04 czerwca 2024

Dyfuzja innowacji

 


Na Uniwersytecie im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie odbywa się V Międzynarodowa Konferencja "Uniwersalizm pracy ludzkiej". Zanim powrócę do treści obrad, w których uczestniczą naukowcy z Ukrainy, Mołdawi, Szwajcarii, Czeskiej Republiki i polskich uniwersytetów oraz uczelni niepublicznych, zachęcam do monografii, którą powinni przeczytać pedagodzy oraz zainteresowani innowacjami w naukach społecznych i Sciences. 

Narodowe Centrum Kultury wydało przekład piątego, zmienionego wydania znakomitej książki Everetta T. Rogersa pod powyższym tytułem. Wstępem do polskiej edycji zostało opatrzone przez Rafała Wiśniewskiego, który rekomenduje monografię badaczom głównie nauk humanistycznych i społecznych, ale także nauk przyrodniczych, technicznych czy medycznych. 

Rogees doktoryzował się z socjologii w 1957 roku na Uniwersytecie Stanu Iowa w USA badając dyfuzje innowacji w rolnictwie. Nabrał przekonania, że "dyfuzja jest ogólnym typem procesu, niezależnie od tego, jaki dokładnie typ innowacji badamy, kim są jednostki przyjmujące czy w jakim miejscu i w jakiej kulturze odbywa się ten proces"(s. 23). Co ciekawe, dokonując wówczas przeglądu literatury na temat innowacji, zainteresował go artykuł Paula R. Morta o dyfuzji innowacji w edukacji przedszkolnej. 

Rogers nie wspomina, jakiej innowacji dotyczył ten tekst. Sądziłem, że może badał dyfuzję pedagogiki Marii Montessori, której podejście do edukacji dzieci w wieku przedszkolnym błyskawicznie rozprzestrzeniało się w zachodnim świecie. Jednak z innej rozprawy P. R. Morta wynika, że zajmował się dyfuzją nowojorskiego systemu publicznej edukacji szkolnej do krajów Afryki Południowej. 

Rogers zaś po zmianie środowiska uniwersyteckiego i zatrudnieniu się na Uniwersytecie Stanu Michigan, kontynuował swoje badania dyfuzji innowacji w dziedzinie zdrowia i planowania rodziny w Indiach oraz dotyczące  szkolnictwa w Tajlandii, by poznać nie tylko zasięg zmian społecznych, ale także wśród wdrażających je ludzi. Istotne zatem było uwzględnienie w tym procesie czynnika różnic kulturowych. Po ponad czterdziestu latach badań Rogers  uwzględnił w ostatnim wydaniu swojej książki najnowsze zmienne niezależne, za jakie uznał w procesie wpływającym na dyfuzję innowacji -  internet, AIDS i globalny terroryzm. 

W książce używa kluczowych pojęć "(...) niepewności i informacji. Niepewność jest stanem dyskomfortowym, przez co motywuje jednostki do szukania informacji. Z kolei informacja jest różnicą na poziomie materii-energii wpływającą na niepewność w sytuacji, kiedy istnieje wybór w obrębie zbioru alternatywnych możliwości. Jednym z rodzajów niepewności  jest ta wywołana przez innowację, którą definiujemy jako deę, praktykę albo przedmiot postrzegane jako nowe przez daną osobę lub inną jednostkę przyjmującą (unit if adoption)" (s. 27-28).

Osobiście  nie jestem zwolennikiem adaptacji innowacji, czemu dałem dowód w swoim podejściu do zmian w edukacji w skali mikro (klasy autorskie), mezo (rady szkół) i makro (zróżnicowanie strategii reform szkolnych). Dyfuzję czyichś rozwiązań w procesie kształcenia, zarządzania edukacją czy reorientowania polityki oświatowej  postrzegam w tak delikatnej przestrzeni, jaką one stanowią, za "przemoc" strukturalną i symboliczną, jeśli są one objęte proceduralnym, administracyjnym czy prawnym nadzorem, by wyegzekwowano zgodność adaptacji innowacji z źródłowym dla niej modelem. 

Szczególnie w sytuacji adaptacji rozwiązań systemowych z innych krajów, kultur, ustrojów dochodzić będzie do niepełnej, często  patogennej dyfuzji innowacji, gdyż skazanej na wybiórczość, powierzchowność przejmowanych rozwiązań, które stają w sprzeczności kulturowej, mentalnej, kompetencyjnej z ich realizatorami i adresatami. Innowacje w edukacji nie mają przecież wyłącznie technicznego, proceduralnego, materialnego charakteru, ale zawsze i niezależnie od tych czynników, są ingerencją w kulturę osobistą nauczycieli, uczniów i ich rodziców oraz w kulturę przedszkola czy szkoły. 

Nakłada się na ten proces zjawisko konwergencji lub dywergencji komunikacji między tymi podmiotami a bezpośrednimi czy pośrednimi współsprawcami zmian, które mają nastąpić. 

 "Innowację definiujemy jako ideę, praktykę albo przedmiot postrzegane jako nowe przez daną osobę lub inną jednostkę przyjmującą (unit of adoption). Nie ma tu większego znaczenia- przynajmniej na poziomie ludzkiego zachowania - czy dana idea jest "obiektywnie" nowa w kategoriach upływu czasu od jej odkrycia lub pierwszego wykorzystania. Postrzegana nowość idei determinuje to, jak reaguje na nią jednostka. Jeśli idea wydaje się jej nowa, to jest innowacją. Nowość innowacji nie oznacza tylko związanej z nią nowej wiedzy" (s.46). 

Dla pedagogów taki sposób pojmowania innowacji powoduje, że powstałe nawet sto lat temu innowacyjne podejście do edukacji może być ustawicznie postrzegane jako nowe w różnych miejscach, środowiskach przez kolejne pokolenia. 

Jednak wiemy, że nawet tak odkrywana innowacja, jako rzekomo nowa, nie jest dosłownym jej odtworzeniem, realizacją, gdyż jest mniej lub bardziej (nie-)świadomie zmieniona przez jej użytkowników, zarówno w momencie jej recepcji, jak i wdrożenia. O dyfuzji innowacji decydują media oraz zakres i sposób jej komunikacji. 

"Jednak większość osób opiera się przede wszystkim na subiektywnej ocenie innowacji przekazanej im przez inne, podobne do nich jednostki, które już ją przyjęły. To poleganie na doświadczeniu bliskich znajomych wskazuje, że sednem procesu dyfuzji jest modelowanie i naśladowanie przez potencjalnych użytkowników ich partnerów z sieci interakcji, którzy już wcześniej przyjęli daną innowację. Dyfuzja jest procesem, z gruntu społecznym, wymagającym komunikacji interpersonalnej ( s. 55).

Nie wszystkie cechy innowacji omawianych przez autora tej książki są adekwatne do tych, jakie pojawiają się w procesie kształcenia. Nie ma bowiem szczególnego znaczenia status społeczno-ekonomiczny czy wykształcenie np. nauczycieli, gdyż nawet kosztowne środki dydaktyczne, które są konieczne np. w montessoriańskiej pedagogii, można wykonać we własnym zakresie. Wykształcenie jest objęte standardem. Jedynie w grę wchodzi zbieżność postaw, zbliżone poglądy na edukację, paradygmat kształcenia czy psychologiczne podejście do rozwoju dziecka.

 "Kiedy podzielają oni pewien zbiór znaczeń i posługują się tym samym kodem subkulturowym, a także mają zbliżone cechy osobiste i społeczne, komunikacja nowych idei ma większe szanse doprowadzenia do zdobycia nowej wiedzy, ukształtowania i zmiany postaw oraz widocznych zmian w zachowaniu" (s.55).

 Studium innowacji zachęca do podejmowania badań empirycznych w edukacji, by poszerzyć amerykańskie podejście o środowiska edukacyjne, gdyż tymi Rogers nie był zainteresowany. Znacznie łatwiej jest bowiem badać dyfuzję innowacji w dziedzinie technicznej, medycznej i przyrodniczej.