25 września 2013

V Forum Naukowe "POLSKA - UKRAINA" o interdyscyplinarności nauk pedagogicznych

Ukraina jest coraz bliżej integracji z Wspólnotą Europejską, w której od początku transformacji politycznej ("Pomarańczowa Rewolucja") miała Polskę po stronie swoich dążeń wolnościowych. Piętnaście lat temu ówczesny przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN prof. Tadeusz Lewowicki podpisał umowę o wzajemnej współpracy z Narodową Akademią Nauk Pedagogicznych Ukrainy, która w pewnej mierze jest odpowiednikiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. U naszych wschodnich sąsiadów Akademia została powołana do życia Dekretem Prezydenta Ukrainy. Natomiast w Polsce skład KNP PAN jest wynikiem odbywających się co 4 lata wyborów wśród samodzielnych pracowników naukowych.
Na Ukrainie Akademia bierze aktywny udział w tworzeniu podstaw naukowych i metodycznych dla potrzeb rozwoju systemu oświaty, ale także uczestniczy w współtworzeniu regulacji prawnych i pedagogicznych dla ukraińskiego systemu szkolnego. W Polsce ekspertyzy KNP PAN są przez MEN traktowane z dostojnością, jeśli profesorowie przytakują władzy, nawet w najgłupszych rozwiązaniach, co już się zdarzało. Są jednak przedmiotem ignorowania czy nawet wykluczania ekspertów, jeśli ich opinie są nieprzychylne czy jednoznacznie negatywne wobec polityki oświatowej.

Nie o tych jednak różnicach chcę dzisiaj pisać. Do Krakowa dojechałem 24 września o godz. 0.50, by o 9.15 uczestniczyć w uroczystym otwarciu V Forum Naukowego Polska-Ukraina na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie. Ukraińscy goście dopisali, bowiem przyjechali do miasta Kraka rektorzy wszystkich uniwersytetów pedagogicznych tego kraju, akademicy pełniący funkcje deputowanych do Parlamentu czy funkcje rządowe w randze wiceministrów edukacji. Ponad 30-osobowej delegacji z tego kraju przewodniczył Prezydent Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy prof. Wasyl Kremeń.

Na Forum przybyli także profesorowie pedagogiki z Polski, głównie specjalizujący się w pedagogice pracy, ale andragodzy i pedagodzy ogólni, którzy potwierdzili swoją obecnością nie tylko kilkanaście lat owocnej współpracy naukowo-badawczej, ale także zawarte więzi przyjaźni. Referujący Goście z Ukrainy często poprzedzali swoje referaty osobistymi adresami wdzięczności z tego tytułu. I z wzajemnością, bo niektórzy z polskich pedagogów noszą tytuły doktorów honorowych ukraińskich uniwersytetów (m.in. prof. T. Lewowicki, Z. Wiatrowski).

To, że debata naukowa toczy się w murach UP w Krakowie nie jest przypadkiem, bowiem na Wydziale Pedagogicznym są też zatrudnieni profesorowie z Ukrainy. W oficynie krakowskiego uniwersytetu wydaje się przekłady na język polski lub angielski publikacji ukraińskich pedagogów.

Debatę otworzył jednak nie tylko Rektor UP w Krakowie prof. Michał Śliwa, ale także współorganizator tego Forum - Rektor Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie - prof. APS Jan Łaszczyk. Spiritus movens nie tylko tego Forum, ale i wieloletniej współpracy z ukraińskimi pedagogami jest prof. Franciszek Szlosek z APS.

Tematem wiodącym Forum, które trwa do 26 września jest -"INTERDYSCYPLINARNOŚĆ PEDAGOGIKI I JEJ SUBDYSCYPLIN". Przytoczę w tym miejscu 10 tez prof. Tadeusza Lewowickiego na ten temat:


1. Pedagogika ma pierworodny walor interdyscyplinarności, bo od początku była związana z filozofią;

2. Walor pierworodny związku pedagogiki z filozofią przewija się w dziełach wybitnych filozofów, jak chociażby J.A. Komeński, J.F. Herbart, J. Dewey i in.

3. Myślenie o wychowaniu było ściśle skojarzone z syntetycznym postrzeganiem człowieka. Pedagogika zajmuje się bowiem bardzo różną materią – ideami, rozwojem i wychowaniem jednostek i grup społecznych, instytucjami, polityką, ekonomią oświaty i wieloma innymi dyscyplinami. Na gruncie pedagogiki spotykają się zatem ze sobą różne dyscypliny. Pedagogika nadal jest nauką humanistyczną, refleksją o wychowaniu człowieka;

4. Pedagogika jest nauką wieloparadygmatyczną, obejmuje różne obszary badanej rzeczywistości, toteż musi przyjmować paradygmaty innych nauk;

5. Bogactwo interdyscyplinarności powoduje słabości, problemy, bo pedagogika nie jest samodzielna metodologicznie. Sama czerpie bogato z innych nauk, co przecież nie jest jej słabością, jeśli jest dobrze stosowane;

6. Poza tradycyjnymi dyscyplinami jest wiele nowych nauk, dotychczas nie zauważanych przez pedagogów - jak np. nauki techniczne, nauki o komunikacji kognitywistyka, nauki biologiczne, medyczne, neuronauki itp.;

7. Kryzys tożsamości pedagogiki wynika z traktowania jej w wyniku administracyjnej decyzji jako naukę społeczną, co wydaje się niewielką różnicą, ale nauki społeczne nie muszą tak jak humanistyka nawiązywać do dorobku przeszłości. Czy pedagogikę należy uprawiać zapominając o przeszłości? Humanistyka pozbawiona pamięci staje się barbarzyństwem. Odkrywa się coś, co dawno zostało już odkryte;

8. Pedagogika przyjmuje wielu uczonych z innych dyscyplin. Trafia dzięki temu do obszaru jej zainteresowań tematyka wielodyscyplinarna. Czy ilość przechodzi w jakość?

9. Potrzebne jest całościowe ogarnięcie przedmiotu badań pedagogicznych – nie da się pedagogiki analizować w takim rozproszeniu. Bez mapy spojrzenia na pedagogikę można tylko się pogubić;

10. Interdyscyplinarność pedagogiki a interdyscyplinarność praktyki edukacyjnej stają się nowym wyzwaniem dla badaczy. Trzeba nauczycieli przygotowywać do nauczania holistycznego. Szkoła ciągle jest podzielona na przedmioty, na nauczanie w systemie klasowo lekcyjnym.


Zainteresowanych wypowiedziami uczestników V Forum odsyłam do pięknie wydanego tomu pod redakcją Zofii Szaroty i Franciszka Szloska pt. "Interdyscyplinarność pedagogiki i jej subdyscypliny", Radom: Wydawnictwo Naukowe ITE-PIB 2013, ss. 815.

24 września 2013

Po raz XXVII Komitet Nauk Pedagogicznych PAN wspiera młodych naukowców w ich rozwoju











Dzisiaj rozpoczęła się XXVII LETNIA SZKOŁA MŁODYCH PEDAGOGÓW Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Przez cały tydzień (w dn. 23-28 września 2013) pedagodzy z wszystkich typów uczelni i szkół wyższych będą wspólnie - interdyscyplinarnie, wielopokoleniowo i inkluzyjnie uczyć się rozumienia i pogłębiania metodologicznego warsztatu badawczego, konsultować własne projekty, zamysły badawcze czy dzielić się swoimi wynikami diagnoz empirycznych i teoretycznych. Wrocław i Wojanów stają się w tym okresie wyjątkową przestrzenią i miejscem, które na czas trwania Szkoły połączy nie tylko usytuowanie w granicach Dolnego Śląska i nasze naukowe obrady, ale i pewna magia czy nawet demonologia ludowa.

Organizatorem jest Wydział Nauk Pedagogicznych Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu - jedyna, niepubliczna w szkolnictwie wyższym w naszym kraju jednostka akademicka, która posiada pełne prawa akademickie m.in. do nadawania wszystkich stopni naukowych i przeprowadzania postępowań na tytuł naukowy profesora w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie - pedagogika.
Kierownikiem Naukowym tegorocznej Szkoły jest – po raz dwudziesty – Wiceprzewodnicząca KNP PAN prof. Maria Dudzikowa, której jubileusz stał się okazją do przekazania Jej szczególnych podziękowań i życzeń, by dalej trwała z nami dla dobra nauki. Nikt nie jest w stanie tak silnie doenergetyzować naukowo młodych pedagogów jak właśnie Profesor, której dorobek naukowy, wyjątkowa, rzadko spotykana erudycja i znakomite kompetencje metodologiczne pozwalają każdemu uczestnikowi odkrywać skarby humanistycznej myśli i umiejętności rozpoznawania wartości praktyk edukacyjnych.

Sekretarzami Naukowymi XXVII LSMP są - Prezydent Forum Młodych Pedagogów pod patronatem KNP PAN kadencji 2012/2013 - dr Piotr Mikiewicz, o którego sukcesie naukowym pisałem jakiś czas temu oraz Prezydentka LSMP - dr Magdalena Czubak-Koch z DSW. Członkami zespołu organizacyjnego przygotowującego XXVII LSMP są Doktorantki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej: mgr Urszula Bukowska, mgr Anna Jakubowska, mgr Marzena Major, mgr Izabela Serafin i mgr Monika Taras.



Tematem wiodącym tegorocznej SZKOŁY jest: Między sferą publiczną a sferą prywatną. Wybór ten wyrósł, z jednej strony z zainteresowań środowiska młodych pedagogów aspirujących do grona badaczy, z drugiej zaś z potrzeby podjęcia namysłu nad zagadnieniami, które zajmują niezwykle istotne miejsce w refleksji nad współczesnym społeczeństwem (zagadnienia społeczeństwa obywatelskiego, wolność ekspresji, partycypacja polityczna i inne). Podjęta problematyka często funkcjonuje na poziomie potocznym, narosło wokół niej wiele mitów i stereotypów.

Przybliżenie teorii, badań, refleksja nad praktyką codzienną stworzą okazję pogłębiania wiedzy i wzbogacenia własnego warsztatu badawczego młodych pedagogów. Spotkanie z profesorami – wykładowcami z różnych dyscyplin (oprócz pedagogiki – socjologia, filozofia, kulturoznawstwo i medioznawstwo), dzielenie się własnym doświadczeniem zaangażowania na rzecz społeczeństwa obywatelskiego pogłębi refleksję młodych nad ich partycypacją w sferze publicznej jako pedagogów. Ułatwi to pole problemowe zamknięte dwoma szerokimi pytaniami:

- Jak traktowane są problemy edukacji w sferze publicznej i prywatnej, jakie są jej rzeczywiste funkcje wobec jednostek, grup społecznych i państwa oraz jaka być powinna?

- Co oznacza zaangażowanie pedagogiki w działania na rzecz interesu publicznego?

W interdyscyplinarnym gronie będziemy zatem poszukiwać odpowiedzi na wiele pytań szczegółowych z nadzieją, że każdy z młodych uczestników wpisze się z tematyką swego wystąpienia (referat, komunikat z badań, studium recenzyjne, głos w dyskusji). Po zakwalifikowaniu najlepszych tekstów-wystąpień przewidywany jest ich druk w kolejnym Zeszycie Forum Młodych Pedagogów, zaś wyróżnione Nagrodą Audytorium ukażą się na łamach Rocznika Pedagogicznego.

Na podstawie zgłoszeń został zbudowany program, który obejmuje trzy bloki problemowe:

1. Wokół kategorii „prywatne” vs „publiczne”? Modele sfery publicznej i ich konsekwencje społeczne i jednostkowe. Istota i typologia partycypacji obywatelskiej – od rytualnej partycypacji do realnej władzy. Patologie dyskursu publicznego. Ryzyko „bycia publicznego”. Jaki jest wpływ współczesnego indywidualizmu na życie wspólnotowe i jego jakość? Jak możliwe jest budowanie realnego poczucia wspólnotowości w zglobalizowanym świecie?

2. Humanistyka wobec napięć między sferami publiczną a prywatną oraz wewnątrz nich. Adekwatność paradygmatów normatywnego i interpretatywnego w badaniach zjawisk z obu sfer. Dylematy, antynomie, paradoksy, aporie jako przykładowe kategorie analizy.

3. Co i jak mówi się o szkole i edukacji w sferze publicznej i prywatnej? Czym tłumaczyć można nieobecność pedagogów w mediach i innych formach publicznego dyskursu? Na czym powinna polegać rola pedagoga-intelektualisty zaangażowanego w sprawy swego kraju, czy szerzej człowieka? Upowszechnianie idei i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego jako wyzwanie. Możliwości edukacji dla aktywnego uczestnictwa w sferze publicznej.

Przyjadą do SZKOŁY lub już są z nami profesorowie nauk humanistycznych i społecznych, którzy zaproponowali następujące tematy swoich wykładów:

• Zenon Gajdzica (UŚ, Katowice) Niepełnosprawność wyrwana z kontekstu. O ukrytym ośmieszaniu w sferze publicznej;

• Marek Krajewski (UAM, Poznań) Granice transparentności;

• Ewa Kurantowicz (DSW, Wrocław) Wspólnoty uczestnictwa w sferze publicznej a edukacja;

• Robert Kwaśnica (DSW, Wrocław) Paradoks szkolnictwa wyższego w Polsce. Czy państwo musi być właścicielem edukacji?

• Zbigniew Kwieciński (DSW, Wrocław) Dylematy rozwoju systemu edukacji. U progu prac KREN PAN;

• Elżbieta Matynia (DSW, Wrocław) Demokracja performatywna i polityka małych rzeczy;

. ks. Marian Nowak (KUL) Jak dalece edukacja może/powinna być prywatna, a jak dalece publiczna?

• Mirosława Nowak-Dziemianowicz (DSW, Wrocław) Uwięzione. Publiczne i prywatne niespełnienia kobiet;

• Joanna Ostrouch –Kamińska (UWM, Olsztyn) Przepracowane rodziny: obszary napięć i strategie przetrwania;

. Marek Pawlak (KUL) Systemy wartości studentów. Przeciw stereotypom w sferze publicznej;

• Eugenia Potulicka (UAM, Poznań) O kształceniu obywatelskim w Polsce i zagranicą;

. Maria Reut (DSW) Demokracja i wspólnotowość. Zgoda czy niezgoda?

. Robert Szwed (KUL) Czym jest sfera publiczna? Kontrowersje wokół zagadnienia;

• Bogusław Śliwerski (APS, ChAT, Warszawa) Pedagogika (bez-)nadziei w sferze publicznej (wykład inauguracyjny);

• Elżbieta Tarkowska (APS, Warszawa) Bogaci i biedni w dyskursie publicznym i w doświadczeniach prywatnych;

• Jacek Wasilewski (SWPS, Warszawa) Poziom dyskursu publicznego. Oni i My.


Niestety, na skutek złamania nogi, nie będzie mogła być z nami prof. Maria Czerepaniak-Walczak (USz, Szczecin), która miała mówić o paradoksach emancypacji. Życzymy Jej szybkiego powrotu do pełnej sprawności, a co się odwlecze, to nie uciecze i na pewno będzie mogła pani Profesor podzielić się swoją wiedzą na ten temat w czasie następnej LSzMP w Lublinie (organizatorem będzie Instytut Pedagogiki KUL). Całość zapowiada się znakomicie, oby tylko dopisała pogoda, także ta duchowa.


Pierwszego dnia obrad została wręczona tradycyjna nagroda: "Strzał w 10", którą otrzymał Zespół redakcyjny nowego półrocznika "Forum Młodych Pedagogów przy KNP":

dr Ewa Bochno (Uniwersytet Zielonogórski)

dr Alicja Korzeniecka -Bondar (Uniwersytet w Białymstoku)

dr Bożena Tołwińska (Uniwersytet w Białymstoku)

dr Maksymilian Chutorański (Uniwersytet Szczeciński)

dr Przemysław Grzybowski (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego)

oraz

pani dr Alicja Tupieka-Buszmak z Uniwersytet Warmińsko-Mazurskiego za determinację udziału w Szkole (przerwany pobyt w sanatorium). To tylko świadczy o tym, jaką wspólnie tworzymy wartość.

Serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesów, które pomnażają wielkość polskiej pedagogiki nie tylko w sferze publicznej.

23 września 2013

Pedagogika na zakręcie

Dużo miejsca poświęciłem VIII Ogólnopolskiemu Zjazdowi Pedagogicznemu w Gdańsku mimo, iż byłem obecny tylko w trakcie sesji plenarnej, która inaugurowała obrady w dn.19.09.2013 r. Jako zaproszony gość wygłosiłem referat pod tytułem: Pedagogika na zakręcie. Sięgnąłem po tę metaforę nie po to, by siać wśród uczestników pesymizm czy też katastrofistyczne poglądy. Wprost przeciwnie. Uważam, że pedagogom nie tylko nie przystoi taka postawa, ale i wykluczałaby ich z grona odpowiedzialnych naukowców, często przecież także zaangażowanych w sferze publicznej, w oświacie czy szkolnictwie wyższym. Mamy bowiem obowiązek społeczny, a nie tylko prawo do wyrażania krytyki czy upowszechniania głosów sprzeciwu wobec zjawisk, wydarzeń czy instytucji, które wpisują się w naszym kraju w „czarne”, niechlubne karty polskiej pedagogiki teoretycznej i praktycznej czy szeroko rozumianej edukacji.

Moją rolą nie było też prezentowanie w tym miejscu propagandowo dobrze brzmiących, ale jakże cynicznie wykorzystywanych przez polityków do manipulacji społeczeństwem, tzw. „dobrych praktyk”, bo tych doświadczałem już w obu ustrojach jako próby zwalczania naukowej krytyki lub wymuszania przez władze posłuszeństwa od obywateli wobec - dawniej totalitarnej – a obecnie etatystycznej praktyki rządzenia. Zawsze znajdzie się, w MNiSW, MEN czy nawet PAN jakiś „oddany” władzy Pawka Morozow czy „człowiek z marmuru”, który spełni się w roli usłużnego recenzenta, cichego doradcy zabiegającego o własne interesy, sycąc się poczuciem dobrze rozgrywanych intryg za judaszowe srebrniki. Postanowiłem jednak zaprezentować pogląd na temat wchodzenia, bycia i wychodzenia pedagogiki z zakrętu społeczno-politycznej transformacji.

Na drodze pedagogicznej służby mamy mnóstwo zakrętów, o których liczbie, kształcie i długości stanowią rządzący, profilując je m.in. w sferze publicznej, w nauce i oświacie. Wielu z nas zastanawia się nad tym, czy, a jeśli tak, to jak włączać się do naukowego ruchu, jak jechać i wchodzić w zakręt rozpędzoną myślą czy praktyką pedagogiczną, by nie wpaść w poślizg, nie rozbić się i nie stracić zdrowia lub życia, realizując jak najlepiej zadania naukowo-badawcze i dydaktyczne? Mistrzowie rajdowi doradzają, by wchodząc nawet z dużą prędkością w zakręt, pamiętać o tym, że o wiele bardziej przydatną umiejętnością jest szybkie i bezpieczne jego pokonywanie bez zrywania przyczepności. A zatem istotne jest pytanie: jak pedagogika naukowa powinna funkcjonować w państwie, by bez zrywania przyczepności do społeczeństwa, „władzy”, państwowych instytucji, stanowisk, funkcji i środowisk edukacyjnych zachować własną tożsamość, godność, suwerenność, wolność prowadzenia badań i prezentowania ich wyników?

Na drogach publicznych nie wolno nam wykorzystywać całej szerokości drogi ze względu na innych kierowców. Podobnie jest z nauką. Jeśli kierujący jednostką naukową (zakład, katedra) wychodzi z założenia, że w jego zespole nikt nie może uzyskać habilitacji czy profesury, bo wówczas zagrozi to interesom jego niepodzielnego władztwa, lub troszczy się tylko i wyłącznie o siebie, o swoje zarobki, o wymianę samochodu (kolejnej partnerki) na młodszy model, dba jedynie o własny etat pozostawiając młodych współpracowników samym sobie, to dyskwalifikuje się w środowisku akademickim jako samodzielny pracownik naukowy i nie zasługuje na szacunek, gdyż łamie jedną z najważniejszych zasad naukowych. Właśnie z tego powodu działa od szeregu lat Zespół Samokształceniowy Doktorów, którym kieruje prof. Maria Dudzikowa, jak i prowadzone są Letnie Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN przyjmując zainteresowanych własnym rozwojem naukowym i osobistym nauczycieli akademickich z całego kraju i wszystkich typów szkół wyższych. Nas nie interesują tylko środowiska markowe, gdyż mamy służyć całemu środowisku pedagogicznemu, toteż i z tego powodu działają pod patronatem KNP PAN zespoły (sekcje) problemowe czy subdyscyplinarne, których członkowie spotykają się mniej lub bardziej regularnie, dzieląc się doświadczeniem naukowym i służąc wzajemną pomocą.

O prędkości na wyjściu z zakrętu decyduje linia, po której poruszamy się w zakręcie czyli tor jazdy, a ten w dużej mierze został uformowany przez jego konstruktorów. Nie możemy zatem pomijać dorobku minionych pokoleń, ale i musimy zwracać uwagę na to, w ramach jakich prawnych regulacji możemy poruszać się po tym torze. Co z tego, że istnieje w oświacie rozporządzenie o innowacjach i eksperymentach pedagogicznych, skoro na wniosek dyrektora szkoły publicznej o gotowości i możliwości przeprowadzenia pod opieką naukowców z uniwersytetu określonego projektu eksperymentalnego otrzymuje on z MEN odpowiedź, że nie wolno mu tego uczynić, gdyż jest to niezgodne ze strukturą ustroju szkolnego w Polsce?

Tymczasem ta sama władza, w ramach oszczędności budżetowych, wyraża zgodę na łączenie różnych typów szkół i placówek oświatowych w zespoły, bez jakiegokolwiek zamysłu pedagogicznego, bez odpowiedniego przygotowania do tego kadr nauczycielskich i bez jakiejkolwiek idei kształcenia i/czy wychowania. Nie ma się co dziwić, że w okresie III RP mamy w kraju do czynienia z najbardziej typowym dla państw totalitarnych (autorytarnych) reformowaniem oświaty w strategii top-down, jakże trafnie określanej przez Z. Kwiecińskiego mianem „strategii epidemii sterowanej”. Pełna frazesów władza powiada, że chce społeczeństwa wiedzy, innowacyjnego, zdolnego do konkurowania w świecie w sytuacji, gdy utrzymuje nieadekwatny do zmian cywilizacyjnych system powszechnej, autorytarnej edukacji, w toku której kształci się kolejne pokolenia dzieci i młodzieży do adaptacji, konformizmu i radarowej sterowalności przez władze, a w przyszłości ich pracodawców.

Zmiany w polskiej oświacie są ekstremalnie pozorne, fasadowe, kreowane pod utrzymanie niekompetentnej władzy, której nawet posłowie tego Sejmu wielokrotnie już dawali świadectwo braku zaufania, ale tkwi ona z poparciem premiera na okopanej pozycji pogłębiając chaos, destrukcję i śmieszność w odczuciu coraz wyżej przecież wykształconego społeczeństwa. Dorabianie, fałszywej zresztą, ideologii o rzekomych sukcesach polskiej szkoły i edukacji na podstawie interpretacji wyników badań PISA, na których wątpliwą wiarygodność zwracał uwagę przewodniczący PTP - Z. Kwieciński, demistyfikuje w swojej opinii D. Klus-Stańska, kiedy słusznie pisze o porażających skutkach poprawy wyników naszych starszych uczniów w wyniku lawinowego wzrostu korepetycji i prywatnych kursów.

Krytyczną opinię profesorów KNP PAN dotyczącą kolejnych nowelizacji ustaw oświatowych traktuje się jako naruszenie interesów państwa, usiłując wywrzeć na nich presję z udziałem – jak na ironię – wystraszonych tym władz i niektórych członków PAN. Jak dodamy do tego „etatystycznego smaru” jeszcze rzecznika prasowego MEN, który chwalił się przygotowaniem w zakresie manipulowania statystykami i wizerunkiem władzy oraz zdegradowanie roli Komisji Edukacji, Nauki i Sportu w Sejmie do przyklepującej większością głosów jej członków rządzącej koalicji często patogenne regulacje ustawowe, to mamy obraz tego, z jakimi problemami musi zmagać się nie tylko grono profesjonalistów, ale także społeczeństwo, które traci orientację w tym, komu wierzyć, komu ufać i kiedy wreszcie będzie w tym kraju normalnie?

Zaczynamy żyć w świecie dominującej cenzury w duchu poprawności politycznej, w miejsce której stosowane są – jak pisze Kapuściński - inne mechanizmy definiujące, co należy uwypuklić, co przemilczeć, a co zmienić, pozwalające manipulować w sposób bardziej subtelny. Jest to o tyle niebezpieczne, że włącza się w ów zafałszowany przekaz powszechna edukacja, która staje się w rękach władzy doskonałym narzędziem do dokonywania rozmaitych zabiegów na mentalności i wrażliwości społeczeństw. Jeśli nauczyciele, wychowawcy, instytucjonalni opiekunowie nie znajdą wsparcia w pedagogach, szczególnie z środowiska naukowego, to z czysto pragmatycznych i egzystencjalnych racji staną się kluczowym czynnikiem deformowania realnego świata ludzkich istnień, w którym rzeczywistość będzie wypierana przez fikcję, pozór, fałsz i bezceremonialny cynizm oraz hipokryzję elit.


Czas wyjść zatem z tego zakrętu na prostą, wspomagając tych, którym naprawdę zależy na rozwijaniu pedagogiki jako nauki. Powinny być dla nas istotnym ostrzeżeniem zawarte w raporcie PAN "Polska 2050" uwagi o wielowymiarowych i niejednoznacznych zagrożeniach techniczno-edukacyjnych, które wynikają z dynamicznego wzrostu postępu technicznego, chaotycznego wzrostu dużej liczby zmiennych jako skutków procesów globalizacyjnych, kryzysów finansowych w różnych regionach świata, oligopolizacji gospodarki światowej, w tym, rozwoju gospodarki wirtualnej. Wśród nowych zagrożeń pojawiły się takie, jak: imitacyjność innowacji technicznych, instytucjonalnych i organizacyjnych, która niszczy lokalne tradycje i narodowe rozwiązania twórcze. Coraz więcej jest procesów aplikacyjnych także w polskiej oświacie rozwiązań brytyjskich czy amerykańskich, które w dużej mierze nie są zbieżne z polską kulturą, dominującym w społeczeństwie systemem wartości oraz nadmierna komercjalizacja wiedzy, w tym zawłaszczanie jej przez ponadnarodowe korporacje utrudnia powszechny do niej dostęp.