W Obrzycku spotkali się pedagodzy z całego kraju, by rozmawiać na temat pedagogiki w Uniwersytecie. Zgodnie z ideą Letnich Szkół Młodych Pedagogów przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN:
Celem Letnich Szkół jest wspieranie i stymulowanie rozwoju naukowego Młodych: pedagożek i pedagogów, w ramach którego tworzone są okazje do uzupełniania i pogłębiania wiedzy, wzbogacania własnego warsztatu badawczego, a także możliwości debiutów naukowych oraz promowania najzdolniejszych. Ważne jest również tworzenie warunków sprzyjających autentycznej integracji środowiska, pracy w dobrej atmosferze i zacieśnianiu więzi międzypokoleniowych. Zajęcia odbywają się w kilku, wypróbowanych już formach, a więc poprzez wykłady, dyskusje panelowe, warsztaty i prezentacje naukowe zaproszonych gości – autorytetów w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych, rozmowy i konsultacje z nimi, problemowe seminaria w małych grupach, wystąpienia i prezentacje dorobku młodej kadry pedagogicznej.
(źródło: Pałac UAM w Obrzycku)Środowe przedpołudnie stało
się okazją do podzielenia się z młodą kadrą przeze mnie i znakomitą specjalistkę
w zakresie dydaktyki szkoły wyższej - prof. UJ Annę Sajdak własnymi analizami
procesu kształcenia. Ja skoncentrowałem uwagę na edukacji stacjonarnej a p.
Profesor mówiła o e-teachingu oraz e-learningu. Organizatorzy SZKOŁY noszącej
imię Marii Dudzikowej - kontynuatorki wyjątkowego uniwersytetu typu instant - panie
profesor Maria Czerepaniak-Walczak i prof. UZ Ewa
Bochno wraz z Gospodarzami tegorocznej, a przecież już XXXIV edycji -
naukowcami z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu zadbali o
przygotowanie autoedukacyjnego środowiska, w tym miejsc i przestrzeni do
spotkań, wykładów, prezentacji, rozmów, konsultacji, debat, prowadzenia sporów
oraz zaproponowali pasjonujący program.
Lejtmotyw tegorocznej SZKOŁY (Pedagogika
w Uniwersytecie. Konteksty – Koncepcje – Praktyki) pozwala wszystkim
zainteresowanym inwestowaniem w rozwój doktorantom, asystentom, adiunktom a
także doktorom habilitowanym i profesorom na włączenie się do wspólnotowej
dyskusji o uniwersyteckiej pedagogice. Ogromnie żałuję, że nie mogę być
tam razem z Uczestnikami i Kadrą, bo jest to niewątpliwie ogromną stratą
rozwojową (w końcu uczymy się przez całe życie).
Nie mogłem zatem wysłuchać wystąpień
Młodych, którzy zawsze są w trudniejszej sytuacji od profesorów, gdyż mają na
zaprezentowanie własnego zagadnienia zaledwie 10 minut. To bardzo dyscyplinuje,
ale też powoduje, że nie mogą odsłonić pełni swoich poznawczych pasji. Dopiero
w toku dyskusji, będącej następstwem stawianych im pytań, przybliżają istotę
własnych badań na adekwatnym do procedur etapie ich realizacji.
W LSMP dzieje się tak dużo, tak
dynamicznie, tak elastycznie zarazem, że nie ma czasu na nudę, bezczynność,
bezmyślność, gdyż chce się ze sobą rozmawiać nie tylko o pedagogice czy
Uniwersytecie. Zapewne jest też czas na kuluary, chociaż i te są
zagospodarowane przygotowaniami do podsumowującego Szkołę kabaretu czy namysłem
nad napisaniem własnego limeryku. To już jest kilkudziesięcioletnią tradycją,
że w piątkowy wieczór prezentowane są najlepsze utwory i z przymrużeniem oka, z
ogromnym poczuciem humoru Młodych można pokazać akademicki świat w krzywym
zwierciadle.
O tym, jak zmienia się "kultura
dydaktyczna" LSMP przy KNP PAN świadczy także jej parcjalna
amerykanizacji. W zapowiedzi przygotowań do tzw. Giełdy
(P)różności , która jest przeznaczona na
dziesięciominutowe wystąpienia Młodych, odnotowano, że część z nich
może być ułożona tematycznie, część ze względu na czas wystąpień (np.
Kierowniczki mogą uznać, że część zgłoszeń odpowiada bardziej do formuły
referatowej, część do formuły flash-talk, a część do panelu
dyskusyjnego…).
Nie należy jednak sądzić, że wypowiedzi
będą w języku angielskim, chociaż niektóre prezentacje zawierały treść po
angielsku, co mogłoby sygnalizować czekającą SZKOŁĘ w przyszłości konieczność
(?) przejścia w komunikacji na ten właśnie język. Skoro bowiem oczekuje się od
naukowców umiędzynarodowienia ich dokonań badawczych przez uczestnictwo w
zagranicznych kongresach i publikowanie tylko w języku angielskim w
wydawnictwach poza granicami naszego kraju, to być może już przyszłoroczna
edycja będzie (przynajmniej częściowo) tak sformatowana?
Jak to dobrze, że chociaż widoczny na powyższej fotografii dr Aleksander Cywiński z Uniwersytetu Szczecińskiego zapytał po wykładzie prof. UJ A. Sajdak, jak przetłumaczyłaby na język polski tytułowe kategorie pojęciowe w jej prezentacji:
Ciekawe, kto jest ZA e-learningiem, a kto ZA e-teachingiem?