05 kwietnia 2020

Ciekawe lekcje, wartościowe propozycje i arogancja władz TVP


Władze TVP zamiast przeprosić za swoje niechlujstwo, pozoranctwo, niekompetencje i bylejakość postanowiły zaatakować krytyków osób odpowiedzialnych za skandaliczne programy, które wraz z tą reakcją potwierdzają, z jak głębokim upadkiem mamy do czynienia w naszym kraju nie tylko w sferze etyki, profesjonalizmu, polityki, ale i etosu publicznego nadawcy. Ktoś, kto nie rozumie, czym jest edukacja, nie powinien pracować w TVP nad tak kompromitującą edycją niektórych lekcji. Zawiodła tak naprawdę Telewizja - redaktorzy wydań i recenzenci lub ich brak!

Kierują zatem do refleksyjnych nauczycieli ale i rodziców, którzy mają trochę czasu na edukację domową własnych pociech, propozycje, którymi podzielili się ze mną czytelnicy. Potrzebne są nam przykłady i analizy dobrej roboty - jak apelował o to pierwszy rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof.Tadeusz Kotarbiński. Nie pozwalajmy partaczom w TVP na przerzucanie odpowiedzialności za ich błędy na rzetelnych nauczycieli, rodziców i uczniów, którzy mają dość kliki nieudacznictwa.

1) kiedyś powstawały takie programy o plastyce dla dzieci






2) Udostępnia na kanale YouTube zajęcia z różnych przedmiotów jedna ze szkół w Wielkopolsce - COGITO. Szkołę prowadzi NAUCZYCIELKA ROKU - MARZENA KĘDRA. Oto jedna z takich lekcji:





3) Pedagodzy i artyści z Wydziału Nauk Społecznych oraz Wydziału Sztuki i Nauki o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przygotowali materiały i wskazówki, które mogą pomóc zarówno w godzeniu obowiązków zawodowych z zajmowaniem się dziećmi, jak i w spędzaniu czasu z dziećmi poprzez ciekawe, angażujące i rozwijające aktywności.


4) naprawdę dobrze przeprowadzona lekcja z matematyki, a zarejestrowana przez TVP, chociaż można ewentualnie mieć zastrzeżenia co do postawionego celu lekcji. Oto komentarz doktora nauk matematycznych:

W prezentowanej lekcji wykorzystano bezpłatne e-podręczniki, finansowane z Funduszy Unijnych, (koszt tego Rządowego Projektu, to 50 milionów zł). Piszę o Projekcie e-podręczniki do kształcenia ogólnego, ponieważ byłem jego koordynatorem i współautorem w zakresie matematyki informatyki. Jak można zauważyć na filmie prezentowanym w trakcie prowadzonej lekcji, towarzyszyła koncepcja (której byłem pomysłodawcą i dzięki niej Politechnika Łódzka wygrała ten projekt), tłumaczenia trudnych zagadnień z matematyki polegająca na przechodzeniu od rzeczywistego obiektu do modelu.

Przykłady

W filmie pokazano materiał z e-podręcznika:

Przejście z rysunku boiska na model, czyli prostokąt.



Przejście od rysunku mostu do modelu, czyli trapezu:


Przejście od rysunku samochodu do modelu trójkąta.


Przeprowadzona lekcja z użyciem e-podręczników w porównaniu z poprzednimi lekcjami (średnica, liczby parzyste) robi naprawdę bardzo dobre wrażenie. Koncepcja wprowadzenia na przykład pola powierzchni równoległoboku, nie powinna polegać na podaniu gotowego wzoru i wyuczeniu się go na pamięć ( a tak robią najczęściej nauczyciele). Wówczas matematyka jest niezrozumiała dla uczniów. Pokazując jak wyznacza się pole powierzchni, skąd bierze się taki wzór, jest powszechną koncepcją stosowaną w tym e- podręczniku. Bardzo podobnie zrobiony jest temat z polem trójkąta i wielu innych figur.

Nie jest moim celem pochwalenie się tym co zrobiłem (chociaż jestem bardzo dymny z tego e-podręcznika, który stworzyłem z zespołem autorski PŁ), ale chciałem zwróć uwagę, że w prezentowanej lekcji przez TVP jest pokazana przede wszystkim koncepcja przeprowadzenia procesu nauczania, a NIE POWIEDZENIE, ŻE 2,4,8 To LICZBY PARZYSTE, KTÓRE TWORZĄ PARĘ.

Tworzenie e-podręczników zakończyło się w momencie zmiany opcji politycznej w Polsce. W mojej ocenie robiono wszystko aby o tych wartościowym projekcie zapomnieć. Cieszę się, że teraz są źródłem wykorzystywania ich nawet przez TVP.

Z poważaniem
dr Jacek Stańdo, prof. PŁ



04 kwietnia 2020

Rekomendacja dla nowej minister nauki i oświaty Ukrainy


Wyrazy głębokiego szacunku należą się Prezydentowi Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy - profesorowi Wasilowi Gregorowiczowi Kremieniowi (Василь Кремінь), który - mimo rekomendowania go w nowym rządzie na stanowisko ministra nauki i oświaty - odmówił podjęcia się tego stanowiska, rekomendując na nie młodą uczoną, a zarazem deputowaną w ukraińskim Parlamencie - panią dr nauk prawnych Julię Griszinę (Юлію Гришину). On sam był już trzykrotnie ministrem nauki i oświaty w trzech rządach: Juszczenki, Kinacha i Janukowycza.

Jak stwierdził Prezydent Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy, teraz urząd ministra powinna objąć młoda osoba, by nadać polityce naukowej i oświatowej nową dynamikę zgodną z oczekiwaniami młodej generacji i rozwijającej się coraz bardziej międzynarodowej współpracy w zakresie badań naukowych i edukacji.

Pani dr Julia Griszina (ur. 16.06.1978) jest prawniczką, absolwentką, a od 2013 r. doktorem nauk społecznych w dyscyplinie prawo - najlepszego w tym kraju - Państwowego Uniwersytetu im. Tarasa Sziewczenka w Kijowie (Київський національний університет імені Тараса Шевченка). W uczelni tej jest zatrudniona na stanowisku profesora w Katedrze Prawa Pracy. W latach 2009-2013 pełniła funkcję dziekan Wydziału Prawa na tym Uniwersytecie.

Jako członek partii "Sługa Narodu" jest też posłanką w Parlamencie, gdzie podejmuje jako ekspert sprawy oświaty i nauki, ale także stosunków międzynarodowych.

03 kwietnia 2020

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - Marcin Smolik zdał próbną maturę


,,Wielki rwetest dziś u Basi, bo kapustę Basia kwasi"

Nie rozumiem, skąd ten rwetest o próbną maturę?! Kraj pogrąża się chaosie, gospodarka ledwo dyszy, upadają firmy i mała przedsiębiorczość, a Polacy narzekają na to, że tegoroczni abiturienci otrzymali na próbnej maturze testy z 2015 r.


A z którego roku mieli te testy otrzymać? Z 2012 czy 2016? Nie ma już na nic pieniędzy. Archiwa Centralnej Komisji Egzaminacyjnej są zamknięte. Dyrektor CKE miał w domu jedynie ten test, więc go wrzucił do sieci, żeby młodzież sprawdziła, czy ich nauczyciele dobrze go z nimi przepracowali! Swój chłop, chociaż nie z PSL.




Minister edukacji Dariusz Piontkowski zatroszczył się o zrównoważony rozwój: egzamin z języka polskiego był przecież w okresie rządów PO/PSL, a teraz, z okazji pięciolecia - dobry minister postanowił udowodnić, że reforma Anny Zalewskiej zdała egzamin na piątkę! Prawie wszyscy abiturienci zdali tegoroczny egzamin próbny. Po co go sprawdzać. Szkoda oczu i czasu! Nie bez powodu mini=ster edukacji ogłosił, że nauczyciele nie mają wystawiać ocen z tej próby.


To jest wielki sukces nie tylko ministry A. Zalewskiej, ale i D. Piontkowskiego, bo gdyby nie nowoczesne metody kształcenia, które mamy okazję podziwiać w PO-PIS-OWYM wykonaniu nauczycieli TVP SPORT/KULTURA/HISTORIA, to mielibyśmy narodową tragedię. Być może 10 proc. młodzieży zdałoby próbną maturę.


Nie jest nam już potrzebna żadna amnestia maturalna. Dzięki genialnemu posunięciu dyrektora CKE nie trzeba będzie sięgać po metodę byłego ministra i wicepremiera Romana Giertycha! Obecna władza jest zdecydowanie bardziej promłodzieżowa, bowiem wyszła naprzeciw globalnym nastolatkom, którzy doświadczyli wreszcie sukcesu resortu Jarosława Gowina troszczącego się przez ostatnie pięć lat o wzrost innowacyjności w naszym kraju.




Dzięki tegorocznej próbnej maturze młodzież mogła sobie spokojnie chrapać i przystąpić do wypełnienia wszystkich stron egzaminacyjnych arkuszy w czasie dla niej najbardziej dogodnym, tzn.po uzyskaniu ze strony CKE prawidłowych odpowiedzi na każde z zadań. Po raz pierwszy w dziejach próbnej matury na stronie tytułowej nie podano godziny rozpoczęcia.

Tegoroczni abiturienci okażą wdzięczność władzy, która podeszła do nich ze zrozumieniem i wyrozumiałością, a ponadto zatroszczyła się o ich zdrowie fizyczne i psychiczne.


(Ps. Kopie sms-ów abiturientów "zdających" próbną maturę)