W
1992 roku przyjechali do Dobieszkowa koło Łodzi na zorganizowaną przeze mnie i
moich współpracowników z Uniwersytetu Łódzkiego Międzynarodową Konferencję
"Edukacja alternatywna - dylematy teorii i praktyki" nauczyciele -
Freinetowcy. Od 1982 roku, co dwa lata odbywają się w różnych krajach świata m.in. Międzynarodowe Spotkania Nauczycieli Freinetowców, ale nasza konferencja
wykraczała poza ten jeden model alternatywnej edukacji.
Dla naszego środowiska w czasach PRL pedagogika Celestyna Freineta nie była właściwie alternatywą, a tym bardziej w 1992 roku, gdyż praktykowali ją w minionym ustroju, w niektórych szkołach państwowych, głównie w ramach lekcji języka polskiego, nauczyciele, którzy doceniali nowatorski charakter dydaktyki jednego z klasyków pedagogiki reform. Dla reżimowej władzy miała ona prawo do zaistnienia pod warunkiem, że zostanie zredukowana do technik nauczania. Tolerowano te pedagogię, gdyż C. Freinet był członkiem komunistycznego ruchu Francji, zachwycał się pobytem w Związku Radzieckim u Nadieżdy Krupskiej.
Pominięto zatem powody socjokulturowe, w tym założenia pedagogiczne,
które opracował nauczyciel klasy w wiejskiej szkole w Bar-Sur-Loup, by stworzyć
dzieciom alternatywną kulturę kształcenia i wychowania dla pokoju.
Przypomniała
tę fundamentalną ideę Zofia Napiórkowska w Biuletynie Polskiego
Stowarzyszenia Animatorów Pedagogiki C. Freineta (6/1992, s. 5), bowiem też w
1992 odbyło się w Poitiers we Francji Międzynarodowe Spotkanie Nauczycieli
Freinetowców z 20 krajów, w trakcie którego zwrócono uwagę na "(...)
nowe zagrożenia dla pokoju, które stawały się wyzwaniem dla ruchów nowoczesnej
szkoły. Już w Turynie (w 1982 roku - dop. BŚ) i wcześniej uznano, że ruch
freinetowski nie może być obojętny wobec zagrożeń militaryzacji świata,
niszczenia środowiska naturalnego, nędzy ludzkiej (np. Brazylia), brutalnej
przemocy (np. Kolumbia),a także przemocy ukrytej w społeczeństwach wysoko
stechnizowanych (zwracali na to uwagę Japończycy)".
O udziale freinetowców w konferencji EA-1992:
(źródło: tamże)
Mamy
rok 2025, a w pamięci Europejczyków są skutki wojny w latach 90. XX wieku na
Bałkanach i po dwóch dekadach od jej zakończenia, kolejnej, dramatycznej w
przebiegu i następstwach dla naszych wschodnich sąsiadów, przyjaciół wojny w
Ukrainie, którą wszczął w 2014 roku rosyjski imperialista a od trzech lat
kontynuuje ludobójczą inwazję w tym kraju.
Polscy
nauczyciele, pedagodzy, naukowcy utrzymują bezpośrednie kontakty z
francuskimi koleżankami i kolegami ruchu freinetowskiego, który w Polsce
zaistniał dzięki dr Halinie Semenowicz, translatorce dzieł C. Freineta,
nauczycielki nauczycieli oraz wspierających zaangażowanie na rzecz rozwijania
tej pedagogii w polskich warunkach m.in.: Aleksandra Lewina, Mieczysława
Łobockiego, Teresy Śliwińskiej, Zofii Napiórkowskiej, Wandy Frankiewicz,
Grażyny Maszczyńskiej- Góry, Haliny Smolińskiej, Reginy Chorn, Bogumiły Kollek,
Beaty Oelszlaeger, Marii Kościuszko, Krystyny Michejdy, Beaty Hebody, Agaty
Holinko, Jolanty Phan, Jolanty Kowalskiej, Marzeny Kędry, Małgorzaty
Kaliszewskiej i in.
Zainteresowanie
pedagogiką C. Freineta nie gaśnie, ale musi uwzględniać zmiany w komunikacji, w
otwartym dostępie do źródeł wiedzy i jej autorów. Jak trafnie pisała w 1992
roku Regina Chorn: "Jeżeli szanuje się pamięć Celestyna Freineta, nie
wystarczy "pozostawać freinetowcem", trzeba iść dalej.
Niejednokrotnie poddajemy się mechanicznemu stosowaniu kilku wybranych
technik. Prezentuje się je jako eksperyment bądź innowację bez żadnego związku
z ideą koncepcji pedagogicznej Freineta"(Recontre Internationale Des
Educateurs Freinet, tamże, s. 10-11).
Niestety,
nadal szkoła publiczna w Polsce jest krępującą rozwój dzieci i młodzieży
"klatką", "kurzą grzędą", "koszarami" lub
"świątynią". Francuski pedagog nigdy tego nie ukrywał, że nie jest
oryginalnym twórcą i teoretykiem kształcenia. Jak pisał: "To, co jest
dobre, biorę tam, gdzie to znalazłem. Uważam to za normalne, gdyż każdy tak
ziała" (1988). Poniżej zestawiam w tabeli zapożyczenia francuskiego
nowatora edukacji:
Początki
polskiej transformacji ustrojowej po 1989 roku, także w szkolnictwie
ogólnodostępnym, nastawione były na wspieranie tych nauczycieli placówek
państwowych, którzy potrafili - tak jak C. Freinet - tworzyć autorskie klasy,
autorskie szkoły, autorskie programy kształcenia oraz środki dydaktyczne.
Niestety, wraz z powrotem w 1993 roku do władz w MEN ideokratów, którzy po
dzień dzisiejszy zmieniają jedynie ideologiczne przesłanki kształcenia w
curriculum, obowiązuje lekceważenie nauczycieli, fatalna polityka w zakresie
ich kształcenia i zatrudniania oraz dewastująca reorganizacja edukacji w
szkolnictwie publicznym.
Freinetowcy
mogą jednak realizować swoje parcjalne rozwiązania w zakresie: planowania i
organizowania indywidualnej oraz grupowej pracy w klasie freientowskiej,
stosowania metod naturalnych w matematyce, edukacji języka obcego, rozwijania
swobodnej - pisemnej i werbalnej ekspresji uczniów, orientacji na ekologię
życia codziennego i w środowisku, animowania doświadczeń poszukujących,
swobodnego malowania, tworzenia filmów, podcastów czy uczestniczenia w wymianie
międzynarodowej. Edukacja nie jest bowiem podróżą od przystanku do przystanku,
ale ustawiczną podróżą w czasie i przestrzeni.
Warto
mówić o tym, czy i jak radykalnie zmieniać szkolną edukację, przestrzeń i
miejsca uczenia się dzięki zupełnie nowym a globalnym warunkom do uczenia się,
samokształcenia i samorozwoju, z zapewnieniem młodym pokoleniom kultury
pokojowego współżycia. Kolejna bowiem deforma edukacji publicznej i
niepublicznej w Polsce zmusza ambitnych nauczycieli do kontynuowania lub
wprowadzania rozwiązań wyspowych, pozytywnie kontestacyjnych.