17 marca 2018
Zwolniono, czyli przyjęto dymisję wiceministra prof. Aleksandra Bobko
Komunikat ministra Jarosława Gowina o zwolnieniu z resortu najbardziej kompetentnego wiceministra-prof. dr. hab. Aleksandra Bobko, sekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego brzmi tak, jakby nic istotnego się nie wydarzyło.
Tymczasem tożsame stanowisko zachował mgr prawa, który pojawił się w tym gmachu niedawno, a nie zna i nie rozumie specyfiki zarządzania uczelniami publicznymi, ich jednostkami i wymogów związanych z ubieganiem się w nauce o stopnie i tytuły naukowe. Kto tego nie doświadczył, ten, niestety, może tylko realizować zadania na polityczne zamówienie, które z troską o naukę i akademickie wspólnoty nie mają koniecznego związku.
Komunikat brzmi tak, jak mówi stare przysłowie X zrobił swoje, i może odejść: " Prof. Aleksander Bobko, sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego zakończył dzisiaj pracę w resorcie nauki. W ciągu dwóch lat urzędowania odpowiadał m.in. za umiędzynarodowienie polskiego szkolnictwa wyższego. Współtworzył Narodową Agencję Wymiany Akademickiej, instytucję mającą za cel odwrócenie drenażu mózgów i przyciągnięcie do Polski najlepszych badaczy. (...) Jako wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego profesor Aleksander Bobko czynnie włączył się w tworzenie Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej – pełnił wobec niej również funkcje nadzorcze.
W czasie pracy dla resortu nauki partycypował w pracach Stałego Komitetu Rady Ministrów. Współpracował też z Polską Komisją Akredytacyjną, konferencjami rektorów, Radą Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Centralną Komisją do Spraw Stopni i Tytułów. Jako sekretarz stanu zajmujący się nadzorem nad uczelniami brał udział w konsultacjach i współtworzył Konstytucję dla Nauki – nowatorski projekt reformy nauki i szkolnictwa wyższego.
Oczywiście, "teren" dla reformy został już przygotowany przez jednego z fachowców, a teraz przychodzi czas na spijanie soków z "wyciśniętej cytryny". No to zobaczmy, co się stanie z projektem ustawy 2.0, o której treści min. Jarosław Gowin mówił, że z racji doskonałości i rzekomo powszechnego poparcia nie zgodzi się na zmianę w niej nawet jednego przecinka.
A ja już widzę, że tych przecinków i zdań sporo usunięto. Może zatem warto mieć więcej pokory i szacunku wobec środowiska akademickiego, które chce zmian, ale nie iluzorycznych i nie tylko dla wybranych? Obawiam się, że przyjdzie czas, w którym zostaną odsłonięte interesy nowych oligarchów, bo szkolnictwo wyższe może doskonale takim sprzyjać.
Poczekamy na to, co zrobią z tym projektem posłowie PIS i jak go "przeorzą" (ostatnio jest to modne słowo w tej formacji politycznej). Niech opozycja chwali ten projekt pod Niebiosa wykazując wszystkie jego zalety. Wad w nim nie ma przecież żadnych. To tylko konserwatywna garstka komuchów broni status quo.
Dziękuję wiceministrowi A. Bobko za jego autentyczną w tych trudnych warunkach politycznej zmiany służbę na rzecz nauki i szkolnictwa wyższego.