09 marca 2025

Akademicki droop out w polskich uczelniach

 


 

W 2020 roku Ministerstwo Nauki zainteresowało się zjawiskiem drop-out, które dotyczy rezygnacji przez młodzież z podjętego przez nią kierunku studiów przed ich ukończeniem, a więc bez uzyskania dyplomu świadczącego o ich ukończeniu. Postanowiono dowiedzieć się, co sprawia, że to zjawisko staje się coraz bardziej powszechnym tak w Polsce, jak i w innych krajach. OECD przyjrzało się temu zjawisku w 2008 roku ustalając, że w 18 krajach członkowskich, w tym  w Polsce, studiów nie ukończyło 31% studentów (OECD 2010).

 

Przypominam najważniejsze wnioski z badań droop outu, które zostały przeprowadzone na zlecenie naszego resortu (podkreśl. autorów): 

 

  • "Analizy przeprowadzone na danych pozyskanych z systemu POL-on wskazują, że w latach 2012–2020 ponad 1,3 mln osób* zrezygnowało ze studiowanego kierunku i w ciągu roku od skreślenia z listy studentów nie podjęło ponownie nauki na nim.
  • Mężczyźni częściej rezygnują ze studiów – z przeprowadzonych analiz wynika, że udział drop-outów jest wśród nich o 15 p.p. wyższy niż wśród kobiet.
  • Zidentyfikowane w toku badania jakościowego przyczyny przerywania studiów można podzielić na dwie grupy: a) instytucjonalne: m.in. poziom studiów, życie studenckie, poziom opłat, infrastruktura i organizacja na uczelni, b) indywidualne: m.in. brak zainteresowania przedmiotem studiów, problemy osobiste studenta, inne zobowiązania
  • Zdecydowana większość rezygnacji nastąpiła w relatywnie niedługim czasie od rozpoczęcia studiów.
  •  
  • Prawie dwie trzecie osób skreślonych z listy studentów w ciągu roku od tego zdarzenia nie zdecydowało się na ponowne podjęcie nauki.
  • Niemal połowa studentów dokonujących korekty ścieżki w ciągu 12 miesięcy od daty skreślenia, zdecydowała się na wybór kierunku w innym, niż początkowy obszarze kształcenia.
  •  
  • Wśród osób, które w swojej historii edukacyjnej mają jedną zmianę kierunku, sukces edukacyjny odniosło 45% studentów studiów pierwszego stopnia i jednolitych magisterskich oraz co drugi uczestnik studiów drugiego stopnia.
  • Studenci rezygnujący ze studiów na uczelniach niepublicznych i kościelnych oraz studiujący w trybie niestacjonarnym rzadziej decydują się na powrót na studia w ciągu 12 miesięcy.
  •  
  • Niezależnie od stopnia studiów, najniższy odsetek drop-outu** cechuje studia z obszarów nauk medycznych (29%) i sztuki (29%)." 

Polska należy do wyjątkowego kraju wśród wysoko rozwiniętych gospodarczo państw członkowskich skoro za sprawą prawa o szkolnictwie wyższym posiadacze świadectwa maturalnego mogą rejestrować się w dowolnej liczbie szkół wyższych, a w nich także na dowolną ilość kierunków studiów. Muszą wnieść opłatę rekrutacyjną, która nie jest szczególną przeszkodą dla... też ponad 30 proc. kandydatów na studia. 

 

Każdy, kogo na stać na zarejestrowanie się na kilka a nawet kilkanaście kierunków studiów w kilku uczelniach, dokonuje ostatecznego wyboru tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego tego kierunku, na który został pozytywnie zrekrutowany. Komisje rekrutacyjne innych szkół wyższych lub ich jednostek akademickich czekają na kandydata, który spełnił wymogi przyjęcia. 

 

To jednak nie jest przyklad droop outu, gdyż to zjawisko dotyczy jedynie tych osób, które podpisały umowę z uczelnią na podjęcie studiów, ale - najczęściej w pierwszych semestrach - opuściły je albo z własnej woli albo na skutek niezaliczenia semestru.

 

W których szkołach wyższych studiujący rezygnują z kształcenia lub to uczelnie z nich rezygnują? Zjawisko to dotyczy przede wszystkim studentów o zadowalających warunkach życia, którzy zostali przyjęci na kierunek w państwowej uczelni w wielkim mieście. Stać rodziców milenialsów na ich swobodne przemieszczanie się, próbowanie, ale także na przerzucenie troski o młodych dorosłych na kadry akademickie. 

 

Studentom państwo zapewnia wiele przywilejów np. w ochronie zdrowia, w ulgach na środki komunikacji publicznej, w udzielaniu pomocy finansowej, stypendialnej itp. Są zatem na studiach stacjonarnych "żabki" przeskakujące z jednej do kolejnej szkoły wyższej, bez ponoszenia kosztów. 

 

Znakomitej diagnozy w tym zakresie dokonali naukowcy Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, co świadczy o najwyższym poziomie zainteresowania uwarunkowaniami procesów kształcenia, by dobrze służyć młodzieży doświadczającej przecież różnego rodzaju problemów w indywidualnym życiu. Ci bowiem, którzy przerywają studia, nie mają trudności w uczeniu się, a zatem nie odczuwają wymagań dydaktycznych jako obciążeń osłabiających motywację  do studiowania.

 

Szkoły wyższe poszerzają swoje funkcje założone o wsparcie psychoduchowe i społeczne młodych dorosłych, szczególnie w małych ośrodkach, gdzie jest trudny dostęp do specjalistów. Od czasu pandemii zwiększyło się zainteresowanie studentów prowadzeniem badań, których źródłem są problemy w ich środowisku życia. Znakomicie, że władze uczelni, w których kształci się na kierunkach nauk społecznych i humanistycznych, interesują się droop outem swoich studentów. 

 (foto: Praga, BŚ)