07 grudnia 2016

Królewskie święto pedagogiki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy



Jak w każdym poprawnie przeprowadzonym badaniu naukowym zacznę od charakterystyki terenu obserwacji uczestniczącej z uroczystości z dnia 5 grudnia br., której relacja została zarejestrowana i udostępniona powyżej. Nie miałem czasu na jej przywołanie w blogu, gdyż w kilka godzin po powrocie z Bydgoszczy do Łodzi wyjeżdżałem do Warszawy na ostatnie posiedzenie Sekcji I Nauk Humanistycznej i Społecznej Centralnej Komisji, której przewodniczyłem przez 4 lata.

Jak informują o Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy jego władze:

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego jest jednym z młodszych szerokoprofilowych uniwersytetów w kraju, w tym charakterze zaczął działalność 1. września 2005 roku, ale stoi za nim czterdziestoletnia tradycja bydgoskich uczelni. Pierwsze indeksy otrzymało 300. żaków. Kadrę naukową stanowiło 24. samodzielnych pracowników i 36. doktorów. W okresie pierwszych pięciu lat uczelnię ukończyło ok. 2. tys. osób.

Najszybszy rozwój rozpoczął się po przełomie roku 1989, kiedy to znacznie wzrosła liczba studentów oraz potencjał kadry naukowej. W 2000 roku nasza uczelnia zyskała miano Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego. Po pięciu latach - 21 kwietnia 2005 - Sejm RP uchwalił Ustawę o utworzeniu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Uroczyste podpisanie ustawy przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego nastąpiło 13 maja 2005 roku.


Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy jest dynamicznie rozwijającą się uczelnią, największą w mieście i drugą w regionie kujawsko-pomorskim, zarówno pod względem liczby profesorów, liczby oferowanych kierunków studiów i form kształcenia, jak również pod względem liczby studentów i absolwentów.


Moja współpraca z kadrą nauk pedagogicznych i psychologicznych trwa od połowy lat 80. XX w. z ówczesną kadrą WSP prowadzącą zajęcia z "Metodyki wychowania w ZHP" (tu szczególnie wspominam dr Urszulę Sobkowiak) oraz z zakresu teorii wychowania, które prowadził prof. Heliodor Muszyński, a następnie z początku lat 90. XX w. w zakresie już pedagogiki ogólnej i teorii wychowania (T. Hejnicka-Bezwińska, U. Ostrowska, R. Leppert, E. Kubiak-Szymborska, D. Zając), z pedagogiki społecznej i akademickiej (R. Gerlach, K. Marzec-Holka, M. Deptuła, M. Cichosz, R. Cierzniewska, P. Kostyło, K. Marszałek, P. Grzybowski), pedagogiki wczesnoszkolnej (E. Filipiak)i in.

Najpierw spotykaliśmy się na Wydziale Humanistycznym UMK w Toruniu, gdzie przełomowe dla polskiej transformacji w naukach pedagogicznych seminarium naukowe prowadził prof. Zbigniew Kwieciński (także doktor honoris causa UKW w Bydgoszczy, ale i Uniwersytetu Opolskiego, Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu i Uniwersytetu Śląskiego) wraz z prof. Lechem Witkowskim pod wspólnym tematem "NIEOBECNE DYSKURSY".
Z każdym rokiem uczestniczyłem we wspólnych konferencjach naukowych, szczególnie poświęconych współczesnej myśli pedagogicznej, pedagogice (wczesno-)szkolnej oraz akademickiej. Dopiero w poniedziałek wywołane zostały wspomnienia z wielu lat wspólnych debat, konferencji, spotkań, seminariów czy moich recenzji wydawniczych rozpraw uczonych z UKW w Bydgoszczy, doktorskich, habilitacyjnych czy o nadanie tytułu naukowego profesora.

Nie sposób nie wspomnieć o znakomitej współpracy z profesorem psychologii Romanem Ossowskim w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego, pod którego przewodnictwem i przy wsparciu prof. Jana Pańczyka pracowałem z dziekanami wydziałów pedagogicznych nad pierwszą wersją standardów kształcenia dla kierunku "pedagogika" i "pedagogika specjalna" czy o prof. Teresie Hejnickiej-Bezwińskiej - autorce nie tylko własnych podręczników i monografii z pedagogiki ogólnej, ale także rozdziałów w wydanym w PWN wspólnie z prof. Z. Kwiecińskim podręcznikiem akademickim "Pedagogika".

Trudno w tym miejscu wymienić wszystkie wydarzenia, w których uczestniczyłem na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UKW w Bydgoszczy, ale można je odnaleźć w wyszukiwarce blogu, bo o wielu pisałem na bieżąco, a część myśli z dzieł bydgoskich pedagogów jest treścią analiz, cytowań czy polemik także w moich rozprawach czy raportach badawczych. Z większością samodzielnych pracowników naukowych bydgoskiej pedagogiki uczestniczyłem w wielu komisjach awansowych czy kształceniu kadr akademickich.

Z tym większym wzruszeniem przeżywałem po królewsku zorganizowaną i przeprowadzoną uroczystość nadania mi najwyższej godności akademickiej tej właśnie Uczelni. Było to nie tyle i nie tylko moje święto, ale przede wszystkim polskiej pedagogiki doby transformacji ustrojowej, w którą zaangażowani byli uczeni z większości ośrodków akademickich w kraju, a w tym dniu reprezentujących bezpośrednio czy za pośrednictwem przesłanych adresów własne jednostki uniwersyteckie.

Tekst mojego wykładu, który był zapewne zaskakującą dla wszystkich (bo nieopublikowaną) glosą do wydanego na tę okoliczność studium na temat makropolityki badań oświatowych, ukaże się w najbliższym numerze "Przeglądu Pedagogicznego", którego redaktorem naczelnym jest prof. Roman Leppert. Mam nadzieję, że moja najmłodsza wnuczka - Sylwia będzie mogła za kilkanaście lat już bez przymrużenia oka zrozumieć, w jakich czasach pedagodzy musieli rozwiązywać trudne problemy społeczno-wychowawcze w warunkach pijarowej a następnie autorytarnej demokracji.






Kieruję do środowiska bydgoskich Uczonych wyrazy mojej wdzięczności, pamięci i szacunku, z którymi współpraca była dla mnie wielkim zaszczytem, a staje się jeszcze większym zobowiązaniem, do:

JM Rektora - prof. Jacka Woźnego
(fot. A. Obiała)










Wysokiego Senatu UKW w Bydgoszczy

(fot. A. Obiała)

Rady Wydziału Pedagogiki i Psychologii UKW, która pod kierownictwem prof. Ewy Zwolińskiej złożyła wniosek o nadanie mi tytułu doktora honorowego, w tym szczególnie dziękuję: pani prof. Teresie Hejnickiej-Bezwińskiej – promotor, z którą łączy mnie wiele wspólnych dzieł naukowych i form wspólnej akademicko aktywności w zakresie rozwoju nauk pedagogicznych w naszym kraju. Jestem wzruszony piękną Laudacją;
(fot. A. Obiała)

Dziękuję Recenzentom w tym postępowaniu profesorom, wybitnym autorytetom w naukach społecznych odczytujących i interpretujących dla Senatów swoich Uczelni moje dokonania: profesorowi Zbyszko Melosikowi z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu oraz reprezentowanej tu także przez kolejną Dziekan tego Wydziału - prof. Agnieszce Cybal-Michalskiej i gronu znakomitych uczonych-członków tej Rady; profesorowi Jerzemu Nikitorowiczowi, b. Dziekanowi Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku, b. Rektorowi tej Uczelni wraz z członkami tej Rady - szczególnie obecnemu Dziekanowi Wydziału Pedagogiki i Psychologii prof. UwB Mirosławowi Sobeckiemu i Wysokiemu Senatowi Uniwersytetu w Bydgoszczy.

(fot. A. Obiała)

Wspominam przy tej okoliczności tych, których nie ma już wśród nas, ale są z nami wartością własnych dzieł i wpisanych w serce dokonań – śp. prof. Edmunda Trempałę, byłego Rektora UKW, superrecenzenta mojej habilitacji w Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów, bez którego poparcia nie mógłbym dzisiaj stać przed Państwem, by po raz kolejny wartość badań naukowych mogła stać się powodem do tak wielkiego wyróżnienia. Za okazane mi niemalże ćwierć wieku temu zaufanie i pokładanie nadziei w pomnażanie myśli polskiej pedagogiki i jej Mistrzów składam wyrazy serdecznej pamięci i wdzięczności.

Podobnie, jak wyróżnionemu przed laty doktoratem honorowym przez Senat UKW w Bydgoszczy prof. Zbigniewowi Kwiecińskiemu, który mnie osobiście, a mojemu pokoleniu w szczególności stworzył wyjątkowe warunki do pracy naukowo-badawczej, doceniał, ale i słusznie czasami krytykował, byśmy mogli angażować się dla dobra wspólnego polskiej pedagogiki i kształcenie kadr akademickich.

Dziękuję wszystkim przybyłym na tę uroczystość Gościom, Koleżankom i Kolegom z różnych jednostek akademickich, pracownikom naukowym i administracyjnym, w tym szczególnie pani kierownik Biura Rektora UKW w Bydgoszczy Iwonie Staszewskiej-Chyła, która zatroszczyła się o to, co zazwyczaj jest niewidoczne, a tworzy wyjątkowy klimat dla uroczystości.


Dziękuję b. Dziekanowi Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMC w Lublinie prof. Ryszarodowi Berze za pierwszą promocję DHC w Lublinie.

Nie byłoby tylu moich osiągnięć, gdyby nie moja Rodzina – przede wszystkim moja Mama, dzięki której mam w sobie dar wartości, niepowtarzalny habitus i kod moralny, kulturowy, który pozwalał mi dążyć do celów szlachetnych i prospołecznych.

Nie byłoby moich zasług bez mojej miłości - Małżonki Agnieszki Śliwerskiej i moich dzieci, z których już obaj synowie mają własne rodziny i obdarzyli mnie wnuczętami: Jacek Śliwerski wraz z Patrycją i wnuczkami – Weroniką i Sylwią oraz Andrzej Śliwerski wraz z żoną Anią i wnuczętami – Sebastianem, Mikołajem i Kingą. Z nimi i dzięki nim kontynuuję pamięć i dzieło nowatorstwa pedagogicznego śp. Wiesławy Śliwerskiej.


Dziękuję moim najmłodszym córkom – Ani i Hani za to, że są wspaniałymi dziewczętami, które najbardziej odczuwają moją nieustanną nieobecność, ale wzajemną miłością wzmacniają zrozumienie i wsparcie. Dziękuję mojej siostrze - Ewie Wypych z dziećmi (Igorem i Dawidem) oraz bratu Wojciechowi za rodzinne wsparcie także tego dnia oraz przybyłym na tę okoliczność przyjaciołom, koleżankom i kolegom, prorektorom, dziekanom, dyrektorom instytutów, zakładów czy katedr pedagogicznych z różnych uniwersytetów, znajomym, a nawet po raz pierwszy spotkanym czytelnikom moich publikacji.

Nie sposób wymienić w tym miejscu wszystkich Gości, ale widać ich obecność na zdjęciach w opublikowanej na uczelnianej stronie galerii.

Uroczystości towarzyszyła oprawa medialna - od konferencji prasowej po wywiady radiowe i udział w programie informacyjnym TVP, a także do=informacje innych mediów czy portalu Miasta Bydgoszcz.