Diagnoza i ocena bijącego serca polskiej nauki?


Komunikat MNiSW jest czytelny (wprowadzam do niego jako przykład pedagogikę zamiast innej dyscypliny naukowej):



"Ewaluacja to serce Konstytucji dla Nauki. W wyniku reformy system oceny działalności naukowej został gruntownie zmieniony na korzyść naukowców. Trzy zmiany są jednak najbardziej kluczowe.

Pierwsza z nich to ocena działalności naukowej w ramach dyscyplin (a nie wydziałów). Dzięki temu dokonania pedagogów będą porównywane tylko z dokonaniami innych pedagogów, a nie – np. z socjologami.

Druga z nich – to objęcie ewaluacją wszystkich pracowników naukowych – zatrudnionych na stanowiskach badawczych i badawczo-dydaktycznych (a nie tylko wybranych pracowników).

Trzecia – to wprowadzenie limitu osiągnięć zgłaszanych do oceny.

Zmiana ta pozwoli naukowcom skupić się na ambitnych badaniach, a nie produkcji publikacji. Za sprawą tych zasad ewaluacja będzie sprawiedliwsza i bardziej miarodajna. Będzie także motywowała uczelnie i instytuty do rozwoju. Na ostateczny kształt opublikowanego właśnie rozporządzenia ogromny wpływ miało środowisko akademickie. Wspólne prace nad dokumentem trwały od sierpnia ubiegłego roku. Dzisiaj prezentujemy ich efekty."

Treść opublikowanego rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego o ewaluacji dyscyplin naukowych jest czytelna. Właśnie dlatego - mający przecieki od sierpnia ub. roku rektorzy niektórych uczelni państwowych - zatroszczyli się o to, by za pomocą manipulacji limitem osiągnięć do oceny, czyli etatami (statusem zatrudnienia), wyeliminować z oceny tych pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych, których wkład w ocenę ich dyscypliny naukowej byłby zerowy. Nie po raz pierwszy okazuje się, że "zwycięzcami" będą inżynierowie zarządzania kadrami.

W ten sposób zostaną ukryte przechowywane w uczelniach państwowych od wielu, wielu lat tzw. "zerowe" kadry naukowe. Są wśród nich adiunkci, ale i profesorowie uczelniani, nadzwyczajni. Teraz dopiero widać, co to znaczy profesor nadzwyczajny. To taki, który nadzwyczajnie konsumował własny dyplom nie wnosząc żadnego wkładu lub marny w rozwój naukowy własnej dyscypliny. Takich są setki w każdym uniwersytecie, na politechnikach czy w akademiach.

Przesunięcie ich na etaty dydaktyczne spowodowało, że nie nastąpi odsłona prawdy o stanie polskiej nauki. Do tej dojdzie jedynie w tych jednostkach akademickich, których władze postanowiły uczciwie podejść do ewaluacji i bez wyciągania jakichkolwiek konsekwencji, bo te są niemożliwe w obecnym stanie prawnym, doprowadzić do samodegradacji. Nastąpi zatem zawał w wyniku niedotlenienia chorego już serca.

Skoro tak zmieniono reguły oceny osiągnięć naukowych, to ministerstwo powinno doprowadzić do analogicznej zmiany oceny wniosków grantowych w Narodowym Centrum Nauki. Tu także powinny konkurować o środki na badania naukowe wnioski naukowców reprezentujących tę samą dyscyplinę naukową. Jakim bowiem prawem porównuje się wnioski socjologów z wnioskami psychologów czy pedagogów, skoro w ewaluacji dyscyplin postępowanie jest jednorodne dyscyplinarnie?





Komentarze

  1. Dokładnie. Co rusz pedagoga tu i tam (projekty NCNu, dofinansowanie czasopism) ocenia psycholog czy przedstawiciel innej dyscypliny, niezdolny do spojrzenia z perspektywy badań pedagogicznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na panelu HS6 są także eksperci reprezentujący pedagogikę i oni pewnie oceniają wnioski z socjologii i psychologii lub po prostu wnioski interdyscyplinarne. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że badacze nie muszą składać wniosków na panele zgodne z dyscypliną, w której uzyskali stopień. Ważna jest problematyka wniosku.

      Usuń
  2. Tytularni profesorowie też często (być może nawet częściej od doktorów habilitowanych, którzy z różnych powodów musieli się jeszcze nieco starać) byli i są naukowo nieaktywni, więc niezbyt to rzetelne żeby ich pomijać (wymieniając adiunktów i profesorów uczelnianych) pisząc o "zerowych" kadrach naukowych. Nie szata świadczy o człowieku/Po czynach ich poznacie ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie będą publikowane komentarze ad personam