Wojna
w Ukrainie trwa już miesiąc, zaś każdy dzień przynosi informacje o zabijaniu
przez rosyjskiego agresora ludności cywilnej, gwałtach, kradzieżach mienia,
bezwzględnym niszczeniu potencjału gospodarczego, infrastrukturalnego, kulturalnego, oświatowego kraju, który był coraz bardziej nowoczesnym. Docierają od ukraińskiej prokuratury generalnej dane o
stanie zniszczeń 548 placówek oświatowych, w tym 72 całkowitych oraz uszkodzonych 220 budynków szkół i 155
przedszkoli. Są miasta, wioski, które w wyniku zmasowanych bombardowań już nie istnieją, zaś docierające do nas zdjęcia wywołują nie tylko wizualne przerażenie.
Niszczone
są placówki opiekuńczo-wychowawcze dla dzieci, biblioteki, obiekty sportowe, a
co gorsza bombardowane są szpitale i przychodnie lekarskie. W ciągu 28 dni
inwazji zginęło 121 dzieci, a 167 zostało rannych. W częściowo obleganym przez
wojska agresora Kijowie rannych jest 61 dzieci. Trudno jest liczyć straty
ludzkie w warunkach trwających działań wojennych, masowego uchodźstwa
m.in. do Polski.
Nie ulegajmy (pro-)rosyjskiej propagandzie, jej trollom, wykorzystującym polskich obywateli, także polityków, działaczy nacjonalistycznych organizacji do wywoływania negatywnych nastrojów wobec poszukujących pomocy, schronienia, opieki, przetrwania i edukacji uchodźców z Ukrainy. Nie wszystko jest prawdą czy kłamstwem.
Nie pozwólmy na wymazywanie z świadomości społecznej rosyjskiego ludobójstwa. Nie potęgujmy ludzkiej traumy u tych, którzy pozostaną po stracie najbliższych, znajomych, przyjaciół w żałobie już do końca życia. Pozwólmy dzieciom wojny na doświadczanie w naszym kraju pokoju, miłości, akceptacji i tolerancji.
Niech dzieci Ukrainy odzyskają nowe czucie świata, a polskie dzieci także niech zmierzą się z czyimś życiem na progu tymczasowości, u granic egzystencjalnego kryzysu ich rówieśników. Są już razem w przedszkolu czy szkole przeżywając ten czas w zupełnie nowych interakcjach i relacjach kulturowych, komunikacyjnych. Niezrozumienie jest także okazją do uczenia się, toteż zróbmy z niego dobry użytek.
Nie tylko polski rząd, ale także samorządy i
organizacje pozarządowe otrzymują na pomoc uchodźcom wsparcie finansowe z budżetu Unii
Europejskiej, celowe fundusze od państw sojuszniczych NATO, zaś tysiące Polaków
dzielą się własnymi dobrami materialnymi, finansowymi, domowymi z ofiarami
okrutnej wojny. Także Kościoły - katolicki i mniejszościowe w naszym kraju wspierają uchodźców.
Wkrótce
możemy doświadczyć tego samego, tylko nie będzie już dokąd uciekać. Oby tak się
nie stało.