07 listopada 2022

Promotor - promotorzy - kopromotor rozprawy doktorskiej

 


Zgłoszono do mnie problem, który wynika z ustawowych zapisów. Są one tak ogólnikowe, szerokie, że budzą wątpliwości, jak dalece można nadać im "lokalną", kazusową wykładnię, by była zgodna z prawem i klarowna dla zainteresowanych nią osób. Mam tu na uwadze Ustawę "Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce" z dn. dnia 30 sierpnia 2018 r. (Poz. 1668 Dz.U.), w której kwestia promotorów i recenzentów brzmi właśnie tak: 

Art. 190. 1. Opieka naukowa nad przygotowaniem rozprawy doktorskiej jest sprawowana przez promotora lub promotorów albo przez promotora i promotora pomocniczego. 

2. W postępowaniu w sprawie nadania stopnia doktora wyznacza się 3 recenzentów spośród osób niebędących pracownikami podmiotu doktoryzującego oraz uczelni, instytutu PAN, instytutu badawczego albo instytutu międzynarodowego, których pracownikiem jest osoba ubiegająca się o stopień doktora. 

3. Recenzenci sporządzają recenzje rozprawy doktorskiej w terminie 2 miesięcy od dnia jej doręczenia. 

4. Promotorem i recenzentem może być osoba posiadająca stopień doktora habilitowanego lub tytuł profesora, a promotorem pomocniczym – osoba posiadająca stopień doktora. 

5. Promotorem i recenzentem może być osoba niespełniająca warunków określonych w ust. 4, która jest pracownikiem zagranicznej uczelni lub instytucji naukowej, jeżeli organ, o którym mowa w art. 178 ust. 1, uzna, że osoba ta posiada znaczące osiągnięcia w zakresie zagadnień naukowych, których dotyczy rozprawa doktorska. 

6. Promotorem nie może zostać osoba, która w okresie ostatnich 5 lat: 

1) była promotorem 4 doktorantów, którzy zostali skreśleni z listy doktorantów z powodu negatywnego wyniku oceny śródokresowej, lub 

2) sprawowała opiekę nad przygotowaniem rozprawy przez co najmniej 2 osoby ubiegające się o stopień doktora, które nie uzyskały pozytywnych recenzji, o których mowa w art. 191 ust. 1. 

  

W czym jest problem? Pojawia się pytanie: 

Czy w świetle ustawy można doktorantowi/-ce szkoły doktorskiej wyznaczyć dwóch (a może i więcej…) promotorów, którzy reprezentują tę samą dyscyplinę naukową? 

 

Nie chodzi o promotora pomocniczego, tylko o tzw. kopromotora.  Z zapisu w ustawie i regulaminach szkół doktorskich nie wynika, czy promotorami mogą być osoby reprezentujące tę samą dyscyplinę w przypadku, kiedy praca nie ma charakteru interdyscyplinarnego? 

 

Zajrzałem do Komentarza do w/w ustawy, który przygotował zespół prof. Jerzego Woźnickiego, a autorem wykładni art.190 jest Marcin Dokowicz. Pisze on: 

 

Opieka ta może być sprawowana  samodzielnie przez jednego promotora lub kooperatywnie przez kilku promotorów, przy czym w tym drugim przypadku należy uznać, że wszyscy promotorzy są równorzędni. (...) Można przypuszczać, że w szczególności nowe rozwiązanie, jakim jest opieka sprawowana przez kilku promotorów, na równych prawach, ma dotyczyć przypadku rozprawy interdyscyplinarnej, gdy wskazanie dyscypliny wiodącej może nastręczać pewnych trudności. (Warszawa, 2019, s.499).

 

Pamiętam dyskusję w mojej jednostce, w czasie której jedna z profesorek stwierdziła, że komentarz do ustawy nie jest prawem, a zatem nie musimy kierować się czyjąś wykładnią, interpretacją.  Chyba ma rację, bowiem powstaje pytanie, dlaczego jakimś szczególnym przypadkiem ma być interdyscyplinarność rozprawy doktorskiej, a nie na przykład intradyscyplinarność? 

 

Przecież kiedy powołujemy recenzentów do rozprawy doktorskiej, która jest z pogranicza historii oświaty i pedagogiki porównawczej, to bierzemy pod uwagę recenzentów, którzy nie są tylko historykami czy tylko komparatystami, ale dla rzetelności i wiarygodności oceny treści pracy rekomendujemy przedstawicieli dwóch subdyscyplin pedagogiki. Czy byłoby naruszeniem intencji ustawodawcy, której nie znamy, a być może ów ustawodawca nie miał świadomość wewnętrznego zróżnicowania, zatomizowania subdyscyplin naukowych,   gdybyśmy powołali dwóch promotorów z dwóch różnych subdyscyplin danej dyscypliny naukowej?  Logika wskazuje, że ów dobór byłby poprawny.