29 sierpnia 2023

Nauczyciele - Nauczycielom

 



Pod redakcją Marty Mamet‑Michalkiewicz ukazała się książka zatytułowana "Nauczyciele – nauczycielom. Przestrzenie edukacji" (Katowice 2022), która jest pokłosiem dwuletniej współpracy między nauczycielami akademickimi z Uniwersytetu Śląskiego i nauczycielami ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych z województwa śląskiego. Stanowi ona znakomite połączenie nauki z praktyką oświatową, które było możliwe dzięki sfinansowaniu projektu Śląskiej Szkoły Ćwiczeń ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego (POWER).

W latach 2020–2022 w  Uniwersytecie Śląskim realizowano konsultacje przedmiotowe dla nauczycieli języków obcych, matematyki, informatyki oraz przedmiotów przyrodniczych, a także cykl warsztatów dotyczących edukacji, w tym edukacji spersonalizowanej, grywalizacji, design thinking oraz edukacji cyfrowej. Zorganizowane zostały również dwie konferencje poświęcone edukacji. Niniejsza publikacja jest zwieńczeniem działań w obszarze szeroko pojętej edukacji, namysłu nad kondycją współczesnej szkoły oraz rolą nauczycieli (s. 7).

Tom otwiera znakomity tekst Tadeusza Sławka pt. "Nowhere Man. O szkole, która się waha", pobudzający do głębokiej refleksji nad rolą nauczyciela i szkoły w XXI wieku. Wybitny uczony Uniwersytetu Śląskiego, humanista, filolog, teoretyk i historyk literatury, tłumacz, poeta, publicysta po raz kolejny nawiązuje do istoty edukacji, a każdy z kolejnych jego tekstów na ten temat odsłania nowe strefy namysłu nad egzystencjalnym rdzeniem procesu uczenia się i partycypowania w nim przez uczniów i ich nauczycieli. W ubiegłym roku wydał książkę pt. "A jeśli nie trzeba się uczyć..." (Katowice, 2022), by w obecnej rozprawce wniknąć w sens uczenia się jako wartości autotelicznej. 

Nie po raz pierwszy śląski humanista odwodzi nas od pragmatycznego, instrumentalnego, technicznego a zarazem politycznie zdeterminowanego procesu uczenia się i bycia kształconym przez nauczycieli. Zależy mu na tym, by podtrzymać w przestrzeni publicznej humanistyczne przesłanie o wolności bez której nie zachodzi proces uczenia się, nie wnika on do struktur ludzkiej tożsamości, nie uruchamia woli do działania zgodnie z introjektowanymi wartościami. Autentyczne uczenie się jest opuszczeniem przez osobę platformy niewiedzy, niezrozumienia, dezakceptacji wobec czegoś, co nie jest przez nią bezpośrednio doznawane i przeżywane, co do niej nie przynależy.

Czym zatem jest kształcenie i jaką rolę odgrywa w nim nauczyciel? Czy rzeczywiście każdemu, kto jest zatrudniony na stanowisku nauczycielskim, można przypisać miano bycia nauczycielem? Ważne, by nauczyciel nie był "człowiekiem znikąd", by był sobą, autentyczny. Jak stwierdza: 

(...) kształcenie, choć niewątpliwie jest przedmiotem zainteresowania władzy, pozostaje z nią w skomplikowanych relacjach. Z jednej strony konstytucyjnym zadaniem państwa jest zapewnienie dostępu do szkół, z drugiej – intencje przyświecające realizacji tego zobowiązania nie zawsze są uczciwe. Instytucje władzy są bowiem właśnie instytucjami, to znaczy przystępują do działania, mając wypracowany stosowny schemat i procedury służące jego wypełnieniu, podczas gdy kształcenie jest w dużej mierze nie tyle anty-, ile a‑instytucjonalne. To, co w nim najlepsze i najwartościowsze, dokonuje się poza przepisanym odgórnie „minimum programowym” (tamże, s.15).    

Niestety, dzieci nie mają wyboru. Muszą uczęszczać do szkoły jako instytucji podporządkowanej partii władzy, toteż ich kształcenie nie może być a-instytucjonalne. Obowiązek szkolny spoczywa na rodzicach, opiekunach dzieci, którzy nie posyłając ich do szkoły narażają się na sankcje karne. Tym samym założenie T. Sławka, że kształcenie szkolne jako tworzenie warunków do sensownego życia wymaga czasu uwolnionego (tamże) odnosi się jedynie do możliwych zmian w czasoprzestrzeni szkolnej i polityce oświatowej. 

Niestety, nie zrezygnują z władzy ci, którzy tą przestrzenią władają: nauczyciele, bo jest to bardzo wygodne, gdyż zobowiązuje uczniów do uczenia się a nie nauczycieli do nauczania rozumianego jako wspomaganie uczniów w uczeniu się. To zaś musi obejmować poznawanie, rozumienie, wiązanie emocjonalne i działanie uwolnionych od barier i ograniczeń uczniowskich umysłów i sumień, zdolności do krytycznej refleksji, formułowania hipotez i podawania w wątpliwość narzucanej im narracji. 

Kształcenie to nieustanna praca nad językiem po to, by (1) przeciwdziałać poczuciu niemocy wynikającej z dyskursywnej bezradności w nazywaniu i analizowaniu dotykających indywiduum problemów, a także (2) by jednostka była w stanie przeniknąć przez dostarczane jej w nadmiernej obfitości językowe wizerunki świata, będące najczęściej tylko retoryczną próbą przekonania jej do uznania racji wysyłającego przekaz jako jej własnych racji osobistych (tamże, s. 18). 

Niniejsze podejście dotyczy wyższych stanów edukacji, bowiem praca nad językiem, myślenie, wątpienie wymagają uprzedniej alfabetyzacji. Rolą edukacji nie jest bowiem jedynie przygotowanie jednostki do samodzielnego życia w dorosłości, do jej emancypacji, ale także równoważące ten zamysł jej uspołecznienie, uobywatelnienie.   

W tym zadaniu edukacja okazuje się kształceniem tyleż indywiduum, co obywatela. Kształci człowieka nie tylko po Kantowsku „oświeconego” i zdolnego do samodzielnej krytycznej refleksji zgodnie z zasadą sapere aude, ale również takiego, który nie będzie skory do przewrotnego i podstępnego przedstawiania swych prywatnych ambicji i uprzedzeń jako interesu publicznego (tamże, s. 19)

Tak idealistyczna perspektywa jest godna szczególnego namysłu tych, którzy mimo wszelkich znaków na niebie i Ziemi, by rozstali się ze szkołą, nie tracili nadziei i przetrwali dla dobra swoich uczniów jako ich autentyczni przewodnicy po świecie dobra, prawdy i piękna. Troska o ludzkie dusze nie może bowiem być krucjatą dziecięcą, ale (...) musi uwolnić się od nachalnych państwowych programów będących wykładnią, między innymi, polityki historycznej. Nie stroni ona od posługiwania się retoryką walki (np. o „duszę polskiej młodzieży”), co ma prowadzić do ścisłej kontroli nad szkołami i programami uniwersyteckimi (tamże, s. 21).  

Redaktorka książki - Marta Mamet‑Michalkiewicz podtrzymuje ten nurt myślenia nadając mu znaczenie interakcyjnej bliskości między nauczycielem a uczniem. Podobnie jak T. Sławek łączy troskę o indywiduum z jej uobywatelnieniem, uspołecznieniem. Kluczowe bowiem dla edukacji są autentyczne relacje międzyludzkie wzmacniające poczucie wspólnotowości, współodpowiedzialności za osiągane cele. Oczekiwanie buberowskiego dialogu od relacji nauczyciel-uczeń jest jednak nieporozumieniem, gdyż prawdziwy dialog według tego filozofa nie jest możliwy do zaistnienia w przestrzeni przymusu, bycia ocenianym, selekcjonowanym itp.    

Skoro zainteresował mnie artykuł Sylwii Kanii pt. "Czy liczby mogą kłamać? O przykładach aktywizacji w nauczaniu matematyki", to znaczy, że uczniowie tej nauczycielki mają wyjątkowe szczęście, bo trafiła im się nauczycielka z pasją, pozytywnie zakręcona. Udokumentowała stosowane przez siebie metody aktywizujące uczniów na lekcji, które zawierają elementy zabawy, gry, humoru, multimedialnych skojarzeń, pobudzają myślenie krytyczne. Jasny, jednoznaczny, logiczny, formalistyczny język komunikacji matematycznej można od czasu do czasu wzmocnić alternatywnym przekazem, który pobudzi ciekawość, zainteresowanie, a co ważne, uświadomi uczniom jej praktyczne funkcje. 

Nauczycielka włącza wizualizację matematycznych pojęć czy funkcji w formie memów, uruchamia analogiczne myślenie, stymuluje do poszukiwania rozwiązań problemu, zachęca do wykorzystania dostępnych w Internecie informacji celem dostrzeżenia sprzeczności i absurdów rozumowań matematycznych, koryguje nieścisłość w rozumowaniu czy wprowadza zagadki matematyczne, które zachęcają do dowodzenia poprawności jej rozwikłania.   

Nauczycielki chemii - Marzena Podgórna, Maciej Serda i Aneta Słodek potwierdzają przykładami własnych rozwiązań metodycznych, że także w czasie zajęć z tego przedmiotu można rozbudzić wśród uczniów chęć (...) poszukiwań nowych substancji, najpierw poprzez modelowanie związków, tworzenie ich z poszczególnych fragmentów w  jedną całość, a  następnie weryfikację ich właściwości, które mogą okazać się wyjątkowe (s. 95). 

Publikację domyka tekst Małgorzaty Przybyły‑Kasperek a dotyczy on możliwego wykorzystania sztucznej inteligencji w edukacji. Chociaż artykuł nie ma charakteru metodycznego, to stanowi wsparcie dla tych nauczycieli, którzy potrafią w ramach swoich zajęć wykorzystywać narzędzia AI, z którymi uczniowie przychodzą do szkoły (smartfony, aparaty). Zamiast ich straszyć, pozbawiać kontaktu z medium, narzekać na rozwój nowych technologii warto po nie sięgnąć, skoro są one obecne w codziennym życiu uczniów poza przestrzenią szkolną. Właśnie w szkole powinni oni uzyskać rzetelną wiedzę na temat zastosowania sztucznej inteligencji do osiągania pozytywnych, ale i negatywnych celów.   

Książka bardziej przyda się w kształceniu nauczycieli i pedagogów aniżeli politykom oświatowym czy samorządowcom, gdyż skierowana jest do tych nauczycieli, także akademickich, którym chce się poszukiwać nowych metod kształcenia czy zastanowić się nad sensem własnej profesji. Zaletą jest otwarty dostęp do tej publikacji. Kto chce, może sobie ją ściągnąć bez ponoszenia kosztów.