z zastygłych w wodzie figur przez dobrą godzinę. Nie było problemu z wodą, bo tej w swoich komunikatach w ostatnich latach i propagandowej hucpie ministerialni urzędnicy i władcy lali polskiemu społeczeństwu w nadmiarze. Mieliśmy zatem bardzo dobry i obfity podkład. Wosk wtapiał się w zimną toń resortowego wodolejstwa i ukazywał nam rewelacyjne w swym kształcie struktury o różnych kształtach, wklęśnięciach i wypukłościach.
Z jednego ulepku woskowego odczytano taką oto przepowiednię:

„Nie czekaj spełnienia wróżby przez MEN-a,
bo temu daleko do KEN-a,
choćbyś połamał cały krzak,
przecież nie spełni się i tak”


Ktoś wywróżył polityce oświatowej staropanieństwo, ktoś inny koalicyjne zamążpójście, jeszcze ktoś dozgonną miłość unijną kapitałowi ludzkiemu. Dźwięk nieoczekiwanych dzwonków był hasłem do wylogowania się. Pozostały nam zastygłe figury woskowe, których interpretacja w dużym stopniu zależała od fantazji, dowcipu wróżki i jej znajomości ledwo dyszącej polityki oświatowej w gorsecie centralistycznego systemu antyobywatelskiej władzy.

30 listopada 2013

Pytania i odpowiedzi dotyczące problemów w postępowaniach naukowych

Na stronie Centralnej Komisji znajdują się komunikaty oraz najczęściej pojawiające się pytania zainteresowanych określonym problemem osób. w związku z tym, że we wrześniu - ostatnim miesiącu obowiązującego prawa do przeprowadzania przewodów habilitacyjnych i na tytuł naukowy - w całym kraju tylko w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych rady wydziałów czy instytutów z odpowiednimi uprawnieniami uruchomiły łącznie ponad tysiąc spraw, najbardziej nimi zainteresowani powinni uzbroić się w cierpliwość. Jednostki po wyznaczeniu recenzentów skierowały do CK wnioski o wskazanie recenzentów CK. Proces ten musi być rozłożony w czasie, gdyż na skutek tak wysokiej "fali" otwartych przewodów czas realizacji tych zadań jest z powodów często formalnych wydłużony.

Najlepszym tego powodem jest proces powiadamiania recenzentów w przewodach, co zawiera się w opublikowanym na stronie CK pytaniu i odpowiedzi na nie:

Czy i w jaki sposób należy zawiadamiać recenzentów w przewodach doktorskim i habilitacyjnym oraz w postępowaniu o nadanie tytułu profesora o posiedzeniu, na którym podejmowane będą uchwały w czynnościach danego przewodu lub postępowania?

Prawidłowe zaproszenie recenzentów na posiedzenie rady jednostki, podejmującej przewidziane prawem uchwały w postępowaniu o nadanie stopnia lub tytułu profesora, jest obowiązkiem rady prowadzącej takie postępowanie.

W świetle wymagań obowiązującego prawa, a także ze względu na istotną rolę recenzentów w postępowaniu dotyczącym nadania stopnia lub tytułu, zaniechanie wypełnienia tego obowiązku stanowi podstawę do podważenia odpowiednich uchwał podjętych w tym postępowaniu, co potwierdza m.in. orzecznictwo sądów administracyjnych.

Z tego względu na posiedzenia rad jednostek organizacyjnych, na których podejmowane są czynności omawianych postępowań, kończące się uchwałami wymienionymi w przepisach, należy zapraszać recenzentów w sposób pozwalający na udokumentowanie w aktach danej sprawy doręczenia takiego zaproszenia. Ten warunek spełnia wysłanie zaproszenia przesyłką „za zwrotnym potwierdzeniem odbioru”.


Niestety, zdarza się, że wyznaczony przez jednostkę lub CK recenzent odmawia wykonania zadania z różnych powodów (choroba własna lub bliskiego członka rodziny, wyjazd zagraniczny, wątpliwości co do wystarczających kompetencji merytorycznych, a nawet lęk, niechęć podjęcia się zadania po zorientowaniu się w niskiej jakości dorobku kandydata, by nie narazić się środowisku naukowemu czy brak ujawnienia przyczyny) odsyłają do dziekana dokumentację, a ci muszą ponownie, zgodnie z prawną procedurą przeprowadzić w radzie jednostki wniosek o powołanie nowego recenzenta (jeśli odmawiający był wskazany przez tę radę) lub skierować pisemny wniosek do CK (jeśli ów recenzent był wyznaczony przez CK).

Tak więc, często tego typu sprawy proceduralne stają się powodem wyczekiwania kandydata do czasu otrzymania przez niego treści recenzji i dopuszczenia go do kolokwium lub powiadomienia o niedopuszczeniu do niego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo najczęściej nie ma w tych sytuacjach niczyjej złej woli.

Warto też zapoznać się z odpowiedzią na następujące pytanie:

Kto może odmówić wszczęcia przewodu habilitacyjnego i czy podstawą tej odmowy może być negatywna ocena rozprawy habilitacyjnej?

W związku z licznymi wątpliwościami dotyczącymi trybu prowadzenia przewodów habilitacyjnych, a w szczególności zakresu działania zespołów (komisji) powoływanych przez RW/RN w celu przygotowania wniosków dotyczących czynności przewodu habilitacyjnego wyjaśniamy, że:


moc rozstrzygającą w sprawach tych czynności (w tym wszczęcia przewodu) mają tylko uchwały rady wydziału/ rady naukowej - postępowanie nie może kończyć się na uchwale ww. zespołu (komisji). Ponadto wartość pracy przedkładanej jako rozprawa habilitacyjna może być, w świetle prawa, oceniona tylko po wszczęciu przewodu i po zasięgnięciu opinii 4 recenzentów.


Bez podstawy prawnej, a zatem bezprawne, jest rozstrzyganie zasadności wszczęcia przewodu tylko na podstawie wstępnej oceny rozprawy habilitacyjnej, dokonanej przez ww. zespół, bądź bezpośrednio przez radę wydziału/ radę naukową.


Podstawą uchwały o wszczęciu przewodu są ustalenia w następujących kwestiach:


a) czy przedłożono rozprawę habilitacyjną i czy spełnia ona wymagania formalne (czy jest opublikowana),


b) czy kandydat do habilitacji dysponuje znacznym dorobkiem naukowym.


Podstawą oceny zasadności wszczęcia przewodu jest więc, w świetle prawa, ocena dorobku naukowego kandydata do habilitacji, nie zaś ocena wartości rozprawy habilitacyjnej. Wynika to z postanowienia art. 16 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. nr 65, poz. 595 ze zm.). Takie rozumienie przepisów potwierdzone jest też w orzecznictwie sądu administracyjnego.