13 lutego 2016
Demagogia w wypowiedziach polityków na temat edukacji
Dobrze, że jest taki portal, który rejestruje demagogiczne wypowiedzi naszych polityków, także w zakresie edukacji. Wprawdzie naszej dziedzinie nie poświęca się tu zbyt wiele uwagi, a szkolnictwu wyższemu w ogóle - co mnie bardzo dziwi - to jednak ma to znaczenie w walce z kreowaniem przez gabinety polityczne ministrów fałszywej świadomości Polaków. Szczególnie, że dotyczą one spraw, co do których istoty nie muszą wszyscy mieć właściwej wiedzy i orientacji.
DEMAGOG to inicjatywa międzynarodowa, która jest realizowana w kilku zaledwie państwach postsocjalistycznych - w Czechach, na Słowacji i Węgrzech, a w tym roku po raz pierwszy w Polsce przez Klub Jagielloński. Celem projektu jest kontrola wypowiedzi polityków.
W gruncie rzeczy istotą zarejestrowanych na stronie wypowiedzi rządzących jest wykazanie nieprawdy lub też ewidentnej sprzeczności z ich wcześniejszymi opiniami na określony temat. Tak więc nazwa projektu powinna być rozszerzona i brzmieć: DEMAGOG - HIPOKRYTA. Twórcy tego projektu przyłapują polityków na szeroko rozumianym kłamstwie, na wprowadzaniu w obieg dla korzyści politycznych informacji, które są nieprawdziwe lub niepełne, wyrwane z kontekstu, a niemożliwe zarazem do zweryfikowania przez niespecjalistów.
Być może jest przesadne "czepianie się" słów czy zdań wypowiedzianych przez ministra, gdyż w toku prowadzonego wywiadu radiowego czy telewizyjnego (live)zdarza się im nieintencjonalnie powiedzieć coś nieprzemyślanego, nierozsądnego, sprzecznego z faktami, a słowo poszło już w eter. Dzisiaj niektórzy dziennikarze nie przygotowują się rzetelnie do wywiadów, tylko ich rolą jest łapanie na "haczyk niepamięci lub niewiedzy" polityków, by ich ośmieszyć, zdezawuować ich rzekome kompetencje do rządzenia itp.
Znacznie łatwiej jest politykowi udzielać wywiadu prasowego, bo w tym przypadku musi on być autoryzowany. Może zatem wielokrotnie przeczytać jego treść i potwierdzić lub zmienić jakieś jej fragment. Jeśli tego nie uczyni, to zgodnie z bezlitosnymi regułami gry politycznej stanie się bohaterem wirtualnych memów. Sam jednak - w takim przypadku - będzie sobie winien.
Wśród kilkudziesięciu demagogicznych wypowiedzi niewiele jest na temat edukacji. Co dziwne, opublikowano tu jedynie te, na których "przyłapano" minister Annę Zalewską. Tymczasem w poprzednim okresie znajdziemy z łatwością setki demagogicznych stwierdzeń byłych ministrzyc edukacji - K. Łybackiej, K. Hall, K. Szumilas czy J. Kluzik-Rostkowskiej. Niemalże codzienną praktyką rzeczników prasowych MEN jest demagogia, więc aż dziw bierze, że nikt się jej nie przygląda.
Oczywiście, autorzy strony "demagogia.org.pl" dwoiście dokumentują demagogię w wypowiedzi ministry edukacji. Najpierw więc podają jej treść, miejsce i datę, aby następnie przedstawić empiryczny dowód nieprawdy.
Przykład:
Anna Zalewska wypowiedziała się o reformie szkolnictwa z roku 1999 w dn. 24.11.2015 jako gość Moniki Olejnik na antenie Radia ZET. Stwierdziła, że w wypadku gimnazjów, (...) od lat 90. budujemy ten system, w dodatku uwaga bez konsultacji społecznych prowadzonych przez ministra. Oczywiście, teza była fałszywa, gdyż Mirosław Handke konsultował wszystkie zmiany ustrojowe w czasie swoich rządów. Na dowód zamieszczono skan tzw. "Pomarańczowej książeczki", która zawierała koncepcję wstępną Reformy Systemu Edukacji.
Czytamy: „Przedstawiamy do konsultacji założenia reformy systemu edukacji. Oczekujemy, iż w najbliższych tygodniach dojdzie do wielu publicznych debat na temat przedłożonych propozycji. Chcemy, aby ów szeroki dialog był podstawą spójnego, przejrzystego, akceptowalnego modelu polskiej edukacji…”
Red. Monika Olejnik przypomniała min. Annie Zalewskiej, że to Prawo i Sprawiedliwość miało 10 lat temu w swoim programie wyborczym rozpoczynanie szkoły podstawowej od szóstego roku życia.
Również za demagogiczne uznano stwierdzenie min. A. Zalewskiej jakoby to Finlandia miała najlepsze wyniki edukacyjne we wszystkich możliwych badaniach.
Politycy - pilnujcie się, bo mimo walki różnych partii politycznych (od prawicowych po lewicowe) ze społeczeństwem obywatelskim, ono ma się całkiem dobrze rozwijając się powoli, ale skutecznie. Polacy nie chcą powrotu do PRL, do demokracji autorytarnej na wzór sowiecki czy białoruski. Dotyczy to także polityki oświatowej.