U nas dzieci i młodzież z ostatnich już województw rozpoczęły ferie zimowe, a w Nowej Zelandii właśnie skończyły się letnie wakacje. Trochę im zazdroszczę, bo wolałbym jednak tamtejsze ciepło i słońce, w dodatku bez smogu.
Nowozelandzki serwis Education Review informuje, że w czasie tegorocznych wakacji dwanaście szkół z wschodniego Auckland postanowiło poprawić sytuację niepowodzeń szkolnych uczniów w zakresie czytania przystępując do specjalnego programu letniego blogowania (Summer Learning Journey).
Ponad czterystu uczniów od klas czwartych do ósmych miało za zadanie pisać blog, którego treść była opatrywana komentarzami członków ich rodzin, przyjaciół, nauczycieli, naukowców z tamtejszego Uniwersytetu. Twórcy tego programu przygotowali sześćdziesiąt form aktywności online, które wymagały pracy od 10 do 15 minut dziennie. Ich celem było zachęcenie dzieci do uczenia się w atrakcyjnej formie.
Uczniowie, którzy nie posiadali w domu komputera z dostępem do sieci, mogli korzystać z bezpłatnego łącza i komputera w bibliotece, żeby blogować. Jak się okazało, technologia i informacja zwrotna w postaci komentarzy przyczyniła się do ich sukcesu poprawiając umiejętności w zakresie czytania.
Nowozelandczycy testują ten program już od ubiegłego roku a nauczyciele zachęcają uczniów do korzystania z niego właśnie w okresie wakacyjnym. Prowadzone przy tej okazji badania potwierdzają, że poddający się testom czytelniczym uczestnicy programu, tak przed wzięciem w nim udziału, jak i po zrealizowaniu zadań, osiągają znacznie wyższe noty od rówieśników, którzy w czasie wolnym nie blogowali.
Nauczyciele są zachwyceni tym projektem, bowiem dzieci same przejmują kontrolę nad umiejętnościami w zakresie pisania i czytania, dzięki czemu pedagodzy mogą poświęcić więcej uwagi tym, które mają znacznie większe problemy czy braki.
No proszę, a ja bloguję bez nowozelandzkiego programu i czytam Państwa komentarze.