To taki drugoetatowy cwaniaczek, który potrzebny jest do minimum kadrowego. Najczęściej ma stopień doktora habilitowanego. Kiedy złożył sprawozdanie za lata 2005-2010, jego osiągnięcia okazały się „imponujące”, i to dla niego, rzecz jasna, bo nie dla szkoły, w której „pracuje”. Jedyna rubryka, jaką potrafi i może w nim wypełnić, to liczba zrealizowanych godzin dydaktycznych, choć tak jak inni nauczyciele akademiccy jest zobowiązany do pomnażania dorobku naukowo-badawczego. Tym jednak się nie dzieli, bo przecież musi czymś się wykazać w swoim podstawowym miejscu pracy, jakim jest uniwersytet. Tam wprawdzie nie ma tego dużo, ale zawsze coś. A w drugim miejscu pracy, w wyższej szkole prywatnej, w poszczególnych rubrykach swojego sprawozdania z pracy naukowo-badawczej odnotował, co następuje:
Opracowanie skryptu (autorstwo) - nie, czyli ZERO
Redakcja skryptu - nie, czyli ZERO
Publikacje popularno-naukowe: - nie, czyli ZERO
Opracowanie pomocy dydaktycznych (film dydaktyczny, materiały do kształcenia na odległość itp.) – nie, czyli ZERO
Udział w opracowaniu koncepcji nowego kierunku studiów, specjalności, profilu uzupełniających studiów magisterskich – nie, czyli ZERO
Udział w opracowaniu koncepcji studiów podyplomowych, kursu – nie, czyli ZERO
Opracowanie autorskiego programu przedmiotu mieszczącego się w planie studiów (licencjackich, magisterskich, podyplomowych) – nie, czyli ZERO
Pełnienie obowiązków opiekuna roku, promotora specjalności, koordynatora profilu, kierownika studiów podyplomowych, kursu, opiekuna koła naukowego, - nie, czyli ZERO
Udział w komisjach: rekrutacyjnej, stypendialnej, socjalnej, innych – nie, czyli ZERO
Udział w działaniach promocyjnych Uczelni, - nie, czyli ZERO
Współpraca z instytucjami publicznymi i niepublicznymi w dziedzinie edukacji, kształcenia ustawicznego, badań naukowych – nie, czyli ZERO
Organizacja konferencji oświatowych i /lub naukowych – nie, czyli ZERO
Inne formy współpracy z instytucjami publicznymi i niepublicznymi – nie, czyli ZERO
Inne prace badawcze / udział w realizacji programów badawczych, w tym: programy międzynarodowe i granty MNiSW, władz samorządowych, granty uczelniane, pomysły racjonalizatorskie, ekspertyzy itp. : - nie, czyli ZERO
Wnioski o granty krajowe i zagraniczne złożone do realizacji w okresie sprawozdawczym – nie, czyli ZERO
Opublikowane prace naukowe – nic, czyli ZERO
Opinie dla praktyki oświatowej – akademickiej – nie, czyli ZERO
Wykłady prowadzone na zaproszenie instytucji naukowych i oświatowych w kraju z afiliacją tej uczelni – nie, czyli ZERO
Recenzje wydawnicze – nie, czyli ZERO
Udział w konferencjach naukowych krajowych i zagranicznych z afiliacją tej uczelni – nie, czyli ZERO
Działalność w krajowych i zagranicznych organizacjach naukowych, w komitetach redakcyjnych, radach naukowych, programowych, fundacjach itp. z wskazaniem na afiliację tej uczelni - nie, czyli ZERO
Działalność w redakcjach czasopism naukowych z wskazaniem na afiliację tej uczelni - nie, czyli ZERO
Współpraca zagraniczna w kraju i poza granicami z afiliacją tej uczelni – nie, czyli ZERO
Nagrody i wyróżnienia za działalność dydaktyczno-wychowawczą - stwierdza: „Nie zostałem doceniony”.
Dobrze, że awansował, to znajdą się ci, którzy teraz na niego zapracują. Może w następnym sprawozdaniu będzie miał więcej, niż ZERO.
Dawno się tak nie uśmiałem - choć prawdę mówiąc wcale nie jest mi do śmiechu
OdpowiedzUsuńOj prawda;)
OdpowiedzUsuńI tylko taki "wąski" kawałek czasu.
Są inni, którzy mają tak w szerszym przedziale czasowym.
Dowiedziałem się, że w pewnym dużym mieście, gdzie szkół wyższych i tych publicznych i tych niepublicznych jest kilka, powstało coś na kształt stowarzyszenia naukowego. Nie będę podawał pełnej nazwy, aby nie rozszyfrować miasta i uczelni.
Otóż szefem tego naukowego stowarzyszenia jest osoba, która (dr hab., ale każe się tytułować profesor) dorobek ma bliski temu co powyżej w wykazie.
"Nagrody i wyróżnienia za działalność dydaktyczno-wychowawczą - stwierdza: „Nie zostałem doceniony”."
OdpowiedzUsuńHahaha! Nie ma to jak odrobina samokrytycyzmu. Wie Pan, na poczatku przez nieuwage nie przeczytalem, ze mowa byla o sprawozdaniu za lata 2005-2010, myslalem, ze to rozliczenie za ostatni rok i bylem zszokowany, a tu jeszcze taka niespodzianka... aż mi sie przypominaja slowa Einsteina o nieskonczonosci, z tym ze w tym przypadku chyba juz nie glupoty, a cwaniactwa
Pozdrawiam,
Tomek