23 listopada 2012
Pedagodzy wygrali MILION złotych, czyli o pedagogice między mistrzostwem a dziadostwem
Pedagogika Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu zdeklasowała najlepsze uczelnie w kraju w konkursie "Milion złotych za najlepsze programy studiów, oparte na Krajowych Ramach Kwalifikacji i dostosowujące studia do wymagań rynku pracy"!!!
Jak informuje resort nauki i szkolnictwa wyższego 62 miliony złotych trafi do wydziałów i uczelni, które dzięki nowoczesnym metodom kształcenia i współpracy z przedsiębiorcami udoskonaliły swoje programy studiów. Zdaniem prof. Barbary Kudryckiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego -
- Konkurs pokazał, że nasze uczelnie potrafią uczyć nowocześnie i reagują na wyzwania, jakie stawia przed nimi rozwijająca się wiedza oraz rynki pracy. Przybywa uczelni, które budują dobre relacje z przedsiębiorcami i przybywa firm, które znajdują w uczelniach wartościowych partnerów. Korzystają na tym studenci, gdyż poza nowoczesną wiedzą, zdobywają w trakcie studiów kompetencje i praktyczne umiejętności, które ułatwią im w przyszłości zawodowy start. Spotkania ze znakomitymi praktykami są też dla studentów inspiracją, wyzwalają przedsiębiorczość i nieszablonowe myślenie .
W niniejszym konkursie nagrodzono 62 kierunki studiów, które są prowadzone przez 37 uczelni z 17 polskich miast. Wśród nich znalazło się 9 uczelni niepublicznych.
Na I miejscu jest Wydział Nauk Pedagogicznych Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu, o której wielokrotnie tu pisałem jako jedynej w Polsce uczelni niepublicznej posiadającej pełne uprawnienia akademickie w dyscyplinie naukowej PEDAGOGIKA. Naukowcy z DSW uzyskali za swój program najwyższą liczbę - 112 pkt. Tuż za nimi z wynikiem 111,5 pkt. znalazła się Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie, której Wydział Humanistyczny zgłosił socjologię. Na III miejscu jest Uniwersytet Warszawski, którego Wydział Historyczny aplikował na rzecz historii.
Co ciekawe, jeszcze jedna niepubliczna Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu, której Wydział Pedagogiki i Socjologii także przystąpił do tego konkursu, znalazła się na liście zwycięzców z liczbą 95 pkt. dla kierunku PEDAGOGIKA.
Wszystkie wnioski, jakie wpłynęły do MNiSW w tym konkursie, oceniał powołany przez minister nauki i szkolnictwa wyższego zespół ekspertów pod przewodnictwem wiceministra - prof. dr. hab. Zbigniewa Marciniaka, który stwierdził:
- Analiza wniosków dała nam wiele satysfakcji i upewniła nas w tym, że oddanie kształcenia w autonomiczne władanie uczelni było dobrym posunięciem. Znakomitych pomysłów było wiele, wielu rozwiązań nie wymyśliłby nawet najlepszy ewaluator. Świadczy to unikalnym dorobku wydziałów i potwierdza, że Krajowe Ramy Kwalifikacji są dla uczelni dużą szansą
Możemy być dumni, że to właśnie pedagodzy zwyciężyli w tak prestiżowych zmaganiach, gdyż kto, jak nie oni, powinni być liderami w dziedzinie, która wynika z własnej dyscypliny naukowej i profesjonalizmu. Serdecznie gratuluję zwycięzcom! W wyróżnionych uczelniach są zatrudnieni na stanowiskach profesorów członkowie Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN - w DSW we Wrocławiu: prof. dr hab. Zbigniew Kwieciński czł. koresp. PAN i czł. Prezydium KNP PAN - prof. dr hab. Dorota Gołębniak. Natomiast w poprzedniej kadencji KNP PAN członkami byli jeszcze profesorowie: Józef Kargul, Mieczysław Malewski, Robert Kwaśnica i Mirosława Nowak-Dziemianowicz.
Syntetyczną charakterystykę najlepszych koncepcji kształcenia prezentuje MNiSW:
Nowością na tym kierunku są praktyki prowadzone pod opieką tutora - opiekuna, którego głównym zadaniem jest wspieranie podopiecznego na każdym etapie realizacji praktyk. Wydział współpracuje z wieloma podmiotami społeczno-gospodarczymi, których działalność jest powiązana z kierunkiem studiów. Przedstawiciele środowisk samorządowych, biznesowych, gospodarczych, pozarządowych, współuczestniczą w tworzeniu programów (również międzynarodowych), a także w wypracowywaniu form i metod kształcenia.
Na kierunku prowadzone są wspólne programy kształcenia z uczelniami amerykańskimi. W zajęciach biorą udział zarówno studenci polscy, jaki amerykańscy, np. w Letniej Szkole organizowanej co roku z New School w Nowym Jorku. Oferta edukacyjna ma formę otwartą i pozwala studentowi wybierać najkorzystniejszą dla siebie opcję, np. absolwenci innych uczelni, bez przygotowania pedagogicznego i nieposiadający praktyk w placówkach podległych Ministerstwu Edukacji Narodowej, mogą uzupełnić te braki w dowolnym momencie w trakcie studiów.
Wrocławska pedagogika wygrała milion nie w totalizatorze sportowym, tylko w wyniku najlepiej przygotowanej koncepcji studiów na prowadzonym przez siebie jednym z kierunków.
A teraz coś aktualnego, ale z drugiego końca skali. Nie wszędzie bowiem jest tak znakomicie, także nie we wszystkich uczelniach publicznych i prywatnych, gdzie kształci się na kierunku pedagogika.
Zwycięzcą pseudo pedagogicznych działań powinna okazać się jedna z wyższych szkół prywatnych (tzw. "wsp"), która zobowiązana do przedłożenia Polskiej Komisji Akredytacyjnej raportu samooceny o jakości kształcenia - zleciła to zadanie ... nie swoim pracownikom, tylko zewnętrznej firmie, płacąc za to 30 tys. zł. Mamy zatem przykłady spolaryzowanej sceny akademickiej: od mistrzostwa do dziadostwa.
Skoro zatrudnia się w takiej pseudo szkole emerytowanych i uniwersyteckich dwuetatowych profesorów, którzy nawet palcem nie kiwną, by przedłożyć do kontroli materiał świadczący o rzeczywistej ich trosce o jakość kształcenia i jej autentycznej praktyce, tylko płacą za "wyprodukowanie" dokumentacji pod audytorów PKA, to trudno dziwić się temu, że z tej szkoły odeszli i odchodzą ci, którzy nie chcą być kojarzeni z pseudo pedagogiką, a studenci coraz lepiej widzą z kim i z czym mają do czynienia.
Wciąż wydaje się niektórym "geszefciarzom", że wystarczy zapłacić rektorowi-mumii czy rektorowi słupowi jak i innym funkcjonariuszom na "pasku właściciela" za firmowanie akademicko haniebnych praktyk, by pozorować proceduralną (dokumentacyjną)jakość i jeszcze wmawiać społeczności studenckiej, że ma ona miejsce. Tego typu praktyki nie są rzecz jasna niczym nowym. Na rynku mamy szereg firm pseudo biznesowych, które oferują nauczycielom w ramach awansu zawodowego "profesjonalne" przygotowywanie ich dokumentacji. Nauczyciele płacą, a potem przystępują do egzaminu kwalifikacyjnego. I tak ta cooltura kłamstwa kręci się w tym kraju. Jak widać są już "wsp", które z edukacją niewiele mają wspólnego. Kształcą na pedagogice? No cóż, pod latarnią ponoć jest najciemniej.
Jak to dobrze, że są jeszcze na mapie naszego kraju wyższe szkoły przyzwoitości, których kadra daje świadectwo najlepszych praktyk akademickich.