Dziennik Gazeta Prawna chce koniecznie podwyższyć nakład, skoro aż dwa teksty poświęca temu, że "W zerówkach odbywają się tajne komplety" (2009 nr 195). Autor stwierdza, że wbrew przepisom w niektórych przedszkolach sześciolatki uczą się czytać i pisać. Czynienie sensacji z faktu, że w kilku przedszkolach w kraju nauczycielki są tak ubezwłasnowolnione i tak zastraszone, że wbrew logice i wbrew pedagogice wychowania przedszkolnego "muszą" w sposób tajny, by nie dowiedział się o tym nikt z kuratorium oświaty, prosić rodziców o zakupienie podręczników i materiałów pomocniczych do nauczania pisania i czytania ich sześcioletnich pociech, jest albo dowodem na głupotę odpowiedzialnego za przedszkola wizytatora z kuratorium, albo nadinterpretowaną inicjatywą samego nauczyciela. Jest to zarazem smutny obraz naszego systemu wychowania przedszkolnego, skoro tak odczytuje się obowiązującą podstawę programową w zakresie wychowania przedszkolnego. Dotyczy ona przecież edukacji dzieci od 3 do 5 roku życia. Czy rzeczywiście trzeba wizytatorów uczyć czytać dokumenty oświatowe, by przestali spychać konieczny proces edukacyjny sześciolatków do „podziemia”? Czy rzeczywiście potrzebne są tajne komplety dla dzieci z tej grupy wiekowej?
Ciekawe! Prawie jak za okupacji... Tajne komplety...Okupantem jest
OdpowiedzUsuńMEN, Abwehrą kuratoria, a rodzice w ruchu oporu.... Kto wygra tą wojnę
i jakim/czyim kosztem?