07 października 2009
Tajne przez poufne
Dziennik Gazeta Prawna chce koniecznie podwyższyć nakład, skoro aż dwa teksty poświęca temu, że "W zerówkach odbywają się tajne komplety" (2009 nr 195). Autor stwierdza, że wbrew przepisom w niektórych przedszkolach sześciolatki uczą się czytać i pisać. Czynienie sensacji z faktu, że w kilku przedszkolach w kraju nauczycielki są tak ubezwłasnowolnione i tak zastraszone, że wbrew logice i wbrew pedagogice wychowania przedszkolnego "muszą" w sposób tajny, by nie dowiedział się o tym nikt z kuratorium oświaty, prosić rodziców o zakupienie podręczników i materiałów pomocniczych do nauczania pisania i czytania ich sześcioletnich pociech, jest albo dowodem na głupotę odpowiedzialnego za przedszkola wizytatora z kuratorium, albo nadinterpretowaną inicjatywą samego nauczyciela. Jest to zarazem smutny obraz naszego systemu wychowania przedszkolnego, skoro tak odczytuje się obowiązującą podstawę programową w zakresie wychowania przedszkolnego. Dotyczy ona przecież edukacji dzieci od 3 do 5 roku życia. Czy rzeczywiście trzeba wizytatorów uczyć czytać dokumenty oświatowe, by przestali spychać konieczny proces edukacyjny sześciolatków do „podziemia”? Czy rzeczywiście potrzebne są tajne komplety dla dzieci z tej grupy wiekowej?